Zaloguj się do konta

Humor wędkarski-dowcipy o wędkarzach

utworzono: 2009/07/26 17:03
michal7u8i

Siedzą dwaj rybacy i łowią ryby. Nagle jeden mówi:
- Przyrzeknijmy sobie, że się nigdy nie ożenimy.
- Dobra.
Za parę lat spotykają się nad tym samym jeziorem i jeden mówi:
- Żenię się.
- Przecież sobie przyrzekaliśmy, że się nie ożenimy.
- No tak, ale...
- Ale co ona takiego ma, że się z nią żenisz? Ładna jest chociaż?
- Nie, brzydka jak ropucha.
- To może bogata?
- Nie, biedna jak mysz.
- To co ona ma takiego?
- Chłopie żebyś Ty widział, jak ona robaki kopie...


Na spotkaniu wędkarzy przed wyjazdem na ryby pada pytanie:
- Panie Prezesie, ile brać butelek wódki?
- Skąd takie pytanie?
- Bo za pierwszym razem wzięliśmy po jednej, to połamaliśmy wędki. Drugim razem wzięliśmy po dwie, to połamaliśmy wędki i nie mogliśmy znaleźć autobusu.
Prezes po chwili namysłu mówi:
- Brać po trzy flachy, nie brać wędek i nie wychodzić z autobusu.


Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Już nigdy nie pójdę z mężem łowić ryb.
- Co się stało?
- Początek był fatalny. Za głośno rozmawiałam, nie umiałam założyć przynęty, za wcześnie podcięłam rybę...
- Co było potem?
- Tragedia! Złowiłam trzy razy tyle ryb, co On.

[2011-01-31 09:20]

konrad_leo

Na brzegu rzeki stoją dwaj wędkarze. Jeden nie ma szczęścia do ryb, natomiast drugi raz po raz wyławia dorodną sztukę i... wyrzuca ją z powrotem do wody.
- Ty! Czemu wypuszczasz je z powrotem do wody?
- A po cholerę mi takie duże ryby, skoro w domu mam taką małą patelnię?
[2011-01-31 12:48]

miszczunio

Mozecie nie wklejac po dwadziescia razy tych samych dowcipow? Ja wiem, ze nalatuja wam punkty i jest to przeogromnie wazne i nobilitujace ale mnie kur.....ica bierze jak chce sie posmiac z jakichs fajnych kawalow a caly czas przewijam te same stare odgrzewane i w dodatku dretwe teksty. michal7u8i przejzyj swoje posty i zobacz ile razy sie powtarzasz. Myslisz, ze komus poprawiasz humor? NIE.
[2011-01-31 17:02]

troc

Wraca mąż od panienki do domu, żona pyta ,,gdzie byłeś,, na rybach- odpowiada mąż- ,,i co, złapałeś coś,,- myślę że nie- odpowiada mąż.
[2011-01-31 22:23]

konrad_leo

Jak stworzono kobietę?
Otóż pewnego pięknego poranka Bóg postanowił stworzyć człowieka.
Wziął trochę gliny , pogniótł, dmuchnął i wyszedł penis.
- To będzie mężczyzna! - powiedział i zaczął lepić dalej.
Zza krzaków widział to wszystko Diabeł i pomyślał, że nie będzie gorszy.
Wziął kawałek gliny, pogniótł, dmuchnął i wyszły piersi.
-O k*.*a! Jakie to wstrętne! Ale nic - robię dalej.
Gniecie, dmucha i pękło na dole.
- A p*.*a! Nie robię dalej bo zjebię to jeszcze bardziej!
[2011-02-01 09:04]

konrad_leo

Cytat:
Grupy dyskusyjne: pl.rec.kuchnia

Użytkownik "Jagna " napisał w wiadomości

| Witam!
| Tak z rana nurtuje mnie pytanie. Czy karpie sprzedawane w marketach
| pochodzą z polskich hodowli Chodzi mi głównie o Auchan i Real. Wołałabym nie
| jeść chińszczyzny na wigilię. Macie jakieś przecieki na ten temat?

Odpowiedz:
Auchan już we wrześniu kontraktuje żywe karpie w Chinach. Chińczycy
wiążą je żyłkami do kontenerowców płynących do Europy i taki statek z 5
tysiącami karpi na holu na żyłkach płynie sobie z Chin do np Rotterdamu.
Tam się je przeczepia do mniejszych statków, które je holują do Gdańska.
W Gdańsku przywiązuje się je do barek, które rozpływają się Wisłą i
kanałami po całym kraju.
W Realu są sprytniejsi bo przywiązują te karpie do kontenerowca z
przodu i wtedy to karpie go ciągną i jest oszczędność na mazucie.
Dlatego w Realu karpie są tańsze i mniej tłuste. Ale dostawy są
późniejsze bo jak prowadzą to czasami mylą drogę i muszą nadrabiać.
[2011-02-01 13:37]

bothers1999

Któregoś dnia siedziało sobie dwóch rybaków i łowili. I wiecie jak to jest: innym zawsze biorą, tylko nie nam. Tak było i tym razem. Oczywiście żaden rybak drugiemu nigdy nie zdradzi przyczyny swych powodzeń, ale spytać zawsze można. Spytał więc: - Jak pan to robi, że panu tak ryby biorą?? I ten, o dziwo powiedział mu: - Zawsze przed wyjściem na połów daję żonie w tyłek. Długo nie myśląc, pechowy wędkarz poprosił tamtego: - Niech mi pan popilnuje wędkę, zaraz wrócę. I biegiem popędził do domu. Żona akurat zmywała podłogę klęcząc na niej tyłem do drzwi. Mąż zaś wymierzył jej klapsa w wypiętą część ciała. Ona zaś na to: - Ooo, co tak wcześnie dziś, panie listonoszu?! [2011-02-02 16:06]

bothers1999

Dwaj wędkarze łowią ryby nad brzegiem jeziora. Widzą człowieka który jeździ na nartach wodnych i im ryby płoszy. Zaczeli rzucać w niego kamieniami. Jeden trafił go w głowę, w wyniku czego facet stracił równowagę wpadł do wody i zaczą się topić. Uratowali człowieka i chcą mu robić sztuczne oddychanie. Jeden z wędkarzy się odzywa:
- Ty, ale mu z paszczy strasznie śmierdzi!
- Ty, ale nasz miał narty, a ten ma łyżwy! [2011-02-02 16:07]

Bóg przychodzi do smutnego Adama i mówi .
-Adamie coś ty taki smutny
-A bo sam siedzę i nudzi mi sie strasznie .
Bóg na to jak mi dasz lewą nogę trzy palce z prawej ręki to stworzę ci kobietę
-Będzie Ci gotować , sprzątać , bawić dzieci , puszczać na ryby , przynosić piwo :)
Adam na to :
-A za żebro co byś dał ?

[2011-02-05 23:06]

Koniec świata za 2 dni powiedział niedźwiedź .Więc zwierzęta nie wiedząc co dalej postanowiły zrobić orgie no bo cóż pozostaje.Łania chodzi koło stawu nagle z wody wyskakuje stary łoś i skacze po niej .
Łania do łosia:
-Jutro koniec świata możesz ściągnąć gumę
Łoś do łani :
Ja nie mam gumy to węgorz robi mi loda :))
[2011-02-05 23:20]

Czego się trzyma ksiądz podczas stosunku?

-?

-Tornistra...


[2011-02-06 00:40]

Podlinkowanie do Permena mnie rozpie...ło... ROTFL:) [2011-02-06 03:40]

maniek22

Do sklepu rybnego przychodzi wędkarz.
- Niech mi pan rzuci dwa spore karpie.
Sprzedawca kładzie karpie na wadze.
- Przecież mówiłem, żeby pan mi je rzucił! Wtedy bez okłamywania, będę mógł się pochwalić, że je złapałem!

Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty.
- Dlaczego nie chodzisz już na ryby?
- Żona mi nie pozwala.
- Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię:
- I to ma być moja żona? Taki hipopotam?
Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolona i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody!
Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą pi naga małżonka i mówi:
- A do diabła z rybami!

Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską:
- Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?
- Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku


Rozmawiają dwaj wędkarze:
- Nie uwierzysz, złowiłem wczoraj 5-kilogramowego karpia!
- A ja węgorza, który miał 4 metry!
- Niemożliwe!
- To prawda! - potwierdza żona - Józek go cały dzień rozciągał!


Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
- Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
- A po co panu robaczywe?
- Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.

Sąsiadko, gdzie pani mąż?
- Poszedł na ryby.
- A czy on kiedyś coś złowił i przyniósł do domu?
- Tak. Raz przyniósł dwa buty. Ale tylko lewe, bo prawe tamtego dnia nie chciały brać... 

Dwaj wędkarze przechwalają się swoimi psami:
- Mój Azor - mówi pierwszy facet - gdy rzucę do jezior monetę, wskakuje po nią, i tak długo szuka jej na dnie, aż ją znajdzie i dopiero wtedy wychodzi z nią na brzeg! - To jeszcze nic - mówi drugi.- Gdy ja wrzucę do wody dziesięć złotych, to mój reksio wskakuje do jeziora, a po chwili wypływa z rybą w zębach i resztą pieniędzy!

[2011-02-06 15:37]

maniek22

Wiejska babcia jadąc drogą zobaczyła niedźwiedzia jadącego na rowerze. - O! Cyrk przyjechał!
Niedźwiedź zdziwiony:
- Jaki cyrk? Jadę do kumpla na ryby! 



Nad rzeką wędkarz pyta drugiego wędkarza:
- Dlaczego łowi pan ryby na ser, a nie na robaki?
- Bo jak ryba weźmie, to na kolację mam rybę, a jak nie weźmie, to na kolację mam ser! 



Jasio pyta tatę: - Gdzie byłeś?
- Na rybach.
- A co łowiłeś?
- Szczupaki.
- Dużo złowiłeś?
- Ani jednego.
- To skąd wiesz, że to były szczupaki?



Przychodzi facet do warzywniaka i mówi:
- Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
- Po co panu robaczywe?!
- Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku... 



Zawodowy wojskowy poszedł nad rzekę na ryby. Wyciągnął stołeczek, przygotował wędkę, wyjął pudełko z dżdżownicami, otworzył je i krzyknął:
- Ochotnik, trzy kroki na przód! 



Do chłopaka łowiącego ryby nad rzeka podchodzi policjant.
- Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat.
- Ależ ja nie łowię ryb! Ja uczę robaka pływać!
Policjant zbity z tropu milknie, a po chwili nie dając za wygraną mówi:
- A jednak będziesz musiał zapłacić mandat. ten robak nie ma stroju kąpielowego! 



Na brzegu rzeki stoją dwaj wędkarze. Jeden nie ma szczęścia do ryb, natomiast drugi raz po raz wyławia dorodną sztukę i... wyrzuca ją z powrotem do wody.
- Ty! Czemu wypuszczasz je z powrotem do wody?
- A po cholerę mi takie duże ryby, skoro w domu mam taką małą patelnię?



Wędkarz staje w progu mieszkania i woła do żony:
- Spójrz, złowiłem trzy wielkie ryby!
Żona:
- Wiem, wiem. Przed chwilą sąsiadka mówiła mi, że widziała ciebie wychodzącego ze sklepu rybnego.
- To prawda, kochanie! Sprzedałem tam pozostałe ryby, bo nie mogłem wszystkich dodźwigać do domu! 


Spotykają się dwa robaki.
- Czemu wczoraj wieczorem były u was taki krzyki?
- Koledzy chcieli ojca wyciągnąć na ryby... 

[2011-02-06 15:38]

michal7u8i


Rybak łowi ryby.
Podpływa do niego krokodyl i mówi:
- Biorą?
- Nie.
- To zostaw te rybki i chodź się wykąpać.





Pewnego dnia żona rybaka poszła nad morze, by sama złowić rybę. Gdy w końcu złowiła, ku wielkiemu zdumieniu ujrzała, iż jest to złota rybka.
Jednak rybka, chcąc odzyskać wolność mówi:
- Powiedz trzy życzenia, a ja spełnię je w zamian za zwrócenie mi wolności. Lecz musisz pamiętać, że wszystkie te życzenia będą trzy razy większe dla twojego męża.
Na to żona rybaka:
- Chcę być najbogatsza na świecie.
- Pamiętaj, że Twój mąż rybak, będzie trzy razy bogatszy
- Chcę być najpiękniejsza na świecie - kontynuuje żona rybaka.
- Pamiętaj, że mąż Twój będzie piękniejszy - przypomina rybka.
- Tak, tak pamiętam - odpowiada kobieta.
Po długiej chwili zastanowienia, żona rybaka rzekła:
- I chcę dostać lekkiego zawału serca!



tary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem.
Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił przynętę i czeka.
Mija godzina, dwie - ani jednego brania.
Zmarzł na kość i już miał wracać do domu, kiedy zobaczył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok.
Wyciął przerębel, zarzucił i wyciągnął wielką rybę.
Po pięciu minutach następną.
Potem jeszcze jedna.
- Słuchaj, jak ty to robisz? - pyta zaskoczony weteran - ja siedzę tu od południa i nic, a ty w kwadrans wyciągnąłeś trzy piękne sztuki.
- Uouaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uouaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze. Może powtórzysz to powoli?
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe.


[2011-02-06 18:12]

michal7u8i

Rybak złapał złotą rybkę, ale że to była bardzo młoda rybka to obiecała spełnić tylko jedno życzenie.
Rybak myśli, myśli w końcu postanowił zrobić coś dla świata i mówi:
- Chcę aby na całym świecie zapanował pokój.
- Ale rybaku ja naprawdę jestem jeszcze mała, więc wymyśl coś mniejszego.
- To przynajmniej zrób tak aby w Jugosławii był pokój.
- A ta Jugosławia to duża jest?
- No nie wiem, przyniosę mapę.
Rybak przyniósł mapę, rybka ogląda, ogląda i mówi:
- Wiesz rybaku to jednak za duża, daj coś mniejszego.
Rybak wkurzył się:
- To zrób przynajmniej, żeby moja żona była ładna.
- To przyprowadź żonę.
Rybak przyprowadził żonę, rybka patrzy, patrzy i mówi:
- Rybaku a pokaż jeszcze na chwilę tę mapę.



Agent Mulder Fox złowił złotą rybkę.
- Wypuść mnie, a spełnię Twoje trzy życzenia - prosi rybka.
- Wystarczy, że spełnisz jedno. Powiedz, skąd Ty się właściwie wzięłaś?
- Jak to skąd? Z bajki!



Do wędkarza stojącego nad rzeką z wędką podchodzi ufoludek i pyta:
- Dużo pan dziś złowił ryb?
- Żadnej. Zdziwiłbym się, gdyby udało się komuś złowić tu jakąś rybę!
Ufoludek wkłada do swojej trąbki nosowej palca i wyjmuje kozę, formuje z niej kulkę i prosi faceta o wędkę. Zakłada na haczyk kulkę, zarzuca wędkę i niemal w tej samej chwili wyławia okazałego szczupaka. Facet zabiera ufoludkowi wędkę, wyjmuje ze swego nosa kozę, formuje z niej kulkę, zakłada ją na haczyk i zarzuca wędkę.
Po kwadransie oczekiwania facet dziwi się:
- W czym ta jego koza była lepsza od mojej?
- Bo to koza nie z tej Ziemi! - mówi szczupak.





[2011-02-06 18:13]

michal7u8i

Siedzi pijak nad jeziorkiem i łowi ryby.
Wyciąga haczyk z wody a tu złota rybka mówi:
- Wypuść mnie a spełnię Twoje 2 życzenia
- A dlaczego tylko 2?
- No jesteś lumpem muszą Ci wystarczyć 2
- Zgoda dobre i to
- Mów pierwsze życzenie
- Chcę całą ciężarówkę wina
- Do przewidzenia ale dobra
Siedzi pijak nad brzegiem pije wino, zastanawia się nad kolejnym życzeniem, podpływa do niego łódką facet, pijak do niego;
- eee! Chcesz wina
- Nie
- To chuj Ci w dupę!!
- Ałałała!!


Siedzi sobie Rusek nad brzegiem jeziora i łowi ryby.
Nagle złapał złotą rybkę, a ta oczywiście powiedziała:
- Wypuść mnie a spełnię twoje najskrytsze życzenie.
- Ale ja tam nie wiem co bym chciał.
- Zastanów się. Mercedesa chciałbyś?
- Nie no, Mercedesa to ja mam.
- A willę z basenem chciałbyś?
- Nie no, willę to ja mam.
- A pełno wódy i dziewczyn chciałbyś?
- Nie no, wódę i dziewczyny to ja mam.
- A medal za odwagę masz?
- Medalu to ja nie mam.
- A chciałbyś?
- Medal to bym chciał.
Rybka machnęła pletwą. Nagle Rusek otwiera oczy, trzyma w każdej ręce po 5 granatów, jedzie na niego 20 czołgów i krzyczy:
- Kur** pośmiertny mi dała!!



Do Jasia łowiącego ryby nad rzeką podchodzi policjant:
- Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat.
- Ależ ja wcale nie łowię ryb! Ja uczę robaka pływać!
Policjant zbity z tropu milknie a po chwili nie dając za wygraną mówi:
- A jednak będziesz musiał zapłacić mandat! Ten robak nie ma stroju kąpielowego!





[2011-02-06 18:13]

michal7u8i

Spotyka się dwaj wędkarze. - Co u Ciebie nowego, Stachu - pyta jeden. - Aaa... żona mi nie pozwala jeździć na ryby - odpowiada Staszek. - Ale nie o to pytam, pytałem: co nowego?


Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura: - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę. - Jedną, szefie. - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował? - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów. Szefa zatkało. - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?! - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby... - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy? - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę. - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?! - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty. - Dlaczego nie chodzisz już na ryby? - Żona mi nie pozwala. - Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię: - I to ma być moja żona? Taki hipopotam? Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody! Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi: - A do diabła z rybami!

Józek, stary wędkarz, chce zaprosić Staśka na ryby: - Stasiek jedź ze mną w sobote na ryby... - Józek, ale co ty mi proponujesz, przecież ja nigdy w życiu żadnej ryby nie złowiłem, bo nie umiem... - A co tu umieć? Nalewasz i pijesz... [2011-02-06 18:57]

michal7u8i

Czemu łowisz ryby na ser, a nie na robaki pyta Franek Kowalskiego.
Bo jak ryba weźmie, mam na kolację rybę, a jak nie weźmie, to mam ser.


Wchodzi facet do warzywniaka i mówi:
Poproszę kilogram robaczywych jabłek.
A po co panu robaczywe
Idę jutro na ryby i nie chce mi się kopać w ogródku.

-Panie co pan wlewa do rzeki?
-Środek na pobudzenie apetytu, bo ryby nie chcą brać przynęty...



Wędkarz wybrał się na połów. Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty. Wracać mu się nie chciało. Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie. Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.

Pewien strażnik cały dzień kontrolował wędkarzy, jednak nikomu nie wlepił mandatu. W końcu podchodzi do kolejnego wędkarza z chęcią poprawienia sobie nastroju i mówi:
- Poproszę kartę wędkarską.
- Nie mam - słyszy w odpowiedzi.
- Płaci pan 50 zł.
- Za co?
- Za łowienie ryb bez karty.
- Przecież ja nie łowię ryb tylko kąpię glizdę.
- To płaci pan 100 zł kary!
- Za co?
- Bo glizda nie ma kąpielówek!

Po zbadaniu młodego mężczyzny lekarz mówi:
- Powinien pan zażywać więcej ruchu, gimnastyki, pływania...
- Ależ panie doktorze, jestem mistrzem naszego okręgu w wędkarstwie!
- To powinien pan zostać mistrzem Polski!

[2011-02-06 18:57]

michal7u8i

Facet stoi nad łowiącym wędkarzem i się przygląda. Po trzech godzinach zdenerwowany wędkarz mówi: - Panie, wez pan wędke i stań obok, a nie stój mi nad głową. - Widzi pan, ja to bym nie miał cierpliwości- odpowiada.


Spotykają się dwie panie dżdżownice i jedna mówi do drugiej:
-gdzie pani mąż?? -
a..... wyciągneli go na ryby


Kowalski siedzi nad rzeką i nerwowo przekłada wędkę z ręki do ręki:
- Gdyby wędkarstwo nie uspokajało nerwów, to bym zaraz to rzuci!




Na lekcji biologi Jasiu zadaje pani pytanie:
- Co robia ryby w rzekach?
nauczycielka patrzy zdumiona.
Na to Jasiu:
- Studiują chemię!!!


dzie sobie Kowalski zimą po lodzie i widzi wędkarza łowiącego w przeręlu.Ale coś mu policzek spuchł.Więc pyta się wędkarza:
-Ząb spuchł ??
Wędkarz kręci przecząco głową i odpowiada:
-Lobaki mi zamalzły !



Pewnego razu było dwóch wędkarzy.Zawsze jezdzili ze sobą na ryby.Pewnego razu jeden nie przyszedł.Za drugim razem też.I tak kilka razy.Aż pewnego razu przychodzi i drug robi mu wyrzuty:
-Czemu cię tyle nie było !!
-Aaaa...ozeniłem się.
-Rozumiem.A ładna ?
-Eeee, nie.
-Hmmm.A bogata ?
-Też nie.
-To czemu żeś sie z nią ożenił ?!
-A widzisz ! (rozpromienia się wedkarz) Bo robaki ma !
[2011-02-06 18:58]

michal7u8i

*Idzie sobie wędkarz nad stawem i patrzy, a tu blondynka wkłada głowę do wody:
- Co robisz?
- Słucham Bajora.

*-Co to jest żyłka wędkarska? -To przewód łączący wariata z wodą.

*Odkąd gumki w torbie nosi łowi w towarzystwie Zosi

*-W czym najszybciej rośnie ryba? -W oczach wędkarza.

*Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty. - Dlaczego nie chodzisz już na ryby? - Żona mi nie pozwala. - Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię: - I to ma być moja żona? Taki hipopotam? Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody! Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi: - A do diabła z rybami!



Dwaj wariaci wybrali się łódką na ryby. Po powrocie wariat pyta drugiego: - Czy zaznaczyłeś jakoś miejsce, w którym ryby dobrze brały?
- Tak. Narysowałem krzyżyk na burcie łodzi.
- Ty idioto, trzeba było zaznaczyć jakoś inaczej. A jak jutro weźmiemy inną łódź?

*** ****************************************************************

Żona wędkarza mówi do męża:
- Nie sądzisz kochanie, że najbliższy weekend powinniśmy jakoś przyjemnie spędzić?
- Dobrze - odpowiada wędkarz - W takim razie ja pojadę na ryby, a ty wybierz się z dziećmi do swojej mamy.

********************************************************************

Do sklepu rybnego przychodzi wędkarz.
- Niech mi pan rzuci dwa spore karpie.
Sprzedawca kładzie karpie na wadze.
- Przecież mówiłem, żeby pan mi je rzucił! Wtedy bez okłamywania, będę mógł się pochwalić, że je złapałem!

********************************************************************

Przechodzień pyta wędkarza:
- Biorą?
- Nie bardzo.
- Złapał pan coś?
- Jednego.
- Gdzie jest?
- Wrzuciłem go do wody.
- Duży był?
- Taki jak pan i też mnie wkurzał

********************************************************************

Wędkarz złowił złotą rybkę, a ta przemówiła ludzkim głosem:
- Jestem zaklętą księżniczką, pocałuj mnie a spełnię 3 twoje życzenia.
Wędkarz pocałował rybkę i po chwili stanęła przed nim piękna księżniczka.
- Jakie są twoje 3 życzenia?
- Mam jedno życzenie, ale trzy razy!
[2011-02-06 18:58]