Wędkarz nad brzegiem jeziora łowi ryby, a obok siedzi jego żona. On zarzuca wędkę i po chwili wyciąga buta. Zarzuca ponownie i wyciąga czajnik. Zaraz potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel... A żona na to: - Zenek, tam chyba ktoś mieszka. (2009/12/09 19:51)
Dwie żony wędkarzy postanowiły spróbować swych sił w łowieniu ryb. Wzięły wędkę i poszły nad rzekę. Już w chwilę po zarzuceniu wędki wyławiają płotkę, która miota się na żyłce. - Jak ją zabić? - wpada w panikę pierwsza, która nigdy nie zwracała uwagi, jak to robi jej mąż. - Czy ja wiem... - mówi druga. - Może ją utopić? (2009/12/09 20:12)
Jasiu siedzi nad jeziorkiem i łowi ryby. Wtedy podchodzi do niego policjant i mówi: - Chłopcze, tu nie wolno łowić ryb. Będziesz musiał zapłacić mandat. - Ależ ja wcale nie łowię ryb. Ja uczę robaka pływać. Policjant zbity z tropu milknie, ale po chwili znów się odzywa: - A jednak będziesz musiał zapłacić mandat. Ten robak nie ma stroju kąpielowego. (2010/11/19 18:04)
Koledzy umówili się w październiku o godz. czwartej na wyjazd nad jezioro na jesienne szczupaki. Oczekujący na przyjazd kolegi, już wcześniej spakowany wyszedł na ganek i stoi. Wiatr wieje, deszcz leje - pogoda pod psem. Po półgodzinnym oczekiwaniu, gdy już zaczęło trząść zimno, pomyślał - kolega zrezygnował i na pewno nie pojadą . Zziębnięty wrócił do domu, rozebrał się i wsunął się w ciepłe łóżko do żony. Żona pyta: Co, zimno? Mąż: No. Żona: A ten mój stary dureń pojechał na ryby. (2010/11/19 18:30)
Mała wieś , jeden sklep a ,przy nim codziennie trzech miejscowych pijaczków- codziennie rano zaczynają od wina na łeb. No i pewnego dnia zbiórka jak co dzień na jabola i nagle jeden mówi : - ..mi nie bierz. - ok ....że co ? jak to ? Stachu co ty ochujałeś ? - no nie i już....na odwyku byłem -jak na odwyku ? gdzie niby ? - aaa ...nie ważne...u kowala. - u kowala ? - pytają koledzy zdziwieni -...no u kowala poszedłem i już wyszedłem i nie pije proste. Pozostałych dwóch zaczynają pić swoje winka i po chwili jeden mówi : - Ty Stachu a czy ja też mógł bym do niego na ten odwyk? Na to Stach u ... -jasne czemu nie - Następnego dnia kolega poszedł do kowala i puka w drzwi od stajni... - kowal !! kowal!! jesteś tam ? - czego do kurwy nędzy ? - no bo wiesz ja na odwyk przyszedłem jak Stachu .... -wejdź i zamknij drzwi. ...oprzyj się o stół i ściągnij spodnie . Trochę zmieszany oparł się i opuścił spodnie . Po czym kowal zaszedł go od tyłu i wydymał perfidnie. - no i co już ? -tak -tak już - i to ten odwyk ...że niby jak ja mam dzięki temu przestać pić ? Kowal podszedł bliżej i po cichu powiedział : - spróbuj się jeszcze raz mendo nachlać to wszystkim na wsi powiem że cie dymałem.! (2010/12/06 18:06)
Facet stoi nad łowiącym wędkarzem i się przygląda. Po trzech godzinach zdenerwowany wędkarz mówi: - Panie, wez pan wędke i stań obok, a nie stój mi nad głową. - Widzi pan, ja to bym nie miał cierpliwości- odpowiada. (2010/12/18 11:23)
Dziennikarz prowadzący wywiad z żoną czołowego zawodnika zadaje pytanie: - Jak pani sądzi: wędkarstwo to sport, czy raczej sztuka? - Kiedy mój mąż łowi ryby, jest to na pewno sport. - Ale gdy o tym opowiada,myślę, że to jest sztuka (2010/12/18 11:24)
Na zawodach o mistrzostwo koła - Podchodzi gospodarz do prezesa - Prezesie wagowy poprzestawiał wagę, jednemu w kg ważył innym w uncjach jeszcze innym w funtach jak my teraz mistrza wyłonimy? Prezes pomyślał i po chwili odpowiada - Ogłosimy że był remis i za tydzień zrobimy dogrywkę (2010/12/18 11:25)
Doświadczony karpiarzopowiada adeptom sztuki łapania ryb o swoim ostatnim sukcesie, w pewnej chwili przerywa i mówi: -Zresztą, co się będę rozdrabniał... - kiedy podebrałem tego karpia, woda w jeziorze opadła o pół metra! (2010/12/18 11:25)
Po zbadaniu młodego mężczyzny lekarz mówi: - Powinien pan zażywać więcej ruchu, gimnastyki, pływania... - Ależ panie doktorze, jestem mistrzem Polski w wędkarstwie! - To powinien pan zostać mistrzem świata! Łowiącemu ryby strażnik sprawdza kartę wędkarską: - Pana karta jest już nieważna. Jak pan może łowić ryby na zeszłoroczną kartę wędkarską?! - Bo ja łowię tylko te ryby, których nie złowiłem w zeszłym roku.Spotyka się dwaj wędkarze. - Co u Ciebie nowego, Stachu - pyta jeden. - Aaa... żona mi nie pozwala jeździć na ryby - odpowiada Staszek. - Ale nie o to pytam, pytałem: co nowego? (2010/12/18 11:25)
Wędkarz złowił złotą rybkę. Rybka prosi aby ją wypuścił a ona spełni jego trzy życzenia. Po namyśle wędkarz mówi: - Spraw aby w moim wiaderku była wódka. I tak się stało. Rybka spełniła pierwsze życzenie. Wędkarz wypił całe wiaderko wódki i mówi: - Spraw aby całe to jeziorko zapełniło się wódką. I tak się stało. Rybka spełniła drugie życzenie. Wędkarz nachylił się i wypił kilka łyków i mówi: Nie kłamie, prawdziwa wódka. Gdy już zaczął się wieczór na wpół przytomny na wielkim kacu przypomniał sobie o trzecim życzeniu i mówi: - Dołóż jeszcze flaszkę i będziemy kwita. (2010/12/18 11:26)
Spotyka się dwóch przyjaciół. Jeden z nich jest od niedawna żonaty. - Dlaczego nie chodzisz już na ryby? - Żona mi nie pozwala. - Spróbuj zrobić tak jak ja. W piątek przygotowuję sobie sprzęt wędkarski i chowam go w piwnicy. W sobotę rano kiedy wstaję z łóżka, odkrywam kołdrę i patrzę na cielsko mojej żony, i mówię: - I to ma być moja żona? Taki hipopotam? Wtedy zaczyna się awantura, ona wygania mnie z domu, a ja zabieram sprzęt z piwnicy i idę nad rzekę. Wieczorem wracam do domu z rybami, żona jest zadowolna i godzimy się do następnej soboty... Spróbuj tej metody! Świeżo upieczony małżonek przygotował wszystko za radą przyjaciela. Wstaje rano w sobotę, odkrywa kołdrę pod którą śpi naga małżonka i mówi: - A co tam.... ryby! (2010/12/18 11:26)
Jasio pyta ojca: - Tato, czy to prawda , że ryby najszybciej rosną po złowieniu ich przez wędkarza? - Co? Jasiu, to jakaś bzdura! - To dlaczczego dwa dni temu, jak nasz sąsiad z naprzeciwka złapał szczupaka. Miał około kilograma. Wczoraj, kiedy opowiadał o tym szczupaku sąsiadowi z góry, to on ważył już jakieś półtora kilograma a dziś reszta mieszkańców naszego bloku twierdzi, że to był szczupak dwu kilagromowy?! (2010/12/18 11:27)