Zaloguj się do konta

Halny a brania drapieżników

utworzono: 2014/11/05 07:10
Bernard51

Mimo już pewnego stażu ( od 72r członek leg. PZW) zawsze obiecałem sobie prowadzić kalendarzyk z pogodą, ciśnieniem,temperaturą, przy złowionych większych rybach, ale jakoś lenistwo jak i już zawodna pamięć uniemożliwia prowadzenie wpisów z reguły jest to dwa trzy wpisy czasowo odległe od siebie co nie daje dobrego wglądu do porównań na bieżąco. Na pewno nie wszystkim z terenu całej Polski wędkarzom dokucza halny i nie maja powiedzmy poglądu na te warunki klimatyczne przy połowach drapieżnika. Przykładowo od niedzieli oglądam na fotkach złowione ryby na portalu a u mnie zero brań, wczoraj po południu dopiero okoń 12-17 zaczął skubać i szczupaczek, narybek.
Chciałbym się zorientować jak wy koledzy tu na południu widzicie lub jakie macie doświadczenia w połowach  przed w czasie i po przejściu halnego.

Mogą być to też informacje na pocztę jeżeli ktoś nie chciałby się dzielić z szerszym gronem własnymi doświadczeniami w tym temacie.
[2014-11-05 07:10]

89krzysztof

Ja od początku tygodnia jestem praktycznie bez kontaktu z rybą. Przedwczoraj jeden okoń 38cm jako przyłów, a tak to zero. O sandaczu i szczupaku można zapomnieć. Ale to akurat pewnie nie jest zasługa halnego, tylko moich niskich umiejętności.
[2014-11-05 07:22]

Bernard51

Ale to akurat pewnie nie jest zasługa halnego, tylko moich niskich umiejętności.

Skoro tak twierdzisz to pewnie i ja sie cofam z swoimi umiejętnościami, a tak poważnie to wszystko można sobie w jakiś sposób wytłumaczyć, ale ja jednak twierdzę że warunki atmosferyczne mają duży wpływ na nasze wyniki w danym dniu.
[2014-11-05 07:46]

kaban

Z moich skromnych obserwacji wynika tylko tyle ,że z reguły przy tym wietrze nie ma. Miałem sporo dni w tych warunkach bez "dotknięcia" ale bywało też i eldorado. Faktem jest też to ,że łowię w rzekach a zbiorniki rządzą się innymi prawami. Jedno jest pewne okonie przy tym wietrze w 99,9% głodują , szczupaki łowiłem z różnym skutkiem a sandacze to ryby dla mnie ciągle nieodgadnione i mało znane. [2014-11-05 08:45]

Tomekoo

cudów nie ma , ale na wodach gdzie ja łowię musi wiać , im mocniej tym lepiej żeruje sandacz i szczupak ...Pozdrawiam [2014-11-05 12:00]

Bernard51

"cudów nie ma , ale na wodach gdzie ja łowię musi wiać , im mocniej tym lepiej żeruje sandacz i szczupak ..."Pozdrawiam
Tak Tomku zgadza sie jak jest fala nie za duża to szczupły lubi taką pogodę to i ja wiem, ale halny to dość duży spadek ciśnienia ( stąd te wianie )  i fala to prawie grzywacze na małych zbiornikach zaporowych.


Z moich skromnych obserwacji wynika tylko tyle ,że z reguły przy tym wietrze nie ma. Miałem sporo dni w tych warunkach bez "dotknięcia" ale bywało też i eldorado.

Grzesiek chodzi mi bardziej precyzyjnie, wiosna, jesień bo to jest ważne, przykładowo leszcz lubi mżawkę przy wyższym ciśnieniu jak i lin ale leszcz jeżeli to będzie w miesiącach lipiec, sierpień natomiast lin maj czerwiec a jesienia przy słoneczku i leszcz jesienia przy wysokim ciśnieniu i nie koniecznie po zachodzie słońca, mam na myśli "troszkę" większe jak narybek, bo wiadomo młodzież zawsze głodna. Sandacza w listopadzie łowiłem z dobrym skutkiem przy mgle i przy przymrozkach lub mrozie minus 6-8 nad ranem i to po 16 wieczorem lub po 9 do 13 godz. rano zależy od głębokości zbiorników.
Jeżeli to w sierpniu bywało to przy zimnej nocce w godz 23 do 2-giej i nie raz dopiero po 7-dmej rano max do 8,30. Węgorz też lubi pochmurne niebo lub mżawkę ale tylko w maju i czerwcu (teraz w czerwcu nie wolno łowić -głupota) ale sierpień i wrzesień już woli ciśnienie większe z słońcem i przez cały dzień nie w nocy, co nie znaczy że jak deszcz pada to pości, zdarzają się dni że tez żeruje ale nie tak intensywnie.
[2014-11-05 13:30]

kaban

Biorąc pod uwagę "moje" rzeki to jesienią o branie przy mocnym wietrze znacznie łatwiej niż wiosną. Halny w lutym bądź w marcu to zazwyczaj brak kontaktu z drapieżnikami a i mały kleń bądź jaź bywa trudnym do złowienia. [2014-11-05 19:15]

marciin 2424

W wietrzne dni ,czy bez wietrzne moim zdaniem bez różnicy raczej kluczowe jest ilość pożywienia w wodzie tzn wylęg larw ,żab różnego typu owadów . To właśnie wtedy jeśli trafimy z przynętą to sukces murowany ,a gdy już hossa mija i rybka jest napchana to ma gdzieś wszystkie sztuczne cacka jakie jej proponujemy. Moim skromnym zdaniem to jest klucz do sukcesu trafić na łowisko w porze gdy ryba danego gatunku czeka na wyżerkę . I jeszcze dodam ,że bardziej ważna jest pora dnia jak u mnie świt to jest nr jeden .
[2014-11-05 20:21]

Tomekoo

Dzięki Bernard ;-)No u mnie lubią ruch wody na zbiornikach i tyle . Woda zasyfiona i temu , kolega dostał 72 cm z wieczorka ja miałem sporo pustych brań i okonia . Czyli cały czas coś się dzieje ... [2014-11-08 08:53]

Bernard51

Dzisiaj byłem parę minut przed 5-ta na wodzie ale dopiero o7,40 pierwszy zebaty-narybek, hak od dołu pyska, a drugi ok 8,30, okonki zero. Jutro znów ma być halony i trzy dni przerwy.
[2014-12-10 16:16]