Moim zdaniem powinien zostać wprowadzony obowiązek używania haków bezzadziorowych we wszystkich wodach PZW. Zapewne każdy zaliczy kilka spiętych ryb w sezonie więcej, jednak jeszcze większa ilość niewymiarowych ryb wróci bez rozdartego pyska do wody.
Kolego Krzysztofie,
jak nie masz nic ciekawe do napisania na dany temat, to może lepiej nie pisać nic.
(2012/01/09 10:58)Moim zdaniem powinien zostać wprowadzony obowiązek używania haków bezzadziorowych we wszystkich wodach PZW. Zapewne każdy zaliczy kilka spiętych ryb w sezonie więcej, jednak jeszcze większa ilość niewymiarowych ryb wróci bez rozdartego pyska do wody.
Na wodach PZW moze to i bylby martwy przepis, ale moj kolega zostal ukarany za hak z zadziorem na Wisle Wilka. Zawiazal muche i w pospiechu nie zagiol zadziora. A tam jak to na tych przekletnych "prywatnych" lowiskach kontrole sa kilka razy dziennie i nie ma lipy. Haczyki tez sprawdzaja.
A co za różnica, PZW czy komercja? Myślę że na wodach PZW ten przepis ma taki sam sens jak gdzie indziej. Chodzi przecież o to, aby ryby niewymiarowe, przyłowy w trakcie okresów ochronnych itp. mogły z jak najmniejszymi obrażeniami wrócić do wody *
* Nie dotyczy mięsiarzy, którzy walą w łeb wszystko co ma łeb i ogon.
(2012/01/09 12:25)A co za różnica, PZW czy komercja? Myślę że na wodach PZW ten przepis ma taki sam sens jak gdzie indziej. Chodzi przecież o to, aby ryby niewymiarowe, przyłowy w trakcie okresów ochronnych itp. mogły z jak najmniejszymi obrażeniami wrócić do wody *
* Nie dotyczy mięsiarzy, którzy walą w łeb wszystko co ma łeb i ogon.
A co za różnica, PZW czy komercja? Myślę że na wodach PZW ten przepis ma taki sam sens jak gdzie indziej. Chodzi przecież o to, aby ryby niewymiarowe, przyłowy w trakcie okresów ochronnych itp. mogły z jak najmniejszymi obrażeniami wrócić do wody *
* Nie dotyczy mięsiarzy, którzy walą w łeb wszystko co ma łeb i ogon.
Jaka różnica?
Nie zmienisz wędkarza który łowi 40 lat na klasyczne haki i nie przekonasz go do innych dalej będzie łowił jak dawniej.
Na komercji go zmienia mandaty.
Nie wiem o co chodzi z tym mięsiarstwem i waleniem w łeb,co to ma wspólnego z tematem haków?
Kolego Hefeed,
idąc tropem Twojego rozumowania, to nie ma sensu nic zmieniać, bo i tak co niektórzy będa postępowali według swoich przyzwyczajeń. Nie zmieniajmy więc wymiarów, okresów ochronnych itp. Po co był zwiększany wymiar ochronny szczupaka, skoro jak ktoś brał od 40 lat 45 cm pistolety to będzie brał je nadal?
Poza tym na wodach PZW kontrole są także, więc potencjalny mandat mógłby skłonić kogoś do zmiany haczyków.
Ps. a mięsiarzy przywołałem dlatego, że oni i tak ryb nie wypuszczają, więc nie ma różnicy jakie haki zastosują - ryba i tak do wody nie wróci ;-)
(2012/01/09 13:47)Kolego Tstaros,zmiany są potrzebne.
Jednak nie w papierach,nie w przepisach i nie w paragrafach.Te PZW zmienia co roku z uporem osła.Jednak one nic nie zmieniają w praktyce.
Ja patrzę z punktu widzenia praktycznego,nie z punktu ile to w tym roku PZW zmieni i doda przepisów których większość wędkarzy nawet nie przeczyta.
Zmiany w papierach nad wodą nie zmieniły od lat nic,i nic nie zmienią.
Haki bezzadziorowe mają u nas obowiązywać na wodach górskich. Po ogłoszeniu nowych przepisów w naszym okręgu nastąpił dość wyraźny podział na tych co przyjęli zmiany z zadowoleniem i jedynym dla nich problemem stało się gdzie kupić dobre haki do wykorzystania w spinningu, na tych którzy pogodzili się z nowością bez entuzjazjmu, ale uznali, że prawo trzeba szanować oraz na tych, którzy negują nowe przepisy wymyślając dziesiątki powodów dla których nie chcą stosować haków bez zadziorów. Na razie mam wrażenie, że ci ostatni są w mniejszości.
(2012/01/09 15:24)A moje zdanie jest takie. Ten kto wypuszcza ryby, nie ze względu na przepisy, lecz po prostu liczy się z naturą, dba o stan naszych wód i o ich zarybienie, już dawno wpadł na pomysł użycia haków bezzadziorowych. Sam należę do takich osób, ponieważ większa frajdę nad zabranie okazu z domu sprawia mi złapanie go po raz drugi. Co się tyczy spiętych ryb. Różnicy w ilości ryb wyholowanych nie widzę. Jeżeli ktoś posiada choć w średnim stopniu zaawansowania umiejętność holowania ryb, nie zauważy dysproporcji. Podsumowując Nie jestem fanatykiem C&R, rybę zjeść lubię. Większość moich przynęt posiada hak bezzadziorowy (z zagiętym grotem). Wpływa to ogromnie na kondycje wypuszczanych prze mnie ryb. Nie zamierzam nikogo przekonywać, każdy zrobi jak chce, ale uważam, że wypuszczanie ryby z pyskiem rozwalonym jak po wybuchu bomby, mija się z celem.
U mnie na wodach klubowych obowiązują maty do odhaczania ryb i haki bez-zadziorowe . Nie widzę żadnej różnicy w łowieniu. Natomiast wypuszczane ryby odczuwają wyraźną różnicę ! Uważam, że jeśli ktoś ma problem z zacięciem i wyholowaniem ryby, - to musi się po prostu tego nauczyć ! A hak z zadziorem to tylko wymówka ......
U mnie na wodach klubowych obowiązują maty do odhaczania ryb i haki bez-zadziorowe . Nie widzę żadnej różnicy w łowieniu. Natomiast wypuszczane ryby odczuwają wyraźną różnicę ! Uważam, że jeśli ktoś ma problem z zacięciem i wyholowaniem ryby, - to musi się po prostu tego nauczyć ! A hak z zadziorem to tylko wymówka ......
Mam rozumieć, że po nauczeniu się holu na bazzadziorze nie ma różnicy w ilości ryb spiętych ? Jesteś w stanie wyholować każdą rybę ?
Kilka kolejnych okręgów wprowadziło obowiązek stosowania haków bezzadziorowych na wodach górskich.(2012/01/09 22:12)
jakoś mi umknęło i dokładnie nie napisałem uzasadnienia-,na wodach górskich a to dlatego że takie rzeki są zarybiane małym pstrągiem który wali agresywnie na wszystko co się w wodzie rusza,agresywnie i łapczywie.