Witam na początku chciałbym dodać, że jest to mój pierwszy wpis dlatego proszę o wyrozumiałość.Dnia 15.07.2011 otrzymałem telefon od wujka z propozycją wypadu na rybki, chwila zastanowienia i odpowiedź JEDZIEMY!o godz. 14.00 byliśmy na łowisku.15minut i jesteśmy uszykowani do połowu ja na dwie wedki teleskopowe (na jednej 2ziarnka kukurydzy i 2białe robaki, a na drugiej czerwony robak.Zanęty DRAGONA-LIN-KARAŚ, TRAPER-KARP.)Wuja 3 wedki (na jednej kulka proteinowa, na drugiej kukurydza i przenica, a na trzeciej duża rosówka z myślą o węgorzu.)Pierwsze branie 15.00 na mojej wędce wynik srebrny karaś(29cm i 40dag tylko ta ryba została sfotografowana, ponieważ aparat wpadł mi do wody i się zepsuł.)Dopiero o 16.20 drugie branie na wujka wedce i lin 45cm, zaraz potem krąp 31cm.30 minut później ja wyciągam 4,5kilogramowego karpia.Przyszedł wieczór 20.00 branie u wuja i karp 10kg na kulke(hol około11 minut.)około 21 gdy brań gruntowych zbrakło, porzucałem sobie na spławik (parę uklejek, jedna ładna 29centymetrowa płotka i parę jazgarzy skubnęło białego robaka)W nocy około 23.30 wuja uszykował sobie spining i rzucał na blachę przez pół godziny wyciągnął dwa szczupaki (51cm i 63cm).Przez następną godzinę nic aż tu nagle branie na mojej wędce hol 10 minutowy i amur dziewięcio kilowy:)Po paru minutach ładny złoty karaś 35centymetrowy( 1kg)!Do 3.00 wuja wyciągnął jeszcze dwa węgorze(dosyć małe), jednego około 10 kilowego suma i 1 szczupaka 65cm!Ja dwa kilowe leszcze pare płotek, krąpi i dwa karpie(mniejszych rozmiarów.)
ps.nie wszyscy mi uwierzą bo nie ma zdjęć, ale mogę zapewnić, że takie ryby o takich porach ina takie przynęty wyciągnęliśmy! proszę o oceny mam nadzieje że pozytywne i komentarze równierz!
POŁAMANIA KIJA !!!
miały być karpie były drapieżniki i płotki;)