Ponieważ odpowiedź Rzecznika ZG PZW, nie była wyczerpująca, i nie rozwiała moich wątpliwości. Postanowiłem jeszcze raz zwrócić się do niego z zapytaniem.
Zapytałem się;
1). Do jakiej metody sam uważa technikę wędkarską przedstawiona przez autora wątku.
2). Czy jeśli wędkuję z żoną to mogą ze mną wędkować też dzieci lub dziecko.
Dostałem takie odpowiedzi;
adn 1.
Co do żony,..., ale osobą, która
tworzy wspólnotę majątkową z mężem, a PZW uznaje, że podwójne opłacanie
składek i opłat może nadmiernie obciążyć budżet domowy, więc zgadza się, że
na wodach PZW, wtedy gdy można łowić na dwie wędki, to jedną z nich może
łowić mąż, a drugą żona, która wówczas nie musi wnosić odpowiednich składek i
opłat. Nigdy nie było zezwoleń rodzinnych, a tylko było stwierdzenia w RAPR,
takie jak jest obecnie, z tym, że podstawą do wędkowania była leguitymacja
PZW z wklejonymi znakami składek, a teraz są osobne druki zezwoleń. To może
tworzyć pewne problemy, ale do wyjaśnienia nad wodą w oparciu o RAPR,
który stanowi podstawę do ustalenia jakie zasady obowiązują użytkowników
wód PZW;
Tak więc ogólnie, albo nad wodą jest się opiekunem i pedagogiem (dla
dzieci), albo występuje się w roli wędkującego współmałżonka.
Połączyć tego w jeden rodzinny piknik na jednym stanowisku wędkarskim się nie da,choćby z powodów praktycznych, bo albo się dobrze sprawuje opiekę, albo jest się partnerem wedkującej żony. Dlatego w RAPR sprawy te są uregulowane w odrębnych przepisach.
Przy tym RAPR wyraźnie mówi ile osób i w jakim wieku
może przebywać pod opieką osoby pełnoletniej posiadającej kartę wedkarską, a także jaka to musi być osoba, jeśmy mamy do czynienia z kilkuosobową
grupą młodzieży nie posiadających karty wędkarskiej. Proponuję bardzo
wnikliwie przeczytać RAPR rodz. II, pkt. 4, 5, 6, 7.
adn 2.
Co do metody. Wg mnie jest to ewidentny szarpak, a nie żadna tam gruntowka lub spinning. Feeder działa na innych zasadach, bo wędka stoi w miejscu, a jedynym sygnalizatorem jest jej szczytówka.
Zaznaczyłem na niebiesko, wypowiedź Rzecznika co do której mam odmienne od niego zdanie. Jak z resztą pewnie wielu ojców. Bo wędkując i piknikując wraz z małżonkiem, da się połączyć wspólne wędkowanie i edukację jak też wypoczynek i to w granicach jednego stanowiska (miejscówki).
Co wy o tym myślicie? (2012/04/20 17:18)