Zaloguj się do konta

Gotowanie kukurydzy - temat poruszany nie raz.

utworzono: 2017/02/27 20:13
russi

Witam.
Wraz z nadchodzącym nowym sezonem (dla niektórych pewnie już w pełni, dla innych dopiero się zacznie) postanowiłem zająć sie gotowaniem kukurydzy. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Poczytałem kilka porad na ten temat, ugotowałem - ale teraz nie mam pewności czy zrobiłem to dobrze i czy kukurydza jest odpowiednio miękka. Choć moim zdaniem jest za twarda. Lecz jako początkujący w tym temacie chciałbym dowiedzieć się od osób, które już miały z tym styczność co jak robicie. Ja osobiście zrobiłem tak - moczyłem kukurydzę 3 doby (2 by wystarczył), wypłukałem ją, i wrzuciłem do dużego garnka z wodą, którą wcześniej posoliłem(2 stołowe), osłodziłem(4) i dodałem miodu(3) (wszystko tak na "jana", bez odmierzania itp.). Gotowała się jakieś 40 minut (już po zagotowaniu, nie licząc czasu do zagotowania samej wody). I wydaje mi się, że jest lekko za twarda.
I tu kilka pytań>>> Jak Wy gotujecie kukurydzę? Jak ją później przechowujecie, żeby nie skwaśniała? Jak miód wpływa na wygląd/smak kukurydzy? I jakie proporcje składników dodajecie na odpowiednią ilość kukurydzy?

Wiem, że to temat powtarzający się wszędzie, ale interesują mnie odpowiedzi na te konkretne pytania w 1 miejscu, tudzież 1 temacie :) [2017-02-27 20:13]

SlawekNikt
pakul1206

Lepsze to niż " kołowrotek za 100zł... 117,50zł.... 180,70zł...... uważam że warto przed wiosną odświerzyć :) [2017-02-27 21:21]

SlawekNikt

Tak, odświeżyć można, ale czemu w nowym wątku ? [2017-02-27 21:41]

Kondix

Witam,
Osobiście jestem zwolennikiem grubego nęcenia, nie uznaję w sezonie innym niż podlodowy nęcenia sypkimi zanętami. Jestem zasady-im grubsza zanęta, tym grubsza ryba i wiem, że Ameryki nie odkryłem, ale ciężko mi się patrzy na ludzi, którzy walą do wody jakiegoś trapera czy i inne coś i narzekają na płotki po 15 cm ).

Przygotowuje kuku zupełnie inaczej, niż większość wędkarzy (tak sądzę, że większość: ) ). Nie moczę kuku wcześniej ani minuty, przepłukuję tylko i wsypuję do garnka z wodą. Gotuję może 20 minut, po czym wylewam kuku do wiadra, gotuję czajnik wrzątku, który również trafia do kubła i prawie skończone. Teraz kwestia najważniejsza: starannie owijam zamknięte wiadro starym śpiworem i stawiam na gruby styropian. Styropian jest tu cholernie ważny, ponieważ jak postawisz wiadro na gołą posadzkę, to rano pakując się na rybki zauważysz, że kukurydza będzie zimna i słabo zaparzona-styropian daje bardzo dużą izolację i przez własną nieuwagę nie raz następnego dnia oparzyłem się, mieszając kukurydzę.
A więc, gotowe ! Nic tylko wrzucić do wody i czekać na potwory. Jednak dodam jeszcze coś od siebie.

Pierwsze dni (a w zasadzie tygodnie) po zejściu lodu nęcę tylko i wyłącznie pęczakiem. Staram się nęcić na słodko parząc pęczak w dipach-wanilia, miód itp. Nie raz, kiedy ryby dłuższy czas nie współpracują, ratuje mnie jakiś smród jak kałamarnica i te inne świństwa, przez które człowieka bierze na wymioty, a jak wracasz do domu to kobieta się pyta, czy żeś się z gó*nem czasem nie bił.

W zależności od pogody, ale mniej więcej jest to połowa kwietnia / początek maja - przeżucam się dopiero na kukurydzę. Wtedy głównie, nęcę bliżej brzegu nastawiając się na lina. Nie dodaję żadnych zapachów, ponieważ jak dla mnie jest to zbędne. Dobrze sparzona kukurydza ma świetny zapach, nic więcej do szczęścia nie potrzeba.

Mniej więcej od lipca ruszam na moją ulubioną rybkę, jaką jest leszcz (chociaż wczesna wiosna również lubi obdarzyć niejednym pięknym, brązowym leszkiem). O tej porze roku aż do końa sezonu leszczowego, zagotowaną kukurydzę po prostu zostawiam w wodzie na kilka dni i czekam aż skwaśnieje (nie mylić z gniciem, pleśnią itp.) Ważne jest to, aby cała kukurydza była pod wodą, ponieważ inaczej spleśnieje i możemy wywalić całą porcję.

To by było chyba na tyle. Są to tylko moje doświadczenia z jeziora, na którym łowię. Bardzo trzeba uważać na eksperymenty z wyrazistymi zapachami, bo moża szybko sobie spieprzyć łowisko.


Pozdrawiam,
Konrad. [2017-02-28 00:06]

ryukon1975

Gdy uczyłem się gotować groch skontaktowałem sie z dobrym kucharxem czyli  z matką. uwierzcie że nic więcej nie trzeba. Myślenie i porada praktyka. [2017-02-28 00:50]

grucha1986

Osobiście groch typowo do nęcenia to nigdy nie bawiłem się w gotowanie, po namoczeniu około 24-48h w zależności od kukurydzy... wrzucam do termosu zalewam wrzątkiem i tak trzymam przez całą noc, rano powinna być gotowa do nęcenia. Jako atraktor hmm w moim przypadku cukier waniliowy, daje słodki smak i ładny zapach, przez co lubią to wszystkie karpiowate. [2017-03-02 19:36]

SlawekNikt

Kolego kondix dobry wpis :-) [2017-03-04 10:29]