Górny wymiar dla ryb, dlaczego nie chcemy zmian?

/ 262 odpowiedzi / 3 zdjęć
Diablo


Panowie macie racje na wodach na których rybacy odławiają ryby górny wymiar nie ma sensu, rozumie też że Was to denerwuje że nas obowiązują przepisy a rybacy nam wyławiają ryby i nic nie możemy z tym zrobić ale na miłość boską przestańcie wszystko zwalać na rybaków, kłusowników itd., zacznijcie od siebie bo na wielu wodach nie ma rybaków i kłusowników a ryb jest bardzo mało , czemu a no temu że wędkarze do tego doprowadzili, ja wypuszczam wszystko, nie ważne czy ryba ma 15 cm czy 100 ale nie mam nic do tych co sobie czasem wezmą rybę na kolacje ale z takim podejściem jakie jest w śród polskich wędkarzy nigdy nie będzie dobrze, zabierają wszystko jak leci a potem płaczą że nie ma ryb i w kółko piszą o rybakach, kłusownikach :))) Czy wy naprawdę nie widzicie co się dzieje i jak szybko wędkarze potrafią ogołocić zbiornik postępując w ten sposób ??? Moim zdaniem jeśli nie wymrą przynajmniej ze 2 pokolenia wędkarzy to nie będzie dobrze bo mentalność polskich wędkarzy właśnie tak wygląda. Odnoszę  wrażenie że miesiarze nie potrafią przestać zabierać swoje zdobycze i najłatwiej jest im zwalać całą winę na innych ale po co ja to piszę :) i się produkuje, co to da i tak dalej będziecie tak postępować a potem płakać że nie ma ryb a winny jest tylko rybak czy kłusol :)))))

Nie no nie mogę z takimi ludźmi. Tych co winią kłusowników bedzie od mięsiarzy nazywał.

Widziałeś kiedyś kłusowników w akcji? Już nie wspomnę o rybakach. Zerknąłeś kiedyś poza karpiowy dołek? Nadchodzi wiosna i tarło leszcza. Kiedyś widziałem na odnodze Wisły jak kłusownicy w ciągu kilku godzin wyciągnęli ( z ich obliczeń) 80 sztuk leszcza w przedziale 1,5 -4 kg. Tarlaków. Telefony na policję nic nie dały. Z resztą i tak by nie dojechali bo na jedynych dojazdowych polnych drogach kłusole rozłozyli wcześniej deski z gwoździami i wykopali dołki na koła w koleinach. Niewielu wędkarzy potrafi złowić na Wiśle więcej niż jedną taką sztukę na cały sezon. Innym razem podczas przyduchy natknąłem sie na kłusowników którzy mieli pełny płócienny worek ( taki w który wchodzi 50 kg mąki) pełniutki po brzegi szczupaczkami 10-20 cm. Takich przypadków jest mnóstwo. Takich połowów dokonują ludzie w ukryciu. Więc jakich dokonują ci co robią to zgodnie z prawem? Pełne łodzie zwożą. Ale Ty obwiniasz wedkarzy. Wędkarzy którzy złowią większą sztukę raz na miesiac albo i rzadziej. Bo nie oszukujmy się dziadki którzy pchają wszystko do siaty raczej na drobnice sie nastawiają płotki i krąpiki. (2014/03/02 12:36)

u?ytkownik158065


Panowie macie racje na wodach na których rybacy odławiają ryby górny wymiar nie ma sensu, rozumie też że Was to denerwuje że nas obowiązują przepisy a rybacy nam wyławiają ryby i nic nie możemy z tym zrobić ale na miłość boską przestańcie wszystko zwalać na rybaków, kłusowników itd., zacznijcie od siebie bo na wielu wodach nie ma rybaków i kłusowników a ryb jest bardzo mało , czemu a no temu że wędkarze do tego doprowadzili, ja wypuszczam wszystko, nie ważne czy ryba ma 15 cm czy 100 ale nie mam nic do tych co sobie czasem wezmą rybę na kolacje ale z takim podejściem jakie jest w śród polskich wędkarzy nigdy nie będzie dobrze, zabierają wszystko jak leci a potem płaczą że nie ma ryb i w kółko piszą o rybakach, kłusownikach :))) Czy wy naprawdę nie widzicie co się dzieje i jak szybko wędkarze potrafią ogołocić zbiornik postępując w ten sposób ??? Moim zdaniem jeśli nie wymrą przynajmniej ze 2 pokolenia wędkarzy to nie będzie dobrze bo mentalność polskich wędkarzy właśnie tak wygląda. Odnoszę  wrażenie że miesiarze nie potrafią przestać zabierać swoje zdobycze i najłatwiej jest im zwalać całą winę na innych ale po co ja to piszę :) i się produkuje, co to da i tak dalej będziecie tak postępować a potem płakać że nie ma ryb a winny jest tylko rybak czy kłusol :)))))

Nie no nie mogę z takimi ludźmi. Tych co winią kłusowników bedzie od mięsiarzy nazywał.

Widziałeś kiedyś kłusowników w akcji? Już nie wspomnę o rybakach. Zerknąłeś kiedyś poza karpiowy dołek? Nadchodzi wiosna i tarło leszcza. Kiedyś widziałem na odnodze Wisły jak kłusownicy w ciągu kilku godzin wyciągnęli ( z ich obliczeń) 80 sztuk leszcza w przedziale 1,5 -4 kg. Tarlaków. Telefony na policję nic nie dały. Z resztą i tak by nie dojechali bo na jedynych dojazdowych polnych drogach kłusole rozłozyli wcześniej deski z gwoździami i wykopali dołki na koła w koleinach. Niewielu wędkarzy potrafi złowić na Wiśle więcej niż jedną taką sztukę na cały sezon. Innym razem podczas przyduchy natknąłem sie na kłusowników którzy mieli pełny płócienny worek ( taki w który wchodzi 50 kg mąki) pełniutki po brzegi szczupaczkami 10-20 cm. Takich przypadków jest mnóstwo. Takich połowów dokonują ludzie w ukryciu. Więc jakich dokonują ci co robią to zgodnie z prawem? Pełne łodzie zwożą. Ale Ty obwiniasz wedkarzy. Wędkarzy którzy złowią większą sztukę raz na miesiac albo i rzadziej. Bo nie oszukujmy się dziadki którzy pchają wszystko do siaty raczej na drobnice sie nastawiają płotki i krąpiki.

Nie nazywam tych co obwiniają kłusowników miesiarzami, nigdy tak nie napisałem,   sam obwiniam rybaków o brak ryb w wielu zbiornikach ale widzę tez bardzo dokładnie  że mięsiarze całą winę zrzucają na rybaków, kłusowników itd zamiast zaczac od siebie,  bo taki jest im najłatwiej, czytaj dokładnie i nie wmawiaj mi tego czego ngdy  nie napisałem, jesli nie potrafisz zrozumiec prostego tekstu to juz nie mój problem, znów szukasz zaczepki ??? , miałeś mi pokazać tych 20 wedkarzy co to ryby wszystkie wypuszczają i napisać czy latwo bylo znaleźć, czekam i nie moge sie doczekać :)))) , jakos z tym sie tak nie wyrywasz . Odpowiadając a Twoje pytanie, tak widziałem rybaków w akcji na kilku jeziorach, problem kłusownictwa te z znam ale większość wód na jakich łowiłem nie ma tego problemu a ryb nie ma przez miesiarzy. Znów mi wmawiasz cos czego nigdy nie napisałem piszac ze obwiniam wedkarzy którzy złowią jedna sztuke jak napisałeś raz na miesiąc, czy ty w ogóle czytałes co ja napisałem??? chyba nie :) napisałem wyraźnie nie mam nic do ludzi co sobie zabiorą raz na jakis czas rybke na kolacje, czytaj dokladnie, problem jest z tym ze wiekszość bierze wszystko co zlowia, nie udawaj ze tego nie widzisz. Nie dosc ze szukasz zaczepki piszac ze nie mam racji ze 99 procent wedkarzy zabiera ryby a jak Cie prosze o znalezienie choc by 20 osób które wypuszczaja wszystko, chcac Ci udowodnić ze nie bedzie to proste i mam racje to nagle milczysz a jak potem pisze cala prawdę o tym jakie są realia,  to nagle jestes i wmawiasz mi rzeczy których nigdy nie napisałem, ty to jo :)))))) (2014/03/02 13:03)

Diablo



Nie no nie mogę z takimi ludźmi. Tych co winią kłusowników bedzie od mięsiarzy nazywał.

Widziałeś kiedyś kłusowników w akcji? Już nie wspomnę o rybakach. Zerknąłeś kiedyś poza karpiowy dołek? Nadchodzi wiosna i tarło leszcza. Kiedyś widziałem na odnodze Wisły jak kłusownicy w ciągu kilku godzin wyciągnęli ( z ich obliczeń) 80 sztuk leszcza w przedziale 1,5 -4 kg. Tarlaków. Telefony na policję nic nie dały. Z resztą i tak by nie dojechali bo na jedynych dojazdowych polnych drogach kłusole rozłozyli wcześniej deski z gwoździami i wykopali dołki na koła w koleinach. Niewielu wędkarzy potrafi złowić na Wiśle więcej niż jedną taką sztukę na cały sezon. Innym razem podczas przyduchy natknąłem sie na kłusowników którzy mieli pełny płócienny worek ( taki w który wchodzi 50 kg mąki) pełniutki po brzegi szczupaczkami 10-20 cm. Takich przypadków jest mnóstwo. Takich połowów dokonują ludzie w ukryciu. Więc jakich dokonują ci co robią to zgodnie z prawem? Pełne łodzie zwożą. Ale Ty obwiniasz wedkarzy. Wędkarzy którzy złowią większą sztukę raz na miesiac albo i rzadziej. Bo nie oszukujmy się dziadki którzy pchają wszystko do siaty raczej na drobnice sie nastawiają płotki i krąpiki.

Nie nazywam tych co obwiniają kłusowników miesiarzami, nigdy tak nie napisałem,   sam obwiniam rybaków o brak ryb w wielu zbiornikach ale widzę tez bardzo dokładnie  że mięsiarze całą winę zrzucają na rybaków, kłusowników itd zamiast zaczac od siebie,  bo taki jest im najłatwiej, czytaj dokładnie i nie wmawiaj mi tego czego ngdy  nie napisałem, jesli nie potrafisz zrozumiec prostego tekstu to juz nie mój problem, znów szukasz zaczepki ??? , miałeś mi pokazać tych 20 wedkarzy co to ryby wszystkie wypuszczają i napisać czy latwo bylo znaleźć, czekam i nie moge sie doczekać :)))) , jakos z tym sie tak nie wyrywasz . Odpowiadając a Twoje pytanie, tak widziałem rybaków w akcji na kilku jeziorach, problem kłusownictwa te z znam ale większość wód na jakich łowiłem nie ma tego problemu a ryb nie ma przez miesiarzy. Znów mi wmawiasz cos czego nigdy nie napisałem piszac ze obwiniam wedkarzy którzy złowią jedna sztuke jak napisałeś raz na miesiąc, czy ty w ogóle czytałes co ja napisałem??? chyba nie :) napisałem wyraźnie nie mam nic do ludzi co sobie zabiorą raz na jakis czas rybke na kolacje, czytaj dokladnie, problem jest z tym ze wiekszość bierze wszystko co zlowia, nie udawaj ze tego nie widzisz. Nie dosc ze szukasz zaczepki piszac ze nie mam racji ze 99 procent wedkarzy zabiera ryby a jak Cie prosze o znalezienie choc by 20 osób które wypuszczaja wszystko, chcac Ci udowodnić ze nie bedzie to proste i mam racje to nagle milczysz a jak potem pisze cala prawdę o tym jakie są realia,  to nagle jestes i wmawiasz mi rzeczy których nigdy nie napisałem, ty to jo :))))))

To Ty nie czytasz ze zrozumieniem. Każda ryba zabrana z łowiska przez wędkarza to jedna ryba mniej - z tym się zgodzę. Ale wędkarze choćby nie wiem jakimi zapalonymi mięsiarzami byli nie wyrybią tak wody jak kłusownicy. Nie napisałem że ktoś zabiera jednego leszcza na miesiąc a łowi jednego leszcza na miesiąc. To różnica. Żeby wyrównać to co w kilka godzin zabrali ci kłusownicy potrzeba w tym miejscu 80 wędkarzy-mięsiarzy. A kłusownicy nie łowią raz na rok siedzą czasami codziennie nad wodą. Wędkarze choćby za punkt honoru postawili sobie zabijanie wszystkich złowionych ryb to i tak tyle co kłusownicy nie wybiją. Ile sumów ponad 10 kg jest w stanie złowić przeciętny wędkarz na rzece w ciągu sezonu? Dwa, trzy? Takich sumów 15 w ciągu tygodnia z zimowiska może wyciągnąć szarpakowiec. A kłusownicy mają mnóstwo sposobów na trzebienie ryb. Sieci - stawiane i puszczane z prądem, prąd, sznury, bębny, butelki z żywcami, ościenie nawet widziałem materace wiklinowe pod którymi były węcieże na sumy które trą sie w wiklinie. Ale żeby to widzieć trzeba bywać nad różnymi dzikimi wodami a nie tylko tam gdzie da sie pod lustro stawu wycofać suvem i obwiesić sie rodpodami tripodami i centralkami.

W podawanie nicków użytkowników i wyliczenia procentowe nie mam zamiaru się z Tobą bawić. Nie robiłem ankiety wśród wędkarzy podejrzewam że Ty też więc Twoje wyliczenia wyssałeś sobie z palca.

Czytasz co piszą na forum ludzie którzy ze swoich łowisk wygnali rybaków? Piszą że ryby wróciły do wody i jest ich coraz więcej. (2014/03/02 13:26)

zbynio 33


Mam takowe pytanie
Co będzie gdy np. lin będzie miał widełki 25-35cm , a materiał zarybieniowy zakupiony np. przez koło będzie miał rozmiar 35-40 cm , co wtedy ? gdy wędkarz przyjedzie na rybki i bedzie chciał złapać rybkę , którą będzie chciał zabrać do domu ??? ps. w danym zbiorniku lin się nie rozmnaża


nie zabierze. proste ;) tragedii nie ma ;)

Zrozumiałeś moje pytanie ? bo sądzę po tak obszernej i wyczerpującej odpowiedzi , że nie.


Kolego nie myśl tylko o Sobie , pomyśl , że są inni wędkarze , są tacy , którzy lubią złapać rybkę i zjeść .

to będziesz musiał trafić w wymiar inteligencie! *;) taki, który Ci pozwoli zaprać rybę:) wybacz prościej nie mogę. :)

Kolego wybacz , nie pisałem o sobie przeczytaj uważnie , kończę dyskusję . Pozdrawiam

Ty opłaciłeś składkę, za nią zarybiono rybą którą wędkarz nie będzie mógł zabrać. Przyjedzie rybak rozstawi sieci i wyłowi materiał zarybieniowy w postaci linów 35-40 cm. Ty się będziesz przyglądał i nic nie zrobisz. Bo jego te twoje widełki nie obowiązują, nie obowiązuje RAPR). Tak więc opłacając składkę, dałeś datek na jego wypłatę. I dalej będziesz siedział nad wodą i trafiał w wymiar...
* Zbynio 33, troszkę się opanuj, bo łamiesz regulamin.

Cześć Artek! :) przepraszam trochę mnie poniosło, ale jak miałem napisać?
Artur tłumaczysz rzeczy ewidentne. pisałem wcześniej, że koledzy mają rację w niektórych przypadkach będzie to martwy przepis itd. poczytaj sobie. Natomiast temat dotyczy wymiaru górnego! podałem przykład dlaczego jestem za itd.. Odnieś się do tego może. dla Ciebie jest nie na rękę wymiar górny zwłaszcza węgorza. przynajmiej rower Twój ocaleje. ;))))) masz rację jeśli chodzi o rybaków i kłusoli i wszystkie inne stworzenia żywiące się rybami... (2014/03/02 13:32)

u?ytkownik158065



Nie no nie mogę z takimi ludźmi. Tych co winią kłusowników bedzie od mięsiarzy nazywał.

Widziałeś kiedyś kłusowników w akcji? Już nie wspomnę o rybakach. Zerknąłeś kiedyś poza karpiowy dołek? Nadchodzi wiosna i tarło leszcza. Kiedyś widziałem na odnodze Wisły jak kłusownicy w ciągu kilku godzin wyciągnęli ( z ich obliczeń) 80 sztuk leszcza w przedziale 1,5 -4 kg. Tarlaków. Telefony na policję nic nie dały. Z resztą i tak by nie dojechali bo na jedynych dojazdowych polnych drogach kłusole rozłozyli wcześniej deski z gwoździami i wykopali dołki na koła w koleinach. Niewielu wędkarzy potrafi złowić na Wiśle więcej niż jedną taką sztukę na cały sezon. Innym razem podczas przyduchy natknąłem sie na kłusowników którzy mieli pełny płócienny worek ( taki w który wchodzi 50 kg mąki) pełniutki po brzegi szczupaczkami 10-20 cm. Takich przypadków jest mnóstwo. Takich połowów dokonują ludzie w ukryciu. Więc jakich dokonują ci co robią to zgodnie z prawem? Pełne łodzie zwożą. Ale Ty obwiniasz wedkarzy. Wędkarzy którzy złowią większą sztukę raz na miesiac albo i rzadziej. Bo nie oszukujmy się dziadki którzy pchają wszystko do siaty raczej na drobnice sie nastawiają płotki i krąpiki.

Nie nazywam tych co obwiniają kłusowników miesiarzami, nigdy tak nie napisałem,   sam obwiniam rybaków o brak ryb w wielu zbiornikach ale widzę tez bardzo dokładnie  że mięsiarze całą winę zrzucają na rybaków, kłusowników itd zamiast zaczac od siebie,  bo taki jest im najłatwiej, czytaj dokładnie i nie wmawiaj mi tego czego ngdy  nie napisałem, jesli nie potrafisz zrozumiec prostego tekstu to juz nie mój problem, znów szukasz zaczepki ??? , miałeś mi pokazać tych 20 wedkarzy co to ryby wszystkie wypuszczają i napisać czy latwo bylo znaleźć, czekam i nie moge sie doczekać :)))) , jakos z tym sie tak nie wyrywasz . Odpowiadając a Twoje pytanie, tak widziałem rybaków w akcji na kilku jeziorach, problem kłusownictwa te z znam ale większość wód na jakich łowiłem nie ma tego problemu a ryb nie ma przez miesiarzy. Znów mi wmawiasz cos czego nigdy nie napisałem piszac ze obwiniam wedkarzy którzy złowią jedna sztuke jak napisałeś raz na miesiąc, czy ty w ogóle czytałes co ja napisałem??? chyba nie :) napisałem wyraźnie nie mam nic do ludzi co sobie zabiorą raz na jakis czas rybke na kolacje, czytaj dokladnie, problem jest z tym ze wiekszość bierze wszystko co zlowia, nie udawaj ze tego nie widzisz. Nie dosc ze szukasz zaczepki piszac ze nie mam racji ze 99 procent wedkarzy zabiera ryby a jak Cie prosze o znalezienie choc by 20 osób które wypuszczaja wszystko, chcac Ci udowodnić ze nie bedzie to proste i mam racje to nagle milczysz a jak potem pisze cala prawdę o tym jakie są realia,  to nagle jestes i wmawiasz mi rzeczy których nigdy nie napisałem, ty to jo :))))))

To Ty nie czytasz ze zrozumieniem. Każda ryba zabrana z łowiska przez wędkarza to jedna ryba mniej - z tym się zgodzę. Ale wędkarze choćby nie wiem jakimi zapalonymi mięsiarzami byli nie wyrybią tak wody jak kłusownicy. Nie napisałem że ktoś zabiera jednego leszcza na miesiąc a łowi jednego leszcza na miesiąc. To różnica. Żeby wyrównać to co w kilka godzin zabrali ci kłusownicy potrzeba w tym miejscu 80 wędkarzy-mięsiarzy. A kłusownicy nie łowią raz na rok siedzą czasami codziennie nad wodą. Wędkarze choćby za punkt honoru postawili sobie zabijanie wszystkich złowionych ryb to i tak tyle co kłusownicy nie wybiją. Ile sumów ponad 10 kg jest w stanie złowić przeciętny wędkarz na rzece w ciągu sezonu? Dwa, trzy? Takich sumów 15 w ciągu tygodnia z zimowiska może wyciągnąć szarpakowiec. A kłusownicy mają mnóstwo sposobów na trzebienie ryb. Sieci - stawiane i puszczane z prądem, prąd, sznury, bębny, butelki z żywcami, ościenie nawet widziałem materace wiklinowe pod którymi były węcieże na sumy które trą sie w wiklinie. Ale żeby to widzieć trzeba bywać nad różnymi dzikimi wodami a nie tylko tam gdzie da sie pod lustro stawu wycofać suvem i obwiesić sie rodpodami tripodami i centralkami.

W podawanie nicków użytkowników i wyliczenia procentowe nie mam zamiaru się z Tobą bawić. Nie robiłem ankiety wśród wędkarzy podejrzewam że Ty też więc Twoje wyliczenia wyssałeś sobie z palca.

Czytasz co piszą na forum ludzie którzy ze swoich łowisk wygnali rybaków? Piszą że ryby wróciły do wody i jest ich coraz więcej.

Masz rację, piszesz prawdę, zgadzam się w stu procentach, to jest duży problem lecz chodzi mi o coś innego, nie można w kółko pisać tylko że winni są rybacy, kłusole bo tak jest najłatwiej napisać, trzeba zacząć od siebie bo w wielu zbiornikach nie ma kłusownictwa, rybaków a ryb nie ma dlatego bo mentalność polskich wędkarzy wygląda tak a nie inaczej :), biorą wszystko co złowią, zamiast się trochę zastanowić ,   nie wspomnę o tych co łamną regulamin, ja rozumiem że żyjemy w takim kraju gdzie zawsze była bieda, trudno było kupić mięso i polak musiał kręcić, jest tego nauczony, ma to we krwi ale czas wkońcu zmienić swoje podejście bo chyba już nie jest tak źle a jeśli sami nie zadbamy o nasze wody i bedziemy tylko zasłaniać sie kłusownictwem i rybactwem to nigdy nie bedzie dobrze a niedługo pozostanie nam łowienie w łwiskach prywatnych, płacąc gruba kase. (2014/03/02 13:36)

Diablo





Masz rację, piszesz prawdę, zgadzam się w stu procentach, to jest duży problem lecz chodzi mi o coś innego, nie można w kółko pisać tylko że winni są rybacy, kłusole bo tak jest najłatwiej napisać, trzeba zacząć od siebie bo w wielu zbiornikach nie ma kłusownictwa, rybaków a ryb nie ma dlatego bo mentalność polskich wędkarzy wygląda tak a nie inaczej :), biorą wszystko co złowią, zamiast się trochę zastanowić ,   nie wspomnę o tych co łamną regulamin, ja rozumiem że żyjemy w takim kraju gdzie zawsze była bieda, trudno było kupić mięso i polak musiał kręcić, jest tego nauczony, ma to we krwi ale czas wkońcu zmienić swoje podejście bo chyba już nie jest tak źle a jeśli sami nie zadbamy o nasze wody i bedziemy tylko zasłaniać sie kłusownictwem i rybactwem to nigdy nie bedzie dobrze a niedługo pozostanie nam łowienie w łowiskach prywatnych, płacąc gruba kase.


Wiadomo że to wina naszej mentalnosci - mentalności wędkarzy. Napisałem wczoraj o tym wpis i zapraszam do przeczytania. Za ubogi rybostan naszych wód winni są rybacy, zanieczyszczenia, kłusownicy jak i sami wędkarze. Musi się zmienić podejście wędkarzy do wędkarstwa. Wtedy w pierwszej kolejności wytępimy, kłusownictwo, rybaków i mięsiarzy. A sami będziemy zabierać tyle ile nam naprawdę potrzeba do konsumcji a nie tyle ile pomieści zamrażarka. Zacznijmy od tego co jest najbardziej niszczycielskie dla rybostanu bo górne wymiary czy C&R to taki makijaż na 90 letnią twarz. A kiedy zmądrzejemy ani wymiary górne ani dolne nie bedą potrzebne. (2014/03/02 13:49)

pkarpelite


Ja jestem za wprowadzeniem takich obwarowan twierdze ze powinno sie je na stale wprowadzic do regulaminu amatorskiego polowu ryb . a najlepiej wszystkie ryby objac calkowita ochrona oprocz tych ktore szkodza srodowisku. ja nie mam takich problemow bo mimo ze stosuje najnowsze trendy lowieckie nie moge prawie nigdy nic zlowic mimo ze tam gdzie lowie jest ryb zatrzesienie .  (2014/03/02 13:50)

u?ytkownik158065





Masz rację, piszesz prawdę, zgadzam się w stu procentach, to jest duży problem lecz chodzi mi o coś innego, nie można w kółko pisać tylko że winni są rybacy, kłusole bo tak jest najłatwiej napisać, trzeba zacząć od siebie bo w wielu zbiornikach nie ma kłusownictwa, rybaków a ryb nie ma dlatego bo mentalność polskich wędkarzy wygląda tak a nie inaczej :), biorą wszystko co złowią, zamiast się trochę zastanowić ,   nie wspomnę o tych co łamną regulamin, ja rozumiem że żyjemy w takim kraju gdzie zawsze była bieda, trudno było kupić mięso i polak musiał kręcić, jest tego nauczony, ma to we krwi ale czas wkońcu zmienić swoje podejście bo chyba już nie jest tak źle a jeśli sami nie zadbamy o nasze wody i bedziemy tylko zasłaniać sie kłusownictwem i rybactwem to nigdy nie bedzie dobrze a niedługo pozostanie nam łowienie w łowiskach prywatnych, płacąc gruba kase.


Wiadomo że to wina naszej mentalnosci - mentalności wędkarzy. Napisałem wczoraj o tym wpis i zapraszam do przeczytania. Za ubogi rybostan naszych wód winni są rybacy, zanieczyszczenia, kłusownicy jak i sami wędkarze. Musi się zmienić podejście wędkarzy do wędkarstwa. Wtedy w pierwszej kolejności wytępimy, kłusownictwo, rybaków i mięsiarzy. A sami będziemy zabierać tyle ile nam naprawdę potrzeba do konsumcji a nie tyle ile pomieści zamrażarka. Zacznijmy od tego co jest najbardziej niszczycielskie dla rybostanu bo górne wymiary czy C&R to taki makijaż na 90 letnią twarz. A kiedy zmądrzejemy ani wymiary górne ani dolne nie bedą potrzebne.

No z tym trudno mi jest się nie zgodzić ;) :) (2014/03/02 14:07)

ryukon1975


Ja jestem za wprowadzeniem takich obwarowan twierdze ze powinno sie je na stale wprowadzic do regulaminu amatorskiego polowu ryb . a najlepiej wszystkie ryby objac calkowita ochrona oprocz tych ktore szkodza srodowisku. ja nie mam takich problemow bo mimo ze stosuje najnowsze trendy lowieckie nie moge prawie nigdy nic zlowic mimo ze tam gdzie lowie jest ryb zatrzesienie . 








Nie do końca rozumie. Masz wodę i zatrzęsienie ryb których jak piszesz nie potrafisz złowić,  to w czym Ci pomoże jakiś przepis ? Nie lepiej się normalnie nauczyć łowić ?

(2014/03/02 14:09)

pkarpelite


No przynajmniej nikt nie bedzie mogl nic zabierac - nie tylko ja  (2014/03/02 14:22)

pkarpelite


a z ta nauka to nie tak prosto jest - im wiecej sie naslucham i wyczytam tym coraz gorzej jest (2014/03/02 14:24)

ryukon1975


No przynajmniej nikt nie bedzie mogl nic zabierac - nie tylko ja 






Tak zwany pies ogrodnika ? :)

(2014/03/02 14:25)

zbynio 33


No przynajmniej nikt nie bedzie mogl nic zabierac - nie tylko ja 






Tak zwany pies ogrodnika ? :)




Krzysiek nie ma co przesadzać niech jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie. :))) (2014/03/02 14:27)

pkarpelite


nie pies - a ogrodnikiem to czasami w ogrodku przydomowym  (2014/03/02 14:29)

mateuszwos


Ja już widzę poprawę wśród wędkarzy. Dyskusja tutaj wrze a ja jeszcze nie musiałem nawet jednego posta kasować:) (2014/03/02 22:24)

Iras1975


Ja już widzę poprawę wśród wędkarzy. Dyskusja tutaj wrze a ja jeszcze nie musiałem nawet jednego posta kasować:)


Ostatnio się wyżyłeś, to teraz jesteś spokojniejszy. :) (2014/03/02 22:30)

mateuszwos


Ja już widzę poprawę wśród wędkarzy. Dyskusja tutaj wrze a ja jeszcze nie musiałem nawet jednego posta kasować:)


Ostatnio się wyżyłeś, to teraz jesteś spokojniejszy. :)



Nie, ja będę z uporem maniaka twierdził, że to społeczność łagodnieje:):) (2014/03/02 22:34)

Iras1975


Ja już widzę poprawę wśród wędkarzy. Dyskusja tutaj wrze a ja jeszcze nie musiałem nawet jednego posta kasować:)


Ostatnio się wyżyłeś, to teraz jesteś spokojniejszy. :)



Nie, ja będę z uporem maniaka twierdził, że to społeczność łagodnieje:):)


A ja twierdzę, że jest już znudzona takimi tematami. Powracają jak bumerangi i powtarzamy się w nich jak kukułki. (2014/03/02 22:38)

pakul1206


Dobre,usuwacie niewygodne dla siebie posty? (2014/03/02 23:16)

mateuszwos


Dobre,usuwacie niewygodne dla siebie posty?



 proszę na pocztę prywatną składać zażalenia i nie zaśmiecać wątków (2014/03/02 23:25)

u?ytkownik32263


Widzę że wątek dalej się rozrasta:) Ale jak na tak drażliwy wyjątkowo w pełnej kulturze, no z lekkimi wychyleniami;-)

Ale wracając do meritum. Wymiary górne nic, ale to kompletnie nic nie dadzą gdy pierw nie ukróci się rybactwa a zaraz potem kłusownictwa. Żeby mnie nikt nie "zjadł" piszę dlaczego. Zastanówcie się ile przeciętny wędkarz łowi w sezonie ryb medalowych czyli podchodzących pod górny wymiar ( u mnie szczupak i sandacz po 90cm, okoń 40cm). Ile? W znakomitej większość żadnej a może kilkanaście procent wędkarzy złapie kilka takich ryb i znając życie będą to najpopularniejsze okonie. Zatem jakie szkody wyrządzą? Praktycznie żadnych. A ile takich ryb wpada w siaty rybaków i kłusoli? Myślę że licząc na statystycznego łepka kilkadziesiąt-kilkaset razy więcej. Owszem wędkarzy jest więcej ale nie znamy prawdziwej skali kłusownictwa a kto wie czy ono nie jest na poziomie 100 tys, może więcej ludzi. Nas raptem 600tys zatem może być nawet i porównywalne liczbowo.

Następna sprawa. Po ki grzyb wprowadzać wymiar górny tylko dla wędkarzy? Bo nie oszukujmy się, tylko wędkarze są do niego zobligowani co sam przytoczyłem na przykładzie okręgu toruńskim. Rybacy już nie. Ja w każdym razie i pewnie nikt inny też nie słyszał aby rybaka obowiązywał wymiar górny gdyż takowego nie ma w całej Polsce. Więc co to da? Dla ogółu rybostanu nic o czym pisałem wyżej. Oczywiście każda ryba zabrana to jakaś strata ale dlaczego tylko my wędkarze zawsze mamy mieć pod górę, dostawać po tyłku? Taki okonek +40 cm czy duży sandacz jest przecież wyborny. A wprowadzając górny wymiar tak na dobrą sprawę nie możemy sobie zrobić z nim zdjęcia, przynajmniej nie łamiąc prawa, nawet jeśli mamy zamiar go wypuścić. Zatem też sypie się koncepcja specjalizacji wędkarzy. Bo po co inwestować grube pieniądze, tracić kupę czasu na dobieranie sprzętu i technik skoro nie wolno legalnie polować na okazowe ryby? Zostaje tylko skupiać się na drobnicy. Czyli cofanie się w rozwoju wędkarskim. A chyba w wędkarstwie nie o to chodzi? Tego oczywiście orędownicy górnych widełek nie wzięli pod uwagę, prawda? Poniekąd nie dziwię się dlaczego. Lecz odpowiedź zostawię dla siebie.

Górne wymiary to niepotrzebny nakaz. Lepiej zabrać się za gonienie rybaków. U mnie wywalono wszystkie ekipy. Co ważne: ludzie jak brali ryby tak biorą dalej, może nawet więcej niż powiedzmy 10 lat temu. Ale co się dzieje? RYB I TO OKAZÓW PRZYBYWA! I nie przez dodatkowy przepis a to że w końcu najcenniejsze ryby, CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM-TE ŚREDNIE!!!, które z czasem stają się okazami, nie są masowo odławiane. Jeszcze tylko zminimalizować kłusownictwo a nawet nie przebąknę o Szwecji czy Norwegii. Bo wody z ogromnym potencjałem mamy. Tylko trzeba nastawić PZW, RZGW i Ministerstwo Rolnictwa na gospodarkę WĘDKARSKĄ a nie rybacką. Zresztą ta pierwsza na całym świecie przynosi dużo większe dochody niż druga.

Podsumowując: nie dodatkowe zakazy lecz walka z rybakami i kłusolami, przy okazji zanieczyszczeniami a wody będą rybne. Nawet jeśli wszyscy będą mięsiarzami:-)


Dobra się rozpisałem ale musiałem zrzucić to z wątroby:)

P:) (2014/03/03 00:36)