.....poza tym gdzieś pod jakimś artykułem szydziłem z tych wymiarów jak znajdę to zredaguje i wkleje a jak ktoś znajdzie to proszę od siebie dołożyć i wkleić . (2009/12/29 21:20)
Witam.Chcę poinformować kolegów że w woj.lubelskim na wszystkich wodach zarządzanych przez PZW został zmieniony wymiar ochronny szczupaka i sandacza z 45cm na 50cm.
W Okręgu Katowickim taki wymiar ochronny tych dwóch ryb (Sandacz, szczupak - 50cm) obowiązuje od dość dawna. Ponadto do walki z "przeleszczeniem" na dwóch zbiornikach zaporowych (Przeczyce, Kozłowa Góra) okres ochronny szczupaka na dzień dzisiejszy jest identyczny jak okres ochronny sandacza (01.01-31.05). Dobre dla szczupaków i sandaczy, niezbyt dobre dla skarłowaciałej drobnicy - zatem bardzo dobre dla wędkarzy, którzy chcą zmierzyć się z większą rybą.
Jednak nie przesadzajmy, gdyż: - rybę niewymiarową trzeba wypuścić zgodnie z RAPR - "średniaczka" trzeba byłoby wypuścić bo jest dobrym materiałem genetycznym - okaz należałoby wypuścić ze względów sportowych Zatem co można zabrać od czasu do czasu? Co z rybakami? U nich nie ma etyki... (2009/12/30 14:59)
Koledzy piękna dyskusja. Ja natomiast nawiążę do tematu pokrewnego, który umieściłem na naszym forum w pokoju "PZW wiadomości". Zasygnalizowałem temat poruszony o dziwo przez samą centralę związkową a mianowicie aktualizacja RAPRyb. Tematy pokrewne a więc co sądzicie bo "nasi guru" czekają na nasze pomysły. Może to pierwszy krok ze strony ZG po usłyszeniu naszego krzyku w ich kierunku? Pozdrawiam. (2009/12/31 20:33)
Panowie , jest jeszcze jeden aspekt całej sprawy, na który ichtiolodzy zaczynają zwracać bardzo dużą uwage - mianowicie chodzi o ilośc pokarmu pobieranego przez duże drapiezniki. Czasem , a właściwie coraz częściej okazuje się że ochrona duzych drapieżników wychodzi ze szkoda dla równowagi rybostanu w danej wodzie. Niestety, wielu dzierżawców wód popełnia ten bład wprowadzając dziwaczne przepisy o " niekilaniu" (2010/01/01 12:39)
Figaro,ja jakoś nie zauważyłem zachwiania równowagi rybostanu w łowiskach zagranicznych, choć dużych drapieżników w tych wodach jest bez porównania więcej niż u nas.:-) (2010/01/01 13:07)
KOLEGO JESTEM Z LUBELSZCZYZNY I NA NASZYM TERENIE JEST WIĘCEJ KŁUSOLI NIŻ RYB I NIKT Z TYM NIC NIE ROBI.TERAZ CAŁE ŁACHY ODNOŻA WISŁY BYŁY OBSTAWIANE SIEĆMI I ZA TO BYM KARAŁ I NA DODATEK DOJAZD DO ŁACHY NASZPIKOWANY JEST DESKAMI Z GWOŻDŻMI PRZEZ KŁUSOLI (2010/01/01 17:00)
A zwróciłeś na to uwagę? Czy tylko zachwycałeś sie ilością drapieżnika? To nie jest złosliwe zapytanie, a stwierdzenie faktu - nie zwracamy uwagi na inne rzeczy z wyjatkiem tych , które nas interesują, a po za tym zbyt krótko przebywamy w takich miejscach aby autorytatywnie stwierdzić zaistniały fakt. Natomiadt niepodwazalnym faktem jest to , że zbyt duzo zbyt starych osobników nie wpływa pozytywnie na stan naszego rybostanu - inaczej - dzierżawiąc wodę - dzierżawcy dążą do "specjalizacji " zbiornika - co zdaniem ichtiologów jest duzym błędem. To nie jest tylko moje zdanie - ja jestem tylko zwykłym wedkarzem i moge najwyżej zaobserwować jakąś prawidłowość często odwiedzając jakiś akwen. Na ten temat w ostatnich miesiącach wypowiedzieli sie ichtiolodzy opiekujący sie wodami pojezierza pomorskiego , ja natomiast, bazując na swoich obsrewacjach zgadzam się z tym - i tyle całej dyskusji. Pozdrawiam (2010/01/01 19:12)
Troszkę mnie ubawiłeś twierdzeniem że "zbyt dużo zbyt starych osobników nie wpływa pozytywnie na stan naszego rybostanu" ha ha ha, a gdzie w Polsce pływa za dużo starych osobników? (2010/01/01 19:38)
Ja 1 kuba ci odpowiem .Dla mnie lepiej zabić 10 kilowca ,niżeli złowić i uśmiercić dziesięć szczupaczków po kilogramie.Pozdrawiam serdecznie koleżanki i kolegów po kiju. (2010/01/02 01:27)
Ja osobiście chciałbym aby w Polsce wprowadzono górne wymiary ochronne powieważ zwiększyło bo to atrakcyjność wielu łowisk i przestalibyśmy nażekać na ciągłe brania ''pistoletów''. (2010/01/02 10:13)
Jopek, niewiele widziałes jeszcze - to wynika z Twojego podejścia do tematu. Wyobraź sobie , że wody na których się wędkuje i prowadzi gospodarkę rybacką to nie tylko wielkie akweny i zagranica. Pozdrawiam (2010/01/02 13:09)
Widzę, że podobnie jak w wielu innych przypadkach, tym razem również dyskusja na temat górnych wymiarów ochronnych zeszła na boczny tor o potocznej nazwie "No kill" i jak zwykle, gdy dotyczy tego tematu, była burzliwa i posypały się iskry. Wydaje mi się, że nie ma powodu, aby tak bardzo się podniecać tą tematyką. Jeśli ktoś chce wypuszczać rybki, to niech wypuszcza, a jak ktoś chce zabrać i delektować się jej smakiem, to niech to robi. Trzeba nam trochę dystansu do tematu i zrozumienia dla innych. Oczywiście, nie popieram tego, aby osobnicy zwani potocznie "Nokilowatymi" zwali "mięsiarzem" kogoś, kto chce złowioną zgodnie z przepisami, wymiarową rybę zabrać i spożyć, bo ma do tego prawo. Ludzie już od dawnych czasów łowili ryby, gdyż były one ich źródłem pokarmu i nikomu wtedy nie wpadło do głowy, aby złowioną rybę wypuścić. W miarę rozwoju cywilizacji i zamożności ludzi oraz znacznego zmniejszenia populacji ryb w zbiornikach wodnych, pojawiło się tendencja do wypuszczania ryb uważana przez jej zwolenników za bardzo szlachetną. Jeśli jednak zastanowimy się głębiej nad tym, to ktoś wrażliwy może powiedzieć, jaki ma sens łowienie ryby, tylko po to, żeby zadać jej cierpienia i potem wypuścić. Tak mogłaby powiedzieć osoba wrażliwa, nie będąca wędkarzem i nie rozumiejąca naszych motywów wędkowania. Idąc dalej tym tokiem myślenia, można powiedzieć, że bardziej sensowne i racjonalne wydaje się łowienie ryb, po to aby je spożyć. Są to jednak moje teoretyczne dywagacje na ten temat i każdy z nas ma jakieś swoje przemyślenia w tej kwestii. Co do górnych wymiarów, wydaje mi się sensowne wprowadzenie takich wymiarów. Wiemy, jak rzadko udaje się nam złowić dużą sztukę, ponieważ są one mało liczne. Każdy z nas również wie, ile emocji daje hol i złowienie takiej ryby. Wypuszczanie takich okazów dałoby możliwość przeżycia takich emocji większej liczbie wędkarzy, tym bardziej, że mięso takich dużych sztuk nie jest tak smaczne jak młodszych osobników. Oczywiście, aby taki okaz mógł wiele razy złowiony należałoby wyelimować możliwość jego złowienia przez kłusowników lub rybaków. Jakiś czas temu prasa brytyjska rozpisywała się o śmierci wielkiego karpia znalezionego na brzegu zbiornika w którym żył. Wg relacji prasowych, karp ten mający swoje imię, był już złowiony przez wędkarzy około 60 razy i gdy znaleziono go martwego w prasie ukazały się nekrologi. Słyszałem też o przypadku pobicia polskiego wędkarza przez angielskich wędkarzy, którzy zobaczyli, że ten pierwszy zabierał ze sobą ryby złowione w Tamizie. To ostatnie uważam już za zboczenie i chciałbym, żeby ruch o nazwie "No kill" nie przybrał takich ekstremalnych rozmiarów. Klasyczna zasada "złotego środka" i zrozumienie dla innych byłyby tu bardzo na miejscu. (2010/01/05 22:46)