temat gaśnie czy w świętokrzyskim nie ma wędkarzy z zamiłowania
Pewnie wiekszosc jest na nahttp://swietokrzyskiprzewodnikwedkarski.pl/ :)
Zreszta tam jest tez ten Kolega z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, jeden z trzech co robili odlowy badawcze na Nidzie w tamtym roku. Zreszta odlowy naukowe robia bardzo czesto na roznych rzekach kieleckich :) Chcesz to sie zaloguj, tam jest caly post na ten temat.
(2012/06/21 15:32)....zapytam jeszcze raz kogo można zainteresować tym problemem bo jak tak dalej pójdzie zniknie nam rzeka z której pochodzi rekord sandacz i szczypaka
Swego czasu pochodzil tez rekord brzany i bolenia :)(2012/06/21 15:34)
Taka sama sytuacja kompletnego barku ryby jest u mnie na Sole. Od zeszłego roku obserwuję wręcz dramatyczne nagłe zmniejszenie się pogłowia ryb właściwie wszystkich gatunków, zwłaszcza klenia, którego na tej rzecze było zawsze w bród. Nie mam pojęcia czym jest to spowodowane. Na pewno nie kormoranami, jak utrzymuje spora ilość wędkarzy, a zatrucie też nie wchodzi w grę. Na jesień zeszłego roku i wiosną tego wśród nielicznych płoci i uklei które udało mi się zaobserwować 3/4 miało pleśniawkę. Może tu tkwi problem?
Sądzę że problem tkwi w samej rzece,która "poprawiana" była przez hydrotechników,lub ryby "wyniosły" się w reklamówkach.Były jakieś prace hydrotecniczne na tej rzece?(2012/06/30 20:40)
Dla Jakuba i innych. Kłusownictwo min przy użyciu sieci jest przestępstwem. Możesz je zgłosić np. Policji bez konieczności przedstawiania się i wówczas jeżeli dojdzie do sprawy w sądzie ( jak ich złapią) zostaniesz anonimowy. Nie można jednak robić sobie żartów bo cię znajdą i możesz zapłacić mandat. Żeby ich złapać najlepiej przynajmniej w rejonie Nidy okolice Motkowic, Pińczowa Chrobrza telefonować na 997. Gdy dzwonisz na 112 może odebrać straż pożarna lub w niektórych rejonach dyżurny Policji z Kielc. W przypadku takich zgłoszeń istotne jest podanie w miarę możliwości dokładnie miejsca a gdy ta informacja przekazywana jest z ust do ust przez dyżurnych może ulec przekłamaniu. Będziesz wówczas czekał na interwencje dość długo . Nie dziwcie się też gdy każą wam czekać w kolejce na przyjazd . W pierwszej kolejności obsługiwane będą interwencje dotyczące życia i zdrowia ludzi . Jest na to sposób możesz zrobić komórą kilka zdjęć kłusolą i przesłać je na policje lub do PSR w Kielcach z odpowiednim opisem też podejmą działania. Pamiętajcie też że nie wszyscy Policjanci to wędkarze i muszą się znać na naszych przepisach.
Jeżeli chcesz sam zareagować i nie boisz się wyjmij komórę wyceluj w kłusoli i krzyknij prosząc ich o uśmiech. Ręczę ci że 99% z nich ucieknie, sprawdziłem to osobiście na innym łowisku.
A tak swoją drogą napisz czy ci kłusole coś złapali bo jeżeli oni łapią to i my możemy.
Byłem wczoraj wieczorem złapałem krąpia z gruntu i płoteczkę i tyle, ale było fajnie- chłodno . Nadal podtrzymuje swoje zdanie że ryby na Nidzie nie ma z powodu niskiej wody . Do tego w kolejności dochodzi problem wydry i dopiero kłusowników ( ja ich nie widziałem) i nie mam potwierdzonych informacji że stanowią poważny problem. (2012/07/03 11:03)Do Jopek1971 - Na Sole żadnych prac hydrotechnicznych typu pogłębianie koryta czy umacnianie brzegów nowymi opaskami nie prowadzono od lat. Za to na pewno nie bez wpływu są nieunormowane zrzuty wody z zapory w Porąbce. W ciągu pół godziny rzeka potrafi przybrać z metr, a po kilkunastu godzinach nagle opaść o metr. Albo przez tydzień puszczają wodę jak szaleni, aby nagle bez ostrzeżenia przykręcić kurek i polowa drobnicy która kryje się po zalanych krzakach zostaje na brzegu.
Podobnie jest u mnie.Wiele tarlisk już nie istnieje z powodu usypania progu przy tamie we Włocławku.Przy bulwarach tam gdzie główny nurt spychał ryby,teraz rośnie tatarak.Kłusownictwo też zrobiło swoje,ale najgorsze są pomysły pazernych hydrotechników.W maju po nagłym spadku poziomu wody spowodowanej pracami przy progu,wiele rybek znalazłem martwych,były wśród nich 3cm szczupaczki jak i kozy które są podobno chronione.
Byłem dziś . Rejon Wojsławice . Ok. 6.20 złapałem klenia ok. 2 kg. i trochę drobnicy W sumie bardzo OK. Kleń wziął na kuku . Ale od początku. Wczoraj pojechałem z rodzinką wieczorkiem troche posiedzieć nad wodą . Wrzuciłem trzy garście wiśnie ( bardzo kwaśne ). Ponieważ zaczęły atakować komary i i inne robactwo szybko wróciliśmy do domu oczywiście bez ryby .
Dzisiejszego klenia wziąłem do domu by go uwędzić w nowej wędzarce. Po wyjęciu z reklamówki w środku zobaczyłem dwie wiśnie już częściowo strawione . Musiał chyba je zjeść wczoraj gdyż łowię w dość szybkim nurcie i niemożliwe żeby leżały na dnie do dziś.
Dodam że kleń został złowiony i przewieziony do domu z zachowaniem reguł prawa. (2012/07/05 09:50)