Witam. Kolego Pawle moim zdaniem ryby w wodach Zalewu Boryszew może by i były , gdyby ukrucić bezkarność tzw. "mięsiarzy". Nie będę się rozpisywał jak to wygląda w rzeczywistości, bo to jest "rzucanie grochem o ścianę". Zreszta co tu dużo pisać jak przykład idzie "z góry" - np. zabieranie ryb z łowiska przez sędziów , po zakończeniu zawodów wędkarskich.Przykro było patrzeć ,jak po zważeniu ryb podchodzili do zawodników i prosili aby nie wypuszczali ryb do wody.Co innego zabranie limitu ryb przez zawodnika startującego w towarzyskich zawodach spławikowych /jeżeli była taka uchwała….. /, a co innego rozdawanie ryb na łowisku. Nie dość ,że wynosili ŻYWE ryby , w torbach foliowych do samochodów ,to sędzia główny / a obecny prezes koła/ o powyższym był informowany i nie reagował. Jedynym jego stwierdzeniem /kiedy sprawa znowu została poruszona na zebraniu /, skierowanym do tych, którzy wynosili ryby było :,,a nie mówiłem,że tak będzie”. Zreszta w myśl regulaminu RAPR rozdawanie ryb na łowisku jest to niedozwolene. Więc czego tu wymagać od innych wędkarzy i jaki przykład mają młodzi adepci wędkarstwa? Pozdrawiam
(2012/11/11 17:33)Witam, doszły mnie słuchy z pewnego żródła że ostatnio PSEUDO WĘDKARZE wyławiają karpie dopiero co wpuszczone do zalewu. Podobno ci mięsiarze wcale sie z tym nie kryją tłumacząc że łowią ryby chore. Czy nie mozna jakoś wzmożyć kontrole ? Pozdrawiam myślących(2012/11/14 17:28)