Z łódkami zanętowymi to czasami zdarzają się ciekawi specyficzni wędkarze. Pamiętam jak na pewnym zbiorniku na Śląsku gdzie jest niesamowita moda na łódki zanętowe, łowiłem koło kilku wędkarzy którzy sobie wywozili tak na 60-70 metrów jedną łódką. Przez noc nawet mieli brania, bez okazów ale jakieś nieduże karpie sumy itp. były. Oczywiście opowieści o gigantycznych okazach itp. Problem się zrobił nad ranem jak się bateria skończyła, otóż okazało się że tych kilku "wędkarzy" nie potrafi zarzucić wędką na te 60 metrów, ba żeby tylko o odległość chodziło, ale nawet zarzucenie na wprost siebie było niewykonalne, rzuty lądowały gdzieś pod kątem 90 stopni przecinając zestawy sąsiadów :) na szczęście takie zarzucanie nie przyniosło brań i panowie dali spokój. I tak sobie pomyślałem że łódka zanętowa daje niektórym niezłe fory, zamiast szlifować umiejętności można iść na łatwizne.
Masz racje Kolego. Takie czasy. Weź np. pod uwagę wędkuje.pl. Wystarczy wejść i poczytać i stajesz się prawie specjalistą w każdej dziedzinie wędkarstwa. Kiedyś doświadczenie i wiedzę zdobywało się nad wodą i od bardziej doświadczonych wędkarzy... Na filmie, który wstawił Jakub Woś widać, że mimo tych wszystkich bajerów jednak zabrakło troszeczkę pomyślunku w tym ich łowieniu..... Może bardziej chodziło im o odpoczynek i znalezienie dobrego miejsca na biwak niż o ryby, ale wyraźnie widać, że zaczęli od d... strony...
(2016/02/18 10:36)