Dziwne ograniczenia

/ 106 odpowiedzi
zbynio 33


Ale to pewnie byli sami żule, po porządnie ubrany i ogolony wędkarz by tak dziecka nie potraktował.  


:)))))
(2016/02/02 11:13)

kedzio


Niestety Zbynio - nic śmiesznego. Tu płakać trza, a nie brechtać. (2016/02/02 11:34)

zbynio 33


Kedzio, a co nam pozostaje?
A to jest jezioro dla wędkarzy, gdzie lubię łowić o pow. ponad 100ha :). Nie ma plaż i turystów jak na lekarstwo.... Tzw "ochronne" i dopłata...








Bez problemu karpiówką śmigam prawie na drugi brzeg :). Tylko po co, kiedy mogę z drugiej strony podjechać w razie potrzeby....? (2016/02/02 14:26)

zbynio 33


Ja zwykły człek jestem, a na rybach chce mieć wolność.. Nienawidze się golić. Stara nie może się doprosić na codziennie żebym się ogolił, a na ryby nigdy. Chyba, że na dupy bym sobie gdzie zaplanował jechać. U mnie nie ma to wpływu na brania :)). Nie mam też bluzy z karpiem ani ubrania w ciapki. Ubieram się normalnie i wygodnie... Wiesz co Kedzio? Ogole się następnym razem i zrobię test i opisze na blogu, czy lepiej brały jak byłem ogolony, wypachniony i ogólnie odpierdzielony,  czy nie. Później założę bluzę z karpiem i spodnie w ciapki i zobaczym. Może coś w tym jest... Teraz powinno być widać?

(2016/02/02 17:21)

Piotr 100574


ja wam powiem że dziwię się ludziom którzy wywożą daleko zestawy,jadąc na ryby muszę przynęty za drzewem zakładać bo z ręki ryby jedzą ,nic nie dadzą człowiekowi odpocząć po pracy a wy wywozicie,po co?? (2016/02/02 19:08)

zbynio 33


Piotrek, bo u nas ryby inne ;))). U Ciebie ryby cię szukają, a u nas trza je znaleźć;). Gorsi są spiningisci z ADHD. (2016/02/02 21:21)

u?ytkownik130601


Komuś napewno żal w dupę sciskał że wymyślił takie ograniczenia. Jednak łódeczki nie mam ale wywozilem i co najważniejsze punktowo. Niektórzy z was nie wyobrażają sobie że czasami 50 cm robi różnice i to chyba w każdej metodzie wędkarstwa. Rozumiem że są ludzie i ludzie ale to już bydło. (2016/02/02 22:16)

Artur z Ketrzyna


Piotrek, bo u nas ryby inne ;))). U Ciebie ryby cię szukają, a u nas trza je znaleźć;). Gorsi są spiningisci z ADHD.

A czemu akurat z nadpobudliwością psychoruchową?
Spining to właśnie metoda dla nich. Oni nie umieją zbyt długo usiedzieć na tyłku, tak więc częste żuty zmiany stanowisk, to istna rehabilitacja dla nich. ;-)



(2016/02/02 22:31)

Dos equis xx


Komuś napewno żal w dupę sciskał że wymyślił takie ograniczenia. Jednak łódeczki nie mam ale wywozilem i co najważniejsze punktowo. Niektórzy z was nie wyobrażają sobie że czasami 50 cm robi różnice i to chyba w każdej metodzie wędkarstwa. Rozumiem że są ludzie i ludzie ale to już bydło.



A może teraz Tobie ściska bo nie umiesz złowić głupiego karpia jak mu do pyska kulki nie wywieziesz. Przepis jest jak najbardziej potrzebny ale powinien zostać zmodyfikowany tak jak pisał Haryyyy
(2016/02/02 23:01)

zbynio 33


Kto Kedzia posty usunął? 
Kedzio dawaj do mnie takiego wygolonego i pachnącego. Najlepiej na jesieni kiedy to łosie ruje mają... Może o to im chodzi?
Mateuszj415 masz rację. Karpiom i nie tylko, trzeba pod pysk podać czasami. Karp w odróżnieniu od leszczy (dużych leszczy) potrafi jak pies przyjść pod sam brzeg nawet, wtedy kiedy intensywnie żeruje. 
Artur spiningista z ADHD to najgorszy sort wędkarzy. Miesiąc, że nic nie złowią to jeszcze nerwów napsuje. Znam takiego, jeszcze se elektryka do łodzi kupił. Potrafi z 10 razy pod nosem mi przepłynąć. Zamiast po kolei i sukcesywnie napływać na miejsce i obawiać,  toru rzut 100m dalej rzut i tak lata jak kot z pęcherzem. Taki powinien łowić z brzegu tylko i wyłącznie. Do tego powinien być wyposażony w plecak z 50 kg obciążenia.... 
Dos coś tam przepis potrzebny, ale nie zabraniajacy wywozki... Wszędzie tam gdzie jest chamstwo oczywiście...  (2016/02/03 07:48)

zbynio 33


Kto Kedzia posty usunął? 
Kedzio dawaj do mnie takiego wygolonego i pachnącego. Najlepiej na jesieni kiedy to łosie ruje mają... Może o to im chodzi?
Mateuszj415 masz rację. Karpiom i nie tylko, trzeba pod pysk podać czasami. Karp w odróżnieniu od leszczy (dużych leszczy) potrafi jak pies przyjść pod sam brzeg nawet, wtedy kiedy intensywnie żeruje. 
Artur spiningista z ADHD to najgorszy sort wędkarzy. Nie dość, że nic nie złowią to jeszcze nerwów napsuje. Znam takiego, jeszcze se elektryka do łodzi kupił. Potrafi z 10 razy pod nosem mi przepłynąć. Zamiast po kolei i sukcesywnie napływać na miejsce i obawiać,  to dwa rzuty, 100m dalej rzut i tak lata jak kot z pęcherzem. Taki powinien łowić z brzegu tylko i wyłącznie. Do tego powinien być wyposażony w plecak z 50 kg obciążenia.... 
Dos coś tam, przepis potrzebny, ale nie zabraniający wywózki... Wszędzie tam gdzie jest chamstwo oczywiście...

Poprawiłem, bom rano z tel na szybko pisał i jakoś dziwnie mi to wyszło... Sama zmienia bestia :) (2016/02/03 10:41)

Piotr 100574


Piotrek, bo u nas ryby inne ;))). U Ciebie ryby cię szukają, a u nas trza je znaleźć;). Gorsi są spiningisci z ADHD.



ja o Polsce pisałem,ryby jest tyle że nie potrzeba wywozić,aż paznokcie u rąk obgryzają jak robala na hak za drzewem nie zakładasz,ja się na muchę przerzuciłem żeby od nadmiaru brań odpocząć,w robocie zapierdziel i nad wodą jeszcze zmuszają do roboty,na rybach trzeba odpoczywać a nie jeszcze się męczyć
(2016/02/03 17:13)

zbynio 33


Piter, ale nie chodzi o ilość ryby w wywózce. Weź pod uwagę fakt, że np. łowisz w zielsku i masz pół metra na postawienie zestawu. I co?  Trafisz z brzegu? :)) Karp to nie plotka i stawiasz zestaw np. raz na dobę i bym ku..a siedział z zestawem w zielsku.. Ja jak mam możliwość to nawet na 20m wywoże, bo szybciej, bo pewniej. Nie mówię o skrajnosciach, żeby innym życie utrudniać. 
Kedzio wiem wiem :). (2016/02/03 17:42)

u?ytkownik130601


A może teraz Tobie ściska bo nie umiesz złowić głupiego karpia jak mu do pyska kulki nie wywieziesz. Przepis jest jak najbardziej potrzebny ale powinien zostać zmodyfikowany tak jak pisał Haryyyy

Nic mi nie ściska. Tylko czasami trzeba wywieść ze względu na zielsko. Głupio to ty piszesz bo nie znasz tej ryby a napewno tych dużych. 

(2016/02/03 18:34)

kamael


Z łódkami zanętowymi to czasami zdarzają się ciekawi specyficzni wędkarze. Pamiętam jak na pewnym zbiorniku na Śląsku gdzie jest niesamowita moda na łódki zanętowe, łowiłem koło kilku wędkarzy którzy sobie wywozili tak na 60-70 metrów jedną łódką. Przez noc nawet mieli brania, bez okazów ale jakieś nieduże karpie sumy itp. były. Oczywiście opowieści o gigantycznych okazach itp. Problem się zrobił nad ranem jak się bateria skończyła, otóż okazało się że tych kilku "wędkarzy" nie potrafi zarzucić wędką na te 60 metrów, ba żeby tylko o odległość chodziło, ale nawet zarzucenie na wprost siebie było niewykonalne, rzuty lądowały gdzieś pod kątem 90 stopni przecinając zestawy sąsiadów :) na szczęście takie zarzucanie nie przyniosło brań i panowie dali spokój. I tak sobie pomyślałem że łódka zanętowa daje niektórym niezłe fory, zamiast szlifować umiejętności można iść na łatwizne. (2016/02/05 20:30)

Jakub Woś


Jest zakaz wywózki zanęt a nie nęcenia i to są dwie oddzielne sprawy.
600 m wywózka - a weź Ty się zastanów co Ty piszesz ?
Zgadzam się, że wywózki na małych zbiornikach to kiepski pomysł ale też nawet jak rzucę 100 m to i tak jakiś mistrzu na łódce konieczne chce zobaczyć co też taki spławik robi w tym miejscu ( marker ). A nawet jak miałem zestaw może z 50 m od brzegu jakiś nawiedzony i tak chciał łowić z łódki tam gdzie marker. Więc na łódkach też nie brakuje " mądrych inaczej ".
Zbiornik ten jak wyczytałem ma 40 ha - naprawdę jest to kawał wody. I aż wierzyć się nie chce, że jest ten zakaz. No ale cóż - zazdrość frustratów plus zazdrość o złowione ryby robi swoje.
JK



zerknij na filmik, wywożą trupka na sandacza na 600m
https://www.youtube.com/watch?v=8O8fVaIFVi4
(2016/02/18 00:00)

JKarp



Czysta głupota :-( Na żyłce z takiej odległości to se można zobaczyć branie ale chyba wtedy jak ryba przepłynie z 50 m.
Poza tym ta wywózka nie przeszkadzała nikomu. Ale powatrzam raz jeszcze - jak dla mnie to głupota.

JK (2016/02/18 09:43)