Dobry wujek Diablo Malkontent, jak zwykle w nic nie wierzy.Po co piszesz takie dyrdymały?Co artykuł, to zbiera się paru "specjalistów" od jęczenia i potrafi tylko marudzić.Jeśli ludzie piszą że mieli takie sytuacje, to znaczy ŻE MIELI.pozdrawiam wszytskich nie marudzących.przy okazji muszę zakupić Kukri.Widać, że pomaga w takich sytuacjach.
Piszesz "każdy ma swoje zdaniei może je wyrazić dla dobra tej dyskusji" - ja właśnie to zrobiłem.Dlatego nie pisz mi tutaj o dobrym świadectwie, bo sam lepszego nie będziesz miał, pisząc takie rzeczy.pozdrawiam (2012/05/10 11:46)Dobry wujek Diablo Malkontent, jak zwykle w nic nie wierzy.Po co piszesz takie dyrdymały?Co artykuł, to zbiera się paru "specjalistów" od jęczenia i potrafi tylko marudzić.Jeśli ludzie piszą że mieli takie sytuacje, to znaczy ŻE MIELI.pozdrawiam wszytskich nie marudzących.przy okazji muszę zakupić Kukri.Widać, że pomaga w takich sytuacjach.
Diablo Malkontent--Na jakiej podstawie tak twierdzisz ze nie jest klakierem i nie dolaczyl do ogónej tyrrady,(podobnie jak smieci ze tylko smieca inni my to nie) nie moze miec inne zdanie
przeciez na tym polega wymiana pogladów na tym forum, moze zaklada sie temat zeby blysnac
szczególnie gdy tych tematów jest pare w ciagu tygodnia.
Kazdy ma swoje zdanie i moze je wyrazic dla dobra tej dyskusji jak tego nie rozumiesz to nie najezdrzaj na innych o odmniennym zdaniu bo to nie wystawia Ci dobrego swiadectwa?
Wcale zlosliwie to nie pisze POZDRAWIAM!!
Dobry wujek Diablo Malkontent, jak zwykle w nic nie wierzy.Po co piszesz takie dyrdymały?Co artykuł, to zbiera się paru "specjalistów" od jęczenia i potrafi tylko marudzić.Jeśli ludzie piszą że mieli takie sytuacje, to znaczy ŻE MIELI.pozdrawiam wszytskich nie marudzących.przy okazji muszę zakupić Kukri.Widać, że pomaga w takich sytuacjach.
Panowie Zander i Zibi zawrze mądre rzeczy piszą ;-) żeby każdy wędkarz myslał podobnie to było by super
(2012/05/10 20:39)Panowie Zander i Zibi zawrze mądre rzeczy piszą ;-) żeby każdy wędkarz myslał podobnie to było by super
(2012/05/10 20:39)Wypuściłem metrowego szczupaka w obecności dwóch kolegów na łodzi i kilku łódek w pobliżu. Pominę miny kolegów na łodzi..., ale po chwili usłyszałem z jakiejś łódki ;
- No prezes pewnie pijany...
Tak Zbychu. Do tego po prostu trzeba dorosnąć. Już nie rozdaję ryb, więc i chętnych do stawiania piwa mniej. Mniejsza z tym. Możecie się z tego śmiać, ale wielka jest radość z wypuszczenia metrowego szczupaka i oglądania min innych...
Tak już jest jak się chce zmienic poglądy innych,też to przerabiałem,teraz łowię z dwoma kumplami których dało się przekonac,reszta kolesi niestety niereformowalna.Problemu z marudzącym "dziadem" na widok wypuszczanego okazu nie mam,łowię głównie po ciemku w miejscach gdzie nikt nie zagląda.W swojej przygodzie z wędką wiele razy spotkałem się z przypadkami marudzenia na widok wypuszczania czegokolwiek nie tylko okazu,teraz troszkę rzadziej spotkac "prawdziwka"który na widok wypuszczanej sporej ryby dostaje konwulsji,ale fajnie jest spojżec na minę "dziada" kiedy wypuszczamy ładną rybkę ;-) Oby jak najwięcej takich widoków,pozdrawiam.(2012/05/11 13:07)
Tak Straż Rybacka i Osoby kontrolujące mają prawo sprawdzać samochody na Łowisku i jak takie coś zauważysz to dzwoń gdzie trzeba Policja też ma takie same prawa.
Przyznam szczerze, że bardzo ciężko mi uwierzyć w takie historie i bardziej je traktuje jako chęć i sposób na pochwalenie się, że się wypuszcza ryby. Mi nigdy taka ani nawet podobna sytuacja się nie przydarzyła. Nie znam nawet osobiście nikogo kto by był w takiej sytuacji. Raz byłem w trochę odmiennej sytuacji, jeden "wędkarz" krzyczał do mnie "ale tego szczupaczka to wypusć"
Panowie nie ma o co się spierać. To, że niektórzy nie spotkali na swej drodze ludzi nastawionych na pozyskanie jak największej ilości ryby to tylko ich szczęście.
U nas w okolicy niestety jest tego jeszcze dużo. Ja ich dzielę na 2 kategorie. Jedno to dziadki które łowią od 60 lat i zawsze jeździli po ryby a nie na ryby więc dlaczego mają robić inaczej.
Tacy są moim zdaniem tą mniej szkodliwą grupą ludzi. Złowi karpia, leszcza i idzie do domu. Bo więcej nie zje. Jak mu wejdzie coś więcej to może weźmie dla sąsiada. Gorzej jest z drugą grupą.
Nazywam ich akordowcy. Chciałbym zaznaczyć, że to co teraz napiszę miało miejsce na zbiorniku na którym są dosyć częste kontrole PSR. Pojechaliśmy ze szwagrem na 3 dni pod namioty. Raczej żeby od żon odpocząć niż żeby coś złowić. Bo my jeździmy na ryby a nie po ryby. Nomen omen żaden z nas nie przepada za daniami rybnymi, oprócz moskalików do wódki. Ale to inna historia...
A więc rozbiliśmy namioty, ogarnęliśmy nasze "obozowisko" i wędki do wody. Jakoś nic nie brało więc postanowiliśmy się zaznajomić z Panem obok, ponieważ on już miał 2 hole.
Popełzliśmy, to akurat usłyszałem jak przez telefon do kumpla dzwonił, żeby ten podjechał bo mu karpie weszły już 2 ma i niedługo mu się limit skończy. Jakoś się zniesmaczyłem, ale już nie dało się wycofać. Podeszliśmy, pogadaliśmy o starych polakach itd. Oczywiście brania kiepskie, łowi na kukurydzę i domową zanętę i za niedługo się zwija bo mu się już nie chce. Kolega przyjechał to nawet swoich wędek nie wyciągnął. Druga siatka do wody i po niedługim czasie pojechało 6 karpi do domu. Innym razem jak zapytałem po co kolesiowi pełna siatka płoci i leszczy to mi powiedział, że jeszcze nie wie. Jak sąsiedzi albo rodzina nie będą chcieli to świniom zmieli i wrzuci... Normalnie ręce opadają.... Skoro zapłacił za opłacenie karty 200 pln to musi ryb natrzaskać przynajmniej za 500 bo inaczej się nie opłaca.
Na szczęście takich ludzi spotykam coraz mniej, a coraz więcej widzę ludzi na rybach bez siatki...
Pozdrawiam