Dziwne brania sandacza
utworzono: 2011/09/02 22:35
Witam wszystkich kolegów.Nie pierwszy już rok trafiam na dni kiedy złowienie sandacza w normalny sposób (czyli guma połknięta do pyska) jest rzadkością.Większość ryb uderza w gumę zamkniętym pyskiem przyciskając ją do dna.Wówczas zdarza się zaciąć pod pysk lub całkiem z boku pyska.Ciekaw jestem czy wam taż to się przydarza ,a może ktoś wie co jest tego przyczyną.Pozdrawiam
[2011-09-02 22:35]
witam kolego...ja mam podobne a może i takie same doświadczenia!tylko ze takie brania Sandałków zaczynają sie u mnie pod koniec sierpnia!!!słabe uderzenia w przynęte,wręcz tak jakby sprawdzały czy to do jedzenia...często sie śmieje z tego i mówię sam do siebie że smakują gumę! ;)),wydaje mi się że w tym etapie stają się ostrożniejsze w braniach nie są tak agresywne jak z początkiem lata,ale czym to jest spowodowane to nie mam pojęcia!może zimniejsza woda?albo poprostu jesień tak na nie działa...
[2011-09-02 22:59]
jak dla mnie to nie są zainteresowane żerowaniem i przeganiaja często tak intruza z dołu czy też innego miejsca pobytu.a co do pukania przynęt to nie nawidze jak podbijają woblera bo nigdy wtedy nie wiem co z tym fantem zrobić.cofne go to odpłynie podkrece to samo i jak zatnę również ryba ucieka.porażka. [2011-09-03 00:55]
Potwierdzam Wasze spostrzeżenia, dodał bym jeszcze przygniatanie ciałem do dna. Bywają dni, kiedy mam kilkanaście puknięć i nic na haku, a w innym dniu trzy brania i trzy ryby. Moi nauczyciele mówili, że częste pukanie bez brania, zwiastuje albo kończy żerowanie. Jakoś nie mogę potwierdzić tego spostrzeżenia w 100 %. Będę śledził ten temat, bo bardzo mnie nurtuje logiczne wytłumaczenie zjawiska.
[2011-09-03 05:48]
Też się z tym spotkałem miałem parę smoków wyjętych właśnie zahaczonych pod pyskiem (od 60 cm do 70 cm) Ja jestem zdania tak jak kolega @Tomekoo że w ten sposób przeganiają przynętę ale większość takich brań miałem właśnie w miesiącu czerwcu wydaje mi się że mętnookie były jeszcze w rejonie swoich tarlisk i przeganiały w ten sposób ewentualną drobnicę żerującą na ikrze.
A ten wziął agresywnie smoczuś jeden.
[2011-09-03 10:53]
To ,typowe dla sandacza.Nie zawsze jest to zdecydowany atak.Ociera się często o to co za chwilę ma skonsumować.
[2011-09-03 13:30]
To te nasze mętnookie smoki są po trochu fetyszami,ach te paskudy nasze he,he ale tak już jest z nimi trzeba przyznać że są bardzo tajemniczą rybą.
Pozdrawiam.
[2011-09-03 13:38]
najgorsze jest to jak siada na gumę brzuchem .... czekamy na opad i nagle przygiecie kija tniesz i co ? hol wielka ryba ne ? sandacz podpięty za brzuch .... na moim łowisku dosyć często jest taka sytuacja ... przeważnie takie brania mam jak łowię na duże gumy ....
ojj sandacz jest tajemniczy :) dla tego obok okonia jest to moja ulubiona ryba na którą poluję :)
[2011-09-03 17:22]
Normalna rzecz u sandaczy,bardzo dużo tych ryb złowiłem za krawacik,podejrzewam że spowodowane jest to dużą koncentracją tych drapieżników na łowisku, i w chwili kiedy nie żerują atakują w taki sposób drobnice przyduszając ją, by zachowac ją w chwili żerowania,bo konkurencja nie śpi,ale to tylko gdybania. [2011-09-03 17:43]
U mnie na Wisełce tego typu brania są wręcz normą:( Czasem bywa że podczas JEDNEGO przeciągnięcia gumy mam po 3-4 pstryki które tnę w próżnię albo ryba jest zapięta z na zewnątrz. Ale najczęściej te branie dotyczą maluczkich sandałków do 40 cm. Wtedy musi być większa guma, min 4". Branka co prawda ustają ale jak już coś trafi to nie zejdzie;) W zeszłym roku miałem 100% skuteczność holi na większe przynęty, jak używałem mniejsze 2,5-3" dwa lata temu i wcześniej to może miałem z 50% skuteczności a sandałki były z reguły małe choć łapałem ich dużo więcej. Ale przecież liczy się jakość a nie ilość:) A czym jest to spowodowane? Wg mnie różnymi czynnikami: duże zagęszczenie ryb, odganianie przynęty lub początek żerowania. Wszystko w zależności od sytuacji.
[2011-09-03 18:02]
Tomas 81, to z tym zagęszczeniem może byc prawdą,największego sandacza jakiego złowiłem miał ok50cm, większy zawsze walił do paszczy. [2011-09-03 18:16]
Według mnie, przy żerowaniu w dużym zagęszczeniu sandacze głęboko łykają przynętę i nie zdarzają się puknięcia, lub podhaczenia. Warunek: musimy im spasować sposób podania wabika.
[2011-09-05 18:02]
złapałem sandacza z tarliska 70cm i był chudy jak żyletka a walnął jak boleń!oczywiście natychmiast sie z tamtąd ulotniłem!a rybcia wrociła do swojego domku.a koleś dziwnie dziwił że wypuszczam tak okazałą szt . [2011-09-13 15:30]
Tydzień temu miałem tez ciekawy przypadek juz kończyłem wedkowanie i pusciłem kopyto 6 na troling,spływalismy do rybaczówki ciepły wręcz upalny dzień koło południa.Tak agresywnie wzioł delikatne pobicie i poprawka bardzo mocna przycięcie siedzi,po wyciągnieciu patrze a on całą gume ma w pysku tylko cieżarek wystawał ładnie zapiety o górną część pyska.Moje spostrzezenie jest takie że sandacz zaczyna sie juz inaczej zachowywac bieze agresywniej od pory roku ,choć woda jest jeszcze ciepła ,ale spadła temperatura o pare stopni juz inaczej bierze no był to samiec i dos grubiutki powodzenia i pozdrawiam. [2011-09-13 15:53]
Dziś miałem takie opętanie same puste brania...mogły być to pasiaki bo kumpel jednego drapnął na kopyto 10cm.Choć nie koniecznie podejrzewam że łamie sandaczyki na pogodę i poganiają nie żerując przynęty. [2011-09-16 21:17]
Sandacz zacięty od spodu to poprostu nieudany atak a ryba dostaje w "brodę" :) wystarczy popatrzeć na okonie na płytkiej wodzie jak chybiają atakując paprocha i mamy obraz tego co robi sandacz który czasem wyprzedzi przynętę zbyt szybko opadającą. Receptą na to jest lżejsza główka a co do pstryków nie zaciętych to każdy z nas tak ma i będzie miał:) [2011-09-16 21:43]
Sandacz zacięty od spodu to poprostu nieudany atak a ryba dostaje w "brodę" :) wystarczy popatrzeć na okonie na płytkiej wodzie jak chybiają atakując paprocha i mamy obraz tego co robi sandacz który czasem wyprzedzi przynętę zbyt szybko opadającą. Receptą na to jest lżejsza główka a co do pstryków nie zaciętych to każdy z nas tak ma i będzie miał:)
Zgadzam się całkowicie Tomku z tym co pisze Irek,dlatego mętnooki jest tak tajemniczą oraz nieprzewidywalną rybką przez co nas tak fascynuje.
Pozdrawiam.
[2011-09-16 21:50]
jadę szlifować wartę,po dzisiejszym ochłodzeniu może będzie lepiej:)Jak nie dziś to jutro:)Myślę że rano lepiej są aktywne na warcie,no ale nie wypada się poddawać. [2011-09-17 15:20]
Sandacz zacięty od spodu to po prostu nieudany atak a ryba dostaje w "brodę"Tak..Ponieważ prowadząc blystke czy gume lub zwijajac sprzet na cierzko czyli rosowe,sciągamy i prowadzimy w jednym tępię.Gdy drapieżnik atakuje to liczy sie z tym odskokiem posilku,a w naszym pszpatku nie występuje,to tak se myślę że ma racje kolega.pozdrawiam.
[2012-03-02 18:31]
łowiąc na gumę często mam lekkie puknięcie zacinam i nic czasem na haku zostaje łuska mętnego, jeśli mam czas wtedy daję sobie spokój ze spinem i łowię na fileta. ta metoda jest niesamowicie skuteczna może nie daje tyle satysfakcji co spining no ale przechytrzyć mętnego to nie lada sztuka.
[2012-07-23 00:17]
wiadomo,widocznie im coś nie pasuje jak tak robią ,od razu kombinacje trzeba włączyć z kolorem i wielkością nie raz pomaga ;) [2012-07-23 10:47]
właśnie wróciłem z rybek i kolejne dziwne branie sandałka około 25cm. stało się faktem. wieczorny spining na wobka kilka puknięć i skoczył lekki hol i krótki mętny zapięty za bok. to już czwarty z rzędu maluch nie zacięty w paszczy.
[2012-08-13 22:23]
Ostatnio slyszalem opinie ze kiedy sandacze tylko pukaja w przynete to oznacza to ze koncza zerowanie.Mi tez zdarzylo sie wyjecie sandacza zaczepionego za dolna czesc ta twarda ktora ma miedzy pletwami mialem tez brania tego typu ze byl pstryk zaciecie i pusto i zaraz znow pstryk i zaciecie i pusto i tak pare razy brania sa rozne tak jak humory sandaczy przewaznie lowie podbiciami na 2 dosyc agresywnie ostatnio braly jednak przy leniwych podbiciach dosc wysoko a atakowaly jak glupie przez okolo 1 h i koniec. [2012-10-16 16:42]