Witam wszystkich nie mogę znaleźć w internecie dość obszernego artykułu na temat jaki chce poruszyć mianowicie postawiłem przed sobą zadanie złowienia dużej ryby na dzikiej wodzie nie zarybianej co roku duza ilością białorybiu jest to staw o wielkości około 3 - 4 hektarów lustra wody i średniej głębokości 4 - 5 metrów nie należny on do wód pzw i nie jest zarybiany jest to totalnie dzika woda z małą presia wędkarzy uważam zasadę złów i wypość tym bardziej na takiej wodzie wiec nie proszę nikogo o pomoc w jakimś bestialskim kłusownictwu na 10 wędek tylko łowienie normalnymi zasadami na 2 gruntówki w wodzie jest piękny karaś , lin , płoć i wiem ze jest karp który może mieć piękny rozmiar ze względu na to ze został wpuszczony jakieś 7 - 8 lat temu z tego co się orientuje molo ludzi tam go złowiło raczej takie karaski i liny po 45cm ale jak się komuś trafił to został wpuszczony s powrotem ryby tam nie znają proteiny ani peletu głownie łowione są na kuku biele pinka i czerwone moim zdaniem dlatego są wyciągane te średnie i wiem ze czają się tam te z którymi chce powalczyć w tym roku z nie cierpliwością czekam na zejście lodu i na pierwsze zasiadki i teraz pytanie jak wy to widzicie jak zacząć kusić duza sprytna rybę myślę o kulkach ale one ich nie znają wyczytałem ze najlepiej wiosna śmierdziele najlepiej swojej roboty co o tym myślicie nikt tam nie łowi na kulki czy to jest dobry pomysł doradźcie coś