Zaloguj się do konta

Dzienny limit połowu karpia.

utworzono: 2013/08/02 17:09
jurek



Bernard51
A tym czasem niektóre zapytania czy wątki są ( nie gniewajcie się nie chcę wszystkich obrazić) na poziomie idioty.

Dość radykalne spostrzeżenie i odwaga przelać to na papier?
Czytając nieraz (prawie że idiotyczne) różne wpisy nigdy nie pomyślałem aby autora nazwać
idiotą.  Określamy innych według własnego poziomu, ale pamiętać trzeba że nie jesteśmy jedyni
najmądrzejsi.

========================================================================

Bardzo słuszna uwaga  Bernard51
[2013-08-11 16:19]

kedzio

Nie mam ochoty na polemikę bo nie jest to moim celem. Sztuczne rozdmuchiwanie problemów których tak na prawdę nie ma , pytania o wędkę takiej firmy czy takiej kiedy w zasadzie są tej samej klasy przy czym urasta to nie mal do problemu życiowego. I pytania tak naiwne na poziomie przedszkolaka.Czasami odnoszę wrażenie że niektórzy wypisują różne bzdety po prostu żeby zaistnieć. Regulamin akurat w tym punkcie o którym toczy się ten zażarty dyskurs jest tak prosty jak przysłowiowy świński ogon. Wracając do meritum sprawy już dawno w otwartych wodach PZW nie złapałem karpia a więc gdy go złapię będę wtedy rozpatrywał te problemy na poziomie etyczno-moralnym.
Ps.Więcej nie polemizuje idę po prostu na ryby.
Julian


Porównanie prostoty tego punktu regulaminu ze świńskim ogonem, to bardzo dobre porównanie. I masz kolego rację, postępując według brzmienia tego punktu regulaminu, bez wdawania się w takie idiotyczne i dziecinne dyskusje jak ta tutaj, jest logicznym, że można trzymać w siatce rybę żywą 24 godziny i nie dłużej. Większość inteligentnych i oczytanych ludzi, myślących logicznie i mających choć mgliste pojęcie o języku narodowym, właśnie tak będzie postępować, bo tak mówi regulamin, tzn TRZYMAĆ RYBY 24 GODZINY, czyli np. od godziny 15.00 do godziny 15.00 następnego dnia, bo to właśnie są 24 godziny. Może ty jesteś jakimś wybitnie mądrym człowiekiem i rozumujesz na poziomie dla nas niedostępnym, ale sam jesteś w błędzie i wszystko wskazuje na to, że rozważany tutaj zapis napisał ktoś, kto myślał na poziomie podobnym to twojego. Doba kalendarzowa to okres pomiędzy godziną 0.00, a 24.00 zapisywana jako data. I tylko tak może brzmieć ten zapis, że ryby żywa można przechowywać w siatce do końca doby w ciągu której zostały złowione. Tylko takie brzmienie jest dokładne, jasne i dosłowne. A ty sobie myśl co chcesz, nazywaj nas idiotami, tylko z nami nie dyskutuj, bo gdy się dyskutuje z idiotą, to czasem ludzie mogą nie zauważyć różnicy. Połamania koledze życzę i samych mądrych dyskutantów w przyszłości ( na kolegi poziomie oczywiście). [2013-08-12 16:38]

Romuald55

Doba to pojęcie astronomiczne,a na jego tle ..prawne.Czyli czas od 0,00 do 24,00.W tym czasie możesz mieć w siatce trzy karpie,bo taki jest limit.O godz.0,00 musisz je wpisać do rejestru połowów.Jeżeli nie wyjmiesz ich z siatki i nie włożysz do pojemnika poza zbiornikiem,czy je nie uśmiercisz to one stanowią limit/jeśli są w siatce/,doby rozpoczynającej się.Czyli...o godz 0,01 mając ryby w siatce one zaliczają się do limitu nowej doby.To trochę skomplikowane ale niestety zapisy prawne są pisane językiem prawniczym,niezbyt jasnym zwykłym śmiertelnikom.Niestety...  [2013-08-12 21:47]

kedzio

Co ja muszę, to ja wiem. I tak robię. Choć przepis jest skopany to ja doskonale go rozumiem. Ty mi to tłumaczysz jak idiocie. O jakimś języku prawniczym mi tu coś nawijasz. Czy ty nie rozumiesz podstawowej rzeczy?! Nie rozumiesz, że połowa wędkarzy trzyma ryby NIE WIĘCEJ NIŻ 24 GODZINY? Ty się zastanów, albo pójdź do swojej polonistki, może ci wytłumaczy!

NAPISANO TO!24 GODZINY ! Tymczasem nijak ma się to do waszej ( służb) interpretacji, bo jest źle ujęte, jest nielogicznie ujęte, jest kretyńsko ujęte! A ty ciągle swoje i swoje. Język prawniczy powiadasz? To prawnik pod pojęciem doby rozumie to samo co pod pojęciem 24 godzin?

To znaczy, że jak mnie zatrzyma policja pod jakimś tam zarzutem i przymkną mnie na 24 lub 48 godzin, to nie posiedzę dłużej niż do 24.00 ? Bo wtedy miną 24 godziny? Na przykład licząc od godz. zatrzymania czyli przykładowo 18.00... to według ciebie posiedzę tylko 6 godzin?!

Zastanów się zanim znów mi zrobisz wykład o astronomii. Ja w przeciwieństwie do ciebie doskonale wiem co to jest doba kalendarzowa, a co to są 24 godziny.

SŁOWO DOBA ZOSTAŁO WYMYŚLONE WŁAŚNIE PO TO, BY OZNACZAŁO DOBĘ. 

Dobranoc i raz jeszcze gratuluję logiki oraz znajomości Języka Ojczystego.

[2013-08-12 22:20]

kedzio

Zanim spadnę. Pokombinuj. Odlot samolotu został przesunięty o 24 godziny. To nie ma się co przejmować wieczorem jadąc na lotnisko, bo i tak odleci o 24.00?! Według ciebie.

A jak ci łobuzy dziecko porwą i dostaniesz 24 godziny na dostarczenie okupu. To będziesz sie musiał fest uwijać, bo według ciebie nie będzie to w południe następnego dnia, tylko już o 24.00 minie ci termin?!

A jak lekarz powie, że operować trzeba w ciągu 24 godzin, a jest już 22.00, to należy olać pacjenta, bo i tak "świtnie" przed 24.00   -TAK?!

Po to, by takie sprawy były jasne, stosuje się dwa różne terminy o których tu trwa ta bajeczna dyskusja.

I z uporem maniaka będziesz mi tłumaczył astronomię i terminologię prawniczą. Bzdura.

Powiedz lepiej, że jak byłeś na szkoleniu, to wam ktoś powiedział, że macie to rozumieć tak, a nie inaczej. Bo z logiką to masz niewiele wspólnego.



[2013-08-12 22:30]

Iras1975

Doba to pojęcie astronomiczne,a na jego tle ..prawne.Czyli czas od 0,00 do 24,00.W tym czasie możesz mieć w siatce trzy karpie,bo taki jest limit.O godz.0,00 musisz je wpisać do rejestru połowów.Jeżeli nie wyjmiesz ich z siatki i nie włożysz do pojemnika poza zbiornikiem,czy je nie uśmiercisz to one stanowią limit/jeśli są w siatce/,doby rozpoczynającej się.Czyli...o godz 0,01 mając ryby w siatce one zaliczają się do limitu nowej doby.To trochę skomplikowane ale niestety zapisy prawne są pisane językiem prawniczym,niezbyt jasnym zwykłym śmiertelnikom.Niestety... 


Kolego Romuald, przyjmijmy, że przed chwilą(22:50) złowiłem dwa karpie jeden po drugim i wpisałem je do rejestru na dzień 12.08.2013r. Po północy np od 00:05 do 00:10 łowię kolejne dwa i wpisuję je na dzień 13.08.2013r. Poprzednie karpie mogę trzymać w siatce do 22:50 13.08.2013r.

Wynik w siatce po północy = 4 karpie na legalu.. Dobrze policzyłem?

[2013-08-12 22:54]

JKarp

Język prawniczy:Trzech prawników miało zmierzyć wysokość masztu. Dwóch poszło po drabinę a trzeci, ten leniwy został i czekał co się stanie. Przyszło tych dwóch ale z drabiną za krótką i nie dali rady zmierzyć wysokości. Trzeci odkręcił ten maszt, położył i zmierzył ;-)Wtedy tych dwóch uśmiało się z tego trzeciego, że mieli zmierzyć wysokość a nie długość masztu.;-)
JK [2013-08-12 23:53]

kedzio

Doba to pojęcie astronomiczne,a na jego tle ..prawne.Czyli czas od 0,00 do 24,00.W tym czasie możesz mieć w siatce trzy karpie,bo taki jest limit.O godz.0,00 musisz je wpisać do rejestru połowów.Jeżeli nie wyjmiesz ich z siatki i nie włożysz do pojemnika poza zbiornikiem,czy je nie uśmiercisz to one stanowią limit/jeśli są w siatce/,doby rozpoczynającej się.Czyli...o godz 0,01 mając ryby w siatce one zaliczają się do limitu nowej doby.To trochę skomplikowane ale niestety zapisy prawne są pisane językiem prawniczym,niezbyt jasnym zwykłym śmiertelnikom.Niestety... 


Kolego Romuald, przyjmijmy, że przed chwilą(22:50) złowiłem dwa karpie jeden po drugim i wpisałem je do rejestru na dzień 12.08.2013r. Po północy np od 00:05 do 00:10 łowię kolejne dwa i wpisuję je na dzień 13.08.2013r. Poprzednie karpie mogę trzymać w siatce do 22:50 13.08.2013r.

Wynik w siatce po północy = 4 karpie na legalu.. Dobrze policzyłem?



Nie Iras. Źle policzyłeś. Cały czas mówimy o tym, że inne jest logiczne rozumienie tego przepisu, a inne jego rozumienie przez osoby prawne. Ty właśnie myślisz źle, bo z końcem każdej doby masz zlikwidować ryby żywa z siatki i rozpoczynasz nowy limit z nastaniem nowej doby. To właśnie dlatego tyle jest wątpliwości, bo jakiś za przeproszeniem kompletny dyletant stworzył zapis, który logicznie rzecz biorąc jest sfiksowany. Chodzi tylko o to, że osoby takie jak Romuald, rozumieją prawo odwrotnie niż jest zapisane. A my, mali wędkarze, powinniśmy walczyć z prawodawcą o to, by prawo było pisane przez osoby inteligentne i rozumiejące podstawowe wyrażenia określające zasady rozumienia tegoż prawa. Tu mamy 24 godziny i w gruncie rzeczy ty myślisz poprawnie, ale zostaniesz ukarany, bo przedstawiciel służb został poinstruowany, że chodzi o dobę kalendarzową i nikt go nie przegada. Ja sam wiem dokładnie o co chodzi w tym zapisie, ale tez wiem, że został on sformułowany bez najmniejszej znajomości języka, przez dyletanta i nieuka. Pozdro. [2013-08-13 17:53]

Iras1975

No w sumie racja:

"Każdy wędkarz musi przechowywać osobno

złowione przez siebie ryby, z tym że zabrania

się przechowywania żywych ryb dłużej niż

24 godz. W siatce można przetrzymywać nie

więcej ryb, niż wynika to z limitów dobowych."

Czyli jak chcę przetrzymać jak najdłużej(w celu utrzymania świeżości) ryby złowione poprzedniego dnia, to muszę mieć drugą siatkę, bo w jednej mam prawo trzymać tylko ryby w ilości nie przekraczającej dobowego limitu. ?? 

"3.5. Ryby w stanie żywym, złowione zgodnie

z limitem ilościowym, należy przechowywać

wyłącznie w siatkach wykonanych z miękkich

nici, rozpiętych na sztywnych obręczach."

;)

[2013-08-15 11:17]

kedzio

Nie Iras. Ryby złowione w ciągu danej doby, to znaczy pomiędzy godziną 0.00 a 24.00 tej samej daty, mozesz trzymać tylko do końca tej właśnie doby, czyli do godz. 24.00. Po godzinie 24.00 następuje zmiana daty na nową, czyli zaczyna się nowa doba. Aty, ryby złowione poprzedniej doby masz uśmiercić i z nową datą rozpocząć wędkowanie z nowym, dobowym limitem, który skończy się o godzinie 24.00 tej doby. I tak w kółko.

Zbliża się 24.00 --> zwijasz wędki --> mordujesz ryby z siatki--> chowasz je w dowolnym miejscu( możesz je wypatroszyć i obciąć łby oraz ogony)--> wpisujesz nową datę w rejestrze --> rozpoczynasz nowe wędkowanie z nowymi limitami.

Po zmianie daty wędkujesz od początku.

Natomiast sam przepis mówi inaczej. Przepis mówi, że możesz trzymać żywe ryby 24 godziny i nie dłużej. Jest to oczywiście tylko zwykłe przekłamanie, ale nie każdy musi być mecenasem prawa i myślę, że w sądzie można byłoby wygrać powołując się właśnie na źle sformułowany przepis. A to, że nasze  "służby" traktują 24 godziny na równi z dobą, to już inna bajka.

Cóż takiego złego byłoby w tym, żeby ów zapis brzmiał tak:

RYBY ZŁOWIONE W CIĄGU DOBY KALENDARZOWEJ, ZGODNIE Z LIMITAMI DOBOWYMI, MOŻNA PRZECHOWYWAĆ W SIATCE W STANIE ŻYWYM TYLKO DO KOŃCA DOBY W CIĄGU KTÓREJ ZOSTAŁY ZŁOWIONE, TO JEST DO GODZINY 24.00 DANEJ DOBY.

Czy ja się wyrażam zrozumiale? O jakiej drugiej siatce ty Iras mówisz?! Skąd ci się to bierze?

Wykazujemy tu kulawość polskiego prawa, nieudolność służb, niekompetencję prawodawcy i nieuctwo oraz dyletantyzm amatorów tworzących zasady wędkowania dla ludzi takich jak my. 

[2013-08-15 21:52]

Iras1975

Z drugą siatką lekko sobie zażartowałem. ;) Traktuję ten wątek z powagą podobną do tej, którą mam podczas oglądania kabaretów.

Wyobraź sobie jaką minę by zrobił gość czytający ten wątek, który wiosną chwalił się wynikami po kilkanaście do ok 30szt karpików wyłowionych ze żwirowni PZW k Poznania, karpiki miały 25-28cm(tak mówił). U nas cały ten RAPR niby jest, ale tak naprawdę równie dobrze może go nie być i ludzie będą łowić tak samo.

My tu pitolimy o teoriach, a praktyka jaka jest, każdy widzi.

[2013-08-15 22:26]

kedzio

To dlaczego taki amator jak ja, potrafi ująć ten przepis (i nie tylko ten) w taki sposób, że nikt nie będzie miał wątpliwości co znaczy?

Odpowiedź :

- Chodziłem do szkoły.

To kto kuźwa pisze prawo w tym kraju?!

[2013-08-15 22:52]

Iras1975

Oni też chodzili do szkoły, ale im oceny załatwiali rodzice za: jajka, drób, kawałek świniaka itp...

A teraz mamy "gwiazdy" w PZW..

[2013-08-15 23:01]

JKarp

§ 2 ust 6. Wędkarz zobowiązany jest utrzymać w czystości stanowisko wędkarskie w promieniu minimum 5 metrów,  bez względu na stan, jaki zastał przed rozpoczęciem połowu."

"To kto kuźwa pisze prawo w tym kraju?!" ;-)
JK [2013-08-15 23:04]

Iras1975

Kierowcy korzystający z dróg też powinni sprzątać pobocza bez względu na stan, jaki zostawili ich poprzednicy.

Szkoda gadać..

[2013-08-15 23:15]

I czyż nie miałem racji szp. moderatorze o pierdołach tu piszemy i o pierdoły tu się o mały włos panowie nie pokłócicie. A prawda jest taka.
Żyjemy w chorym państwie gdzie chore prawo uchwalają chorzy ludzie.
Tak jak z tymi śmieciami o których napisał kolega J Karp. Mam sprzątać po jakimś żłobie tylko dlatego że jedyne co mnie z nim łączy to karta wędkarska.
Julian
[2013-08-15 23:40]

ryukon1975

To nie są pierdoły bo ten widok dzikich wysypisk nad wodami to nasz wizerunek przed światem. Sporo ludzi spoza granic naszego kraju to widzi a jeszcze więcej widzi wspomniane przez Irka pobocza dróg.
Niestety nasze "władze" nawet ze śmieciami sobie nie radzą nie mówiąc o poważniejszych rzeczach. Nie mam na myśli pseudo władz PZW bo to już dno totalne bez praw,sił,środków i logicznego myślenia ale np. władze lokalne które powinny pilnować by mieszkańcy nie robili takich dzikich wysypisk. Mało ze sobie nie radzą to nie są tym bardzo zainteresowane, nie przeszkadza im syf na terenie gminy czy powiatu. Ważne że z rynku zmieciono śmieci za najbliższy budynek i już jest "unijnie".
[2013-08-15 23:59]

Pisząc pierdoły miałem na myśli pop....olony  regulamin. Zaś co się tyczy śmieci to temat na oddzielnego posta. Najgorzej jest w pobliżu tkzw. działek. Działeczka elegancka zadbana a w pobliskim lesie i nad jeziorkiem syf. Lodówki,telewizory, pralki etc. I takie chamstwo to jest problem bo przecież na działecce mieszkają same kulturalne ludzie.
Ps.A pamiętacie tą przyduchę na Zalewie Zegrzyńskim, tysiące śniętych ryb. To te kulturalne ekologi z działek każdy sobie po cichutku upuscał z szamba. Takie chłopki roztropki.
Julian
[2013-08-16 07:20]

ryukon1975

Rapr to rzeczywiście śmieszny "dokument" napisany przez ludzi którzy nie mieli pojęcia o pisaniu przepisów i prawie.
Jednak jest to tylko martwy twór i nie ma nad czym rozpaczać, rozpaczać mogą tylko ci którzy go napisali. Przecież i tak znaczna większość go nie przestrzega i nie zna.
Zgadzam się tu też Irkiem, można się co najwyżej pośmiać z tego bo głowy psuć nie ma sobie co. :)

Dla przykładu zdarzenie (autentyczne) znad wody sprzed  około dwóch miesięcy.
Napotkany przypadkowo "wędkarz" opowiada mi historyjkę jak to straż rybacka zatrzymała niedaleko od miejsca w którym jesteśmy dwóch kłusowników po czym wyjmuje zezwolenie i wpisuje datę bo mówi że trzeba bo są kontrole PSR. Oczywiście ja wiem że kłamie dlatego że mieszkając praktycznie nad rzeką wiem najlepiej co się tu dzieje. Na koniec żeby było zabawnie wyjmuje z wiadra żywca karasia ozdobnego i zakłada na wędkę. Nawet nie wiedząc że tak nie wolno i w moich oczach wyszedł na oszusta który chciał mnie wystraszyć chyba tylko po to żeby ryby w wodzie zostały dla niego, może chciał osiągnąć coś innego ale jeśli tak to nie mam pojęcia co.
Taki jest obraz RAPR nad wodą.:)
[2013-08-16 08:02]