A jazgarza wpuśćmy do wody , gdzie jego miejsce. Już wiele tematów na wielu forach było na temat jazgarzy więc nie będę pisał DLACZEGO. Poprostu nie zabijajmy jazgarzy.
A ja się nie zgadzam z kolegami (tak do końca).
Znam kilka miejsc w których wasza opinia na temat Jazgarza nie bardzo się sprawdza.
Spokojne jezioro, wędka, przynęta (robaczki) zaczynamy wędkowanie, a tu co?
Można spokojnie zajmować się czymś innym (np. wyszywaniem jak ktoś lubi) bo na 99% po 10s masz już tą przepyszną (nie podzielam tego stanowiska) rybę na haczyku. Również nie ma znaczenia czy to jest biały, czerwony kolorowy robal, 1 czy 10 szt. na dużym haczyku ale zawsze możesz być pewien, że haczyk jest przy samej d.... ryby nazwanej jazgarz.
Teraz pozostaje pytanie? czy ten haczyk zostawić (rybka i tak padnie) czy wyciągać często z całymi wnętrznościami?
A co do opinii kolegów w temacie dobry żywiec z tego jazgarza to jestem pewien jednego, ta rybka też coś jada i nie jest to na 100% plankton tylko ikra i małe rybki pozostałych gatunków ryb, które próbują się tam rozwijać, a dzięki "smacznej" rybeńce nie mogą bo nie mają szans.
ps
Mój kot lubi wszystkie ryby z jednym wyjątem i ja też (plus kilka innych wyjątków).
Pozdrawiam.
(2010/05/28 17:23)
Skoro nie zgadzasz sie z kolegami co do jazgarza, po prostu zmien wodę i będziesz miał spokuj. (2010/05/28 17:28)A ja się nie zgadzam z kolegami (tak do końca).
Znam kilka miejsc w których wasza opinia na temat Jazgarza nie bardzo się sprawdza.
Spokojne jezioro, wędka, przynęta (robaczki) zaczynamy wędkowanie, a tu co?
Można spokojnie zajmować się czymś innym (np. wyszywaniem jak ktoś lubi) bo na 99% po 10s masz już tą przepyszną (nie podzielam tego stanowiska) rybę na haczyku. Również nie ma znaczenia czy to jest biały, czerwony kolorowy robal, 1 czy 10 szt. na dużym haczyku ale zawsze możesz być pewien, że haczyk jest przy samej d.... ryby nazwanej jazgarz.
Teraz pozostaje pytanie? czy ten haczyk zostawić (rybka i tak padnie) czy wyciągać często z całymi wnętrznościami?
A co do opinii kolegów w temacie dobry żywiec z tego jazgarza to jestem pewien jednego, ta rybka też coś jada i nie jest to na 100% plankton tylko ikra i małe rybki pozostałych gatunków ryb, które próbują się tam rozwijać, a dzięki "smacznej" rybeńce nie mogą bo nie mają szans.
ps
Mój kot lubi wszystkie ryby z jednym wyjątem i ja też (plus kilka innych wyjątków).
Pozdrawiam.
No tak takiej odpowiedzi oczekiwałem.
(2010/05/28 17:47)
i zapmniałem jeszcze o moim kocie :-)
(2010/05/28 17:48)
o koledzy narobiliscie mi smaka na karpia a tu od dwoch tygodni nic na patelnie oprucz wegorzyka porazka
o koledzy narobiliscie mi smaka na karpia a tu od dwoch tygodni nic na patelnie oprucz wegorzyka porazka
...."nic oprócz węgorzyka..." , aleś teraz nam dowalił @Piotr :( Ja żeby nie sznury kłusowników, to długo bym węgorza nie zobaczył. Co roku z kolegą próbujemy złowić wegorza i tak juz parę lat NIC. Totalna wegorzowa porażka jest na naszych wodach.(2010/05/29 10:05)
o koledzy narobiliscie mi smaka na karpia a tu od dwoch tygodni nic na patelnie oprucz wegorzyka porazka
Z miłą chęcią wejdę w wymianę karpia za węgorza ;:):):):) hehehehe Pojechałeś po bandzie z tym porównaniem:):) hehe nie ma co
(2010/05/29 10:11)pozdrawiam (2010/05/29 13:06)o koledzy narobiliscie mi smaka na karpia a tu od dwoch tygodni nic na patelnie oprucz wegorzyka porazka...."nic oprócz węgorzyka..." , aleś teraz nam dowalił @Piotr :( Ja żeby nie sznury kłusowników, to długo bym węgorza nie zobaczył. Co roku z kolegą próbujemy złowić wegorza i tak juz parę lat NIC. Totalna wegorzowa porażka jest na naszych wodach.
tu akurat nieraz sie trafiaja ale potworow niema duzo lepiej jest umnie w koninskim na jeziorach jest wegorz co prawda mniej niz kiedys ale jdzie zlapac calkiem spore sztuki niepolecam wegorza z cieplych kanalow niesmaczne musisz mastiff wybrac sie do mnie to polapiemy wegorz sandacz
o koledzy narobiliscie mi smaka na karpia a tu od dwoch tygodni nic na patelnie oprucz wegorzyka porazka
Z miłą chęcią wejdę w wymianę karpia za węgorza ;:):):):) hehehehe Pojechałeś po bandzie z tym porównaniem:):) hehe nie ma co
Byłem wczoraj od godz 21 do 22.30 na rybkach hehehe i co i jeden karp 43 cm hehe miałem jechać dziś nad ranem, ale organizm musiał odestpać to co było zerwane przez cały miesiąc i nie wstałem. Już się cieszę bo weekend się zbliża i udeżamy z Żonką na 3 dni może się coś połowi.
Ja byłem wczoraj i dzisiaj i nic nawet brania ale i tak było warto chociażby dla samej satysfakcji!
Witam !
Osobiscie doswiadczyłem tego , w nerwach chciałem szybko odczepic ryba jaka był jazgarz i przez nieuwge spadł mi na bosa noge , kolec wbił sie w ciało ,miejsce po ukłuciu zaczeło sie czerwienic puchnac, a sam proces gojenia rany trwał ponad dwa tygodnie , w przy tym silne pieczenie i na przemian swędzenie miejsca po ukłuciu przez tego obrzydliwca.
Pozdrawiam !
(2010/06/04 19:06)Koledzy!
W moim kole jeden z członków wpadł na śiwtny pomysł.A mianowicie zostaly zorganizowane zawody byczkowe.Polegały one na tym że wszyscy zawodnicy łapali byczki i tylko one były ważne a na koniec zawodów wszyscy brali swoje zdobycze do domu.A tak na marginesie byczek to niebo w gębie kto nie próbował musi go skosztować.
Jazgarz to tez ryba i ma prawo żyć. Ale jest jedno "ale".
Jak zawsze chodzi o równowagę. Zbyt dużo jazgarza to koniec rozmnażania innych ryb.
Jeśli w jakimś zbiorniku jest plaga jazgarza, to trza go tępić ile wlezie, tylko ważne by nie przesadzić.
Tak więc złotego środka nie ma.
Podobnie rzecz się ma z pokemonami. Żadna plaga nie jest dobra dla naszych wód. Czy to "przeleszczenie" czy tez inwazja trawianki, czy pokemonów, czy jazgarzy, wszystkie te plagi są szkodliwe.
Jeśli w zbiorniku jest zbyt dużo okonia, to też jest kaplica.
Jeśli za dużo szczupaka, też to nie jest pozytywne zjawisko.
Ale czy ktoś bada rybostan w Polsce? Koła PZW zajmują się głównie wpuszczaniem karpia, a lagę się kładzie na odpowiednią regulację pogłowia ryb innych gatunków.
(2010/06/06 22:48)Koledzy!
W moim kole jeden z członków wpadł na śiwtny pomysł.A mianowicie zostaly zorganizowane zawody byczkowe.Polegały one na tym że wszyscy zawodnicy łapali byczki i tylko one były ważne a na koniec zawodów wszyscy brali swoje zdobycze do domu.A tak na marginesie byczek to niebo w gębie kto nie próbował musi go skosztować.