LIST OTWARTY
Dzień dobry.
Posiadam kartę wędkarską od 13 roku życia czyli 44 lata.
Mam doskonały przegląd amatorskiego połowu ryb w kilku krajach europy m.in. Włoch. Hiszpanii i Jugosławi.
W tych krajach przebywałem po kilka lat i jako zapalony wędkarz wykupywałem roczne licencje, jednocześnie
opłacając składki członkowskie w kraju. To co ostatnio wymyśla się w PZW, a konkretnie w okregu
mazowieckim przechodzi ludzkie pojęcie.
Pierwszą rzeczą, którą chciałbym poruszyć jest kwestia składki za "dorożkę" jak to ładnie ktoś napisał na
Zalewie Zegrzyńskim.
Tłumaczenie, że akwen, jest np. w ujściu Rządzy wąski i 5 łódek , które w tym samym czasie przepływają,
ciągnąc za sobą przynętę, przeszkadza wędkarzom łowiącym z brzegu zakrawa na paranoję. Wędkarz, który
płynąc szybkością 2 węzłów i blisko brzegu naraża się nie tylko na wyzwiska, ale rónież na pociski rzucane z
brzegu. Takich samobójców nie ma. Powalczcie proszę, w obronie wędkujących z brzegu, z krążownikami
pływającymi 60 i bardzo często z większą niż, 60 węzłów szybkością. Obciążanie wędkarza składką za trolling
w tak dużej wysokości jest niekonstytucyjne, bo jest to dodatkowy podatek za posiadanie sprzętu
pływającego, bo nigdzie nie udowodniono, że połowy trollingowe powodują nadmierny odłów ryb.
Więc mam pierwsze pytanie:
czy istnieje rejestr połowu trollingowego na Zalewie zegrzyńskim w 2007r i wcześniej? Jest już koniec marca
2008 i dobrze by było ogłosić statystykę.
Następną sprawą jest kwestia obowiązkowego wypełniania na łowisku rejestru połowu po każdej złowionej
rybie.
Czy wnioskodawcy i Ci , którzy poparli ten wniosek, nie mają za grosz wyobraźni? Czy którykolwiek z nich
łowiąc ryby z łodzi np: trollingując w nurcie w czasie wietrznej i deszczowej pogody. co dla wytrawnego
wędkarza wcale nie jest ekstremalnym wyczynem, będzie w stanie wypełnić małe rubryki rejestru? Czy łowiąc
z brzegu w czasie deszczu 60 letni wędkarz ma być zmuszany do paranoicznego i biurokratycznego przepisu,
by po każdej rybie wypełniać rejestr? Jest to TOTALNA bzdura.
Więc mam drugie pytanie:
proszę mi odpowiedzieć ilu wędkarzy liczy okręg warszawski i ile osób będzie zatrudnionych do prowadzenia
statystyki przy obowiązkowej rejestracji złowionych ryb?
Czy ktoś będzie kontrolował, aby nie doszło do nepotyzmu?
Jest to wg. mnie wyrzucanie pieniędzy ze składek wędkarzy na biurokrację z którą cały naród ma walczyć.
Bardzo bym prosił przedstawicieli Okręgu Mazowieckiego PZW o odpowiedź, nawet w skrócie na powyższe
pytania , które nurtują nie tylko mnie, ale i innych wędkarzy, którzy w rozmowach ze mną upoważnili mnie do
napisania tego listu.
z poważaniem
Bogdan Rytelewski
P.s. Ten list zostanie wysłany posłom ziemi mazowieckiej, będących wędkarzami,
oraz do komisji Pana posła Palikota, która bada podobne, bzdurne wymysły.
Czy jest możliwość wydrukowania tego listu na stronie internetowej Okręgu
Mazowieckiego PZW, aby zebrać opinie innych wędkarzy, a nie działaczy
zza biurka, którzy wędkarzami są tylko dlatego, że pracują za nasze pieniądze
w związku wędkarskim.
Odpowiedź:Szanowny Kolego Wędkarzu!
Trollingowanie w Jeziorze Zegrzyńskim od wielu lat wzbudza mieszane uczucia wśród
wędkarzy zrzeszonych w Okręgu Mazowieckim PZW. Jedni nie widzą w uprawianiu tej metody nic
zdrożnego, podkreślają jej nowoczesność, dostrzegają nawet alternatywę dla tradycyjnego żywca,
który nie zawsze pozwala na bezpieczne uwalnianie niewymiarowych drapieżników. Drudzy mają
zupełnie odmienne zdanie. Uważają, że trollingowanie zagraża rybom spokojnego żeru, że naraża
je na okaleczanie uzbrojonymi nierzadko w trzy kotwice przynętami. Przede wszystkim zaś
podnoszą kwestię przeszkadzania wędkarzom łowiącym stacjonarnie, zarzucającym swoje przynęty
daleko od brzegu lub wędkującym z zakotwiczonych łodzi.
Wiele negatywnych ocen odnośnie stosowania metody trollingowej na Jeziorze
Zegrzyńskim spływa każdego roku na ręce członków Zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW, w tym
żądania bezwzględnego zakazu jej uprawiania! Te oceny, wyrażane są w formie uchwał, trafiają
do biura Zarządu Okręgu bezpośrednio po zakończeniu zebrań sprawozdawczych, organizowanych
corocznie w kołach w okresie grudzień – marzec.
Docierają do nas również informacje o znacznym udziale sumów w połowach metodą
trollingową. Jeszcze dwa, trzy lata temu niektórzy wędkarze chwalili się 15 – 20 okazami powyżej
15 kg, wyholowanymi w jednym sezonie z Jeziora Zegrzyńskiego, czyli w okresie od lipca
do października. Trudno więc pominąć presję wywieraną na ten gatunek.
Nie powinno nikogo dziwić, że wybrane demokratycznie władze Okręgu Mazowieckiego
PZW, reprezentujące wędkarzy zrzeszonych w blisko 100 kołach miejskich i środowiskowych,
muszą liczyć się ze zdaniem swoich członków, przede wszystkim wyrażanym gremialnie w formie
uchwał. Dlatego, biorąc pod uwagę z jednej strony aspekt coraz większej popularności
trollingowania, z drugiej zaś oczekiwania wędkarzy przeciwnych powszechności tej metody,
Władze OM postanowiły ograniczyć strefę połowów i wprowadzić dodatkową składkę roczną
za trollingowanie, aby przynajmniej częściowo zrekompensować ubytki w rybostanie.
Kolejna kwestia poruszona w liście dotyczy obowiązkowej rejestracji połowów
wędkarskich. O potrzebie jej wdrożenia mówiono w PZW już od dawna, gdyż w oparciu
o zgromadzoną w rejestrach wiedzę można prowadzić zarybienia efektywniej. Sprawę
obowiązkowej rejestracji przypieczętował poprzedni Krajowy Zjazd Delegatów PZW, w którym
uczestniczyli delegaci z 46 okręgów PZW. Zatem nie jest to projekt wdrażany ad hoc.
O tym, że wypełnianie rejestrów wprost na łowisku może być uciążliwe dla wędkarzy, wiadomo
nie od dziś. Przecież nie ma nakazu wpisywania każdej ryby zaraz po jej złowieniu. Chodzi o to,
aby wędkarz był przeświadczony o konieczności wypełniania rubryk – choćby po zakończeniu
wędkowania, aby po zdaniu rejestru na koniec roku w macierzystym kole, wiedział, że jego praca
nie poszła na marne, oraz że zbiorniki, w których na co dzień wędkuje, będą zarybione
odpowiednim asortymentem ryb. Bo przecież o dobro wędkarza tu chodzi.
Z poważaniem
Rzecznik prasowy
Zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW
Andrzej Zieliński
A oto ogłoszona decyzja: Zgodnie z uchwałą zarządu Okręgu Mazowieckiego PZW nr 69/2007 , za wędkowanie metodą trollingową płacimy od sezonu 2008 dodatkowo 200zł. Rejon w którym można stosować tę metodę , został ograniczony do wód Jeziora Zegrzyńskiego-od zapory w Dębem do mostu drogowego w Wierzbicy z wyłączeniem Bugu, Rządzy i Kanału Żerańskiego , oraz do łowisk Wisły ograniczonych ujściami Mołtawy i Pilicy (w pozostałych wodach Okręgu Mazowieckiego trollingowanie jest zabronione)
Zarząd Okręgu postanowił wprowadzić wcześniej ustalone zmiany na podstawie wniosków zawartych w uchwałach walnych zgromadzeń mazowieckich kół, które w większości domagały się całkowitego zakazu trollingowania lub ograniczenia tej metody w łowiskach stosunkowo wąskich gdzie przeszkadza ona wędkarzom łowiącym na grunt i spławik.
Wypracowano jednak kompromis, dzięki któremu miłośnicy dorożki będą mieli do dyspozycji dwa rozległe akweny, a fundusze z zebranych składek w całości zasilą jesienne i wiosenne zarybienia atrakcyjnymi w tej metodzie gatunkami ryb drapieżnych.
Zarząd Okręgu Mazowieckiego PZW (2010/07/31 20:09)