Witajcie, za tydzien wybieram sie nad wisłe w okolice Krakowa na jazia, klenia morze jakas brzana wpadnie ale chciałbym uzyc domowej roboty zanety co byscie polecali... Dodam ze jestem poczatkujacy... Pozdrawiam...
Przed laty ( lata 80 -siąte) jeżdziliśmy ze śp wujkiem żony do Jaksic na główki. Po przeciwnej stronie Raba do Wisły uchodzi - opis masz w Łowiskach . Jako że stan wojenny i na półkach ocet nęciliśmy. Pszenicą zmieszaną z chlebem i ziemniakami oraz grochem. Na haczyk 6 Mustada ( wtedy rarytas ) zakładało się groch o żółtym serze mogliśmy sobie pomarzyć. Do tego kukurydza albo pszenica lub robale od chłopa z za stodoły. Lechole, klenie a przede wszystkim brzany brały jak wściekłe te dopiero dawały popalić.Myślę że od tamtej pory gusty rybą się nie zmieniły spróbuj nie pożałujesz. Julian (2014/02/22 18:46)
Zależy gdzie chleb i ziemniaki kupujesz. Za komuny z jakością chleba też różnie bywało. Julian. Ps. Ale co ja tu będę pieprzył jak ktoś chce to niech to stosuje a jak nie niech idzie do sklepu na gotowca. Wspomniany tu prze ze mnie wujek zawsze się zastanawiał czy te ryby nagle w ciągu 20 lat takie mądre się zrobiły , czy to ludzie po prostu zgłupieli. (2014/02/22 19:37)
Raczej ludzie zgłupieli. Dzisiaj nęcenie "źmiorami i gnojakami" jest "passe". Bardzo śmieszą mnie wędkarze, którzy nie uznają tych starych zasad. Ale cóż, więcej dla mnie :) (2014/03/07 16:45)