Zbynio to cały czas mówiłem ...
Zbynio to cały czas mówiłem ...
Artur tylko za chwilę będziesz mnie namawiał na głosowanie. Po co? Śmiało mogę stwierdzić, że można by było pominąć te całe PZW w branie pieniędzy i zbiorniki by na tym tylko zyskały.....
Nie w moich regionach ;-) Inna mentalność tych bez zezwoleń...
Nie w moich regionach ;-) Inna mentalność tych bez zezwoleń...
Hmm, a niby dlaczego? To ja Ci napisze czego wczoraj się nasłuchałem od wędkarzy z zezwoleniami co robili w czasie tarła leszcza kilka dni temu. Średnio mieli po 80kg dziennie każdy. Dziś wystarczy jeden telefon i dawaj wszyscy nad wodę, bo leszcz się trze. Klusowali w miejscu, gdzie jest całkowity zakaz brodzenia i łowienia i do tego na lowisku ochronnym. Jak to robili nie będę opisywał, bo nie każdy wie, a bez sensu uczyć.... Nie wiem i nie rozumiem do czego te PZW? Po co ja płace za te zezwolenia? To jest tylko moja uczciwość, bo kontroli to ja jeszcze nie doświadczyłem, a może po prostu dlatego, że nie siedzę w dobrze dostępnym miejscu, przy drodze.. :)) Tam gdzie jest ryba to jest ryba, a gdzie jej nie ma to jej nie ma. Proste? Na zbiornikach gdzie jej nie ma nic nie dają zarybienia, bo presja jest taka, że i tak zaraz ryba zostanie wylowiona. Czemu nie mogę zapłacić w powiecie, czy na gminie za łowienie? Dlaczego muszę utrzymywać jakieś PZW? Pewnie się nie dowiem :))))).
Nie w moich regionach ;-) Inna mentalność tych bez zezwoleń...
Hmm, a niby dlaczego? To ja Ci napisze czego wczoraj się nasłuchałem od wędkarzy z zezwoleniami co robili w czasie tarła leszcza kilka dni temu. Średnio mieli po 80kg dziennie każdy. Dziś wystarczy jeden telefon i dawaj wszyscy nad wodę, bo leszcz się trze. Klusowali w miejscu, gdzie jest całkowity zakaz brodzenia i łowienia i do tego na lowisku ochronnym. Jak to robili nie będę opisywał, bo nie każdy wie, a bez sensu uczyć.... Nie wiem i nie rozumiem do czego te PZW? Po co ja płace za te zezwolenia? To jest tylko moja uczciwość, bo kontroli to ja jeszcze nie doświadczyłem, a może po prostu dlatego, że nie siedzę w dobrze dostępnym miejscu, przy drodze.. :)) Tam gdzie jest ryba to jest ryba, a gdzie jej nie ma to jej nie ma. Proste? Na zbiornikach gdzie jej nie ma nic nie dają zarybienia, bo presja jest taka, że i tak zaraz ryba zostanie wylowiona. Czemu nie mogę zapłacić w powiecie, czy na gminie za łowienie? Dlaczego muszę utrzymywać jakieś PZW? Pewnie się nie dowiem :))))).
I potem zwalają jeszcze że to przez rybaków itd.
Czemu nie zajmuje się tym powiat?
Proste:
Nie mają tam wykwalifikowanych ludzi do tych spraw (użytkowania rybackiego).
Często obwody rybackie są wodami kilku powiatów.
Łatwiej jest podpisać umowę o użytkowanie, niż samemu się tym zajmować.
ITD.
ja od przyszłego roku rezygnuję z opłacania Karty w Polsce,te parę dni co jestem w Kraju połowię sobie na komercjach
Zbynio , kapry to nie wszystko, przeciez mozna jeszcze inne ryby łowić
Nie w moich regionach ;-) Inna mentalność tych bez zezwoleń...
Hmm, a niby dlaczego? To ja Ci napisze czego wczoraj się nasłuchałem od wędkarzy z zezwoleniami co robili w czasie tarła leszcza kilka dni temu. Średnio mieli po 80kg dziennie każdy. Dziś wystarczy jeden telefon i dawaj wszyscy nad wodę, bo leszcz się trze. Klusowali w miejscu, gdzie jest całkowity zakaz brodzenia i łowienia i do tego na lowisku ochronnym. Jak to robili nie będę opisywał, bo nie każdy wie, a bez sensu uczyć.... Nie wiem i nie rozumiem do czego te PZW? Po co ja płace za te zezwolenia? To jest tylko moja uczciwość, bo kontroli to ja jeszcze nie doświadczyłem, a może po prostu dlatego, że nie siedzę w dobrze dostępnym miejscu, przy drodze.. :)) Tam gdzie jest ryba to jest ryba, a gdzie jej nie ma to jej nie ma. Proste? Na zbiornikach gdzie jej nie ma nic nie dają zarybienia, bo presja jest taka, że i tak zaraz ryba zostanie wylowiona. Czemu nie mogę zapłacić w powiecie, czy na gminie za łowienie? Dlaczego muszę utrzymywać jakieś PZW? Pewnie się nie dowiem :))))).
I potem zwalają jeszcze że to przez rybaków itd.
Czemu nie zajmuje się tym powiat?
Proste:
Nie mają tam wykwalifikowanych ludzi do tych spraw (użytkowania rybackiego).
Często obwody rybackie są wodami kilku powiatów.
Łatwiej jest podpisać umowę o użytkowanie, niż samemu się tym zajmować.
ITD.
Czemu nie mogę zapłacić w powiecie, czy na gminie za łowienie? Dlaczego muszę utrzymywać jakieś PZW? Pewnie się nie dowiem :))))).
I potem zwalają jeszcze że to przez rybaków itd.
Czemu nie zajmuje się tym powiat?
Proste:
Nie mają tam wykwalifikowanych ludzi do tych spraw (użytkowania rybackiego).
Często obwody rybackie są wodami kilku powiatów.
Łatwiej jest podpisać umowę o użytkowanie, niż samemu się tym zajmować.
ITD.
Tak jakby PZW miało wykwalifikowanych ludzi. Widac to po stanie wod.
Czemu nie mogę zapłacić w powiecie, czy na gminie za łowienie? Dlaczego muszę utrzymywać jakieś PZW? Pewnie się nie dowiem :))))).
I potem zwalają jeszcze że to przez rybaków itd.
Czemu nie zajmuje się tym powiat?
Proste:
Nie mają tam wykwalifikowanych ludzi do tych spraw (użytkowania rybackiego).
Często obwody rybackie są wodami kilku powiatów.
Łatwiej jest podpisać umowę o użytkowanie, niż samemu się tym zajmować.
ITD.
Tak jakby PZW miało wykwalifikowanych ludzi. Widac to po stanie wod.
I tu masz nie rzetelne info. Okręg Olsztyński zatrudnia dyrektora wykwalifikowanego w tym kierunku. Co fakt jest on nie długo na tym stanowisku, ale już są jakieś tego efekty.
Po drugie PZW może takich ludzi zatrudnić i powinno.
A starostwo musiało by otworzyć odrębny dział z jednostkami które to by pilnowały itd. Co nie jest w ich interesie. Tym bardziej że wód im podlegających jest zbyt mało, a reszta to wody którymi zarządza RZGW.
Zbynio , kapry to nie wszystko, przeciez mozna jeszcze inne ryby łowić
Wszystko!;)))) Cały bul w tym, że jak nie PZW, to będę opłacał innych rybaków, ale mam wybór:))).
Pierdu pierdu panie Artur. Podczas tarła, takie ryby jak leszcze, maja serdecznie w d* twój haczyk. Może się zdarzyć, że któryś tam weźmie przynętę, ale są to przypadki raczej nieliczne. Żeby wytargać 80 kilo leszcza, to musisz być magikiem. Sam kiedyś robiłem doświadczenia. Nawet podanie pod sam nos miało marne skutki. Ja nie wiem, skąd ty bierzesz te przykłady, ale zalecam zmniejszenie dawki tego szitu który niewątpliwie ćpasz.
.(2015/06/29 13:45)
Pierdu pierdu panie Artur. Podczas tarła, takie ryby jak leszcze, maja serdecznie w d* twój haczyk. Może się zdarzyć, że któryś tam weźmie przynętę, ale są to przypadki raczej nieliczne. Żeby wytargać 80 kilo leszcza, to musisz być magikiem. Sam kiedyś robiłem doświadczenia. Nawet podanie pod sam nos miało marne skutki. Ja nie wiem, skąd ty bierzesz te przykłady, ale zalecam zmniejszenie dawki tego szitu który niewątpliwie ćpasz.
Nie w moich regionach ;-) Inna mentalność tych bez zezwoleń...
Hmm, a niby dlaczego? To ja Ci napisze czego wczoraj się nasłuchałem od wędkarzy z zezwoleniami co robili w czasie tarła leszcza kilka dni temu. Średnio mieli po 80kg dziennie każdy. Dziś wystarczy jeden telefon i dawaj wszyscy nad wodę, bo leszcz się trze. Klusowali w miejscu, gdzie jest całkowity zakaz brodzenia i łowienia i do tego na lowisku ochronnym. Jak to robili nie będę opisywał, bo nie każdy wie, a bez sensu uczyć.... Nie wiem i nie rozumiem do czego te PZW? Po co ja płace za te zezwolenia? To jest tylko moja uczciwość, bo kontroli to ja jeszcze nie doświadczyłem, a może po prostu dlatego, że nie siedzę w dobrze dostępnym miejscu, przy drodze.. :)) Tam gdzie jest ryba to jest ryba, a gdzie jej nie ma to jej nie ma. Proste? Na zbiornikach gdzie jej nie ma nic nie dają zarybienia, bo presja jest taka, że i tak zarazryba zostanie wylowiona. Czemu nie mogę zapłacić w powiecie, czy na gminie za łowienie? Dlaczego muszę utrzymywać jakieś PZW? Pewnie się nie dowiem :))))).
I potem zwalają jeszcze że to przez rybaków itd.
Czemu nie zajmuje się tym powiat?
Proste:
Nie mają tam wykwalifikowanych ludzi do tych spraw (użytkowania rybackiego).
Często obwody rybackie są wodami kilku powiatów.
Łatwiej jest podpisać umowę o użytkowanie, niż samemu się tym zajmować.
ITD.
Nie broń rybaków bo to też patologia,taka sama jak łachudry z szarpakami.(2015/06/29 14:28)
A rzeczywiście! Arturowi się za ciebie dostało.
Kłusować można na różne sposoby. Klasycznie, po wędkarsku, nie da się leszka na tarle do tego stopnia ogłupić. Ty zaś nie pisałeś, że szarpakiem je traktowali.
(2015/06/29 14:33)A rzeczywiście! Arturowi się za ciebie dostało.
Kłusować można na różne sposoby. Klasycznie, po wędkarsku, nie da się leszka na tarle do tego stopnia ogłupić. Ty zaś nie pisałeś, że szarpakiem je traktowali.
A rzeczywiście! Arturowi się za ciebie dostało.
Kłusować można na różne sposoby. Klasycznie, po wędkarsku, nie da się leszka na tarle do tego stopnia ogłupić. Ty zaś nie pisałeś, że szarpakiem je traktowali.
A rzeczywiście! Arturowi się za ciebie dostało.
Kłusować można na różne sposoby. Klasycznie, po wędkarsku, nie da się leszka na tarle do tego stopnia ogłupić. Ty zaś nie pisałeś, że szarpakiem je traktowali.
A jak mozna po wedkarsku sklusowac leszcza ?.
Jest tylko jeden mi znany sposob. Lowienie na oznakowanym tarlisku. Inaczej nie da sie :).
Nie ma limitu, okresu ani wymiaru ochronnego.