W cemtrum frankfurtu nad menem w kazdym parku kicaja sobie miedzy drzewami kroliki , dzisisj widzialem je kicajace miedzy blokami na osiedlu. Pewnie w polsce juz by dawno lezaly trupem. Podobnie z rybami , ale metalnosci ludzinie zmieni sie tak latwo. Lata swietlne za murzynami stoja polacy.
Metelik - przewód pokarmowy człowieka jest zbyt krótki do przetwarzania celulozy zawartej w roślinach. Nie mamy też odpowiednich enzymów trawiennych. Nasze uzębienie nie jest przystosowane do przeżuwania roślin. W małych ilościach możemy zieleninę spożywać na surowo, ale strawimy tylko część substancji, resztę wydalając niestrawioną. Nie jesteśmy też typowymi mięsożercami, bo nasze zęby nie są przystosowane do rozszarpywania, rozcinania, rozdrabniania włókien mięśniowych. Dlatego surowe mięsa jemy rozdrobnione, a większość obrabiamy termicznie. Ogólnie jesteśmy wszystkożerni, ale rozwój gatunkowy powiódł nas na drogę żywności wysokoprzetworzonej.
Zaś wyobraź sobie, że nasze zęby doskonale radzą sobie z rybami, nawet na surowo! Dodatkowo nasz przewód pokarmowy bez przeszkód radzi sobie z trawieniem ryb.
(2015/06/17 20:32)Tak a propos niemcow to we frankfurcie ciezko ich zobaczyc na ulicy, za to wszelkie odmiany brazu jak najbardziej. Obok domu w ktorym ostatnio kladlem instalacje mieszkali jacys sniadzi w ogrodzie drzewo uginalo sie od czarnych juz czeresni. Myslicie ze ktos je zerwie? Nie, spadna i zgnija.
Tak Zbynio, jestem u siebie
Tak Zbynio masz racje Gowno masz Gowno wiesz I kiedyś sie w gowno obrócisz Tyle twojego
standardowa rozmowa no kill i mięsiarzy...
Nic się nie zmieniło....
Może by tak zamknąć ten temat ? Zaczyna się robić dyskusja w której wszystko zostało już powiedziane. I to dziesiątki i setki razy. Nikt nikogo nie przekona. Temat chyba miał dotyczyć czego innego a niepotrzebnie się zaczęła dyskusja na tematy etyczne. Dragon zrobił reklamę no kill. Widocznie stwierdził że zwolenników C&R jest więcej, albo że więcej można na nich z jakichś powodów zarobić. Dlatego taka reklama. Nikt mi nie wmówi że chodzi o coś innego niż kasa. Gdyby większość społeczności wędkarskiej stanowili hardcorowi mięsiarze co walą w łeb wszystko to pewnie zamiast "no kill" na ich plakacie widniałby Pan wesoło mielący w maszynce do mięsa małe rybki i podpis "Co na haku to w plecaku". Taka rzeczywistość. Każda firma będzie miała takie poglądy jakie według wyliczeń specjalistów w danym momencie się opłacą.
Do bycia nie kilem trzeba samemu dorosnąć, i tyle w temacie. Nikt tu nikogo nie przekona że lepiej wypuszczać. Do tego że lepiej zjadać tez raczej nie także może lepiej zakończyć kłótnie ?
raczej trzeba dorosnąc do bycia wedkarzem, bo obecnie co drugi jest wielkim no killem , a w realu wali włeb co złowi,
sam zabieram coś do domu, i jestem mięsiarzem , bo zabieram ryby... i lubię sobie taka rybke zjesć.
temat jest bez sensu i tyle
Mam pomysł.
Może by tak rybacy założyli klub C&R ?!
A może by tak zabronić handlu rybami z naturalnych siedlisk ?!
A może by tak ludzie przestali kupować w sklepach ryby nie posiadające świadectwa że pochodzą z hodowli ?!
Jak jest do k* nędzy różnica, czy złowionego na własną wędkę w jeziorze sandacza walnę w łeb i zjem, a tym, że kupię złowionego w sieci sandacza którego ktoś inny walnął w łeb i go zjem?!
Przeca to je to samo synkowie! Jeno na tym różnica polega, że zjadając tego, którego sam złowię, nie dam zarobić rybakowi i marketowi.
No i nie zjem więcej niezależnie od faktu, czy ta ryba będzie ze smarketa, czy z haczyka.
Reasumując, całe to zakichane ZiW to kpina i metoda na ugłaskanie sumienia.
Myśleć trza! A nie dawać się manipulować myślicielom zakichanym z jakichś tam lobby.
(2015/06/20 13:36)