u?ytkownik99254
Ktoś wymyślił ten klips i umieścił go na szpuli po to, by nie trzeba było tak jak w pierwszych młynkach nakładać na zwoje gumki recepturki czy tam uciętego kawałka dętki od roweru.
Kto wozi kołowrotki luzem, lub używa wymiennych szpul z różnej grubości żyłkami, ten wie, że klips służy do umocowania luźnego końca żyłki by nie spadała ze szpul podczas transportu.
Jak napisał kolega z Niemiec, w wielu kołowrotkach, nawet tych znanych i cenionych firm, klips jest osadzony na tyle ciasno, że cieńsze przekrojem żyłki przy lekkim nawet pociągnięciu zwyczajnie się zrywają.
Nie trzeba być mózgowcem, by się domyślić, że po kilku rzutach żyłka pod klipsem może już być poraniona, a to może spowodować porażkę i to bolesną przy holu ryby.
Jak pisałem wyżej można sobie ubzdurać coś i stosować klips jako sposób oznaczania odległości rzutów, ale jest wielce niestosowne i wręcz kretyńskie to, że się bardziej niedoświadczonym wędkarzom wmawia iż po to właśnie klips ów wymyślono.
Poza tym myślę, że wielu z tych niedoświadczonych wędkarzy szybko się zorientuje, że nie tędy droga i że w końcu każdy z nich zrezygnuje z takiego oznaczania odległości rzutów.
Panu starszemu który pisał artykuł o klipsie szczerze współczuję, gdyż jest to krańcowy przykład wciskania koniny nie mający pokrycia w rzeczywistości.
Zatem życzę owocnego oznaczania i kupy ostrych brań na klipsa.
Na tym kończę, bo choćbym miał nadprzyrodzoną moc, to i tak niektórych niekowalnych metali nie przeklepię.
Howgh.
(2012/05/19 14:54)