Dlaczego wędkarz ma obowiązek prowadzić rejestr?
utworzono: 2014/01/08 13:47
Taki jest obowiązek i powinność strażników.Ja średnio uczestniczę w 50-60 patrolach w roku.
A karpie były wpuszczone na żwirowni o powierzchni ok 180 ha w Rakowicach W.To gwoli wyjaśnienia.
[2014-01-08 23:14]
Pamiętam ale akurat nie Ciebie Olu miałem na myśli.
Każdy ma swoje ale - jeden jest święty i nawet wędki nie tknął jak zapomniał dokumentów, ja tam twierdzę, że to głupota i nikt tego nie czyta, Romuald straszy jak zwykle, że to zbrodnia...
Ale teraz najlepsze:
W Katowicach jest to od zarania dziejów, gdzieś indziej znowu nie ma bo nie było ale i w tym roku okazuje się, że gdzieś tam już nie ma.Tam każą pisać każdą rybę ale już gdzie indziej tylko te co się zabiera.Kurde każdy... na swój strój ? Jedno PZW czy 48 ( chyba ) sobie państw z odzielnymi książętami i ich wierną służbą?O co tu chodzi?
JK
Hmm... nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale może powinniście brac przykład z Katowickiego okręgu? :):):)No nie byłoby to głupie choćby ze względu na limity :-) JK
[2014-01-08 23:16]
Wędek się nie zapomina.Haczyków też nie.Zanęty też nie.Nie widziałem,żeby ktoś jadąc na ryby zapomniał o przynęcie.
Zapomina się długopisu i ewentualnie dokumentów.Dziwne.
[2014-01-08 23:18]
Mi się przydały w zeszłym roku rejestry, oczywiście nie mój. Byłem opłacić kartę w kole. Pani mnie pyta czy mam rejestr. Ja na to że mam ale czysty bo nie wiem jak uzupełniać. Zapytałem czy ma jakieś uzupełnione i czy mógłbym zobaczyć jak to poprawnie się robi. Bez problemu dostałem kilka sztuk w których było najwięcej wpisów. No i kilka ciekawych miejscówek poznałem :)
[2014-01-08 23:20]
Wędek się nie zapomina.Haczyków też nie.Zanęty też nie.Nie widziałem,żeby ktoś jadąc na ryby zapomniał o przynęcie.Zapomina się długopisu i ewentualnie dokumentów.Dziwne.
Nie dziwne bo ja zapomniałem np kołowrotków ale dokumentów nigdy. Raz prawie namiot został - a wszystko przez to, że 10 razy sprawdzam te dokumenty czy mam.A tych co zawsze " zapominają " zanęty, kulki, haczyka itp znam z widzenia :-)
Romuald a jak kontrolują strażnicy limity i jak sobie radzą tam gdzie rejestry są wycofane?No jakoś muszą - bo z Twoich wypowiedzi wynika cały czas, że jak wszystko jest ok ( śmieci posprzątane, ryby wymiarowe, dwie wędki itp aa jeszcze wypychacz ) to zawsze pozostaje rejestr jako ostatnia deska ratunku żeby się wykazać.JK [2014-01-08 23:27]
Wędek się nie zapomina.Haczyków też nie.Zanęty też nie.Nie widziałem,żeby ktoś jadąc na ryby zapomniał o przynęcie.
Zapomina się długopisu i ewentualnie dokumentów.Dziwne.
jak gdzis jade nie zapominam zabrac ze soba samochodu, ale prawka czy dowodu nie raz mi sie zdarzyło i pewnie nie tylko mi. taki kontrprzykład udowadniajacy, że to wcale nie jest dziwne :)
Mi się przydały w zeszłym roku rejestry, oczywiście nie mój. Byłem opłacić kartę w kole. Pani mnie pyta czy mam rejestr. Ja na to że mam ale czysty bo nie wiem jak uzupełniać. Zapytałem czy ma jakieś uzupełnione i czy mógłbym zobaczyć jak to poprawnie się robi. Bez problemu dostałem kilka sztuk w których było najwięcej wpisów. No i kilka ciekawych miejscówek poznałem :)
:)))))))
Ja,Janusz nie muszę się wykazywać.Nie mam takiej potrzeby.
Nie wiem jak sprawdzają limity,tam gdzie nie ma rejestrów.To sprawa zarządów tych okręgów.
....Ja nikogo nie straszę.Po prostu przestrzegam.Nie jest przyjemnie słuchać jak wędkarze się tłumaczą jąkając się,że nie wiedzieli.Czasem to jest żałosne....bo za komuny było tak czy tak.Niech jadą na Kube czy Białoruś i będą mieć komunę.Nie wina to strażników,że mamy prawo które nie wszystkim pasuje.
I działacze i strażnicy też łowią ryby i też nas obowiązuje posiadanie dokumentów przy sobie,wypełnianie rejestrów połowów,posiadanie wypychacza itd.I musimy się do tych wymogów dostosować.Nie jestem zwolennikiem karania kogoś kto zapomniał dokumenty czy zapomniał albo nie miał czym wpisać do rejestru pobyt nad wodą.
Ustawa niestety nie daje wyboru.To podlega karze.Strażnik nie ma możliwości odstąpić od czynności egzekwowania prawa ponieważ sam by je wtedy złamał.
[2014-01-09 00:19]
Nie wiem czy zauważyłeś ale ton mojej wypowiedzi robi się co raz bardziej sarkastyczny.Celowo napisałem, że musisz się wykazać ;-) Jak każdy z resztą strażnik he he...
Dlaczego wędkarz ma obowiązek prowadzić rejestr połowów - o tym mówi ustawa i żadne dywagacje dlaczego ja jestem taki anioł i prowadzę oraz przecież nie jest ciężko napisać nic nie dadzą. Ale ... niech to będzie jednolicie w całym PZW . Piszesz, że inaczej być nie może znaczy nie ma pouczenia itd bo sam strażnik łamie prawo - no to w tamtym roku dwa razy strażnicy złamali prawo bo jak pisałem w tamtym roku dwa razy pod rząd byłem kontrolowany. Raz wg strażników miałem źle wypełniony rejestr bo wpisałem w jednej rubryczce, że od XX do YY będę łowił a drugi raz jak wpisałem grzecznie wszystko nie w jednej rubryczce a w trzech ( bo trzy doby ) dowiedziałem się, że z góry nie można nic wpisać. Trzeci patrol stwierdził, że w sumie mogę wpisać z góry - więc jak to jest do dziś nie wiem. No skoro piszesz np w domu ( czyli z góry ), ze będziesz łowił tu i tu i wtedy a wtedy to chyba wpis z góry na rybach też nie jest ciężkim przestępstwem tym bardziej, że dokładnie wiem co zrobię z rybami które złowię :-)
JK [2014-01-09 06:25]
Napiszę tak:
Rejestr jako źródło informacji, co pływa w wodzie i ile zarybić - głupota !!!.
Wypełnianie rejestru jeśli nie zamierzam zabierać ryb - głupota !!!
Rejestr jako kontrola limitów połowów gdzie wprowadzono limity ilościowe inne niż dzienne - jak najbardziej !!!
Jeśli kontrola stwierdzi, że wędkarz przetrzymuje ryby (nie ważne czy później chce je wypuścić czy nie), sprawdza rejestr i jeśli nie jest wypełniony, kara.
Jeśli nie mam przy sobie ryb, nawet nie powinni pytać o rejestr.
Takie rozwiązanie ułatwia życie tym co zapominają np. długopisu. Przyjeżdżam nad wodę, okazuje się że nie mogę wypełnić rejestru, mam dwa wyjścia. Nie łowię albo łowię ale każdą złowioną rybę natychmiast wypuszczam.
[2014-01-09 08:53]
Napiszę tak:
Rejestr jako źródło informacji, co pływa w wodzie i ile zarybić - głupota !!!.
Wypełnianie rejestru jeśli nie zamierzam zabierać ryb - głupota !!!
Rejestr jako kontrola limitów połowów gdzie wprowadzono limity ilościowe inne niż dzienne - jak najbardziej !!!
Jeśli kontrola stwierdzi, że wędkarz przetrzymuje ryby (nie ważne czy później chce je wypuścić czy nie), sprawdza rejestr i jeśli nie jest wypełniony, kara.
Jeśli nie mam przy sobie ryb, nawet nie powinni pytać o rejestr.
Takie rozwiązanie ułatwia życie tym co zapominają np. długopisu. Przyjeżdżam nad wodę, okazuje się że nie mogę wypełnić rejestru, mam dwa wyjścia. Nie łowię albo łowię ale każdą złowioną rybę natychmiast wypuszczam.
Wywód zbyt rozwinięty intelektualnie jak na PZW i PSR. :)
Tam musi być prosto metodą chłopa i cepa. Jest -dobrze, nie ma -mandat.
Na szczęście nijak ma się to do rzeczywistości, ja miał jedną kontrolę przez 28 lat (a było to 2 lata temu) także do następnej mam 24 lat a matematyka nie kłamie. :)
Prawo powinno być stosowane mądrze.
Źle stosowane prawo wywołuje zastrzeżenia społeczne i staje się przyczyną postrzegania tego prawa jako złe i niecelowe.
Fakt, niewypełnianie rejestru na wodach publicznych płynących, tam gdzie zezwolenie uprawnionego do rybactwa taki rejestr przewiduje jest wykroczeniem z art. 27a ustawy o rybactwie śródlądowym.
Jednakże ten artykuł przewiduje oprócz kary grzywny, także karę nagany.
Mało tego wykroczenie to podlega Kodeksowi postępowania w sprawie o wykroczenia, a tam Art.61 pozwala odstąpić od postępowania w przypadku:2) wobec sprawcy zastosowano środek oddziaływania w postaci pouczenia, zwrócenia uwagi lub ostrzeżenia albo środek przewidziany w przepisach o odpowiedzialności dyscyplinarnej lub porządkowej, a środek ten jest wystarczającą reakcją na wykroczenie.
Karanie z automatu to najgorsza rzecz jaką posługują się stosujący prawo.
Każdy przypadek jest inny, każdy powinien być analizowany oddzielnie i w zależności do „szkodliwości” tego wykroczenia zastosowana kara.
Nasze prawo posiada wiele „wentyli bezpieczeństwa” aby prawo służyło społeczeństwu i pełniło rolę wychowawczą.
Źle stosowane prawa zatraca swoją rolę.
Nieprawdą jest, iż kontrolujący nie maja wyjścia i muszą karać. Mogą odstąpić od ukarania udzielając pouczenia, zwrócenia uwagi lub ostrzeżenia.Mogą także udzielić nagany, nie musi być to natychmiastowy mandat.
Stosujących prawo nie zwalnia się od myślenia. [2014-01-09 09:50]
Szanowni,
Rzeczywiście brak wpisu w rejestrze jest czynem prawie że zbrodniczym i powinno być karane minimum dożywociem (chociaz ja jestem zwolennikiem kary smierci).
Jestem zwolennikiem przestrzegania prawa ale wszystko ma swoje granice. Siedzi sobie gościu nad wodą, łowisko czyste zadbane, wędek tyle ile trzeba, żadnych niewymiarowych okazów w siatce. A tu nagle nadchodzi kontrol i......., mandat gościowi bo nie zdążył wpisać dopiero co wyciągnietej ryby.
Romuald55 napisał: ,,To podlega karze. Strażnik nie ma możliwości odstąpić od czynności egzekwowania prawa ponieważ sam by je wtedy złamał.''
Przypomniała mi się historia z czasów służby wojskowej. Jechałem pociagiem z Wa-wy do Rzepina (kierunek Berlin tzw. przemytnikiem).
Ponieważ część przedziałów zarezerwowana była dla Poznania w Wa-wie można było zająć miejsce siedzące i ewentualnie dokupić miejscówkę (ale o tym decydował koduktor). Przedział pełen, wchodzi konduktor i zaczyna sprzedawać miejscówki. Na pytanie dokąd wszyscy odpowiadają że do Berlina, płacą i rozsiadają się wygodnie. Przyszła moja kolej (siedzę oczywiście w mundurze WP) pada pytanie, dokąd? grzecznie odpowiadam że do Rzepina, na co pan konduktor że muszę opuścić przedział, na pytanie dlaczego inni mogą zostać a ja muszę wyjść odpowiedział że dlatego że jade tylko do Rzepina a ,,on tu rządzi'' (cytat). Ludzie wzieli mnie w obronę, ktoś głośno stwierdził że to dziki kraj ponieważ jak sie byle ciulowi da trochę władzy to zaczyna ,,rządzić''. Konduktor postraszył mnie jeszcze sokistami ale wyszedł a ja o dziwo dojechałem spokojnie.
To tak apropos tego obowiązku egzekwowania prawa ponieważ Straznik inczej sam by je złamał, nie napisze co mi się chce jak czytam jacy to wszyscy są ,,prawi'', gorzej ze sprawiedliwością.
pozdrawiam wszystkich prawych strażników
[2014-01-09 11:13]
w naszym kochanym kraju ichtiolodzy szukają pracy i zazwyczaj znajdują ją przy hodowlach ryb , gdzie monitorują wodę stojącą i rozwój zazwyczaj karpia a mogli by monitorować ilość ryb i gatunków we wszystkich akwenach oraz badać wodę i ewentualne przyczyny spadku rybostanu ale po co lepiej tym obarczyć wędkarzy którzy zamiast odpoczywać przy połowie ryb muszą je warzyć , mierzyć , opisywać zbiornik i godzinę połowu . Morze zacznijmy zabierać na ryby biurka i laptopy by zwiększyć swoją wydajność :). Ja mieszkam przy zbiorniku na którym wiosną po lekkim nęceniu łowię w ciągu trzech godzin do osiemdziesięciu wymiarowych płoci - zapisz teraz każdą złowioną rybę nawet gdy łowisz tak jak ja z zasadą złów i wypuść
[2014-01-09 12:23]
w naszym kochanym kraju ichtiolodzy szukają pracy i zazwyczaj znajdują ją przy hodowlach ryb , gdzie monitorują wodę stojącą i rozwój zazwyczaj karpia a mogli by monitorować ilość ryb i gatunków we wszystkich akwenach oraz badać wodę i ewentualne przyczyny spadku rybostanu ale po co lepiej tym obarczyć wędkarzy którzy zamiast odpoczywać przy połowie ryb muszą je warzyć , mierzyć , opisywać zbiornik i godzinę połowu . Morze zacznijmy zabierać na ryby biurka i laptopy by zwiększyć swoją wydajność :). Ja mieszkam przy zbiorniku na którym wiosną po lekkim nęceniu łowię w ciągu trzech godzin do osiemdziesięciu wymiarowych płoci - zapisz teraz każdą złowioną rybę nawet gdy łowisz tak jak ja z zasadą złów i wypuść
W rejestrze zapisuje zawsze tylko rybki które zamierzam zabrac do domu. Problem nie istnieje gdy od razu wypuścisz swoją zdobycz.
[2014-01-09 12:45]
w naszym kochanym kraju ichtiolodzy szukają pracy i zazwyczaj znajdują ją przy hodowlach ryb , gdzie monitorują wodę stojącą i rozwój zazwyczaj karpia a mogli by monitorować ilość ryb i gatunków we wszystkich akwenach oraz badać wodę i ewentualne przyczyny spadku rybostanu ale po co lepiej tym obarczyć wędkarzy którzy zamiast odpoczywać przy połowie ryb muszą je warzyć , mierzyć , opisywać zbiornik i godzinę połowu . Morze zacznijmy zabierać na ryby biurka i laptopy by zwiększyć swoją wydajność :). Ja mieszkam przy zbiorniku na którym wiosną po lekkim nęceniu łowię w ciągu trzech godzin do osiemdziesięciu wymiarowych płoci - zapisz teraz każdą złowioną rybę nawet gdy łowisz tak jak ja z zasadą złów i wypuść
W rejestrze zapisuje zawsze tylko rybki które zamierzam zabrac do domu. Problem nie istnieje gdy od razu wypuścisz swoją zdobycz.
No właśnie że nie. W innym wątku przytaczałem regulaminy wypełniania rejestrów z kilku okręgów. Niestety nie ma jednolitych regulacji, ,,co kraj to obyczaj''.
[2014-01-09 12:58]
Co do rejestrow, to taka ciekawostka. Bylem ciekawy jak PZW robi te swoje zestawienia z rejestrow i czy w ogole ktos to sprawdza, wiec pewnego roku caly czas wpisywalem w rejest pstragi, powiedzmy szedlem na plotki a w rejestr dwa pstragi. Po roku sprawdzam zestawienie z mojego obwodu rybackiego... i zabranych pstragow... zero :) [2014-01-09 13:02]
http://forum.wedkuje.pl/f,zezwolenie-i-rejestr,706366,0.html [2014-01-09 13:03]
w naszym kochanym kraju ichtiolodzy szukają pracy i zazwyczaj znajdują ją przy hodowlach ryb , gdzie monitorują wodę stojącą i rozwój zazwyczaj karpia a mogli by monitorować ilość ryb i gatunków we wszystkich akwenach oraz badać wodę i ewentualne przyczyny spadku rybostanu ale po co lepiej tym obarczyć wędkarzy którzy zamiast odpoczywać przy połowie ryb muszą je warzyć , mierzyć , opisywać zbiornik i godzinę połowu . Morze zacznijmy zabierać na ryby biurka i laptopy by zwiększyć swoją wydajność :). Ja mieszkam przy zbiorniku na którym wiosną po lekkim nęceniu łowię w ciągu trzech godzin do osiemdziesięciu wymiarowych płoci - zapisz teraz każdą złowioną rybę nawet gdy łowisz tak jak ja z zasadą złów i wypuść
W rejestrze zapisuje zawsze tylko rybki które zamierzam zabrac do domu. Problem nie istnieje gdy od razu wypuścisz swoją zdobycz.
No właśnie że nie. W innym wątku przytaczałem regulaminy wypełniania rejestrów z kilku okręgów. Niestety nie ma jednolitych regulacji, ,,co kraj to obyczaj''.
To by była dla mnie czysta głupota, takie zapisywanie każdej uklejki, wzdrążki czy jakiejkolwiek ryby którą prosto wypuszczam z powrotem do łowiska. Nie wierzę, że gdziekolwiek jest to wymagane a przynajmniej do tej pory się z tym nie spotkałem.
[2014-01-09 13:15]
Każdej może nie ale poczytaj uważnie jak różnią się rejestry:http://forum.wedkuje.pl/f,zezwolenie-i-rejestr,706366,0.html
JK [2014-01-09 13:32]
A mi się rejestr bardzo przydaje, wiem chociaż na koniec sezonu ile nocek spędziłem nad wodą :))))) no i wypełniam, wszędzie mam kreseczki tak jak trzeba :))))))
[2014-01-09 14:19]
W okręgu Krosno mamy dwa rejestry jeden na stawy w którym wpisuję tylko rybę którą zabieram
( kiedy wypuszczam nie muszę nawet daty wstawiać) drugi to rzeki i zbiorniki zaporowe kiedy przyjadę nad wodę muszę wpisać datę, rzekę lub zbiornik i miejscowość, gdybym siedział tydzień to tylko wpisuję raz w dniu rozpoczęcia połowów, natomiast rybę którą biorę z datą.
Za brak wpisu to przeważnie pouczenie i wpisanie przy straży natychmiast do rejestru. Jak słyszę że strażnik łamie prawo nie karając za brak wpisu do rejestru to nie wiem czy smiać się czy współczuć delikwentowi prawemu.
Głośno w tej chwili jest o kierowcach złapanych po alkoholu ale nikt nie wspomina że 68% złapanych to kolarze(rowerzyści)którzy od min Janika podnoszą statystyki policji prokuraturze i sądom, podejrzewam że w niektórych rejonach też władza próbuje wykazać sie skutecznościa w uzupełnianiu budżetu wojewody i komendant dostanie premię , natomiast ci co noszą czapki to mają to pod czapką wyłączone i do dyspozycji przełożonych.
Ale co zrobić są ludzie i ludziska ale nikogo nie zwalnia znajomość przepisów i stosowani ich a nie tylko ślepe wykonywanie poleceń przełożonych aby zasłużyć na ???
[2014-01-09 16:49]
W okręgu Krosno mamy dwa rejestry jeden na stawy w którym wpisuję tylko rybę którą zabieram
( kiedy wypuszczam nie muszę nawet daty wstawiać) drugi to rzeki i zbiorniki zaporowe kiedy przyjadę nad wodę muszę wpisać datę, rzekę lub zbiornik i miejscowość, gdybym siedział tydzień to tylko wpisuję raz w dniu rozpoczęcia połowów, natomiast rybę którą biorę z datą.
Za brak wpisu to przeważnie pouczenie i wpisanie przy straży natychmiast do rejestru. Jak słyszę że strażnik łamie prawo nie karając za brak wpisu do rejestru to nie wiem czy smiać się czy współczuć delikwentowi prawemu.
Głośno w tej chwili jest o kierowcach złapanych po alkoholu ale nikt nie wspomina że 68% złapanych to kolarze(rowerzyści)którzy od min Janika podnoszą statystyki policji prokuraturze i sądom, podejrzewam że w niektórych rejonach też władza próbuje wykazać sie skutecznościa w uzupełnianiu budżetu wojewody i komendant dostanie premię , natomiast ci co noszą czapki to mają to pod czapką wyłączone i do dyspozycji przełożonych.
Ale co zrobić są ludzie i ludziska ale nikogo nie zwalnia znajomość przepisów i stosowani ich a nie tylko ślepe wykonywanie poleceń przełożonych aby zasłużyć na ???
Bernardzie Ty myślisz ! To Cię dyskwalifikuje jako kandydata do służb. :)
Pytanie ?
"dlaczego wękarz ma obowiązek prowadzić rejestr"
W pytaniu jest odpowiedź.
[2014-01-09 17:36]Ja,Janusz nie muszę się wykazywać.Nie mam takiej potrzeby.
Nie wiem jak sprawdzają limity,tam gdzie nie ma rejestrów.To sprawa zarządów tych okręgów.
....Ja nikogo nie straszę.Po prostu przestrzegam.Nie jest przyjemnie słuchać jak wędkarze się tłumaczą jąkając się,że nie wiedzieli.Czasem to jest żałosne....bo za komuny było tak czy tak.Niech jadą na Kube czy Białoruś i będą mieć komunę.Nie wina to strażników,że mamy prawo które nie wszystkim pasuje.
I działacze i strażnicy też łowią ryby i też nas obowiązuje posiadanie dokumentów przy sobie,wypełnianie rejestrów połowów,posiadanie wypychacza itd.I musimy się do tych wymogów dostosować.Nie jestem zwolennikiem karania kogoś kto zapomniał dokumenty czy zapomniał albo nie miał czym wpisać do rejestru pobyt nad wodą.
Ustawa niestety nie daje wyboru.To podlega karze.Strażnik nie ma możliwości odstąpić od czynności egzekwowania prawa ponieważ sam by je wtedy złamał.
gościu tą propozycją wyjazdu na Kubę czy Białoruś to przegięcie jeśli bym cię spotkał nad wodą to bym ciebie tam wysłał [ tam potrzeba takich zaślepionych fanatyków durnych przepisów ] , a jeszcze ci powiem ,że podobny jesteś do ormowca jeśli wiesz kim on był ?.
[2014-01-09 17:39]