A ja spożywam na miejscu , nie no żartuje czasem się zdarzy ale sporadycznie.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Jakąś tam część biorę.
Dodam że tyko duże takie 1-4 kg,biorę bo mama lubi się z tym grzebać w kuchni.Nigdy nie zabrałbym ryb małych czy niewymiarowych a takie sytuacje się widuje nad wodą.
Jak raz latem przyniosłem 5 cert ponad 30 cm ( u mnie komplet) z wielu złowionych to mama zapytała nauczona do dobra "Mniejszych już nie było?" :)
5 cert i kleń.
Jakąś tam część biorę.
Dodam że tyko duże takie 1-4 kg,biorę bo mama lubi się z tym grzebać w kuchni.Nigdy nie zabrałbym ryb małych czy niewymiarowych a takie sytuacje się widuje nad wodą.
Jak raz latem przyniosłem 5 cert ponad 30 cm ( u mnie komplet) z wielu złowionych to mama zapytała nauczona do dobra "Mniejszych już nie było?" :)
5 cert i kleń.
Jak mama lubi to git.A jak żona?
Ja też zabieram. Tylko wiadomo, z umiarem. Szczupaki jak zabieram to już takie 50-60cm, wszystkie więszke +60 wypuszczam bo szkoda bo i tak mięso niedobre.
Oooooooo! Temat klon nr. 3800. Dziwne. Najlepszy moderator tego jeszcze nie przeniósł albo nie zablokował? Dziwne.
PS: Ja biorę ryby do chałupy bo uwielbiam je jeść , gotować i przerabiać na różne smakołyki. Ale biorę to co w danej chwili potrzebuję a nie jak leci. To zdrowa metoda.
(2011/11/19 11:35)Oooooooo! Temat klon nr. 3800. Dziwne. Najlepszy moderator tego jeszcze nie przeniósł albo nie zablokował? Dziwne.
PS: Ja biorę ryby do chałupy bo uwielbiam je jeść , gotować i przerabiać na różne smakołyki. Ale biorę to co w danej chwili potrzebuję a nie jak leci. To zdrowa metoda.
(2011/11/19 11:35)Bardzo rzadko zabieram złowione przez siebie ryby - w tym roku tylko ( aż ) trzy - karpie .
I informacja - nic nie mam przeciw C&R - każdy robi ze złowionymi rybami , jak uważa , ale z kolei nie lubię nawracania na siłę i dyskusji , który sposób jest lepszy . Szanuję decyzję innych wędkarzy .