Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Jerzy, od 1992 r. nie zabrałem ani jednej złowionej ryby, wszystkie wróciły do swojej rodziny - wyjątek trzy sumiki, bo tego nie wolno wypuszczać, smaczne były ;))Wiem, jesteś zwolennikiem "religii" No Kill. Moja propozycja powyżej była skierowany również do zwolenników tej metody, aby ryby miały CAŁKOWITYspokój, bo ich wyciąganie (kaleczenie haczykami), to zapewne (dla nich) też nic fajnego. Takich, jak ty, jestz resztą zbyt niewielu, by od tego ryb przybyło. Już nieraz tu pisaliśmy o "wędkarzach", którzy z braku ryb większych bez skrupułów wyciągaqją setkami i te niewymiarowe, a to już jest kłusownictwo.
Że też nikt nie podpowie rządowi, że wystarczyło by w pełni przestrzegać przepisy RAPR w temacie odległości między wędkarzami nad wodą a wyjazdy na ryby tylko SOLO(??)Oni są od zbierania opłat a nie od tego żeby się wstawić za Tobą. Zapłaciłeś to siedź cicho.
Wtedy wilk byłby syty, i owca cała, a problem braci wędkarskiej już dawno byłby załatwiony.Â
Że też nikt nie podpowie rządowi, że wystarczyło by w pełni przestrzegać przepisy RAPR w temacie odległości między wędkarzami nad wodą a wyjazdy na ryby tylko SOLO(??)Oni są od zbierania opłat a nie od tego żeby się wstawić za Tobą. Zapłaciłeś to siedź cicho.
Wtedy wilk byłby syty, i owca cała, a problem braci wędkarskiej już dawno byłby załatwiony.ÂÂ
Â