Zaloguj się do konta

Czy warto jechać z żoną na ryby ?

utworzono: 2011/05/29 21:31
laskaa1990

moje pytanie dotyczy czy warto brac ze soba nasze kobiety na ryby... :) [2011-05-29 21:31]

pablos1000

Temat żon był niedawno dość obszernie poruszany.
Ja tam swoją czasem zabieram i jakoś pecha nie przynosi a jak rybki nie biorą to zawsze można znaleźć inne zajęcie.
[2011-05-29 21:41]

Bartes

moje pytanie dotyczy czy warto brac ze soba nasze kobiety na ryby... :)


Witam.
Zdecydowanie NIE!
Decyzja należy do Ciebie.

Pozdrawiam.
[2011-05-29 22:46]

paul60

Jak najbardziej z zonka jechac na ryby.Moja nie ma czasu i musze jezdzic sam.
Pozdrawiam Paul 60

[2011-05-29 23:00]

bigrybka95

" Jeśli nie wyjada zanęty to tak...."




                                                           ~żarcik ,bez obrazy.



[2011-05-29 23:03]

alejki

Zdecydowanie nie...

[2011-05-30 10:00]

czerwcowy0520

Jak najbardziej odradzam....
[2011-05-30 12:15]

grzesiek35

Nie [2011-05-30 12:18]

Pojedź, to się sam przekonasz :) Ale nie zabieraj dużo przynęt i zanęty, bo na te 10 minut się nie opłaci. [2011-05-30 12:22]

trygław

Jeśli tylko po ta aby dotrzymywała towarzystwa to zdecydowanie NIE,jeśli wędkuje bo to lubi (a nie po to aby nie spuszczać Cię z "oka") to czemu nie.
Ale skoro zadajesz takie pytanie to Ją zabierzesz...  ;-) ;-) ;-)
Pozdrawiam
Trygław
[2011-05-30 12:24]

gruby0113

zdecydowanie NIE.
[2011-05-30 13:12]

zbynio5o

Pewnie że warto zabrać kobiete na ryby.

Ktoś przeciez musi to piwko podać, grila rozpalić i wachlować przed komarami.

Nie wspomne o skrobaniu. A sprzęt do auta kto ma zanieśc ?  Ja, taki zmęczony ? :-))))))

[2011-05-30 14:12]

82marco

Pojedź, to się sam przekonasz :) Ale nie zabieraj dużo przynęt i zanęty, bo na te 10 minut się nie opłaci.


Dobre :D

[2011-05-30 15:03]

Lopez

Moja żonka nie cierpi wyjazdów na ryby i po sprawie. W dodatku moje kilkudniowe czasami wyjazdy na ryby nie stanowią żadnego problemu :)))))

Humorek: Dlaczego panie nie wędkują?

Bo siedzą na przynętach !!!

[2011-05-30 15:54]

Przemas83

Warto spróbować takiego wyjazdu z kobietą mojej się podoba i potrafi być pomocna nawet czasami wędkuje!
[2011-05-30 15:57]

mielec

JA z całą odpowiedzialnością powiem, że tak jak najbardziej. Inaczej sprecyzuje. Jakbym mojej Żoneczki nie zabrał to wtedy bym miał rewolucję.):):):)
[2011-05-30 16:22]

Bartes

Sądząc po wypowiedziach to źle zadane pytanie.
Powinno brzmieć: Czy w ogóle warto mieć żonę? ;))


Pozdrawiam.
[2011-05-30 16:48]

JA z całą odpowiedzialnością powiem, że tak jak najbardziej. Inaczej sprecyzuje. Jakbym mojej Żoneczki nie zabrał to wtedy bym miał rewolucję.):):):)




Tomek, no Ty i Twoja Kasia, to jesteście wyjątkami w tym, a Kasia szczególnie. Tylko pozazdrościć :)))))))) Moją jakbym zapytał, czy pojedzie ze mną na ryby, to bym usłyszał kim jestem i gdzie mam iść i po co :) To tak, jakbym jej zaproponował, żeby wymieniła silnik w okręcie podwodnym.



[2011-05-30 16:52]

Andrzej66

Pojedź, to się sam przekonasz :) Ale nie zabieraj dużo przynęt i zanęty, bo na te 10 minut się nie opłaci.


Dobre :D


Dobre, ale zarazem też i prawdziwe. :D
[2011-05-30 19:14]

kick

moje pytanie dotyczy czy warto brac ze soba nasze kobiety na ryby... :)

ach te rzędzenie nad wodą nieradze
[2011-06-04 20:09]

Z żoną moczenie kija 10min z kochanką  2 X po godzinie  i jeszcze połowić można wybór należy do ciebie :D
[2011-06-04 22:29]

arekde

Myślę, że warto zabrać....będzie na kogo zwalić winę, że nie brały ;-) A jak nie pojedzie to też można zwalić winę, że nie brały bo nie pojechała......hi hi [2011-06-06 17:34]

sauber

Jedno co warto...to upić się warto... :) [2011-06-06 20:37]

Lampe

Warto, lecz należy nałożyć na nią kilka obostrzeń:

- zakaz chodzenia (najlepiej nawet przy spinningu),
- ograniczony zasób słów na godzinę,
- ustalona wcześniej godzina powrotu (nie negocjacyjna!),
- zakaz komentowania wielkości ryb złowionych przez męża (to cholernie ważne!),
- zakaz używania telefonów komórkowych,
- olejkiem smaruje się sama!
[2011-06-07 07:59]

obcy91

Warto, lecz należy nałożyć na nią kilka obostrzeń:

- zakaz chodzenia (najlepiej nawet przy spinningu),
- ograniczony zasób słów na godzinę,
- ustalona wcześniej godzina powrotu (nie negocjacyjna!),
- zakaz komentowania wielkości ryb złowionych przez męża (to cholernie ważne!),
- zakaz używania telefonów komórkowych,
- olejkiem smaruje się sama!



Hahaha co do wielkości ryb i komentarzy to niech sobie gada ;) gorzej jak zaczyna się litować i współczuć że ją to boli, że biedna rybka uhh nie lubię tego.
Najbardziej spodobało mi się z olejkiem :P
[2011-06-07 08:08]

Rufio 2

Jak jeszcze nie byłeś z żoną na rybach to ją zabierz i sam sobie odpowiesz na pytanie , ja byłem w weekend z żoną na rybach i nie narzekam , ale każdy ma inne zdanie i inną żonę , warto spróbować , połamania kija i pozdro .
[2011-06-07 09:10]