Witam,
Ja w niedzielę zabrałem małżonkę nad wodę w celu zwodowania łódki, wyczyszczenia jej itp. Po tych zabiegach pozostało nam trochę czasu na wędkowanie (ja spinning - zona książka) bez większego entuzjazmu i zaangarzowania udało mi się złapać całkiem przyzwoitego szczupaka. Ale najlepsze w tym wszystlim jest to, że trudno jest mi określić kto w tym momencie był bardziej zdziwiony tym co zaszło ja czy żona? Tak więc odnośnie tematu może jednak czasami warto.
(2011/06/07 09:12)