Czy warto jechać z żoną na ryby ?

/ 106 odpowiedzi / 2 zdjęć
moje pytanie dotyczy czy warto brac ze soba nasze kobiety na ryby... :)
pablos1000


Temat żon był niedawno dość obszernie poruszany.
Ja tam swoją czasem zabieram i jakoś pecha nie przynosi a jak rybki nie biorą to zawsze można znaleźć inne zajęcie. (2011/05/29 21:41)

Bartes


moje pytanie dotyczy czy warto brac ze soba nasze kobiety na ryby... :)


Witam.
Zdecydowanie NIE!
Decyzja należy do Ciebie.

Pozdrawiam. (2011/05/29 22:46)

paul60


Jak najbardziej z zonka jechac na ryby.Moja nie ma czasu i musze jezdzic sam.
Pozdrawiam Paul 60 (2011/05/29 23:00)

bigrybka95


" Jeśli nie wyjada zanęty to tak...."




                                                           ~żarcik ,bez obrazy. (2011/05/29 23:03)

alejki


Zdecydowanie nie... (2011/05/30 10:00)

u?ytkownik57785


Pojedź, to się sam przekonasz :) Ale nie zabieraj dużo przynęt i zanęty, bo na te 10 minut się nie opłaci. (2011/05/30 12:22)

trygław


Jeśli tylko po ta aby dotrzymywała towarzystwa to zdecydowanie NIE,jeśli wędkuje bo to lubi (a nie po to aby nie spuszczać Cię z "oka") to czemu nie.
Ale skoro zadajesz takie pytanie to Ją zabierzesz...  ;-) ;-) ;-)
Pozdrawiam
Trygław (2011/05/30 12:24)

gruby0113


zdecydowanie NIE. (2011/05/30 13:12)

zbynio5o


Pewnie że warto zabrać kobiete na ryby.

Ktoś przeciez musi to piwko podać, grila rozpalić i wachlować przed komarami.

Nie wspomne o skrobaniu. A sprzęt do auta kto ma zanieśc ?  Ja, taki zmęczony ? :-))))))

(2011/05/30 14:12)

82marco


Pojedź, to się sam przekonasz :) Ale nie zabieraj dużo przynęt i zanęty, bo na te 10 minut się nie opłaci.


Dobre :D

(2011/05/30 15:03)

Lopez


Moja żonka nie cierpi wyjazdów na ryby i po sprawie. W dodatku moje kilkudniowe czasami wyjazdy na ryby nie stanowią żadnego problemu :)))))

Humorek: Dlaczego panie nie wędkują?

Bo siedzą na przynętach !!!

(2011/05/30 15:54)

Przemas83


Warto spróbować takiego wyjazdu z kobietą mojej się podoba i potrafi być pomocna nawet czasami wędkuje! (2011/05/30 15:57)

mielec


JA z całą odpowiedzialnością powiem, że tak jak najbardziej. Inaczej sprecyzuje. Jakbym mojej Żoneczki nie zabrał to wtedy bym miał rewolucję.):):):) (2011/05/30 16:22)

Bartes


Sądząc po wypowiedziach to źle zadane pytanie.
Powinno brzmieć: Czy w ogóle warto mieć żonę? ;))


Pozdrawiam. (2011/05/30 16:48)

u?ytkownik57785


JA z całą odpowiedzialnością powiem, że tak jak najbardziej. Inaczej sprecyzuje. Jakbym mojej Żoneczki nie zabrał to wtedy bym miał rewolucję.):):):)




Tomek, no Ty i Twoja Kasia, to jesteście wyjątkami w tym, a Kasia szczególnie. Tylko pozazdrościć :)))))))) Moją jakbym zapytał, czy pojedzie ze mną na ryby, to bym usłyszał kim jestem i gdzie mam iść i po co :) To tak, jakbym jej zaproponował, żeby wymieniła silnik w okręcie podwodnym.

(2011/05/30 16:52)

Andrzej66


Pojedź, to się sam przekonasz :) Ale nie zabieraj dużo przynęt i zanęty, bo na te 10 minut się nie opłaci.


Dobre :D


Dobre, ale zarazem też i prawdziwe. :D (2011/05/30 19:14)

kick


moje pytanie dotyczy czy warto brac ze soba nasze kobiety na ryby... :)

ach te rzędzenie nad wodą nieradze (2011/06/04 20:09)

u?ytkownik29933


Z żoną moczenie kija 10min z kochanką  2 X po godzinie  i jeszcze połowić można wybór należy do ciebie :D (2011/06/04 22:29)

arekde


Myślę, że warto zabrać....będzie na kogo zwalić winę, że nie brały ;-) A jak nie pojedzie to też można zwalić winę, że nie brały bo nie pojechała......hi hi (2011/06/06 17:34)

sauber


Jedno co warto...to upić się warto... :) (2011/06/06 20:37)

Lampe


Warto, lecz należy nałożyć na nią kilka obostrzeń:

- zakaz chodzenia (najlepiej nawet przy spinningu),
- ograniczony zasób słów na godzinę,
- ustalona wcześniej godzina powrotu (nie negocjacyjna!),
- zakaz komentowania wielkości ryb złowionych przez męża (to cholernie ważne!),
- zakaz używania telefonów komórkowych,
- olejkiem smaruje się sama! (2011/06/07 07:59)

obcy91


Warto, lecz należy nałożyć na nią kilka obostrzeń:

- zakaz chodzenia (najlepiej nawet przy spinningu),
- ograniczony zasób słów na godzinę,
- ustalona wcześniej godzina powrotu (nie negocjacyjna!),
- zakaz komentowania wielkości ryb złowionych przez męża (to cholernie ważne!),
- zakaz używania telefonów komórkowych,
- olejkiem smaruje się sama!



Hahaha co do wielkości ryb i komentarzy to niech sobie gada ;) gorzej jak zaczyna się litować i współczuć że ją to boli, że biedna rybka uhh nie lubię tego.
Najbardziej spodobało mi się z olejkiem :P (2011/06/07 08:08)

Rufio 2


Jak jeszcze nie byłeś z żoną na rybach to ją zabierz i sam sobie odpowiesz na pytanie , ja byłem w weekend z żoną na rybach i nie narzekam , ale każdy ma inne zdanie i inną żonę , warto spróbować , połamania kija i pozdro . (2011/06/07 09:10)