Zaloguj się do konta

Czy w wodach Polski nie ma ryb ?

utworzono: 2016/01/07 13:38
halski021

Kolego julian , nie przypisuj mi słów , których nie użyłem . Widocznie jestem szczęściarzem , że mieszkam na terenie na którym są jeszcze ryby . Oczywiście dawniej było więcej . Czytając wpisy na forum , nie moglem zrozumieć , jak można ciągle chodzić na ryby i nic nie łowić . Po dyskusji forumowiczów pod moim wpisem , zrozumiałem , że jednak w większości wód ,  ryb nie ma . I tu chylę czoła przed działaczami Okręgu Słupskiego PZW , w tym z mojego Koła PZW Człuchów i kolegów z pozostałych kół Rejonu Człuchowskiego .
[2016-01-12 21:34]

zbynio 33

Halski jak u was sami tacy działacze jak prezydent Słupska to nic dziwnego, że takie wody macie ;)))). 
Tu się zgadzam z kolegą Julianem i nigdy nie byłem zwolennikiem używania żyłek 000nic i niewidocznych haczykow. Uważam, że grubsza żyłka glowna w niczym nie przeszkadza, a jedynie skraca rzut nieco. Nigdy nie robiłem przyponow z cieńszej żyłki jak 0,18,a spławik 8g, 10g na leszcze. Lowilismy po 40 kg z kumplem.... Wylozenie spławika, zacięcie, szybki hol i do siaty i następny. Kto lowil wie o co chodzi....  [2016-01-13 07:12]

halski021

dyskusja zeszła na: ,, ja o zupie , wy o d...e "
[2016-01-13 09:10]

pawelz

Co do okregu Slupsk. Bylem w tym roku na Lupawie w okolicy Damna. Chyle czola prze tym kto opiekuje sie ta woda. Miejscami lipieni od zaj... i jeszcze wiecej. Niestety w wiekszosci to sledzie strasznie chude i malo wybarwione. Ale naprawde ilosci imponujace. Jesli w wiekszosci wod okregu slupskiego tak jest, to macie farta.

Co do grubych zylek. Niestety ale nie da sie np lowic na muche na zylke 0.18 jetka na #20 - #22 na Sanie jesienia. Zylka 0.12 jest juz gruba a ja lowie na 0.10. Co ciekawe lipienie okolo 40cm daja sie zaciac i wyholowac bez wiekszych problemow. Z taka sama zylka z jaziami na Pilicy mialbym klopoty. Nie wiem czemu. Na Pilicy ponizej 0.12 nie schodze a podstawa to 0.14 a wiosna jak bolenie sie czepiaja to i 0.16
[2016-01-13 09:12]

zbynio 33

dyskusja zeszła na: ,, ja o zupie , wy o d...e "

Nic w Twoim kierunku nie pisałem, tylko zażartowałem o prezydencie :).
[2016-01-13 10:28]

zbynio 33

Pawelz nie znam się na wędkarstwie muchowym, ale nie uważam, żeby 2 setne w grubości żyłki robiły rybie różnicę. załóż na bolka 0,18 choć ;))). Dwa lata temu rozmawiałem z kumplem o boleniach z zaporówki i namówił mnie do kupienia żyłki dragon millenium z okoniem 0,18, żeby dalej rzucić i sięgnąć pływajace w słońcu bolenie. Co za szrot. Po jednym łowieniu poszła do kosza....
[2016-01-13 10:39]

Kolego Halski gdy by nie to że nie mogę iść na ryby ( przebyta operacja )  w ogóle nie wdawał bym się w te czcze i jałowe spory , ale jeżeli już coś czytam to czytam to ze zrozumieniem . Z tego Twojego wywodu nie gniewaj się ale wynika jedno - że po prostu nie umiemy łapać ryb. A tym czasem taka jest i tu zacytuję klasyka - elektryka  Oczywista oczywistość  że nasze akweny zostały ostatnio porządnie spacyfikowane. A to co się działo na Mazurach i choć by na Zalewie Zegrzyńskim to już armagedon. Przykłady z żyłką , zanętą dałem po to aby uświadomić niektórym że gdy jest ryba to żeruje a gdy jest więcej ryb to trwa walka o pokarm a więc mniejsza ostrożność. Swoją przygodę z kijem zaczynałem na przełomie 69/70 roku na starorzeczu Wkry w miejscowości Pomiechówek.
Wierzcie mi że chłopaki z okolicznych wsi na kij i kawałek konopnego sznurka leszcze też ciągali sam do tej pory przy lekkiej przystawce stosuję gęsie pióro .Łowimy na sprzęt o którym ( sprawca mojej wędkarskiej choroby) śp ojciec mojego kolegi nawet nie śnił.
Mimo wszysto pozdrawiam i przysłowiowego 
Połamania kija życzę.
Mam nadzieję że kolega po kiju moczykij 
Julian [2016-01-13 13:17]

Aha jeszcze jedno . Nawiązując do komentarza kolegi Jopka który zacytował moje : a g...o powiem . Czasy się zmieniają ludzie też.
Kiedyś w latach 90 -siątych pokazałem dobrą miejscówkę synowi kolegi z pracy no i się zaczeło . Przyszli koledzy potem koledzy kolegów a ja zastałem tam takie obrazki ( zdjęcie )  gdy zwróciłem uwagę o mały włos bym po przysłowiowej mordzie dostał. Musimy zdać sobie z tego sprawę że miedzy Nami zdarzają się zwyczajne bydlaki to normalne w organizacji która w szczytowym momencie prawie milion członków liczyła. Dlatego nad wodą szukam spokoju i ciszy ( przeważnie jeżdżę sam )  nie odpowiada mi wędkarstwo w czasie którego muszę słuchać pijackich wrzasków i latających butelek czy puszek.
Julian [2016-01-13 13:45]

tapi75

Julian zdrówka życzę , zdrowiej i wracaj nad wodę zaraz sezon startuje . [2016-01-13 17:04]

Artur z Ketrzyna

Julian zdrówka życzę , zdrowiej i wracaj nad wodę zaraz sezon startuje .

Złośliwi mogą i tak pisać.
Ja powiem tak.
Kluczem do sukcesu i na wodach PZW jest znalezienie miejscówki i zatajenie jej przed tymi Kul wędkarzami, których motto im "więcej do wody tym lepiej", itd.
Śmiać mi się chce, z takiego podejścia łowców*, którzy zniszczą miejscówkę, podpatrzą gdzie łowisz, a potem i ta staje się pustynią.

Pomijam też inne rzeczy, trendy i fobie.

[2016-01-13 17:33]

tapi75

a czemu twierdzisz że ja jestem złośliwy ?

[2016-01-13 18:54]

Artur z Ketrzyna

a czemu twierdzisz że ja jestem złośliwy ?


Wiesz, niektórzy tu tak złośliwie piszą.
nabijając się itd, a w realu to słoma z pod czapki wystaje.

A tak po za tym nie doczytałem o tym co Julian wspomniał. Też życzę zdrówka i relaksu nad wodą.
[2016-01-13 19:19]

przemyslaw-misi

można łapać ryby z powodzeniem ale trzeba zastosowac sie do paru zasad :
1. trzeba wiedziec w jakim miesiacy dana ryba najlepiej bierze
2. trzeba znac miejscówke
3. gdy juz mamy załatwione dwa pierwsze podpunkty musimy dobrac pore dnia do tego
4. przyneta
5. i umiejetnosci na samym koncu...

umiejetnosci na samym koncu, bo znam przypadek, ze koles nie łapał sumów nigdy w zyciu... nawet nie widzial suma.
jego wujek go wziął, pokazał mu gdzie ma jechac, gdzie rzucic, na co łapać o jakiej porze dnia itp... koles w pierwszy dzien wyciagnał suma 155 cm i 26 kg.

pozdro koledzy^^
[2016-01-13 19:48]

Jędrula

można łapać ryby z powodzeniem ale trzeba zastosowac sie do paru zasad :
1. trzeba wiedziec w jakim miesiacy dana ryba najlepiej bierze
2. trzeba znac miejscówke
3. gdy juz mamy załatwione dwa pierwsze podpunkty musimy dobrac pore dnia do tego
4. przyneta
5. i umiejetnosci na samym koncu...

umiejetnosci na samym koncu, bo znam przypadek, ze koles nie łapał sumów nigdy w zyciu... nawet nie widzial suma.
jego wujek go wziął, pokazał mu gdzie ma jechac, gdzie rzucic, na co łapać o jakiej porze dnia itp... koles w pierwszy dzien wyciagnał suma 155 cm i 26 kg.

pozdro koledzy^^






Dla mnie Twój ostatni punkt jest na początku . Oczywiście miejsce łowienia jest ważne , nie mam jednak problemu łowić , gdy wszystkie moje miejscówki są zajęte a ja muszę usiąść na całkiem nieznanym mi brzegu  . Ważna jest budowa zestawu , zanęta i ukształtowanie dna , które można dość szybko poznać jeżeli wiemy jak to robić . Mądry i umiejący łowić wędkarz , wszędzie złowi rybę . 

                                    [2016-01-13 20:06]

JOPEK1971

można łapać ryby z powodzeniem ale trzeba zastosowac sie do paru zasad :
1. trzeba wiedziec w jakim miesiacy dana ryba najlepiej bierze
2. trzeba znac miejscówke
3. gdy juz mamy załatwione dwa pierwsze podpunkty musimy dobrac pore dnia do tego
4. przyneta
5. i umiejetnosci na samym koncu...

umiejetnosci na samym koncu, bo znam przypadek, ze koles nie łapał sumów nigdy w zyciu... nawet nie widzial suma.
jego wujek go wziął, pokazał mu gdzie ma jechac, gdzie rzucic, na co łapać o jakiej porze dnia itp... koles w pierwszy dzien wyciagnał suma 155 cm i 26 kg.

pozdro koledzy^^






Dla mnie Twój ostatni punkt jest na początku . Oczywiście miejsce łowienia jest ważne , nie mam jednak problemu łowić , gdy wszystkie moje miejscówki są zajęte a ja muszę usiąść na całkiem nieznanym mi brzegu  . Ważna jest budowa zestawu , zanęta i ukształtowanie dna , które można dość szybko poznać jeżeli wiemy jak to robić . Mądry i umiejący łowić wędkarz , wszędzie złowi rybę . 









Rozumiem że te ryby to wszędobylskie płotki i leszczyki ;)Chciałbym widzieć jak ktoś zwabia brzanę z koryta rzeki na zamuloną mieliznę ;))) 

                                   

[2016-01-13 20:59]

Jędrula

                                        

                                        
                                       

Rozumiem że te ryby to wszędobylskie płotki i leszczyki ;)Chciałbym widzieć jak ktoś zwabia brzanę z koryta rzeki na zamuloną mieliznę ;))) 



Brzan nie łowi się na zamulonej płyciźnie , aczkolwiek wyjątki się zdarzają . Natomiast można tam złowić karpia , leszcza , amura czy suma .
                                  

                                    


                                    [2016-01-13 21:09]

Wszystkim kolegą dziękuję . 
Julian. [2016-01-13 21:40]

Jakub1234567

Witam serdecznie prośba do Pana Juliana (użytkownik16322) prosiłbym o maila ponieważ mam pytanie odnośnie jednego jeziora.Pozdrawiam Jakub [2016-10-20 18:47]