Zaloguj się do konta

Czy RZGW i PZW łamią przepisy?

utworzono: 2014/05/08 12:49
Artur z Ketrzyna

Poje..ne jest to wszystko jak już punki tańczą disco... tu taki regulamin tam inny, tu rejestr tam nie, tu wymiar 30 tam 25, tu ustawa tam regulamin pzw, zobaczcie co się zrobiło z naszego HOBBY, biurokracja,biurokracja i jeszcze raz biurokracja, utrudnić ludziom życie tak aż im się odechce to w naszym kraju typowe, idąc na ryby powinienem mieć kartkę z wymiarami i okresami ochronnymi i to wszystko a tu człowiek ma tak mało problemów w życiu że dla przyjemności pcha sobie do głowy te kór...kie przepisy,  ja wychodząc na ryby chce o wszystkim zapomnieć,usiąść w ciszy, posłuchać pirdol...ej kukułki jak sobie z rana kuka a nie martwić sie czy czasem butelka od wina nie leży 4,80 cm ode mnie i może mnie to drogo kosztować.

Co kolega chce tak jest wszędzie. Nawet w stanach dostajesz zezwolenie i regulamin łowiska. Jak by nie było tam one też się różnią...
To kary są mniejsze i mniej kontroli. Tam nikt się nie zastanawia czy zabrać śmiecia ze sobą. Bo to by go za dużo kosztowało...

[2014-05-09 16:47]

cyprinus m

Wcale nie trzeba zarybiać wód płonących karpiem a i tak będzie miał się dobrze. Wystarczy przypomnieć ostatnią wielką powódź na Wiśle i Odrze.
Do Wisły spłynęły spore ilości ryb ze stawów hodowlanych i nie tylko.Były to karpie i inne nie pożądane gatunki ryb według ichtiologów i urzędników .
PO osiągnięciu odpowiedniej wielkości karp w rzece jest praktycznie poza zasięgiem drapieżników.
Mimo to przez trzydzieści lat  jakoś w Wiśle nie zauważyłem nie korzystnych  zmian w środowisku, spowodowanych bytnością sporej populacji karpia.
Natomiast widziałem jeziorka z mętną wodą, pozbawionych wodnej roślinności.W których po dłuższym czasie zostawały tylko karpie  i tam było widać co one potrafią.
Czy aby urzędnikom jak zwykle coś się nie poprzestawiało?. 
[2014-05-09 16:59]

darek-salamon

Nie tylko karpiem ustawa ministra mówi wyrażnie wszystkimi gatunkami obcymi.Koledzy mylą często zbiornik zaporowy a przepływowy co to staw a co glinianka.Druga sprawa dotyczy zarybianiem sumem ( to rodzima ryba)'fakt dotyczył niszy gdzie w latach minionych brakowało naturalnych selekcjonerów ryb spokojnego żeru.Zaczęto masowo zarybianie tym gatunkiem.Zobaczcie  na przykładzie:co stało sie z rzeką Ebro w Hiszpani przez jakiegoś niemca tzw.wiaderkowicza ,który wpuścił 17 małych sumików.Sum sie tak rozmnożył że wytepił ponad 20 rodzimych gatunków ryb w tej rzece zostały dwa .To samo dzieje się w naszych wodach ,ryby sie tak porozmnażały że trzeba je trochę przetrzebić bo zjadają wszystko co pływa.Bardzo dużym błędem jest masowe wypuszczanie tej ryby po złowieniu.A już w zalewie jest tyle sumow pod tamą że głowa boli ci co tam nurkowali to o tym doskonale wiedząA łowiska takie jak rzeki ,jeziora polodowcowe ,przepływowe nie mają prawa bez stosownej zgody władz do zarybiania obcymi gatunkami ryb .Zdarza sie to baaaaaardzo rzadko i obwarowane jest paragrafami i przepisami.A PZW nawet nigdy o takie zezwolenia nie występowało do ministerstwaWięc łamało prawo i przepisy. [2014-05-09 17:05]

darek-salamon

Sam sobie ciprinus m odpowiedziałeś w rzece ma sie dobrze tylko w rzece procesy dominacji i degradacji trwaja znacznie dłużej niż na jeziorku.I na szczęście sie karp nie rozmnaża.Wędkarze go wyłapią pomocni też są ^^kłusownicy^^ żadną rybą nie gardzą.Katastrofy są czasem nieuniknione.Ale świadomość co sie robi jest,i trzeba ją stosować rozsądnie. [2014-05-09 17:19]

Artur z Ketrzyna

Darek, powołujesz się na ustawę mówiącą o obcych gatunkach. A czy przeczytałeś ja całą.
Bo są ryby rodzime, uznane za rodzime i nie rodzime. To tak w nawiązaniu do karpia.
Są obostrzenia co do zarybienia tym gatunkiem ryby....
Co fakt napomknąłeś o wodach płynących... I tu są też jeziora do nich zaliczane...
To tak dla sprostowania twojej wypowiedzi o karpiu.

Kolega cyprinus m wspomina o Wiśle. o zrzucie ze zbiorników. Proszę wsiąść sobie za przykład rzekę Ebro. Tam większe spustoszenie zrobił. Na szczęście są wędkarze co jedzą karpie...
[2014-05-09 20:21]

darek-salamon

Dzięki za sprostowanie z tymi wodami troszkę myśli były szybsze od palca na klawiaturze.Czytam na te tematy cały czas ,wraz z dziennikami ustaw o rybactwie śródlądowym idt. na tzw czarnej liście nie ma karpia i karasia ale zakaz  zarybiania wód otwartych istnieje .Czemu karpia na czarnej liście nie ma? Prosta odpowiedż gdyby był hodowle nie mogły by go sprzedawać PZW Nadmienie na czarnej liście czyli bezwzględnie tępionych: jest  tołpyga pstra , tołpyga biał,pstrag żrodlany, pstrąg tęczowy,babka bycza,peluga ,amur i parę innych nie będę wymieniał.Ale takim krajem co tempi wszystko obce gatunki: ryby, rośliny ,nasiona, owady to jest Australia tam można zapalenia mozgu dostać.I robi to konsekwentnie.Jeszcze jakby wędkarze przestali przenosić japońce do innych zbiorników co też jest prawnie zabronione to by bylo fajnie art.7 ustawa 1a.Nie wiem Arturze czy wiesz ze istnieje od 2003 roku Komitet Wykonawczy Konwencji Berneńskiej który przyjął Europejską strategię postępowania z obcymi gatunkami inwazyjnymi.Warto sie zapoznac z tym materiałem.Bo wynika że my Polacy świadomość ekologiczną mamy marginalną.A jaka jest świadomość  w Polsce obrazuje obecność liści dębu czerwonego północnoamerykańskiego na polskich monetach groszowych.To ciekawe Hm? [2014-05-10 00:39]

Artur z Ketrzyna

Darek, akurat o Komitecie Wykonawczym Konwencji Berneńskiej który przyjął Europejską strategię postępowania z obcymi gatunkami inwazyjnymi, nie wiem, nie czytałem. Możesz dać link. To kiedy co nie co poczytam.
Co do karpia to pisałem już dlaczego jest u nas uznany za rodzimy. To marketing itd. ...
Po wojnie Żyd wmówił klientom że wielkanoc jest wyjątkowa to i można wyjątkowa rybę podać (karpia), bo nie mógł śledzia zapewnić, bo kutrów było mało i problem z śledziem był...
Ne mówię że karpia wogóle wytępić. Ale niech powstaną specjalne łowiska z takimi gatunkami. To będzie coś ekstra.


[2014-05-10 21:42]

Sitownik

Przepraszam, że się wtrące ale moim zdaniem robią to dla NAS wędkarzy więc nie powinniśmy się czepiać.. Karp to niby szkodnik, ale jest dużo jego zwolenników i nawet odrębna metoda powstała ze względu na nie, więc po co robić taki szum o to. To jest hobby, jedziemy żeby odpocząć czy żeby wypominać, że ktoś złowił nielegalnego karpia ? :)  [2014-05-10 22:15]

pakul1206

Nie mam nic do obcych gatunków,nie jestem jakimś naukowcem żeby potwierdzić szkodliwe działania tych ryb na środowisko, więc nie mnie się wypowiadać, z punktu widzenia WĘDKARZA chodzi o tą najwiekszą czy to karp czy amur czy tołpyga nie ma znaczenia byle wędzicho trzeszczało :) [2014-05-10 23:09]

darek-salamon

Z badan wynika ze jest coraz mniej okazow .Dlaczego ryby masowo karłowacieja? Własnie ze wzgledu na zła gospodarke rybacka.Małe zbiorniki przewaga jednegon gatunku itd.Arturze znajdziesz to na stronce pt.Gatunki Obce w Faunie Polski-Rekomendacje. [2014-05-11 07:35]

cyprinus m


Ne mówię że karpia w ogóle wytępić. Ale niech powstaną specjalne łowiska z takimi gatunkami. To będzie coś ekstra.












Nie jestem za zarybianiem rzek karpiem.Po zarybieniach PZW i powodziach wystarczy karpia na wiele lat.
Doświadczyłem przyjemności łowienia dziko żyjących karpi w dużej  rzece.Jak i w specjalnych łowiskach komercyjnych.

Dla mnie jest to wielka rusznica w samej walce z rybą jaki wcześniejszych podchodach.
Jak walczy ponad dziesięcio  kilowy karp w rzece  a jak w zbiorniku hodowlanym.
Rzeczny karp to same mięśnie całe życie walczył z przeciwnościami, a dorósł do tej wagi bo był ostrożny i nie ufny.A karp ze specjalnego łowiska - nie będę opisywał bo wszyscy widzie li na zdjęciach, często grubszy jak dłuższy.

Porównał bym to do wytropienia i upolowania dzika w lesie.A zastrzeleniu wielkiej tłustej  maciory świni w kojcu przed chlewnią.

Dla tego od wielu lat nie odwiedzam karpiowych łowisk specjalnych. Zostawiam to dla wędkarzy z brakiem czasu na podchody.Chcących szybko, łatwo, wyholować wielką rybę , trzasnąć fotkę i po krzyku.     















  [2014-05-11 13:16]

JOPEK1971


Ne mówię że karpia w ogóle wytępić. Ale niech powstaną specjalne łowiska z takimi gatunkami. To będzie coś ekstra.












Nie jestem za zarybianiem rzek karpiem.Po zarybieniach PZW i powodziach wystarczy karpia na wiele lat.
Doświadczyłem przyjemności łowienia dziko żyjących karpi w dużej  rzece.Jak i w specjalnych łowiskach komercyjnych.

Dla mnie jest to wielka rusznica w samej walce z rybą jaki wcześniejszych podchodach.
Jak walczy ponad dziesięcio  kilowy karp w rzece  a jak w zbiorniku hodowlanym.
Rzeczny karp to same mięśnie całe życie walczył z przeciwnościami, a dorósł do tej wagi bo był ostrożny i nie ufny.A karp ze specjalnego łowiska - nie będę opisywał bo wszyscy widzie li na zdjęciach, często grubszy jak dłuższy.

Porównał bym to do wytropienia i upolowania dzika w lesie.A zastrzeleniu wielkiej tłustej  maciory świni w kojcu przed chlewnią.

Dla tego od wielu lat nie odwiedzam karpiowych łowisk specjalnych. Zostawiam to dla wędkarzy z brakiem czasu na podchody.Chcących szybko, łatwo, wyholować wielką rybę , trzasnąć fotkę i po krzyku.     

Marek,Karpie w rzece teraz to margines,najgorsze dla środowiska są różne budowle robione przez debili popartych przez debili z z ministerstwa ochrony środowiska.Na zbiorniku zaporowym walą karpia na potęgę by rybacy zezwolenia wykupowali.Jak chcesz to jesienią na Zarzeczewie pokarzę Tobie ile karpików tam napływa.Dosyć że bardzo żyzna woda to jeszcze walą zasrańców.Jak się spotkamy to pogadamy.
Cześć.












 


[2014-05-11 13:40]

Artur z Ketrzyna

Przepraszam, że się wtrące ale moim zdaniem robią to dla NAS wędkarzy więc nie powinniśmy się czepiać.. Karp to niby szkodnik, ale jest dużo jego zwolenników i nawet odrębna metoda powstała ze względu na nie, więc po co robić taki szum o to. To jest hobby, jedziemy żeby odpocząć czy żeby wypominać, że ktoś złowił nielegalnego karpia ? :) 

Dla jakich wędkarzy, tyko tych co chcą go mieć wszędzie, bo są egoistami...
Ja chciał bym by były potworzone łowiska specjalne, i wtedy bym go tam od czasu do czasu połowił...
Tak jest nawet wpuszczany tam gdzie go praktycznie nikt nie łowi!!! Albo tylko z przypadku...
[2014-05-11 13:42]

Artur z Ketrzyna

Nie mam nic do obcych gatunków,nie jestem jakimś naukowcem żeby potwierdzić szkodliwe działania tych ryb na środowisko, więc nie mnie się wypowiadać, z punktu widzenia WĘDKARZA chodzi o tą najwiekszą czy to karp czy amur czy tołpyga nie ma znaczenia byle wędzicho trzeszczało :)

I to jest świadomość....
[2014-05-11 13:43]

Sitownik

Panie Arturze, ja oczywiście popieram. Dla mnie to szkodnik ale jako przyłów zamiast leszczy to radoche sprawi. Nie tyle co wytępić co zaprzestać zarybiania nim. [2014-05-11 13:50]

Jędrula

Panie Arturze, ja oczywiście popieram. Dla mnie to szkodnik ale jako przyłów zamiast leszczy to radoche sprawi. Nie tyle co wytępić co zaprzestać zarybiania nim.








Absolutnie nie zaprzestać a ograniczyć , zarybiać i stwarzać odpowiednie łowiska dla tej ryby . Koledzy , jakbyście nie zauważyli jest cała rzesza wędkarzy , która kocha karpia i całą swoją pasję ukierunkowuje na połów tej ryby , nie wolno im tego odbierać  w żaden sposób .Na koniec dodam , że choć sam w jakimś stopniu jestem przeciwnikiem karpi w naszych wodach , to te nasze gadanie tu nic absolutnie nic nie wniesie . 

[2014-05-11 14:15]

darek-salamon

Widzisz Jędrula ja jestem specjalistą od leszczy i ta ryba mnie powala na kolana i nie nawołuję do zarybiania tą rybą łowisk specjalnych bo nie jestem egoistą są na tych łowiskach owszem żyletki  > to leszczyki tylko z nazwy i nic poza tym dobre dla nauki młodzieży jak się wędkuje ale karp w otwartej wodzie wypiera mi powoli leszcze i nie tylko.A uwierz że złapanie w dzikiej wodzie lecha ponad 4 kilo jest z roku na rok coraz trudniejsze.Gadanie wniesie większą świadomość wędkarzy.Bo z wpisów widać że  dla niektorych nie ważne jakie ryby pływają oby wielkie i wędy łamały.A na zbiorniczki małe miejskie czy podmiejskie dawno przestałem jeżdzić. [2014-05-11 15:29]

Artur z Ketrzyna

Panie Arturze, ja oczywiście popieram. Dla mnie to szkodnik ale jako przyłów zamiast leszczy to radoche sprawi. Nie tyle co wytępić co zaprzestać zarybiania nim.








Absolutnie nie zaprzestać a ograniczyć , zarybiać i stwarzać odpowiednie łowiska dla tej ryby . Koledzy , jakbyście nie zauważyli jest cała rzesza wędkarzy , która kocha karpia i całą swoją pasję ukierunkowuje na połów tej ryby , nie wolno im tego odbierać  w żaden sposób .Na koniec dodam , że choć sam w jakimś stopniu jestem przeciwnikiem karpi w naszych wodach , to te nasze gadanie tu nic absolutnie nic nie wniesie . 


Jędrula, dlatego najlepsze rozwiązanie to specjalne łowiska. Gdzie i ryba i wędkarz będą mieli eldorado.
Ja nie tylko pisałem na forum. Ale i starałem się zadziałać. Nawet w okręgu. Ale beton w moim kole (nie okręgu), jak na razie zblokował moje działania, dość skutecznie. Z tym że to nie ostatnie moje słowo. I obecnie czekam na pismo mego prezesa. Bym miał co zaskarżyć i odwołać się.
Chciał bym by przy moim kole powstała szkółka (obecnie dzięki matactwom prezesa nie jest zarejestrowana). Założyć klub lub sekcję, jednostkę SSR. Uregulować możliwość pozyskiwania dodatkowych środków (sponsorów itd.) na działalność koła. I wiele innych planów.

Sam nie zdziałam za wiele. A większości członków to obchodzi by mieć opłacone składki by móc wędkować...

Darek, to jest działalność (niebieski tekst) jaką może prowadzić Koło PZW, w myśl przepisów. Ale jeśli na członków zarządu wybieramy, lub pozwalamy wybrać ludzi którzy mają to gdzieś. Jak też ich świadomość jest lekko uboga "Okręg Olsztyński ma swój statut. Tak więc mnie obchodzi mnie ci winnym...", "Działamy na rzecz młodzieży (jedne zawody w kole wraz z seniorami i przeprowadzanie egzaminów na kartę wędkarską, zadając pytania dotyczące regulaminu zawodów kwalifikowanych)
To tacy ludzie nieświadomie działają wbrew przepisom. Np. odmawiając przyjęcia wniosku do zarządu. Celowo nie informując o zebraniu, itd.
[2014-05-11 16:17]

darek-salamon

Potrzeba teraz porządnego młota żeby ten beton skruszyć.I dać ludziom trzeżwo myślącym, perspektywicznie patrzącym w przyszłość,szansę na rozwój jak najlepiej potrafią naszego zamiłowania i hobby. Cieszy zainteresowanie kolegów bo kropla drąży skałę. [2014-05-11 18:01]

Artur z Ketrzyna

Tym młotem mogą być członkowie na zebraniu koła. Jak ich nie ma to i nic się nie zacznie zmieniać. To co jest uchwalone - przegłosowane i zgodne ze statutem PZW i prawem Zarząd koła musi wdrożyć w życie. Bo Walne zebranie członków koła ta najważniejszy organ uchwałodawczy...

[2014-05-12 21:15]

Artur z Ketrzyna

Jako że jest to wątek poświęcony "Czy RZGW i PZW łamią przepisy".
Nie jeden z forumowiczów pisze ze w PZW jest tylko dla oszczędnści i że dzała nie zgodnie z prawem żądając od nie zrzeszonych większych opłat niż od zrzeszonych.
Jak tłumaczyłem że od nie zrzeszonych pobiera się opłatę a od zrzeszonych składki wynikające z członkostwa. Zgodnie z ustawą o stowarzyszeniach. podkreślano że wszędzie pisze składka i nie ma mowy o opłacie dla nie zrzeczonych.
Dlatego w celu sprostowania tego wklejam urywek "Uchwały nr   220 Zarządu Głównego Polskiego Związku Wędkarskiego z dnia 31 sierpnia 2013 r."

§ 4

1. Gospodarstwo Rybackie PZW w Suwałkach udostępnia do wędkowania użytkowane wody na podstawie wniesionej składki na ochronę i zagospodarowanie wód.
Wysokość składek rocznych i okresowych w podziale na :
1) rodzaje wód i łowisk,
2) członków PZW i opłat dla osób niezrzeszonych,
określa tabela stanowiąca załącznik nr 3.

I w tej tabeli wyraźnie widać że członkowie PZW wnoszą składki, a nie zrzeszeni opłatę.
A tu macie link do tej uchwały;
http://www.pzw.org.pl/zgpzw/wiadomosci/87036/63/uchwala_zg_pzw_w_sprawie_skladki_czlonkowskiej_na_2014_r

[2014-05-13 16:34]

JKarp

A czym się różni jedno od drugiego skoro i tak idzie do jednego gara?JK [2014-05-13 16:40]

Artur z Ketrzyna

A czym się różni jedno od drugiego skoro i tak idzie do jednego gara?JK

Różni i to bardzo dużo. Jedno są to składki wynikające z członkostwa.
Drugie to opłata za świadczoną usługę.

Organizacja utrzymuje się z składek członków, darowizn, przychodów z prowadzonej działalności.

PZW to członkowie, ci najniżsi (tylko wędkujący), ci co działają. Co są w zarządach. I oni wszyscy są tą organizacją. Tak więc wszyscy powinni dbać o wspólne dobro. Członkowie wybierają członków zarządów. Czyli tych co ich reprezentują i działają w ich imieniu. Pracownicy biura są osobami fizycznymi zatrudnionymi przez nas, a dokładniej przez ZO PZW, i świadczą usługę dla nas wszyskich.
To jest wzór jaki obowiązuje w PZW. I dlatego zależy od wszystkich aktywnych członków(obecnych na walnym zebraniu), kto ich reprezentuje i jak.
U mnie kiedyś wybrano prezesa, który skupił się na organizowaniu 1 zawodów dla członków i zbieraniu składek. Pomijam co robił dla członków zarządu, by nie było to wzięte za pomówienie...
Resztę też usunąłem by nie wykorzystano tego jako pomówienie...
[2014-05-13 18:31]

JKarp

A gdzie jest napisane, że członek PZW musi opłacać składki skoro uprawniony do rybactwa ich wg ustawy nie sprzedaje?Na co fizycznie przeznaczone są składki i opłaty za wędkowanie?Czy za składkę lub opłatę otrzymasz paragon ?
JK [2014-05-13 23:10]

Artur z Ketrzyna

A gdzie jest napisane, że członek PZW musi opłacać składki skoro uprawniony do rybactwa ich wg ustawy nie sprzedaje?Na co fizycznie przeznaczone są składki i opłaty za wędkowanie?Czy za składkę lub opłatę otrzymasz paragon ?
JK

Janek zadajesz takie pytania. Jak byś był przedszkolakiem...

Jeszcze az Ci to samo napiszę;
PZW to zrzeszenie które działa na podstawie ustawy o stowarzyszeniach. Utrzymuje się ze składek członkowskich i prowadzenia działalności gospodarczej. Jest uprawnionym do rybactwa i użytkuje wody powierzchniowe (między innymi jeziora i rzeki).
Jako członek PZW opłacasz składki wynikające z członkostwa, a w zamian nie odpłatnie otrzymujesz zezwolenie. Bo ustawa nakazuje byś maił zezwolenie podczas wędkowania.
PZW jako uprawniony do rybactwa i podmiot gospodarczy prowadzi też działalność gospodarczą rybacką i też odpłatnie umożliwiając wędkowanie innym osobom.

Nie wiem jak za opłatę, ale jak na razie za uiszczenie składki nie musisz otrzymywać paragonu (wystarczy uproszona księgowość -prowadzenie księgi przychody/rozchody). I oby fiskus nie zainteresował się tym, bo wtedy albo karzede koło będzie wyposarzone w kasy fiskalne, albo będziesz opłaty robić w banku, a potem z kwitem do koła po znaczki członkowskie, zezwolenie i rejestr. I będzie się to tyczyć wszystkich stowarzyszeń i organizacji pozarządowych.
Co fakt inne organizacje (nie wszystkie) przyjmują opłaty wyłącznie przelewem...
[2014-05-14 06:01]