Czy ryba ma jeszcze jakieś szanse?

/ 39 odpowiedzi
u?ytkownik28802


witam, moim zdaniem echosonda to pójście na łatwiznę, ale ja zawszę mówię "niema żyłki na ryby". Jak 5kilowy karp się odwróci a ty będziesz miał nawet dobrą żyłke to ci się prawdopodobnie pęknie ja używam sprzętu który jest nie za mocny nie za słaby raz wyciągnąłem karpia 4kilo na przyponie 0,20 a innym wazem na 0,25 zerwałem leszczyka ok40cm. Wazna jest technika a nie sprzęt. Oba moje szczupaki co je w rekordach mam to bez przyponów wyciągnąłem. (2010/01/04 01:28)

mapet77


A propos szczupaków złapanych na zestaw bez stalki to moje doświadczenie jest takie: na 10 szczupaków, które złapałem okazjonalnie przy połowie okoni na gumy tylko dwa udało mi się wyholowac. Reszta, czyli 8 sztuk odpłynęło z hakiem w pysku. I mam nadzieję, że się tych haczyków pozbyły, bo w innym wypadku oznacza to 8 martwych szczupaków. I od dawna już stosuję stalki w wodach, których mogą występowac szczupaki. Zawsze!!! (2010/01/04 16:30)

dany21


Co do szczupaków to też zawsze używam przyponów, przez ich brak można stracić rybę życia lub nie potrzebnie zabić rybę jak kotwica zostanie w przełyku. Jak łowię okonie to też używam przyponów bo też się często szczupak trafi a przypon w przypadku okonia nie zmniejsza liczby brań. (2010/01/04 17:23)

Petrys


Stalka to ważna rzecz przy połowie ryb drapieżnych. Zwłaszcza dlatego, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć czy na wyprawie na okonie nie złapiemy szczupaka. Ja zawsze stosuję przypony. (2010/01/04 18:16)

u?ytkownik3378


daniel25, szansę dla ryby  są tym większe im  krótszy jej hol. Poza tym jeśli masz zamiar zwrócić ją naturze to holowanie jej przez pół godziny nie daje jej wielkich szans.
Stosowanie plecionki o wytrzymałości plus minus dziesięciu kilo chroni w znacznym stopniu zasoby moich przynęt,które są tym bardziej cenne ,że strugam je sobie sam. (2010/01/04 19:19)

u?ytkownik6774


kolego Maniek-pc jestem tego samego zdania co kolega Mateuszwos - bo chodzilo mi o to samo a On ujal to lepiej i z przykladem w swoim poscie - ja napisalem to zbyt ogolnikowo (2010/01/04 19:31)

pisaq


Jak łowię sandacze czy szczupaki na spina to zawsze używam albo grubego fluorokarbonu albo wolframu. Może przez to brania sandaczy są rzadsze, ale za to nie ma obcinek szczupaka.
Plecionka o wytrzymałości +/- 10kg (0,16) + przypon szczupakowy i mam spokojną głowę. Co najwyżej, ryba spadnie, ale nie odpłynie z hakiem 6/0 czy kotwicą w pysku.

Wyjątkiem jest spinning szczupakowy z brzegu gdzie stosuję żyłki 0,22, ale przerzucę się na plecionki.

Z jednej strony długi hol jest tym co nas kręci. Ryba walczy, ucieka, nie jesteśmy pewni swojej wygranej. Ale z drugiej strony jest to niehumanitarne.
Dlatego powinniśmy sobie zadać pytanie, czy zależy nam na przyrodzie, na rybach czy też na własnej satysfakcji?

Powtórzę się, sytuacja jest inna, gdy na zestaw dedykowany na leszczyka uderzy nam np duży karp. Wtedy nie mamy wyjścia, trzeba walczyć i go wyjąć - lepsze to niż pozwolić mu uciec z hakiem w pysku i 10m żyłki za ogonem :x
Albo gdy spiningujemy za okoniem a przywali szczupak - to samo.
Ale gdy idziemy na szczupaka z żyłeczką 0,12 to jest moim zdaniem sadyzm :x (2010/01/04 22:26)

rybak09090909a


Wita,.jestem takiego samego zdania poco używac echosond jak takto chociarz adrenalina a nie plus masz rybe i wyciągasz to nie wedkarstwo tylko ryboustwo.Ja tez łowię z brzego i żadnych ^echosond^ nie używam.Pozdrawiam. (2010/01/05 15:47)

mapet77


A jakie to jest Twoje zdanie kolego rybak0909 cośtam, skoro nic z niego nie mogę zrozumiec? Jaka adrenalina? jakie rybołóstwo??? Nie łapię o co kaman. (2010/01/05 17:13)

Waldi Fish


Nie bardzo się zgadzam z opinią kolegi Lopeza z kilku powodów. Nawet jeśli mamy bardzo mocny zestaw i na nim jakąś rybę, to przecież, jak lubimy dłużej ją pomęczyć, to można lekko przykręcić hamulec i wojować z nią, aż będzie leżeć brzuchem do góry. Fakt, że mamy co raz lepszy sprzęt, echosondy, sygnalizatory i inne wynalazki, wcale nie znaczy, że ryba jest bez szans. Na pewno każdy z nas miał takie sytuacje, że mimo świetnego sprzętu, przygotowania różnorodnych smakołyków, ryby nas zignorowały i wróciliśmy o pustym kiju. Ryba będzie bez szans, jeśli rybak ogrodzi siecią teren, w którym się znajduje lub kłusownik potraktuje ją prądem. Więc jeśli chcemy, żeby ryby miały tą szansę, należy walczyć z kłusownictwem i wywierać presję na PZW, aby nie dzierżawił wód rybakom, bo chyba "kasy" z co raz liczniejszej braci wędkarskiej mają dosyć. (2010/01/05 18:38)

u?ytkownik22572


Kolego Rybak09090909 skoro łowisz z brzegu to po co wypowiadasz się na temat używania w czasie połowów echosondy. Fakt jest jeden model do zarzucania wędką ale raczej go nie używasz. Jeśli jakieś osoby wypowiadają się na temat jakiegoś urządzenia, to niech najpierw z kimś popłyną łódką i sprawdzą czy na pewno po włączeniu tego urządzenia nagle robi się rzeź czy ryby same wskakują do łódki, bo po wypowiedziach niektórych kolegów można wysnuć wniosek, że tak myślą i przez to negują użycie echosondy, czyli że z sondą to już total łatwizna i nie ma dreszczyku emocji , adrenaliny itp. Pozdrawiam. (2010/01/05 18:46)

pisaq


Dobra. Miałem tego nie mówić, ale... powiem.
Producenci echosond mnie zlinczują, ale to co Wam powiem to prawda.
Mając echosondę można odłowić 100ha akwen w godzinę.
Mając echosondę z GPS można to zrobić w pół godziny.
Mając echosondę z GPS i połączeniem z satelitą szpiegowską można to zrobić w 10minut.

Satelita namierza rybę, przekazuje sygnał do GPS, płyniemy na miejscówkę.
Echosonda ją widzi, wrzucamy przynętę do wody tak aby było ją widać na echosondzie.
Teraz najtrudniejsze - musimy tak manewrować przynętą, aby trafić rybie do pyska.
Jak już "siądzie" to targamy na chama! W łeb i do siaty!
Wszyscy wiedzą, że ryby są głupie i wcale nie są płochliwe. Generalnie ignorują wędkarza, czasem tylko zrobią jakiegoś psikusa - a to wiosło podkradną, a to nasikają do zanęty, przegryzą linkę kotwicy i takie tam.
W sumie wędkarstwo wtedy wygląda tak:
Nowoczesne wędkarstwo z echosondą!


Dlatego mam zamiar na Walnym zebraniu Koła zgłosić zakaz używania echosond, telefonów komórkowych, wibratorów na baterie, młynków do kawy, malakserów, szczoteczek elektrycznych nad naszym zbiornikiem.
Mam jeszcze jeden pomysł, ale to zrewolucjonizuje wędkarstwo.
Aby być bardziej fair w stosunku do ryb powinniśmy podczas łowienia odwrócić się tyłem do wody, tak aby ryba mogła wyjść i kopnąć nas w... plecy.

Pozdrawiam i zdrowia życzę! :) (2010/01/05 19:24)

u?ytkownik10172


Też miałem tego nie mówić i nie powiedziałem, ale Ty powiedziałeś i dobrze, że zostało to powiedziane. Powiedzmy sobie szczerze, że sonda ryb nie łowi! A tak na marginesie, pisaq -  dobrze powiedziane. (2010/01/05 19:33)

pisaq


No powiedzmy, że dobrze.
Nie powinniśmy się bać mówić, należy sobie o tym powiedzieć. (2010/01/05 20:42)