Czy boleń jest smaczny?

/ 60 odpowiedzi
napiszcie proszę bo naprawdę nie wiem czy ktoś spróbował bolenia, jakie ma walory smakowe, nigdy nie złowiłem tej ryby a słyszy się że jest oścista i nie da się jej smażyć. mit czy prawda, z góry dzięki.
Diablo


Da się smażyć. Ale jest sucha i niesmaczna. Wziąłem raz i już nie wezmę. (2012/05/14 21:31)

covent


Nigdy nie jadłem bolka ale znajomy wędkarz słusznej daty opowiadał mi kiedyś przepisie na bolenia, którego głownym składnikiem (prócz bolka:) był boczek. Jednak szczegółów nie pamiętam. (2012/05/14 21:46)

ryukon1975


Jest z nim jak z każdą rybą.
Jak przyrządzi go ktoś kto umie zjesz ze smakiem.
Jak ja go przyrządzę nie zjesz wcale.:)

Ostatnio jedli moi znajomi.
Tak z ciekawości na reakcje powiedziałem im że to ryba która uchodzi za jedną z najgorszych smakowo w naszych wodach.
Większość powiedziała stanowczo że opinie te wydali za pewno ludzie którzy nigdy jej nie jedli.

Jednak z drugiej strony na pewno są smaczniejsze gatunki.:) (2012/05/14 21:48)

martino 1971


no to moi drodzy jednak muszę się sam przekonać (2012/05/14 21:55)

Mietusik


napiszcie proszę bo naprawdę nie wiem czy ktoś spróbował bolenia, jakie ma walory smakowe, nigdy nie złowiłem tej ryby a słyszy się że jest oścista i nie da się jej smażyć. mit czy prawda, z góry dzięki.



…tak, to prawda, jest” jałowy” w smaku i ościsty.
Jednak jak każdą rybkę, można ją przyprawić.
Najpierw proponuję oddzielić mięsko od kości i pokroić w cienkie paski (w ten sposób podczas smażenia drobne ości wytopią się).
Następnie, surowe jęszcze mięska należy poprzekładać drobno zsiekanym porem, pietruszką i marchewką. Całość przykryć i wstawić do lodówki, na co najmniej 6 godzin przed smażeniem.
Smażyć na głębokim tłuszczu. 
Jeżeli lubisz „kucharzyć” i lubisz nowe smaki to życzę smacznego.
Jeżeli nie, to daj jej buziaka i wypuść na wolność, tak będzie lepiej dla jednego i drugiego.
Pozdrawiam i połamania!


(2012/05/14 21:56)

Iras1975


Jadłem i powiem, że nie ma smaku jakiegoś szczególnego, ale żeby niesmaczny to na pewno nie. Dużo gorszy jest moim zdaniem amur, a tołpyga to paskudztwo. (2012/05/14 21:59)

Zibi60


Ponoć o gustach się nie dyskutuje. Z pewnością na smak bolenia będą psioczyć ci co jedzą dużo ryb (lubią jeść ryby), pozostali, jedzący okazjonalnie świeżą rybkę, będą chwalić. Ja, ponieważ prawie nie jadam ryb (wyjątek smażone okonie i tatar z pstrąga), ponieważ nie lubię ich smaku i zapachu podczas smażenia, zabijam to wszystko przyprawami. Najczęściej używam "Prymat do ryb", którą wspomagam czosnkiem granulowanym. Wiem, wiem, smakosze mięsa rybiego mnie ukrzyżują, ale ja zjem rybę tylko wtedy, gdy nie będę czuł jej specyficznego smaku i zapachu. Kwintesencją tego jest dorsz, gdy żona czasami go smaży, ja wychodzę z domu. (2012/05/15 06:38)

xxxczokxxx


a ja lubie lina szczupaka leszcza i sandacza reszte sporadycznie (2012/05/15 08:26)

Roxola


Zbyszku, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie jesteśmy spokrewnieni :)))
Ponieważ nie tylko gust muzyczny mamy podobny, ale również smakowy oraz zapachowy....
Ja też jem rybkę sporadycznie, ponieważ nie znoszę zapachu smażonej ryby (i to jest główny powód)
i przypraw musi być ogromna ilość. Dość dobrze neutralizuje zielona pietruszka. Bolenia nigdy nie jadłam. (2012/05/15 08:39)

MrCrasny


Jadłem bolenia i podobnie jak świnka według mnie jest zupełnie niejadalny.  (2012/05/15 08:43)

Romuald55


Warto przed przyrządzeniem ryby przetrzeć ją spirytusem i zostawić na parę godzin.Taki zabieg znacznie poprawia walory smakowe,zwłaszcza ryb gorszej jakości. (2012/05/15 08:50)

pawelz


Zdarzylo mi sie jesc bolenia. Niejadalny !!!.
Nigdy wiecej tego bledu nie popelnie i nie zabije tej ryby dla celow kulinarnych.
Owszem, mozna przyprawic, doprawic, posypac i robic co tam sie jeszcze chce i w koncu zabije sie smak jego miesa. Tylko jaki ma to cel ?. Wielokrotnie to pisalem. Jak sie odpowiednio przyprawi, to i tekture da sie zjesc.
Dla mnie wazne jest aby wydobyc naturalny smak ryby a nie zabijac go kilogramami przypraw.
Poza tym osci toto ma ogromna ilosc. (2012/05/15 09:40)

u?ytkownik99254


Mam kilku ciekawych znajomych z dziwnymi gustami kulinarnymi.

Jasio nie zje węgorza za żadne skarby a już do ręki go wziąć broń Boże.

Czesiek za Chiny Ludowe nie zje okonia, a każdą inną rybę owszem.

Aneta nie trawi karpia pod żadną postacią.

Krzysztof jak widzi że piekę lina to po prostu idzie w krzaki w celach zwrotu wchłoniętego pokarmu.

Ja nie lubię wzdręgi.

Słyszałem różne bzdury na temat różnych ryb i mogę to podsumować tylko w jeden sposób.

Nikt nie powie - nie smakuje mi boleń, czy brzana, czy lin...etc, tylko każdy napisze że to świństwo, że siano, że niejadalne, że paskudne itd.

Kilku kolegom demonstrowałem już pewne przepisy na rybkę i po degustacji stwierdzili, że żyli do tej pory w przerażającej niewiedzy. Ryba jest materiałem kulinarnym wymagającym od kucharza podejścia z uczuciem i pietyzmem! Nie wystarczy oczyścić, natrzeć solą, dorzucić garść pietruchy i załatwione. Każda ryba wymaga oddzielnej, wysublimowanej metody tak przy połowie, jak i w kuchni.

Bolenia jadłem - mnie smakował. Podobnie zresztą z kleniem. Tylko trzeba wiedzieć, jak dana rybę  "opracować".

To rzekłem ja - Naczelny Mięsiarz RP.

(2012/05/15 10:10)

Roxola


Jak spotkamy się kiedyś na rybach, to z przyjemnością skosztuję rybkę przez Ciebie przyrządzoną  :)

Obojętnie jakiego innego gatunku niż karp, ponieważ wielu próbowało mnie do tego mięsa przekonać

i skosztowałam jedynie z grzeczności.

To powiedziałam ja, nie mięsiarz i nie no killowiec    ....ale wybredna kulinarnie Ola  :) (2012/05/15 10:39)

JKarp


CześćJa myślę, że każda ryba jak i inne jedzenie ma swój specyficzny smak i aromat. Zadaniem kucharza jest te smaki i aromaty wydobyć dodając odpowiednich przypraw. Są jakieś kanony przygotowywania tych potraw. Obojętne czy to jest śledź ala łosoś czy karp po żydowsku, schab ze śliwką czy wędzony leszcz. Nawet zwykłą sałatę można zrobić na słodko lub z musztardą. Pozostaje tylko pytanie : co na to nasze podniebienie i czy po prostu ta potrawa będzie nam smakować.Niejadalne są ponoć tylko pordzewiałe gwoździe i brudne gacie ;-))Reszta to rzecz gustu i upodobań kulinarnych. JK (2012/05/15 10:42)

rafalwedkuje


Nie miałem okazji kosztować tej rybki ,ale przedmówca wie co mówi.Szwagier jest kucharzem i to samo mi powtarza jak mówię że nie jadam i nie przynoszę białorybu bo mi nie smakuje. Są wyjątki lin i karpik ale niezmiernie rzadko.  (2012/05/15 11:05)

covent


Baranina dla niektórych też jest "niejadalna" a nie znaczy to, że jest niedobra. (2012/05/15 11:11)

ryukon1975


Baranina dla niektórych też jest "niejadalna" a nie znaczy to, że jest niedobra.



Boleń jak baranina,według niektórych niejadalny.
Jednak w Tesco czy innych marketach są w sprzedaży,ludziska kupują i jedzą.
Więc może jednak jadalny,przynajmniej dla wybranych.
Dla mnie niejadalne są flaki dla innych to przysmak.:) (2012/05/15 11:19)

Bernard51


Baranina dla niektórych też jest "niejadalna" a nie znaczy to, że jest niedobra.

Ale jezeli ktos uwaza ze karp jest przysmakiem to baranina jest rarytasem dla podniebienia umiejetnie zrobiona

Niejadalne są ponoć tylko pordzewiałe gwoździe i brudne gacie ;-))Reszta to rzecz gustu i upodobań kulinarnych. JK

Kiolbasa swojska jest tez zaleznie od regionu wspaniala dla tubylców bo dla innych regionów swinstwo malo zjadliwe (2012/05/15 11:24)

covent


Chyba dopytam o ten przepis na bolenia z boczkiem:) (2012/05/15 11:33)

JKarp


Chyba dopytam o ten przepis na bolenia z boczkiem:)

CześćŻeby nie było jak w kawale:Bardzo dobry jest ponoć pasztet  z zająca trzeba tylko dodać troszkę końskiego mięsa w proporcji:jeden zając = jeden koń :-)JK (2012/05/15 11:43)

jacenty75


Dla mnie jedyną rybą którą tylko pierwszy i ostatni raz spróbowałem i nawet nie dokończyłem była tołpyga. Reszta to kwestia gustu. Kiedyś słyszałem od pewnego starszego wędkarza z nad Wisły, że bolenia jeżeli mamy zamiar zabrać do konsumpcji to należy od razu po złapaniu uśmiercić i spuścić krew podcinając skrzela ale ile w tym prawdy to nie wiem bo nie praktykowałem.

P.S. Ostatnio z ciekawości zabrałem jazia (podobne opinie jak w przypadku bolenia) i gdyby nie to, że ości faktycznie bardzo dużo i bardzo drobne to smakowo bardzo dobry mi się wydał.

(2012/05/15 11:55)

pawelz


Duzo tez zalezy od wody w jakiej zlowimy rybe.
Czasami (bardzo rzadko) zabieram z Pilicy do domu jednego jazia dla zony. Przy okazji i ja skubne kawaleczek. Jaz nie jest najgorszy smakowo gdyby nie osci.
Ale pewnego razu zlowilem sporego jazia w Wisle kolo Modlina i zabralem do domu. Syf jakich malo. Niewatpliwie na smak miesa miala wplyw woda. Wisla w tych okolicach nie jest najczystsza. (2012/05/15 12:05)

ryukon1975


Dla mnie jedyną rybą którą tylko pierwszy i ostatni raz spróbowałem i nawet nie dokończyłem była tołpyga. Reszta to kwestia gustu. Kiedyś słyszałem od pewnego starszego wędkarza z nad Wisły, że bolenia jeżeli mamy zamiar zabrać do konsumpcji to należy od razu po złapaniu uśmiercić i spuścić krew podcinając skrzela ale ile w tym prawdy to nie wiem bo nie praktykowałem.

P.S. Ostatnio z ciekawości zabrałem jazia (podobne opinie jak w przypadku bolenia) i gdyby nie to, że ości faktycznie bardzo dużo i bardzo drobne to smakowo bardzo dobry mi się wydał.




Jeśli chodzi o natychmiastowe zabicie bolenia (którego mam zamiar zabrać) dla mnie jest to oczywiste.
Boleń bardzo źle znosi nawet długi hol i ospałe odhaczanie przed uwolnieniem,szczególnie w czasie upałów.
Wszelkie próby przechowywania żywego bolenia w siatce nawet w szybkim nurcie i super natlenionej wodzie kończyły się jego męką.
Więc praktyka mnie nauczyła:
Boleń-uwolnij lub zabij -nigdy nie trzymaj żywego w siatce. (2012/05/15 12:11)