Zaloguj się do konta

Cztery wędki, dwóch wędkarzy-jeden śpi.

utworzono: 2010/06/02 17:08

No tak, ja już z osiem razy sprzet przeglądałem , układałem, poprawiałem, ulepszałem, a pogoda jaka była taka jest i Odra też. [2010-06-03 15:56]

pisaq

Kurcze, sam nie raz łowię tak, że zarzucone mam 2 gruntówki, a matchówka czeka oparta o drzewo z robalem na haku. Wiatr ustaje, ściągam gruntówkę i bawię się spławiczkiem.
Niech by ktoś spróbował się do tego przyczepić...
Tak samo ze spinningiem, spaceruję po brzegu z dwoma kijami, jeden opieram o drzewo a drugim wędkuję. Na obu są przynęty, jeden jest do woblerów, drugi do blaszek i gumek. Nikt mi nie zabroni nosić ze sobą dowolnej ilości uzbrojonego sprzętu.

Rozłożonych i uzbrojonych zestawów mogę mieć i 20 na brzegu. Ale zarzuconych nie może być więcej niż dwa.
Ponadto do wody można zarzucić i 8 wędek, pod warunkiem, że tylko na 2 z nich jest hak z przynętą, a pozostałe to markery, zestawy z gruntomierzami albo wędki ze spodami. Nikt nie zabroni mi oznaczenia łowiska dowolną ilością markerów, nęcenia rakietą czy gruntowania.
Fakt, że byłoby to mało praktyczne, bo przy kontroli musiałbym ściągnąć wszystkie zestawy żeby udowodnić, że nie ma na nich haków z przynętami, a co za tym idzie nie naruszyłem RAPR, a wtedy moje oznaczanie łowiska byłoby g... nic nie warte.

Jeżeli jakiś strażnik chciałby się doczepić to załatwiłbym go na cacy, bo przepisy mówią wyraźnie jak wygląda wędka przeznaczona do amatorskiego połowu ryb, a wszelkie próby egzekwowania własnych interpretacji przepisów bądź własnego kodeksu moralno-etycznego nie należą do ich kompetencji.

To tak jakby policjant prywatnie uważał, że ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym powinno wynosić 40 a nie 50km/h, zatrzymywał wszystkich jadących z prędkością 45km/h i wlepiał im mandaty. Kilku by przyjęło, "bo z władzą się nie dyskutuje", ale większość nie dała by się zrobić w ciula i zrobiła takiemu funkcjonariuszowi koło tyłka. Bo właśnie tym to by było - robieniem nieświadomych i niewinnych w ciula.

Lepiej by się zajęli prawdziwymi kłusownikami, szarpakowcami i śmieciarzami.
Bo takie zachowanie (czepianie się, że jeden z wędkarzy zostawił sprzęt i poszedł się odlać czy przekimać godzinkę) jest próbą sztucznego podwyższania skuteczności i wcale nie zwiększa poziomu "ochrony wód". Bo ten, który faktycznie wyrządza szkodę nie został ukarany, a Bogu ducha winny wędkarz dostał mandat praktycznie za nic.

Priorytetami powinno być ściganie tych, którzy nie przestrzegają wymiarów, limitów, okresów, łowią różnymi niedozwolonymi metodami, które podwyższają skuteczność (10 haków z przynętami, "grzybek" itp), zaśmiecają, dewastują - tych, którzy czynią realne i wymierne szkody, a nie tych, którzy WĄTPLIWIE naruszyli jakiś śmieszny, niesprecyzowany paragraf wymyślony w PRL-u.
[2010-06-03 16:07]

Kurcze, sam nie raz łowię tak, że zarzucone mam 2 gruntówki, a matchówka czeka oparta o drzewo z robalem na haku. Wiatr ustaje, ściągam gruntówkę i bawię się spławiczkiem.
Niech by ktoś spróbował się do tego przyczepić...
Tak samo ze spinningiem, spaceruję po brzegu z dwoma kijami, jeden opieram o drzewo a drugim wędkuję. Na obu są przynęty, jeden jest do woblerów, drugi do blaszek i gumek. Nikt mi nie zabroni nosić ze sobą dowolnej ilości uzbrojonego sprzętu.

Rozłożonych i uzbrojonych zestawów mogę mieć i 20 na brzegu. Ale zarzuconych nie może być więcej niż dwa.
Ponadto do wody można zarzucić i 8 wędek, pod warunkiem, że tylko na 2 z nich jest hak z przynętą, a pozostałe to markery, zestawy z gruntomierzami albo wędki ze spodami. Nikt nie zabroni mi oznaczenia łowiska dowolną ilością markerów, nęcenia rakietą czy gruntowania.
Fakt, że byłoby to mało praktyczne, bo przy kontroli musiałbym ściągnąć wszystkie zestawy żeby udowodnić, że nie ma na nich haków z przynętami, a co za tym idzie nie naruszyłem RAPR, a wtedy moje oznaczanie łowiska byłoby g... nic nie warte.

Jeżeli jakiś strażnik chciałby się doczepić to załatwiłbym go na cacy, bo przepisy mówią wyraźnie jak wygląda wędka przeznaczona do amatorskiego połowu ryb, a wszelkie próby egzekwowania własnych interpretacji przepisów bądź własnego kodeksu moralno-etycznego nie należą do ich kompetencji.

To tak jakby policjant prywatnie uważał, że ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym powinno wynosić 40 a nie 50km/h, zatrzymywał wszystkich jadących z prędkością 45km/h i wlepiał im mandaty. Kilku by przyjęło, "bo z władzą się nie dyskutuje", ale większość nie dała by się zrobić w ciula i zrobiła takiemu funkcjonariuszowi koło tyłka. Bo właśnie tym to by było - robieniem nieświadomych i niewinnych w ciula.

Lepiej by się zajęli prawdziwymi kłusownikami, szarpakowcami i śmieciarzami.
Bo takie zachowanie (czepianie się, że jeden z wędkarzy zostawił sprzęt i poszedł się odlać czy przekimać godzinkę) jest próbą sztucznego podwyższania skuteczności i wcale nie zwiększa poziomu "ochrony wód". Bo ten, który faktycznie wyrządza szkodę nie został ukarany, a Bogu ducha winny wędkarz dostał mandat praktycznie za nic.

Priorytetami powinno być ściganie tych, którzy nie przestrzegają wymiarów, limitów, okresów, łowią różnymi niedozwolonymi metodami, które podwyższają skuteczność (10 haków z przynętami, "grzybek" itp), zaśmiecają, dewastują - tych, którzy czynią realne i wymierne szkody, a nie tych, którzy WĄTPLIWIE naruszyli jakiś śmieszny, niesprecyzowany paragraf wymyślony w PRL-u.


 

Nom właśnie o i cała filozofia.

 

Co do pytania we wątku prosta odpowieź może dostać, arozinę odpowiedź tak:

 

Są ludzie i maszyny. Jeden wlepi bo musi się wykazać inny zrozumie i pożyczy sukcesów.

 

Więc odpowiedź prosta wedle przepisów może wedle normalnego rozumowania nie powinien.

[2010-06-03 20:50]

pawelz

Odnosze wrazenie, ze wiekszosc paragrafow i przepisow RAPR to knoty. Pisali je ludzie albo na haju albo w zupelnosci oderwani o rzeczywistosci. A co gorsza czesc ludzi, straznikow SSR wykorzysta bodz bedzie starac sie wykorzystac te przepisy, zeby pokazac jacy to oni sa wazni.
Oczywiscie nie wszyscy. Nie generalizuje. Ale sami osadzcie. CO TO JEST ZA PRAWO, W KTORYM ZA TO SAMO JEDNA OSOBA ZOSTANIE UKARANA A DRUGA NIE - W ZALEZNOSCI OD TEGO NA KOGO TRAFI. A CO SMIESZNIEJSZE TAK NAPRAWDE WIEKSZOSC PRZYPADKOW KARANIA NIE ZNAJDUJE UZASADNIENIA W POLSKICH PRZEPISACH PRAWA.
Niestety wiekszosc kontroli konczacych sie mandatami spowodowana jest strachem wedkarzy przed slowami "sad i mandat". I placa, nieswiadomi ze w wiekszosci przypadkow mogliby mandatu nie przyjmowac.

"Witam kolego ....:) bardzo się mylisz,że nic nie zrobią! pierwsze to ty!a później kolega!!! ty za 4 wędki a kolega za pozostawienie bez nadzoru!".
Taki wpis mnie rozwalil. Skoro ja zostane ukarany za lowienie na 4 wedki to co pozostawil ten drugi bez nadzoru. Moje dwie nadmiarowe wedki ?. TO JEST CHORE.!!!

[2010-06-04 09:57]

Sniper64

Kurcze, sam nie raz łowię tak, że zarzucone mam 2 gruntówki, a matchówka czeka oparta o drzewo z robalem na haku. Wiatr ustaje, ściągam gruntówkę i bawię się spławiczkiem.
Niech by ktoś spróbował się do tego przyczepić...
Tak samo ze spinningiem, spaceruję po brzegu z dwoma kijami, jeden opieram o drzewo a drugim wędkuję. Na obu są przynęty, jeden jest do woblerów, drugi do blaszek i gumek. Nikt mi nie zabroni nosić ze sobą dowolnej ilości uzbrojonego sprzętu.

Rozłożonych i uzbrojonych zestawów mogę mieć i 20 na brzegu. Ale zarzuconych nie może być więcej niż dwa.
Ponadto do wody można zarzucić i 8 wędek, pod warunkiem, że tylko na 2 z nich jest hak z przynętą, a pozostałe to markery, zestawy z gruntomierzami albo wędki ze spodami. Nikt nie zabroni mi oznaczenia łowiska dowolną ilością markerów, nęcenia rakietą czy gruntowania.
Fakt, że byłoby to mało praktyczne, bo przy kontroli musiałbym ściągnąć wszystkie zestawy żeby udowodnić, że nie ma na nich haków z przynętami, a co za tym idzie nie naruszyłem RAPR, a wtedy moje oznaczanie łowiska byłoby g... nic nie warte.

Jeżeli jakiś strażnik chciałby się doczepić to załatwiłbym go na cacy, bo przepisy mówią wyraźnie jak wygląda wędka przeznaczona do amatorskiego połowu ryb, a wszelkie próby egzekwowania własnych interpretacji przepisów bądź własnego kodeksu moralno-etycznego nie należą do ich kompetencji.

To tak jakby policjant prywatnie uważał, że ograniczenie prędkości na terenie zabudowanym powinno wynosić 40 a nie 50km/h, zatrzymywał wszystkich jadących z prędkością 45km/h i wlepiał im mandaty. Kilku by przyjęło, "bo z władzą się nie dyskutuje", ale większość nie dała by się zrobić w ciula i zrobiła takiemu funkcjonariuszowi koło tyłka. Bo właśnie tym to by było - robieniem nieświadomych i niewinnych w ciula.

Lepiej by się zajęli prawdziwymi kłusownikami, szarpakowcami i śmieciarzami.
Bo takie zachowanie (czepianie się, że jeden z wędkarzy zostawił sprzęt i poszedł się odlać czy przekimać godzinkę) jest próbą sztucznego podwyższania skuteczności i wcale nie zwiększa poziomu "ochrony wód". Bo ten, który faktycznie wyrządza szkodę nie został ukarany, a Bogu ducha winny wędkarz dostał mandat praktycznie za nic.

Priorytetami powinno być ściganie tych, którzy nie przestrzegają wymiarów, limitów, okresów, łowią różnymi niedozwolonymi metodami, które podwyższają skuteczność (10 haków z przynętami, "grzybek" itp), zaśmiecają, dewastują - tych, którzy czynią realne i wymierne szkody, a nie tych, którzy WĄTPLIWIE naruszyli jakiś śmieszny, niesprecyzowany paragraf wymyślony w PRL-u.


 

Nom właśnie o i cała filozofia.

 

Co do pytania we wątku prosta odpowieź może dostać, arozinę odpowiedź tak:

 

Są ludzie i maszyny. Jeden wlepi bo musi się wykazać inny zrozumie i pożyczy sukcesów.

 

Więc odpowiedź prosta wedle przepisów może wedle normalnego rozumowania nie powinien.


I to jest trafne spostrzeżenie!:) w większości tak jest! Pozdrawiam:)
[2010-06-04 13:34]

polecam czujki ruchu ,rozstawiam jak ktoś się zbliża  wyje  czy kontrola czy złodziej [2012-12-23 20:38]

Iras1975

Łowiąc karpie zawsze zostawiałem wędziska na podpórkach z sygnalizatorami i kładłem się spać, nikt nawet nie pomyślał, żeby wjechać jesienią, w środku nocy do lasu na kontrolę. 

Na zasiadkach z kolegami było podobnie, 6 wędek= trzech śpiących w namiotach oddalonych kilka metrów od brzegu. Nikt z nas nie przejmował się jakimiś dziecinnymi pierdołami.

[2012-12-23 20:55]

JKarp

CześćDokładnie - obojętne kto idzie zawsze powiadomi.Wystarczą w zasadzie dwa żebym wykluczył martwe pole za namiotem.JK [2012-12-23 20:58]

ryukon1975

CześćDokładnie - obojętne kto idzie zawsze powiadomi.Wystarczą w zasadzie dwa żebym wykluczył martwe pole za namiotem.JK








Janusz mi to niepotrzebne.:)
Nad moim lewym ramieniem widać "drogę" którą wszedłem na stanowisko a wyżej na brzegu nie jest lepiej,same krzaki.Chciałbym zobaczyć jak ktoś mnie próbuje podejść bo nawet ja bym musiał w nocy uważać choć drogę znam na pamięć a tak wygląda większość moich stanowisk.
Co najwyżej to jakaś sarna mi na głowę może skoczyć ale one mają własne ścieżki i nie korzystają z tych którymi chodzi człowiek.
[2012-12-24 07:01]

JKarp

CześćKrzysztof ja mam tylko jedno takie miejsce, gdzie stawiam czujki ruchu ponieważ jest dość łatwe dojście. Na innej, pomimo, że miejsca jest dość samo dojście jest tak trudne, że kiedyś jak policja chciała sprawdzić mi dokumenty ( w nocy ) musiałem do nich wyjść żeby zaprowadzić ich do mojej miejscówki. JK [2012-12-24 07:41]

adler

Koledzy! Bardzo proszę o spokój ! Bardzo nie chciałbym blokować wątku, więc proszę o spokojniejsze wypowiedzi w wątku. Pozdrawiam świątecznie Krzysztof. [2012-12-24 19:41]

z jednej strony to współczuje  ssr owcom niewdzięczna robota podchodza w nocy czujka dzwoni tylko mi w namiocie  więc ..co  za siekiere i wypadam z namiotu,jest ciemno dla mnie to złodziej  jak się skrada po ciemniaku a nie melduje że kontrola  .............czasami  może dość do wypadku a wie życie czy nie  wolał bym pierwszy wykonać ruch gdy miał bym do czynienia z bandytą [2012-12-24 22:10]

To prawda, robota niewdzięczna a pomylic się można wędkarz na nocce zaspany o wypadek nie trudno. [2012-12-24 22:20]

JKarp

CześćUzbrój teren w miny ;-) https://www.youtube.com/watch?v=VXUs6_DoHeQ To działa jak mina na zawleczkę;-) Na zewnątrz zostawiasz zawleczki na sznurkach a koło siebie głośniczki. JK [2012-12-24 22:31]

dobre ;))))Janusz ale wystarczają czujki ruchu [2012-12-24 22:37]

najbardziej proste to http://halogen.pl/produkt-p1816.html [2012-12-24 22:39]

JKarp

CześćJarek ding-dong przy tym to pikuś ;-) http://tv-zakupy.pl/p/17/288/czujnik-ruchu-2-piloty.html?utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2012-12&utm_content=288#nclid=30f2d706f4c7b909bc9d9ca5acb63d88
110 decybeli potrafi porazić. Trzeba tylko uszczelnić silikonem. JK [2012-12-24 22:59]

Przerabiałem w tym sezonie na chańczy ,takie wycie że pół pola się zbiegło zanim sąsiad  z zasiadki amurowej pilota znalazł [2012-12-24 23:07]

wróćmy jednak do tematu ,  czyli wędka na tripodzie i sygnalizatory włączone  a centralka przy d.... to są pod nadzorem czy nie     ............-- pasowała by odpowiedź jakiegoś prawnika  che che [2012-12-24 23:13]

JKarp

CześćNo na tym to polega :-) Tylko pilota dobrze na smyczy nosić. Ale powera ma i raczej nikt nie przejdzie koło tego w nocy obojętnie a tym bardziej nikt nie zaskoczy nagłym przyjściem .JK
[2012-12-24 23:17]

JKarp

CześćJarek jest to moim zdaniem bardzo nieżyciowy zapis. Jak powstawał ten zapis nie było centralek, namiotów, podów...wędkarz łaził w gumofilcach, brudnych spodniach i starej czapce. Nikt na ryby nie jechał na dłużej niż na dobę ( w ogóle mało kto jeździł wtedy na ryby ). Zapis ma ponoć uchronić rybę przed tym, żeby w czasie brania bez nadzoru zestaw się nie urwał a ryba żeby nie pływała z haczykiem. Tylko, że w czasie holu to też się zdarza i co ? W tym roku miałem kontrolę policji na rybach - kimałem sobie w fotelu. Nikt nic nie powiedział.Już nie chcę pisać co znaczy nadzór?" Stały nadzór kamer wideo"" Obiekt pod nadzorem Agencji Ochrony STARY WIARUS ";-)" Definicja nr. 1: Opieka.» Definicja nr. 2: Komórka organizacyjna instytucji nadzorująca kogoś lub coś.» Definicja nr. 3: Kontrolowanie.» Definicja nr. 4: Baczenie.» Definicja nr. 5: Dogląd, dbałość.» Definicja nr. 6: Podgląd." http://www.wszib.poznan.pl/wydawnictwo/dystrybucja/download/kontrola_administracji_Jedrzejewski.pdf
Pierwsze zdanie : " Pojęcia  nadzór i  kontrola nie mają ściśle określonego znaczenia tak  w języku prawnym, jak i w mowie potocznej."JK [2012-12-24 23:31]

Cześć a jednak  osoby wyżej, chyba strażnicy  czasami to kwestionowali .Jak mnie złapią na spaniu  to, szybko  się przeżegnać  a jak zapytają co pan robi  to powiem że się modliłem w skupieniu a nie spałem .TAKI ŻARCIK ŚWIĄTECZNY [2012-12-24 23:45]

MASTINO

Cześć a jednak  osoby wyżej, chyba strażnicy  czasami to kwestionowali .Jak mnie złapią na spaniu  to, szybko  się przeżegnać  a jak zapytają co pan robi  to powiem że się modliłem w skupieniu a nie spałem .TAKI ŻARCIK ŚWIĄTECZNY



Nigdy nie słyszałem, nie widziałem, nie spotkałem się z czymś takim, żeby jakiś strażnik, policjant itp, miał pretensje, kwestionował, czepiał się, czy nawet upominał wędkarza, a już na pewno próbował karać za to, że ten przysnął przy zarzuconych wędkach. Owszem, jeśli wędkarz zamknięty był w namiocie ileś tam metrów (kilkadziesiąt) od stanowiska (od wędek), w przyczepie kempingowej, domku aucie itp, wtedy strażnik upominał, że wędki powinien albo złożyć i się spokojnie przespać, albo wyjątkowo drzemać sobie bliżej nich. Raz, że w ten sposób wymagany stały nadzór nad wędkami jest spełniony, dwa, że to bezpieczniej dla wędkarza, trzy, że sprzęt jest pilnowany przed złodziejami, nomen omen również wędkarzami. Ale proszę Was, nie piszcie, że strażnicy to takie potwory z charakterem wampirów, którzy tylko czychają na śpiących wędkarzy, bo to niesprawiedliwa ocena i krzywdząca ich (piszę o normalnych strażnikach). A to, że podchodzą do wędkarzy w nocy cicho i niepostrzeżenie, to chyba tego nikomu normalnemu i logicznie myślącemu tłumaczyć nie trzeba. Sporo kłusowników w nocy udaje wędkarzy, zarzucone wędki, wiadro z "paszą", ognisko, sprzęt itp, a w krzakach worki z sieciami, sznurami, pupami, akumulator z podbierakiem na guziczek, kilkanaście metrów dalej w trzcinach ponton wyładowany workami z tym etc. Dalej nie będę opisywał sposobów "pracy" nocnej kłusowników, do jakich się oni posuwają oby tylko zmylić innych jak to oni tylko "uczciwie wędkują", a zdziwilibyście się jak daleko idzie pomysłowość ludzka-kłusownicza.


[2012-12-25 08:24]

Artur z Ketrzyna

Witam

Tak wiec jak w temacien a mianowicie nurtuje mnie taka sprawa. Jezeli jedziemy z kumplem na nocke, oboje posiadamy karty wedkarskie z aktualnymi odznakami. Jeden z nas sie zmeczy, a 4 wedki w wodzie. Jeden z nas idzie spac a wedki dalej w wodzie, to gdyby tak przyszla kontrola, to czy osoba siedzaca i pilnujaca tych wedek mozne zostac ukarana w jakis sposob?? Przeciez oboje posiadamy karte i mamy prawo lowic na 2 wedki??? Prosze osoby wiedzace cos w tym temacie o odpowiedz.

Z Góry dziekuje

   KSIENDZU

Poczytaj kolego RAPR, a będziesz wiedział dlaczego.
Wędki muszą być pod opieką osoby z nich korzystającej. A jeśli kolega pilnuje 4 wędki to znaczy że z nich korzysta.
(bo łowi w tym momencie na 4 wędki (pilnować to może zwinięte zestawy...))

No i co wspólnego mają odznaki z aktualnymi składkami/opłatami?

No i zastanawiam za co te odznaki? Pewnie jak w moim kole (należę do zarządu to mi się należą?)
Moim zdaniem wszystkim co łamią RAPR, powinny być zabierane wszystkie odznaczenia...
[2012-12-25 09:58]

withanight88

Witam

Tak wiec jak w temacien a mianowicie nurtuje mnie taka sprawa. Jezeli jedziemy z kumplem na nocke, oboje posiadamy karty wedkarskie z aktualnymi odznakami. Jeden z nas sie zmeczy, a 4 wedki w wodzie. Jeden z nas idzie spac a wedki dalej w wodzie, to gdyby tak przyszla kontrola, to czy osoba siedzaca i pilnujaca tych wedek mozne zostac ukarana w jakis sposob?? Przeciez oboje posiadamy karte i mamy prawo lowic na 2 wedki??? Prosze osoby wiedzace cos w tym temacie o odpowiedz.

Z Góry dziekuje

   KSIENDZU

Poczytaj kolego RAPR, a będziesz wiedział dlaczego.
Wędki muszą być pod opieką osoby z nich korzystającej. A jeśli kolega pilnuje 4 wędki to znaczy że z nich korzysta.
(bo łowi w tym momencie na 4 wędki (pilnować to może zwinięte zestawy...))

No i co wspólnego mają odznaki z aktualnymi składkami/opłatami?

No i zastanawiam za co te odznaki? Pewnie jak w moim kole (należę do zarządu to mi się należą?)
Moim zdaniem wszystkim co łamią RAPR, powinny być zabierane wszystkie odznaczenia...





Zapewne chodziło o znak, naklejki, hologramy a nie odznaki.
[2012-12-25 10:30]