Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Ja osobiście pod lodem nie łowię.Ale niech mrozi ku uciesze innych.
Dzisiaj u mnie już przymroziło.Było -6 st.
Może faktycznie jest to zajęcie dla najtwardszych , ale nie obawiasz się Iras że na twoim łowisku gdzie łowisz piękne okonie , nie zabraknie kiedyś pięknych okoni? Ja mam takie zdanie że akurat dla tego gatunku łowienie z lodu przez wyspecjalizowanych wędkarzy stanowi największe zagrożenie , krótko mówiąc rzeź okoni na pierwszym lodzie. Kiedyś już zwróciłem uwagę na ten temat na forum..... dla forumowiczów którzy śledzą scenę youtuberską, zachęcam do obejrzenia materiału nakręconego przez Sebę na targach w Lublinie , gdzie pytał co by było gdyby.....i tylko jeden rozmówca zwrócił uwagę na to że zakaz łowienia ryb metodą podlodową może być jednym ze sposobów na polepszenie stanu.
Gdzieś to widziałem(ten filmik).. Powiem tak.. jak ktoś jest słaby i nie potrafi łowić z lodu, to chce innym zakazać. To typowe zachowanie "psa ogrodnika". Co do okoni w wodach na których łowię, to prędzej wyciągnę kopyta, niż one się skończą. :) A jeśli chodzi o tzw "rzeź na pierwszym lodzie", to dla mnie kolejny mit. Lowię okonie z lodu od ok 2-giej połowy lat 80-tych i na pierwszym lodzie zawsze była studnia i zamarznięte smarki pod nosem. :) Najlepsze wyniki miałem w pełni zimy i przed ostatnim lodem. Łowiłem na jeziorach, żwirowniach, zaporówce, gliniankach i "torficach". Wszędzie było podobnie. Jedyna rzecz, która jest regułą na pierwszym lodzie, to utonięcia naiwnych/niecierpliwych skuszonych "pierwszym lodem". :)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Można na to popatrzeć różnie.
Humorystycznie czyli jak napisał Irek ktoś kto myśli inaczej już przy lodzie dostaje czerwoną kartkę żeby się nie rozmnażał zostawiając po sobie niepewnej jakości potomstwo.:)
Lub krótko i naukowo - selekcja naturalna.
Jednak koniec niezależnie od wszystkiego jest zawsze jeden.
Są prawdziwe wypadki na które czlowiek nie ma wpływu ale jednak bezmyślne wejście na lód to chyba nie jest wypadek.
Lepiej bym tego nie ujął. :) Gorzej, gdy taki delikwent przedłużył już gałęzie drzewa genealogicznego i idiotyczne geny poszły dalej. :( ;)
(2016/12/23 10:29)