Zaloguj się do konta

Co zrobić??

utworzono: 2009/07/20 16:53
pawel8listopad

Gdy jestem na rybach na parę dni co mam zrobić z rybami z poprzedniego dnia, gdy są one do zabrania?? [2009-07-20 16:53]

Ja jak jadę na kilka dni to zabieram tylko to co złowię w ostatni dzień.Możesz też kupić sobie lodówkę do samochodu(pod zapalniczkę).Ponoć się sprawdza.Ale musisz mieć dobry akumulator bo inaczej nici z powrotu. [2009-07-20 18:32]

withanight88

albo przed wyjazdem troche popchac:P wg mnie lodowka by sie sprawdzila... nie musi chodzic na okragla a w razie jak co to zawsze mozna samochod odpalic na chwile zeby akum sie podladowal- samochod w gazie - piekna sprawa:) [2009-07-20 18:49]

Norbert Stolarczyk

Jeśli chodzi o lodówkę turystyczna lub jak kto woli samochodowa to mam kilka spostrzeżeń na ten temat. Przygortowyujac sie do wyjazdu na wym,azony urlop nad Zalew Domaniowski k/Radomia który serdecznie polecam kupiłem sobie miedzy innymi lodówke o ktorej mowa na tym forum. Sytuacja wygląda następująco: kupiłem sobie model według mojej oceny nawet dobty z mozliwoscia chlodzenia i grzania Mechanizm Lodówki oparty na Ogniwach Peltiera (płytki termo przewodzące), także mozna przyjac ze nadaje sie na kazde wyjazdy nie tylko wedkarskie. Jednak zeby skorzystać w pełni z uslug takiej lodówki biorac pod uwage ze włozymy do niej zawatrosc uprzednio nie schłodzoną jak to sie by np miało do ryb o ktorych wspomniał tworca postu to niestety, ale ta lodowka musiałaby pracować non stpo na obrotach a do tego juz jest potrzebny dodatkowy akumulator. Testowałem ją na wszystkie sposoby i przy upale 33 stopnie w cieniu jakie to miałem okazje przeżyć w poprzednim tygodniu lodowka ledwo dawała radę. I to nie ma wiekszego znaczenia czy bedzie ona kosztowac 200 czy 300 pln. Ja swoją zakupiłem na allegro http://allegro.pl/item668981767_lodowka_turystyczna_l_27_12_230v_gw_24_m_ce_szar.html [2009-07-20 20:16]

Hehe - teraz musze do roboty gnać, ale jutro z rańca Wam coś powiem na temat. Obyście się nie zdziwili. [2009-07-20 20:26]

Norbert Stolarczyk

Zapewne zaproponujesz zakopać w dole z pokrzywami testowałem :) nawet się sprawdza [2009-07-20 20:58]

Nie chciałem nic doradzać w temacie przechowywania, tylko zapytać Was, co myślicie o takim problemie:
Wyjazd na ryby na dwa dni. Łowimy sobie ładnie i wieczorem mamy dwa karpie w siatce. No ale przed północą bierze trzeci. Oczywiście dokonujemy wpisu w rejestrze połowu i mamy komplet. Zbliża się północ i trzeba popełnić zmianę daty wędkowania. Więc datę zmieniamy. W siatce mamy nadal karpie złowione poprzedniej doby. Ale noc jest wspaniała i daje nam masę brań. Wtedy do suiatki trafia następny i następny. To dopiero minął dzień i noc sie kończy, a w siatce mamy 5-6 karpi. No i pojawia sie wspaniały skrzat z PSR lubo też z SSR. No i macha człowiekowi blachą przed nosem i grozi karą, bo masz w siatce ponad limit! Nic nie pomaga tłumaczenie ćwokowi, że łowisz od wczoraj, że te trzy są wpisane z wczorajszą datą. Ćwok swoje, my swoje. Wszyscy wiemy, że ryby w siatce można trzymać tylko 24 h. Ale jak to wytłumaczyć idiocie? Taki sobie myśli, że każdy wędkarz, to potencjalny kłusownik. Skoro nie wolno pozbawiać ryb łbów przed zakończeniem połowu, a skoro można je trzymać w siatce tylko 24h, to każdy z nas według ktosia z SSR czy PSR, jest przestępcą gdy zasiada na więcej niż jeden dzień nad wodą. Nie da sie takiemu wyłumaczyć, że nie wędkujemy od północy poprzedniej doby, ale zaledwie od połudna dna poprzedniego, albo wręcz od wieczora, tylko daty musiały być wpisane, i z tego całe zamieszanie. Opisywał tę sprawę juz kiedys koleś który odszedł z portalu, ale ja widziałem na własne oczy bardzo podobny przypadek. I co Wy na to? - dalej chcecie kupować lodówki???? [2009-07-21 10:45]

Aha - no i prosze etyków o nie robienie uwag na temat mięsiarstwa, bo chodzi o sam problem , a nie o idee. [2009-07-21 10:46]

Tak i co ciekawe siatki rybaków trzy dni bez podbierania stoją i jest cacy .
[2009-07-21 12:11]

*Sorki, łykneło końcówke. Miało być pytanie: - czy nadal chcecie kupować te lodówki? [2009-07-21 13:39]

Po czemu za sztuke ? [2009-07-21 13:46]

Norbert Stolarczyk

Wiesz GOSTYMIR lodówka to lodówka, oddzielny temat ale takiego ktosia to aż by się chciało w błocie wytarzać tak samo Ty jemu możesz udowodnić jak i on Tobie w takiej sytuacji ja bym nie popuścił i zawezwał Policje i zażądał jeżeli oni oczywiście nie potrafili by nic zaradzić z takim "ktosiem" zażądać skierowania sprawy do sadu Grodzkiego a tam dałbym im pięknym za nadobne aż by im te rejestry bokiem wyszły. Fakt faktem że ewentualność taka istnieje i może się przytrafić i to bardzo często i to częściej niż byśmy myśleli i sytuacje takie nie wpływają korzystnie na nasze dobre samopoczucie, ciekaw jestem co by odpowiedział na ten temat rzecznik prasowy PZW jakby mu zadać takie pytanie? [2009-07-21 17:03]

Ja bym sie tam nie dał takiemu.... ale są wędkarze o łagodnym usposobieniu, którzy bywa... ucierpia w podobnej sytuacji. [2009-07-21 17:43]

withanight88

nie dał bym mu do lodówki zajrzec- z jakiej racji ?? czy w regulaminie jest cos wspomniane o lodówce?? - nie , wiec na lodówke to juz by musiał z nakazem przyjsc zeby nos tam wetknac :P [2009-07-21 21:07]

Norbert Stolarczyk

no jak do swojej lodówki dać zajrzeć :) nie ma mowy a możne jeszcze na drina takiego ktosia zaprosić? :):):) [2009-07-21 21:50]

pawchod

Ja mam przenośną loduwkę, gdy mam zabrać rybę, a chciałbym zostać na rybach jeszcze jeden dzień patrosze ją i wkładam do lodówki [2009-08-20 17:55]

slawomir66

Abstra[ pi ]ąc od pytań i problemów jakie postawił GHOSTMIR dobrze przechowuje się ryby w pokrzywach zawiniętych w ścierkę bawełnianą. Sposób ten pozwolił mi kilkakrotnie przewieźć ryby z wypadu na dalsze łowisko nie koniecznie wielodniowego. Jeśli jestem na biwaku z rodzinką nad wodą i uda mi się połowić to czysta przyjemność jest usmażyć sobie na ognisku rybkę a nie chomikować przez kilka dni. Pozdrawiam. [2009-08-21 18:25]

Mi pamiętam mama zawijała ryby w liście chrzanu gdy musiałem je wieźć kilka godzin do akademika czy na stancje. [2009-08-24 23:42]

pawel8listopad

niektórzy mają koszyki wiklinowe obłożone liśćmi pokrzyw [2010-01-13 20:39]

Norbert Stolarczyk

Co do lodówki samochodowej która nie jest częścią własną samochodu, mógłbym sporo opowiedzieć i nie do końca jest to cudowny wynalazek choć jakieś zalety na pewno posiada. Ryby umieszczone w dołku wykopanym w ziemi i obłożone liśćmi chrzanu czy też obłożone pokrzywami zdają egzamin pod warunkiem że wcześniej ryby te będą oczyszczone z wnętrzności co opóźnia proces gnilny o czym nikt tu nie wspomniał uważając zapewne czynność tą za oczywistą, nie biorąc pod uwagę że mogą to czytać osoby dla których oczywistym to nie jest) bez oczyszczenia ryb nawet w super lodówce dojdzie do zepsucia się mięsa.
[2010-01-14 10:43]

Pewien mój Kolega popełnił wynalazek. Ze względu na obciążenie akumulatora, zrezygnował z używania lodówki samochodowej.

Było tak:

Jedziemy sobie nad wodę na 4 dni. Wyładowujemy sprzęt, a ten taszczy jakąś skrzynię. Pytam - co za swołocz? A on na to - LODÓWKA!

No i rzeczywiście była to lodówka.... i powiem, że całkiem fajny wynalazek, bo w tej lodówce było miejsca, a miejsca!

Kupił to za litra od jakiegoś turysty, któren był łaskaw skasować holenderską przyczepę.

Gabaryty ustrojstwa to jakieś 50x50x40 cm, a wystarczy przykręcić wężyk łączący z butlą gazową i mamy problem przechowywania ryb z głowy..... no i zawsze jakiś napój rozmowny schłodzić można, a akumulator w samochodzie jest bezpieczny. 

Som se kurde musza taki werk spatrzeć, bo to pieronowe ułatwiyni życio nad zabiokym.

HEHE.

[2010-01-14 11:09]

Mirku: ja u siebie w dziale czesci mam takie ustrojstwo i to calkiem niedorogo z tego co pamietam, na albo 230V albo no 12 gniazdko samochodowe... Jakby byl ktos zainteresoweany oddam po kosztach, wiecej informacji na priv, zeby watku nie smiecic.
Pozdrawiaam ;)
[2010-01-15 07:26]

withanight88

napoje rozmowne moza w wodzie chłodzic:) i lodówka nie potrzebna") [2010-01-15 09:32]

U mnie latem w wodzie niczego nie ochłodzisz. Musiałbyś napoje rozmowne wywozić na głębine za każdym razem, a i tak w 2 minuty po wyjęciu z wody browara byś nie strawił, bo nie ma nic bardziej obrzydliwego, niż góralka muzyka, spocone baby i ciepłe piwo.

Ja mówię o schłodzeniu do stopnia spożywalności, a piwo na ten przykład, oczywiście jak dla mnie... i może dla piwowarów, ma temperaturę spożycia opisaną od 4 do 6,5 stopni Celsjusza.

Takiej temperatury nie osiągniesz nawet w górskim strumyku, nie mówiąc już o moich żwirowniach.

Poza tym na krótki wyjazd wystarczy skrzynka termiczna i kilka wkładów turystycznych. Mnie raczej chodziło o wyjazd na kilka dni, a wtedy lodówka elektryczna jest niezbyt dobrym rozwiązaniem. 

Takie lodówki nadają się najbardziej do używania podczas dalekich podróży, kiedy silnik pracuje, a nie do użycia na campingu, no chyba ze to jest pole namiotowe i mamy dostęp do energii elektrycznej z sieci.

Lodówka gazowa zaś, gwarantuje doskonałą funkcjonalność na imprezach stacjonarnych, lub w przyczepach.

[2010-01-15 12:07]

glizdziarz

Jeżeli na dłuższy wypad bez dostępu do sieci elektrycznej to tylko lodówka na gaz.   [2010-01-17 19:58]