Panowie ja też byłem zdania ,że jeżeli czegoś nie używam to nie łamie żadnych przepisów
więc podrywka leżała sobie w bagażniku od ix lat,żywca kupowałem bo tak było wygodniej
ale że w u nas durnota nie zna granic więc spotkała mnie niespodzianka.
W dniu 5-go maja 2010 r. wędkowałem nad Odrą koło miejscowości Wały ,około godz. 22 poszedłem do samochodu po papierosy który był zaparkowany około 70 m. od rzeki.
w tym momencie podjechała PSR i od razu żądają okazania karty a ja ich pytam na jakiej podstawie w takiej odległości od wody.Schodzą ze mną na łowisko sprawdzają kartę, wędki, ryby
porządek(śmieci) lustrują uważnie wszystko i oto słyszę że wędkuję bez uprawnień bo jestem z Katowic a to jest okręg wrocławski. Po moich sprzeciwach konsultują się telefonicznie
i w końcu uznają że mogę łowić ale teraz żądają otwarcia bagażnika i nareszcie widzę zadowolenie zabierają podrywkę a jeden mówi oto mi chodziło.
Wczoraj dostałem wyrok sądowy jestem winny i ukarany grzywną.
Nie wiem czy pisać odwołanie bo grzywna nie jest aż tak wysoka tylko nerwy mną szarpią
na takie debilne podejście tych niedouczonych darmozjadów i nierobów.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.