Co Wisła kryje w sobie ?
utworzono: 2012/04/10 20:19
Witam!Według nieposzlakowanych opinii, podobno jest mało ryb w naszym kraju...Podobno bardzo mało jest węgorzy, sandaczy, szczupaków, sumów. Interesują mnie drapieżniki pływające w głębi naszej królowej: Wiśle. Jak sądzicie czy opłaca się iść z zesztwaem na suma, sandacz, węgorz? Podobno szanse są znikome. Jak wy oceniacie stan ilościowy królowej? Bardzo interesuje mnie głównie sum i węgorz. [2012-04-10 20:19]
Słuchaj na Wiśle są tak potężne ryby w tym sumy, węgorze że nie wyholował byś.. Kto Ci tak powiedział że są znikome szanse? wekarz który bym trzy razy na Wiśle?, a regularnie wędkuje na łowiskach komercyjnych? śmieszne.. Myślisz że pojedziesz raz, dwa czy dziesiąty raz i złowisz rybę życie? mylisz się łowisko trzeba poznać, pytać o opinie weteranów którzy na tej wodzie sie wychowali.. Musiasz zlokalizować głęboki dołek w gorące dni i necić mięsem (wątróbką, itp) nie ma jednej i sprawdzonej metody na złowienie dużego suma, wegorza, sandacza, czy szczupaka ilu wędkarzy tyle metod.. Trzeba próbować, i pamiętaj każda wyprawa na ryby czegoś uczy.. [2012-04-11 13:09]
Wisła to magia, ubolewam że okręg Płocki nie podpisał z nikim porozumienia, będąc z Łodzi często wpadałem w okolice Płocka czy Włocławka, co prawda wprowadzili ponownie opłaty jedno-dniowe , ale nie można przekazem ,tylko na miejscu w okręgu wykupić pozwolenie, w soboty nie czynne i aby połowić muszę w tygodniu jechać 100 km wykupić pozwolenie , aby ponownie jechać na weekend i móc się tą magią cieszyć.
a może ktoś z szanownych kolegów po kiju orientuje się czy w Łodzi można wykupić jednodniowe zezwolenie.
POZDROWIENIA
[2012-04-11 13:51]
SŁuchaj Elwuo. Mój wujek na Wiśle łowi już dobre 20 lat. Niezłapał nigdy Suma(nigdy się na niego nie nastawiał), kiedyś bardzo dawno podobno łowił węgorze. Sandacz może złapie raz na rok. Ale obserwując jego umiejętności stwierdzam ze jest kiepskim wędkarzem. Łoi tylko na gumy(jakieś stare) nic sie nie chce uwiesić, a jak mu mówie ze ma kupić blachy czy wobki to gada ze gumy są najlepsze bo najtańsze:/. Więc nie wiem jak to jest np. z węgorzem . Marzę o tej rybie, ale czytałem ze węgorza mało wpływa do Wisły i jest go strasznie mało, tak samo z Sandaczem. Nie wiem jak to jest z tymi rybami?
[2012-04-11 14:50]
W Wiśle jest sporo drapieżników, ale sama rzeka jest ciężkim łowiskiem. Trzeba umiejętności i fartu. Co do węgorza to nigdy nie słyszałem żeby ktoś go złapał w Wiśle.
[2012-04-11 15:17]
Co do sumów w Wiśle , odcinek toruński ,to od jakiś trzech lat trudno było złapać coś innego na nocce jak sumiki , nawet po kilkanaście na nocce , od kilku do kilkudziesieciu cm , zdarzały się wieksze wiec suma w Wiśle napewno są , co do węgorza to w sezonie łapię kilka sztuk , moze by było wiecej ale właśnie małe sumy łykały zazwyczaj przynętę . Sandacza nie udalo mi się złowić nie licząc dwóch w zeszłym sezonie o długości około 10 cm , mam nadzieję że w tym sezonie się uda bo było intensywne zarybianie w naszym okręgu . Ogólnie wg mnie to nie ma nic piękniejszego niż Wisła ;-)
[2012-04-11 15:22]
ostatnio fakt jakby rybki mniej w Wiśle, są tego rożne przyczyny, ale chyba największe szkody zrobiły powodzie, ja często jeździłem w okolice Płocka,a tam niesamowite wahania stanu wody w ciągu doby, a to bardzo źle wpływa na żerowanie rybki.
[2012-04-11 16:28]
Toruń to samo , woda góra dół non stop , do tego powodzie zniszczyły wiele pięknych miejscówek które już się nie odtworzą . Podobno te wahania to wina remontu tamy na Włocławku , mam nadzieje że już zakończyli .
[2012-04-11 16:40]
Koledzy, to co powódź zniszczyła, rzeka odbuduje. Prosty przykład- w ciągu dwóch lat wysoka woda zniszczyła leszczową rynnę na Wiśle- zresztą oprócz leszcza można było złowić ładną certę. Tego miejsca już nie ma. Natomiast będąc w tym roku na oględzinach miejscówek które mam zamiar odwiedzić w tym roku zauważyłem, że niedaleko miejsca które opisałem powyżej, tworzy się ładna przykosa i całkiem zgrabna rynna do obłowienia. Mało tego, miejsca na rozłożenie sprzętu jest dużo, więc nawet kilku wędkarzy się pomieści. [2012-04-11 18:50]
Witam!Prawie wszyscy piszecie o miejscówkach itd. Odpowiedzcie mi na pytanie. Czy warto łowić Sandacza i Węgorza w Wiśle? Czy są szanse na udane łowy? Czytając WW(podsumuwujące rok) największe Sandały około 12 kg złowiono właśnie w Wiśle, więc nie wiem jak to jest z tymi rybami? [2012-04-11 20:49]
Witam!Prawie wszyscy piszecie o miejscówkach itd. Odpowiedzcie mi na pytanie. Czy warto łowić Sandacza i Węgorza w Wiśle? Czy są szanse na udane łowy? Czytając WW(podsumuwujące rok) największe Sandały około 12 kg złowiono właśnie w Wiśle, więc nie wiem jak to jest z tymi rybami?
Za dużo pytań- wędka w dłoń i nad wodę szukać odpowiedzi na wszystko.
[2012-04-11 21:42]
nie łowie na Wiśle zbyt często, ale kilka lat temu w okolicach Nowego Dworu Maz złowiłem na zestaw sumowy 2 węgorze jeden 1,5kg, drugi 1,8kg póżnym popołudniem obydwa w czasie różnych wypraw, sandaczy też kilka złapałem, koledzy również, ryba w Wiśle jest [2012-04-11 22:14]
W Wiśle jest sporo drapieżników, ale sama rzeka jest ciężkim łowiskiem. Trzeba umiejętności i fartu. Co do węgorza to nigdy nie słyszałem żeby ktoś go złapał w Wiśle.
No to już słyszałeś. Łowię wegorze w Wiśle w Toruniu. Fakt w 2011 największy miał tylko 71 cm ale jeszcze z 6-7 lat temu NIE BYŁO wyjścia ,specjalnie na węgory, bez powrotu z tą rybą. I były to sztuki piękne, najmniejsze ok 70 cm. Kumpel podobnie. W Wiśle jest jeszcze sporo węgorza ale trzeba trafić odpowiednie miejsca, z sandaczem z kolei jest odwrotnie. Kiedyś była to ryba dla wybranych i średni sandał miał ok 45-50 cm. Teraz już ponad 60 cm ok 2 kg i nie ma większego problemu aby go złapać. Ale tak jest w Toruniu i okolicach bo nie ma rybaków. Ot cała prawda o wiślanych drapieżnikach.
[2012-04-11 23:01]
W Wiśle jest sporo drapieżników, ale sama rzeka jest ciężkim łowiskiem. Trzeba umiejętności i fartu. Co do węgorza to nigdy nie słyszałem żeby ktoś go złapał w Wiśle.
No to już słyszałeś. Łowię wegorze w Wiśle w Toruniu. Fakt w 2011 największy miał tylko 71 cm ale jeszcze z 6-7 lat temu NIE BYŁO wyjścia ,specjalnie na węgory, bez powrotu z tą rybą. I były to sztuki piękne, najmniejsze ok 70 cm. Kumpel podobnie. W Wiśle jest jeszcze sporo węgorza ale trzeba trafić odpowiednie miejsca, z sandaczem z kolei jest odwrotnie. Kiedyś była to ryba dla wybranych i średni sandał miał ok 45-50 cm. Teraz już ponad 60 cm ok 2 kg i nie ma większego problemu aby go złapać. Ale tak jest w Toruniu i okolicach bo nie ma rybaków. Ot cała prawda o wiślanych drapieżnikach.
Toruń i okolice nie stanowią Wisły
Dla mnie Wisła po przepłynięciu Warszawy jest nieco odmienna. Ja wędkuję na Wiśle od południowej strony Warszawy (tej czystszej strony). Tu węgorza nie ma wcale, sandacz spory trafia się sporadycznie, dużo jest bolenia, szczupaka i suma.
[2012-04-12 00:32]
ja powiem tylko tyle że okreg płocko włocławski jest pusty, przekłusowany,opływałem wisłe z echo sądą sporadycznie było widać rybke na echo a jak ktoś mi mówi jakie to okazy pływają albo złapał to niech przestanie tyle ogladać internetu,największy sum złowiony to 5kg jeden sandacz 10cm i to tyle a jeszcze wode wydzierżawili rydzykowi gdzie jeszcze mozna było połowić [2012-04-12 07:33]
Wczoraj byłem na Wiśle w Toruniu i złapałem "dziwną" rybę. Nie była duża - około 7cm i miała okrągłą, jak by zrośniętą, białą płetwę brzuszną. Wyglądała jak jazgarz tylko nie miała kolców na płetwie grzbietowej, no i ta płetwa brzuszna... Co to może być za stwór? Babka?
[2012-04-12 09:38]
Witam!Według nieposzlakowanych opinii, podobno jest mało ryb w naszym kraju...Podobno bardzo mało jest węgorzy, sandaczy, szczupaków, sumów. Interesują mnie drapieżniki pływające w głębi naszej królowej: Wiśle. Jak sądzicie czy opłaca się iść z zesztwaem na suma, sandacz, węgorz? Podobno szanse są znikome. Jak wy oceniacie stan ilościowy królowej? Bardzo interesuje mnie głównie sum i węgorz.
Kolego wybacz, że się czepiam ale wiesz w ogóle co to znaczy "nieposzlakowana opinia"?
[2012-04-12 11:08]
Wczoraj byłem na Wiśle w Toruniu i złapałem "dziwną" rybę. Nie była duża - około 7cm i miała okrągłą, jak by zrośniętą, białą płetwę brzuszną. Wyglądała jak jazgarz tylko nie miała kolców na płetwie grzbietowej, no i ta płetwa brzuszna... Co to może być za stwór? Babka?
Niestety ! co raz więcej tego dziadostwa. Złapałem toto już nawet na Bzurze w Łowiczu. [2012-04-12 12:34]
znajomy był w sobotę na nocce z nastawieniem na miętusa jeszcze i zamiast tego uwiesiły sie dwa sumy , 73 i 68 cm więc coś tam jeszcze pływa, sa male to musza być i większe
[2012-04-15 22:45]
Wisła to długa rzeka,w jednym rejonie jeszcze coś pływa a w innym jest tragicznie,przyczyny są różne.20lat temu widziało się spławiające olbrzymie rybska,a węgorze trafiały się dzieciakom przy połowie okonków,teraz w mojej okolicy z rybami jest marnie,sumki po wpuszczeniu zaraz są wyławiane a węgorze dopływają w szczątkowych ilościach,zaś sandacze złowic jeszcze idzie ale szału nie ma. [2012-04-16 00:10]
Okolice Góry Kalwarii to także niestety coraz większa studnia. Woda znacznie niższa niż powiedzmy 20 lat temu, rybak Pan J., który przetrzebił Wisłę w tej okolicy strasznie, kłusownictwo, kormorany, nieetyczni wędkarze...
Białej ryby jest coraz mniej. Płoć 25 cm to już okaz. Ładny leszcz się zdarza, ale większość to małe rybki ok.20 cm. Najwięcej jest wszędobylskiego krąpia.
Z drapieżnika najwięcej jest małych sumków, takich 30 cm. Oczywiście - a jakby inaczej - wielu wędkarzy je zabiera (podobno takie są najsmaczniejsze). Poza tym zostało jeszcze trochę szczupaka - ale jest go znaczne mniej niż parę lat temu, a wymiarowy to sukces. Jest jeszcze sporo ładnego klenia, trochę niewielkiego sandacza i bolenia. Okonia znacznie mniej niż kilka lat temu, do tego same mikruski.
Tak więc ogólnie lipa, z tego powodu coraz częściej "zdradzam" Wisłę dla innych łowisk. Kocham tą rzekę, ale bezrybie zniechęca do łowienia na niej.
[2012-04-16 10:42]W Wiśle jest sporo drapieżników, ale sama rzeka jest ciężkim łowiskiem. Trzeba umiejętności i fartu. Co do węgorza to nigdy nie słyszałem żeby ktoś go złapał w Wiśle. Stary rekord Polski w połowie węgorza, to węgorz złowiony w okolicach Góry Kalwarii, miał coś koło 6 kg z tego co pamiętam.
[2012-04-16 10:44]
W Wiśle jest sporo drapieżników, ale sama rzeka jest ciężkim łowiskiem. Trzeba umiejętności i fartu. Co do węgorza to nigdy nie słyszałem żeby ktoś go złapał w Wiśle. Stary rekord Polski w połowie węgorza, to węgorz złowiony w okolicach Góry Kalwarii, miał coś koło 6 kg z tego co pamiętam.
Pamiętam ten rekord,gościu złowił go na wątrobę,taki grubasek ;-) Łowisko masz bardzo podobne do mojego niestety.Ludzie którzy nie łowili 30-20lat temu nie są w stanie pojąc jakie ryby i w jakiej ilości pływały w środkowej Wisełce,teraz dla wielu złowienie metrowego sumka jest wielkim wydarzeniem,a 60cm sandacz to piękna sztuka ;-)))
[2012-04-16 11:01]
Musze przyznać , że nad Wisłą bardziej przebywam dla klimatu tej rzeki niż ze względu na łowione ryby. Z drugiej strony by się chciało częściej złowić jakąś większą rybkę . Naście lat temu nie było wypadu nad Wisłę bez złowionych np. pięknych leszczy , można tez było stworzyć własną miejscówkę . Teraz ogólny dostęp do samochodu i ilość wędkarzy nie pozwala na coś takiego. Czasami w sezonie letnim trzeba jechać kilometry żeby znaleźć jakieś wolne miejsce do wędkowania.
[2012-04-16 12:08]
Witam,
Jestem doktorantką w Katedrze Ekologii i Zoologii Kręgowców, a tematem moich badań są obce gatunki babek występujące w Polsce. W związku z tym zwracam się z prośbą o informacje dotyczące poławiania obcych babek powyżej Wyszogrodu (w górę Wisły). W Polsce występują cztery obce gatunki babek:
- babka bycza (zasiedla przede wszystkim wybrzeże Morza Bałtyckiego)
- babka szczupła
- babka łysa
- babka rurkonosa
Oficjalnie żaden z wymienionych gatunków nie został zarejestrowany poniżej ujścia Bzury do Wsiły w Wyszogrodzie, także jeśli komuś z Państwa udało się złowić obcą babkę powyżej Warszawy będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje.
Pozdrawiam serdecznie, Dagmara Rachalewska
[2014-03-17 18:00]