Najlepiej jeść robaki. Są bogatym źródłem białka.
Bear Grylls też tak twierdzi mimo to ja dziękuje .
(2012/02/07 10:00)
Kolego hefeed8 żebyś nie zasłabł po tych jabłkach jak będziesz trzydniówkę zaliczał;)
Wszyscy pichcą ziemniaczki, a co sądzicie o sumikach amerykańskich czy innych rybach w takiej patelence? jak je przyrządzić?
Widzę , że pojęcia o gotowaniu to Ty nie masz wielkiego ? No jak można w tym woku ( to nie patelnia ) zrobić rybki ? No bardzo prosto . Ryby ukatrupić , oczyścić , pokroić na kawałki , posolić , popieprzyć i wrzucić do tego naczynia na głęboki , gorący olej .
Paluszki lizać :)))
(2012/02/08 08:47)Wszyscy pichcą ziemniaczki, a co sądzicie o sumikach amerykańskich czy innych rybach w takiej patelence? jak je przyrządzić?
Widzę , że pojęcia o gotowaniu to Ty nie masz wielkiego ? No jak można w tym woku ( to nie patelnia ) zrobić rybki ? No bardzo prosto . Ryby ukatrupić , oczyścić , pokroić na kawałki , posolić , popieprzyć i wrzucić do tego naczynia na głęboki , gorący olej .
Paluszki lizać :)))
Z takim wokiem to super sprawa , gotujesz jak leci . Czy ryby na oleju , czy kiełbasę z cebulą – rzucasz kiełbasy , kroisz z ręki 2 – 3 cebule i za 10 -15 minut na małym ogniu masz wszystko gotowe . Tak samo można zrobić kaszaneczkę czy leczo , wszystko co szybkie . Ja mam gara dyżurnego i też tam wszystko pichcę , ostatnio na jesiennej wyprawie miałem dwa słoiki z bograczem , jak przypiździło to wpieprzaliśmy aż uszy nam się trzęsły , ostry był jak ogień piekielny ale na takim zimnie wchodził jak po maśle :)))
U mnie klasyką jest , że zawsze z kolega uzgadniamy , że pierwsza godna ryba wedruje na patelnie:)
dodatkowo zapiekamy kiełbasę surową z boczkiem, ziemniakami i cebulą.
no i zapiekamy sobie słoninke w gazecie nad ogniskiem
Że co ? W gazecie ?
(2012/02/08 19:01)
U mnie klasyką jest , że zawsze z kolega uzgadniamy , że pierwsza godna ryba wedruje na patelnie:)
dodatkowo zapiekamy kiełbasę surową z boczkiem, ziemniakami i cebulą.
no i zapiekamy sobie słoninke w gazecie nad ogniskiem
U mnie klasyką jest , że zawsze z kolega uzgadniamy , że pierwsza godna ryba wedruje na patelnie:)
dodatkowo zapiekamy kiełbasę surową z boczkiem, ziemniakami i cebulą.
no i zapiekamy sobie słoninke w gazecie nad ogniskiem
faktycznie ta gazetka jest interesujaca,jakie ma zastosowanie?
No i bez obrazy,ale cosik mi nie pasuje w Twym wpisie,mianowicie pierwsza godna rybka,czy ona nie powinna zostac to zakonczenia polowu w siatce,lub tez gdy lowimy dluzej,zabita lecz w calosci,a nie zjedzona?
Tylko nie próbuj tu poruszać tematu przepisów rapr-u etc. Tu sie robi naprawdę fajny, wyluzowany wątek więc nie psuj go. U mnie taki garneczek żeliwny z zawartością jak piszecie nazywamy 'zapiekanka' wychowałem się na czymś takim bo na każdym zjeździe rodzinymm u śp. dziadka szliśmy w "krzaki" nad rzekę i takie danie starsi przyrządzali. Choć to już daawne czasy to może nie będzie złym pomysłem kupno żeliwniaka i czasem na zasiadce wieczorem przy ognisku przygotować..:)
U mnie klasyką jest , że zawsze z kolega uzgadniamy , że pierwsza godna ryba wedruje na patelnie:)
dodatkowo zapiekamy kiełbasę surową z boczkiem, ziemniakami i cebulą.
no i zapiekamy sobie słoninke w gazecie nad ogniskiemfaktycznie ta gazetka jest interesujaca,jakie ma zastosowanie?No i bez obrazy,ale cosik mi nie pasuje w Twym wpisie,mianowicie pierwsza godna rybka,czy ona nie powinna zostac to zakonczenia polowu w siatce,lub tez gdy lowimy dluzej,zabita lecz w calosci,a nie zjedzona?
Tylko nie próbuj tu poruszać tematu przepisów rapr-u etc. Tu sie robi naprawdę fajny, wyluzowany wątek więc nie psuj go. U mnie taki garneczek żeliwny z zawartością jak piszecie nazywamy 'zapiekanka' wychowałem się na czymś takim bo na każdym zjeździe rodzinymm u śp. dziadka szliśmy w "krzaki" nad rzekę i takie danie starsi przyrządzali. Choć to już daawne czasy to może nie będzie złym pomysłem kupno żeliwniaka i czasem na zasiadce wieczorem przy ognisku przygotować..:)
A wracajac do tematu,to termos mocnej kawki,no i suchy prowiant,lecz moze nie dokaca,pozostala mi z czasow wojska manierka,czasem grzeje sie w niej na ognisku wszelkiego rodzaju zupki ze sloikow.
Tylko nie próbuj tu poruszać tematu przepisów rapr-u etc. Tu sie robi naprawdę fajny, wyluzowany wątek więc nie psuj go. U mnie taki garneczek żeliwny z zawartością jak piszecie nazywamy 'zapiekanka' wychowałem się na czymś takim bo na każdym zjeździe rodzinymm u śp. dziadka szliśmy w "krzaki" nad rzekę i takie danie starsi przyrządzali. Choć to już daawne czasy to może nie będzie złym pomysłem kupno żeliwniaka i czasem na zasiadce wieczorem przy ognisku przygotować..:)