Zaloguj się do konta

Co się dzieje w kole 27 Mosina Miasto ?

utworzono: 2013/03/21 19:00
marek100

Co się dzieje w kole 27 Mosina Miasto. Czy to poczatek końca. Czy to  te koło jest zagrożone. Dlaczego kolega Mankiewicz Eugeniusz zrezygnoawał z funkcji komendanta straży. co się dzieje, że prezes koła jest oskarżony. Dlaczego nasze wody są nie naszymi wodami PZW. Dlaczego jest tak duzo kolegów karanych za łowienie ryb na wodach PZW jako nie wodach PZW.  Może w końcu ktoś powie które wody są nasze a do których nie można iść na rybkę?

[2013-03-21 19:00]

irek57

Od po prostu, wiele zaczęło się dziać w kole, a to dlatego że poprzednio nić się nie działo. Za poprzednich kadencji, nie interesowano się sprawami wędkarzy w należyty sposób i dziś mamy tego efekty. Najlepiej uderzyć w sam środek, ale nie martwimy się tym, należy walczyć o swoje i domagać się właściwych działań. Nawet jak trzeba to i w sądzie. Ale nie jest źle, ogólnie wiele spraw zaczyna układać się po naszej myśli. Może i co niektórzy nie wytrzymują obciążenia albo w przeszłości podejmowali nie właściwe kroki, a może i nawet nie otrzymali stosownej pomocy od władz koła, czy władz okręgu PZW Poznań. Wszystko to zbiera dziś swoje żniwo, nałożyło się na siebie i dlatego kol. Mankiewicz zrezygnował z funkcji komendanta SSR Koła. Sprawa ta niemniej przyjmie stosowny obrót, jaki naszym zdaniem winna przyjąć. Nie zdradzam szczegółów, a to tylko dlatego aby nie dolewać zbyt wcześnie oliwy do ognia. Niemniej trochę cierpliwości i wszystko w odpowiednim czasie ujrzy światło dzienne.     
[2013-03-23 20:47]

marek100

Trzeba przyznać niezwykła metoda. Trzeba zostać oskarżónym po to zeby udowodnić, że PZW ma racje.   Czemu tego wszystkiego nie zrobiło PZW przed oskarżeniem. Pewnie kolega Irek ma układ z sędzim i wszystko będzie ok czego ci życzę. Sedzia uzna rację PZW i uwolni od oskarżeń. Ciekawe. Puki co można tam chodzić na rybki.  Ja unikłem zapłacenia mandatu i oskarżenia. Dogadałem się. Tak chyba lepiej. [2013-03-24 16:33]

irek57

Tak się składa że kolega nie jest wtajemniczony w całe zagadnienie więc trochę bzdur wypisuje. Ale wybaczam, niemniej my Polacy lubimy wypowiadać się w wielu sprawach choć w zasadzie nic w danej sprawie nie wiemy. Ale to już nasza tradycja wciskanie gdzieś nosa choć nasza wiedza jest nijaka. PZW jako Okręg nie pomaga w całej sprawie swojemu członkowi nic, gdyż już jedną sprawę w dziecinny sposób przegrało i nie widzi takiej potrzeby. Nie chciano narażać się znajomym z urzędów i instytucji więc odpuszczono dociekanie racji nas wędkarzy, przez co dziś my zbieramy tego efekty i niemiłe niespodzianki. Ale widocznie takie jest życie i przyzwolenie na marginalne traktowanie nas wędkarzy. Postrzegani jesteśmy jako intruzi nad wodami i oceniani jesteśmy przez wielu jako szkodnicy natury i środowiska. Jest to jednak wielka nieprawda, jesteśmy jedyną organizacją pozarządową która nie demonstruje pozytywnego wizerunku natury podczas ,,SPRZĄTANIE ŚWIATA" My a przynajmniej wielu z Nas, organizujemy akcie sprzątania naszych akwenów kilka razy w roku, a nie popisowo raz w roku aby odnotowały to media. Staramy się pozostawiać nasze łowiska w czystości. Niemniej nasze władze PZW nie umieją tego aspektu wykorzystać i bronić Nas, sprzedać tego co My w kołach robimy, i w tym tkwi cały problem. Nikt z naszych włodarzy nie potrafi pokazać że zawartość zebranych śmieci to 70-80% nie śmieci po wędkarzach lecz po innych użytkownikach naturalnego środowiska. Mógł bym przytaczać więcej przykładów naszej dobrej roboty na rzecz naturalnego środowiska, ale wielu z Nas na dole doskonale o tych sprawach wie. Zadaję jedynie pytanie dlaczego tak się dzieje? dlaczego tak jest? Może teraz kolega domyśli się dlaczego ja jako Prezes koła właśnie tak stawiam sprawę i dociekam prawdy w sądzie. Powiedzenie mówi ,,NIGDY NIE LICZ NA KOGOŚ LICZ TYLKO NA SIEBIE" I tylko to Nam na dziś pozostaje. Jest to brutalna prawda o PZW, ale tak jest!!!
[2013-03-30 11:18]

marek100

Panie Prezesie dziękuję i moja rodzina dziękuję za życzenia świąteczne. Chciałbym się odnieś do Pan sformułowania "wciskania nosa". Panie Prezesie czyżby to nie moja sprawa i czy nie nasza? Byłem na tej samej wodzie co Pan. Przyszedł rolnik i wyprosił, był grzeczny, ale i stanowczy. Opieralem się mu, bo to nasza woda. Przyjechała Policja, powiedziała, że to woda pana.... i zaproponowała mandat. Najbardziej przytomna była żona, która .... Rolnik nie nalegał na mandat, policja też nie, ale..., czyż to nie moja sprawa. Rozmawiałem z tym rolnikiem a nawet doszliśmy do porozumienia, że mogę tam łowić, ale musze jemu to zgłosić. Rozmawialiśmy i teraz wiem, że Pana racja to tak nie do końca. Widziałem dokumenty, których Pan nie chciał podobo widzieć. Panie Prezesie w tej sprawie zadzwoniłem do Okręgu PZW do mojego bliskiego znajomego. On powiedział mi - spieprzaj stamtąd czym prędzej.... Czyż to nie moja sprawa przecież mogłem tak jak Pan stanąc przed sądem i być oskarżonym. Czy miałem w ten sposób walczyć o rację PZW tak jak Pan. Przecież jak Pan pisze: "NIGDY NIE LICZ NA KOGOŚ LICZ TYLKO A SIEBIE". Czy mogłem wtedy liczyć na Pana? Odpowiedż jest chyba prosta - nie! Bo do dziś nie wiem czy tam wolno czy nie wolno łowić. Czy ta woda jest PZW czy nie.  Ja chcialbym wiedzieć, zakładm, że i inni rownież,  jaki jest status tej wody. Dlaczego policja "wypędza" z tych terenów, dlaczego jest tak dużo karanych wędkarzy? A może ten brak informacji to praca "wywrotowca" by ilością ukaranych wędkarzy udowodnić, że PZW walczy i to jak. Panie Prezesie chyba wie Pan kto ma być tym "wywrotowcem", bo to sformułowanie miało paść na zebraniu w Poznaniu w PZW, przy jego przywitaniu. Zyczę powodzenia w walce o słuszny interes PZW i proszę o jasną informację.



[2013-04-02 21:53]

marek100

Panie Prezesie, Pana milczenie jest bardzo wymowne. My wędkarze nadal nie znamy odpowiedzi na pytanie, a Pana oskarżenie chyba niebezpodstawne. [2013-04-08 18:16]

marek100

Panie prezesie, poproszę o stosowną odpowiedź. Czy na wodach nalżacych do rolników w Krajkowie można łowić rybki jako członek PZW? Dla uściślenia chodzi o tą samą działkę, gdzie pan był i został o to oskarżony?

Panie prezesie będę wdzięczny za odpowiedź, a i innym wędkarzom ta odpowiedź się przyda.

[2013-04-12 19:32]

irek57

Dość długo się nie odzywałem, dziś mogę powiedzieć jedynie tyle że wcześniejsze moje sformułowania podtrzymuję. Kolega marek100 jak wcześniej wspomniałem bardzo mało wie o całej sprawie a być może to co wie to jedynie to co od kogoś usłyszał bądź ktoś mu powiedział. Żądanie abym odpowiedział jaki status ma sporna woda, świadczy dobitnie o tym, że kolega nic o sprawie nie wie, nie zna zagadnienia, a próbuje się wypowiadać. Powiem jedynie tyle, że aby dojść do określenia jaki ma status problematyczna woda trzeba jeszcze poczekać. Proces ten to nie jest załatwienie sprawy tak od ręki, na to potrzeba czasu. Odnośnie braku znajomości dokumentów którymi posługuje się rolnik, to powiem że znam je doskonale. Tyle że odpowiedź na prawidłowość zawartych tam sformułowań, należy szukać teraz nad Wartą. Niech kolega przejedzie się nad Starorzecze Krajkowo, zapozna się z Prawem Wodnym w tym względzie i odpowie sobie sam czy owy dokument czy dokumenty wystawione przez urzędników którymi posługuje się rolnik zgodne są z rzeczywistością natury rzeki Warty. Dlaczego tak jest, na to pytanie należy odpowiedzieć sobie samemu lub domyślić się.
Odnośnie oskarżenia mnie oraz rozprawy, którą wytoczył mi owy rolnik, to informuję szanownych kolegów że zostałem oczyszczony - uniewinniony przez sąd z postawionych mi zarzutów.
To tyle co mogę obecnie napisać w tej sprawie. Czy to jest koniec w sprawie spornej wody?
Nie koledzy, to nie jest koniec, ale o tym poinformuję dopiero jak nastąpi finał całej sprawy i niech kolega marek100 nie sądzi że informacja ukaże się za kilka dni czy miesiąc. Aby sprawę załatwić i naprawić nieprawidłowości urzędnicze potrzeba kilku miesięcy a być morze i to jest za mało. Pozdrawiam.   
[2013-04-18 22:18]

lynx

Ale za sto lat to chyba sie wyjasni?
[2013-04-18 22:34]

marek100

Bardzo trudna sprawa. Nie wiem czy cieszyć się z pana uniewinnienia czy współczuć wędkarzowi, który był z panem na tym samym łowisku i został on ukarany. Ale do rzeczy. Czy nie lepiej byłoby powiadomić wszystkich wędkarzy, że do czasu "wyjaśnienia" sprawy należy unikać tego łowiska? Czy trzeba setek kolejnych oskarżeń  wielu kar czy kilku uniewinnień? No i czy pana uniewinnienie mówi, że wolno tam łowić? czy może istnieje jakaś droga do uniewinnienia? Napewno pan to słyszał na rozprawie. Proszę się z nami podzielić tą informacją. W końcu PZW Poznań twierdzi, że tam nie wolno łowić bo to teren prywatny. A co do wody, przepisów prawa, etc. to nie rola wędkarza. Ja chcę pojechać, odpocząć, połowić, a nie czytać przepisy prawa wodnego. Chyba się ze mną koledzy, koleżanki zgodzą. Mi jest potrzebna odpowiedź (i innym kolegom, koleżankom), że wolno albo nie wolno tam łowić. Czy PZW walcząc z rolnikiem, który posiada "nielegalne złe urzędnicze" dokumenty to cel walki PZW. Myślałem, że te oskarżenia w stosunku do wędkarzy i akty o ukaranie składa policja czy prokuratura, bo  z tego co mi wiadomo to rolnik nie ma takiego prawa, ale chyba się mylę. widziałem tylko w dokumentach, że oskarża policja w Mosinie.Jeśli dostanę odpowiedź, że wolno tam łowić to w sobotę przy ładnej pogodzie jadę tam na rybki. [2013-04-19 11:14]

Ann

I co tu pisać. Rolnik ma dokumenty, które są jego argumentem. Prezes idzie do sądu i walczy o prawa koła. Okręg go zlewa. Walka dla walki. Wsód wędkarzy jest już wielu karanych. Nie mieli oni tyle szcześcia jak irek57. Może brak winy irka57 to sprawa jego niepoczytalności albo coś innego?

[2013-04-19 18:57]

marek100

No to się nie doczekamy informacji ze strony prezesa koła. Wolno czy nie wolno w krajkowie na wodach łowić, gdzie rolnicy się nie godzą. Tymczasem rolnik ogrodził swoją wodę a pan prezes napewno nic nie zrobi, albo po cichu usunie ogrodzenie. Z rolnikiem można sie dogadać, pozwala łowić, z przesem jednak nie można się dogadać, dalej nic nie wiadomo. Pozdrawiam [2013-05-06 21:28]

marek100

Witam wszystkich wędkarzy...

Dawno się nie odzywałem. Chciałbym odnieść się do powyższych wpisów. Otóż sprawiedliwość prezesa koła nr 27 zostanie osądzona w styczniu. Zainteresowanych problemem według ich woli tu powiadomię. Swoją drogą, na rybki jeździłem i jeżdżę, chwytam i jest ok, z rolnikiem się można dogadać w przeciwieństwie do prezesa koła.

[2013-12-11 19:38]