U mnie biorą dobrze,bo bardzo dobrze brały we wrześniu,ale jak jade na rybki (jak teraz rano) to biore wiadero słonecznicy i kilka garbusów zawsze idzie zaliczyć.
U mnie biorą dobrze,bo bardzo dobrze brały we wrześniu,ale jak jade na rybki (jak teraz rano) to biore wiadero słonecznicy i kilka garbusów zawsze idzie zaliczyć.
to niezgodne z regulaminem hahahaha
Mam nadzieje że Maciej tego nie czyta ,bo wpis w rejestr mam na bank he he...
Słonecznice używam bo to najlepsza przynęta jak dla mnie okoniowa(no prawie),a efekty są dobre.Złapały się też przypadkowo dwa zębate na nią,ale nie jest on moim celem.Niestety pozyskać moge ją tylko na podrywke i nie na stawie na którym łowie......Ja licze że przepis o pozyskiwaniu żywca przepadnie i skończą sie zbędne dywagacje ,docinki,kłótnie,oszustwa ,kombinacje -- i choć nie wpłynie ta kasa z mandatów na jakie liczono wprowadzając ten przepis ,to pożytek będzie taki sam jak był do teraz i git.
(2011/11/13 14:42)Antoni Kustusz - rzecznik prasowy ZG PZW Od: 2008-10-01 Posty: 489 | 13 stycznia 2010 14:39 | ||
Tu faktycznie chodzi o edukację. Chodzi przeciez o wyeliminowanie z rodzimych wód gatunków zwierząt niepożadanych i stąd ten przepis, że po złowieniu nie nalezy spowrotem wpuszczać do wody raka pręgowanego, raka sygnałowego oraz ryb z gat. trawianka, czebaczek amurski i sumik karłowaty. Kiedy łowimy ryby na żywą lub martwą rybke to takie przynęty po ich wykorzystaniu nie maja sznas na przeżycie. Natomiast wszystkie inne, rzekomo humanitarne odruchy, to nic innego jak zachwaszczanie wod. Te zwierzeta szybko potrafią zdominować dany akwen, czynią bowiem straszliwe spustoszenie wśród narybku i później nie tylko nie mamy szansy na dobre połowy, ale także przyszłe pokolenia takich szans nie będa mialy. Najpier wiec pomyślmy o tym co będzie jurto, zanim wpuścimy czebaczka spowrotem do wody. | |||