Zaloguj się do konta

Co sądzisz o czynie społecznym ?

utworzono: 2012/04/08 20:50

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

ayem

Najważniejsze to sprzątać po sobie a na czyny społeczne niech chodzą ci co chcą . Czytałem już wiele razy dyskusje o tym czy zabierać ryby ze sobą czy wypuszczać i dyskusje doprowadzały do tego , że uważano jednych wędkarzy za lepszych od drugich dlatego , że wypuszczają mimo iż ci drudzy zabierają zgodnie z regulaminem . Teraz dyskusja o sprzątaniu i tu pewnie także dojdzie do tego , że lepsi okażą się wędkarze chodzący na czyny społeczne od tych nie chodzących choć zawsze takie akcje pachną mi obłudą .
[2012-04-09 11:22]

henryk58

Zibi masz rację włączając do tego samorząd,ale dlaczego te kontenery mają być tylko okazjonalnie a nie na stałe ? Oczywiście ,że nie na wszystkich łowiskach bo jest to niemożliwe .  [2012-04-09 12:41]

cierpliwy1

Przeczytałem z uwagą wasze wpisy ,bo to dla mnie bardzo ważny temat.

Szanowne panie i panowie, nieważne jak nazwiemy pracę mającą na celu zrobienie porządku nad wodą w lasach i w ogóle na ziemi.Moim zdaniem jest to konieczne, dlatego osobiście niejednokrotnie byłem współorganizatorem sprzątania wokół akwenów i nie tylko .Zaangażowałem też młodzież do sprzątania,prowadziłem w MDK pogadanki z dziećmi na temat ekologii ,odpowiedniego zachowania nad wodą ,czy też w lesie.Popieram bardzo koleżankę Olę w jej działaniu,proszę pomyśleć co by się działo, jak nie byłoby ludzi ,którzy sprzątają.Nieważne czy na koniec jest poczęstunek,czy go nie ma ,najistotniejsze jest to ,że ludzie robią dobrą robotę .Jak wcześniej pisałem łowię tylko z łodzi ,ale naście razy zbierałem śmieci na brzegach mimo kłopotów z kręgosłupem.Pozdrawiam
[2012-04-09 12:50]

bodekk66

w naszym kole przeważnie w czynach społecznych biorą udział te same osoby i nikt nie robi z tego problemów ,problem zaczyna się wtedy gdy są wydawane zezwolenia na połów w rezerwacie  (może to jakiś sposób),zarząd nie ma  problemów z tym ponieważ zawsze pierwszych bierze się tych co pracują na rzecz koła i nie musi być to tylko sprzątanie,sezon trwa cały rok i zawsze można coś zrobić dla własnego koła,ci co nie mogą w tym uczestniczyć z różnych przyczyn nikt nie upomina,wszystko zależy od nas samych. a przy takich akcjach wpólne ognisko jest miłym akcentem i zakoniczeniem dnia,skarbik zawsze cos znajdzie  na takie cele i nie doprowadza tym do bankructwa koła nie mówiąc okregu, [2012-04-09 14:10]

Roxola

Może zmieńmy nazwę tej akcji, która moim zdanie niektórym źle się kojarzy, bo kto chce brać udział w jakimś czynie?
Proponuję nazwę, "Porządki na łowiskach" a motto akcji będzie takie ..."Wędkarstwo to odpoczynek, lecz nie na śmietniku"

Do @ayem... tak czuję się lepsza przez to że robię i nie oceniam tych co tylko gadają zamiast zabrać się do roboty.
Chwalę również tych, którzy sprzątają wyłącznie po sobie.., bo to jest najważniejsze.
Jednak nie znoszę docinek w kierunku ludzi, którzy sprzątają za innych.
Często tacy właśnie.... jedynie wymagają czystości, a po sobie zostawiają syf.
Możesz to nazywać obłudą lub jak tam sobie chcesz, a za kilka lat będziesz pisał jaki to straszny brud na łowiskach.

Do henryk58... kontenery na stałe przy łowisku musiałyby być raz w tygodniu opróżniane /to są duże pieniądze/
Kontener taki często jest wypełniany śmieciami przywożonymi przez okolicznych mieszkańców.
Widziałam już takie kontenery... jeżeli ktoś kojarzy to stał przy zbiorniku "Małe Dzierżno" wiecznie wypełniony sprzętem
AGD, meblami itp. wędkarze tego nie przynieśli.

[2012-04-09 14:40]

adwer

to do dzieła:) [2012-04-09 14:51]

Może zmieńmy nazwę tej akcji, która moim zdanie niektórym źle się kojarzy, bo kto chce brać udział w jakimś czynie?
Proponuję nazwę, "Porządki na łowiskach" a motto akcji będzie takie ..."Wędkarstwo to odpoczynek, lecz nie na śmietniku"

Do @ayem... tak czuję się lepsza przez to że robię i nie oceniam tych co tylko gadają zamiast zabrać się do roboty.
Chwalę również tych, którzy sprzątają wyłącznie po sobie.., bo to jest najważniejsze.
Jednak nie znoszę docinek w kierunku ludzi, którzy sprzątają za innych.
Często tacy właśnie.... jedynie wymagają czystości, a po sobie zostawiają syf.
Możesz to nazywać obłudą lub jak tam sobie chcesz, a za kilka lat będziesz pisał jaki to straszny brud na łowiskach.

Do henryk58... kontenery na stałe przy łowisku musiałyby być raz w tygodniu opróżniane /to są duże pieniądze/
Kontener taki często jest wypełniany śmieciami przywożonymi przez okolicznych mieszkańców.
Widziałam już takie kontenery... jeżeli ktoś kojarzy to stał przy zbiorniku "Małe Dzierżno" wiecznie wypełniony sprzętem
AGD, meblami itp. wędkarze tego nie przynieśli.


Do pewnego stopnia , zgadzam się z tym co napisałaś . Każdy kto zainteresowany jest kwestią czystości , ekologią czy szeroko pojętą dbałością o środowisko - nie tylko powinien wymagać czystości ,ale i również słowa obrócić w czyn . Dlatego zawsze pomny tych zasad - zabieram znad wody śmieci swoje oraz nieswoje  - czyli po prostu sprzątam... Jednocześnie też , uważam ,że mogę rościć sobie taki wymóg w przypadku innych osób ,przebywających nad wodą w różnym celu. Jak już wcześniej podkreśliłem : śmieci , tak jak i fulguryt - nie biorą się z kosmosu , są sprawą czysto przyziemną - dlatego nietrudno też zrozumieć ,że jeśli co roku dochodzi do tych samych żenujących aktów zaśmiecania wód i lasów , to w takim razie jaka metoda  tkwi w edukacji , nawoływaniu , może nawet artykułach proekologicznych w lokalnej prasie ? Ano żadna ! Na przykładzie piętrzących się śmieci , które wspólnie zbieramy - widać wyraźnie ,że pewna grupa osób nie dość ,że jest niereformowalna , to jeszcze nieledwie nauczyła się , nawykła , przyzwyczaiła się do tego ,że ktoś za nich tak czy inaczej zbierze te śmieci. Moim zdaniem kolektywna współpraca wszystkich ( przy czym owi śmieciarze wtapiają się w tę masę ludzi niczym mieszanina azeotropowa w chemii - stając się nierozdzielnymi pośród reszty schludnych osób ) ; to metoda nie do  końca trafna (wyjaśniłem to już wcześniej ). Sprzątanie po sobie i napiętnowanie śmieciarstwa zamiast pobłażania - to już oś znaczy . Skrupulatne sprzątanie po sobie , niewymuszona dbałość o porządek w miejscu , gdzie będąc tylko gościem - spędzamy przyjemne przecież, ale   efemeryczne chwile z wędką w ręku - stanowi podstawę do tego , by coś zmienić . Natomiast z metod mogących skutecznie walczyć (zaznaczam walczy a nie utrwalać je i usprawiedliwiać )  z nagminnym śmieciarstwem bądź też nawet przetransponowaniem tego zjawiska  na cały ogół wędkarzy ( dewiza : "Wszyscy śmiecą  ,więc wszyscy zbierają ") , z całą pewnością polecić mógłbym , wyjaśnienie dwóch bardzo ważnych kwestii : dlaczego pozwala się na to , by osoby nieumiejące zachować porządku - posiadały kartę wędkarską a więc i prawo do wędkowania ? Odebrać kartę , wykluczyć z koła , napiętnować . Kolejna sprawa dotyczy mandacików . Niby niska forma kary ,ale jednak ... W wielu miejscach Europy i Świata - metoda mandatów za zaśmiecanie, zostawianie po sobie worków ( co też przecież  jest przypadkiem zwykłej abnegacji ) , sprawdzała się w 70 % , dlaczegóż by więc nie przysposobić jej do naszych krajowych warunków ?   Wracając jeszcze pokrótce do sedna tematu : otóż , to co jest najgorsze w czynie społecznym sprzątania jezior , to  wcale  nie konieczność zbierania śmieci , oczyszczania brzegów itp . To co najbardziej mierzi w tym wszystkim to fakt ,że postępując w ten sposób  ( czyli zbierając cudze śmieci ) , niejako zlewamy się wszyscy w jedną bezkształtną masę ludzi - odpowiedzialnych za zaistniały stan rzeczy   . Sama zaś wina ,   traci na sile , osłabia się ponieważ została rozdzielona w  tej chwili już nie na kilku rzeczywistych sprawców ,ale na wszystkich ! Czy rozumiesz , co mam na myśli ? Nie udawaj ,że nie - bo i tak nie uwierzę . Owszem , w momencie gdy śmieci zostają zebrane - przestają zagrażać środowisku i to jest pozytywny , dodatni aspekt tego przedsięwzięcia , z  którego wypada się cieszyć niezmiernie .Niestety  w całym tym fenomenie sprzątania "łowisk "  jest jednak sporo cieni i nie bójmy się konfrontować ich ze światłem dziennym. Dlatego powtarzam raz jeszcze : kto ma w sobie duszę przyrodnika i komu miłe jest piękno przyrody , niechaj nie waha się sprzątać i dbać o czystość w szeroko pojmowany sposób , z  kolei zaś na śmieciarzy , których ohydne naleciałości i brak kultury "zalecza " się doraźnie  sprzątając skutki ich działań - skuteczną metodą był , jest i zawsze będzie mandat oraz społeczne napiętnowanie ich postaw.   Przyroda moim zdaniem  , przede wszystkim wymaga naszej kultury i szacunku a dopiero później rozwiązań technicznych bądź infrastruktury sanitarnej w postaci jakichś kontenerów itp  ( o których była mowa ). Od dawna wiadome jest to ,że śmieci nie biorą się znikąd , nie lecą jak manna z nieba , to dzieje się tu i teraz  i gdyby każdy człowiek powstrzymał się przed swoim śmieciarskim zapędem - nad wodą śmieci , by nie było . Mowa tutaj o "łowiskach " wędkarskich a także innych wodach nad , którymi przychodzi uprawiać nam nasze hobby - dlaczego więc w walce z procederem śmieciarstwa poprzez czyn społeczny  , sięga się po całą pulę wędkarzy ? Ja siebie nie uniewinniam - bo na razie ( mówiąc nieskromnie ) , nie muszę tego robić . Dlaczego zatem mam przystosować się do jakiegoś głupiego uzusu społecznego , który brzemię za grzech nagminnie popełniany przez pewną grupę ludzi - przelewa na wszystkich ? Dlaczego ta grupa - nie potrafi zachować porządku a  w dodatku jedyną dotąd metodą likwidacji skutków ich działań jest i jeszcze długo będzie czyn społeczny ? Czy to tylko dlatego ,że owa grupa ludzi - nie przyswoiła sobie pewnych zasad ,   w toku wychowawczym , a mówiąc jaśniej : nie nauczono ich ,aby po prostu  nie robić "obory " ze środowiska innych zwierząt ? Czy nikt nie dostrzega także tego ,że praktyka polegające na sprzątaniu "łowiska " w czynie społecznym pozwala postrzegać tę sprawę z zupełnie niewłaściwej perspektywy co doprowadza do tego ,że obecność śmieci , coraz częściej traktujemy jak normalność ? Przecież masa śmieci zalegająca nad wodą - nikogo już nie dziwi .Nikogo nie szokuje ! Ot ,wystarczy wysłać parę albo nawet raz do roku  - ekipę , która pozbiera i już mamy z głowy odpowiedź na nurtujące nas pytanie : skąd te śmieci  się tam wzięły ? PS : Dodam jeszcze na zakończenie ,że tak zwany "Czyn Społeczny " to inicjatywa mocno wybiórcza jeśli chodzi o zasięg działania jej organizatorów. Jakże często bywa tak ,że sprząta się tylko wybrane jeziora lub inne zbiorniki - podczas gdy inne nie doczekawszy się żadnej troski  , pogrążają się na wszelako pojęty sposób - w erozji i powolnej śmierci ?
[2012-04-09 16:13]

Wielu z nas  nauczyło się porządku i czystości - odrzucając udawaną troskę o wciąż te same jeziora sprzątane raz lub kilkukrotnie w ciągu roku. My sprzątamy po sobie i jesteśmy zawsze na czasie w sprawach dotyczących ,że się tak wyrażę " higieny wód ". Dlaczego inni ludzie , nie potrafią się tego nauczyć ? Pisze się w periodykach , nawołuje , drukuje kalendarze ekologiczne - gdzie święta ku czci przyrody przeważają ilością nad świętami usankcjonowanymi : prawem bądź wiarą . Dlaczego ludzie nie potrafią " być  w porządku" dla przyrody,np:  nad wodą na której wędkują ? Uważam ,że ocena świadomości ekologicznej oraz podejścia do sprawy  -poprzez pryzmat frekwencji czynu społecznego - jest błędne a więc z miejsca sprowadza niepowodzenie na właściwą , długofalową ochronę przyrody przed śmieciami. To jest po prostu zaleczanie ,ale nie leczenie ! Tak jak dawniej Cyganie , podczas transakcji jarmarcznych  - zaleczali konie chore na astmę przy pomocy bielunia dziędzierzawy , a następnie sprzedawali je jako zdrowe. Identycznie jest w przypadku wspólnego sprzątania . Co roku to samo , nieustannie czyta się na takie tematy w prasie lecz mimo to : śmieci jest coraz więcej . Należałoby wypraktykować taki system stawiania śmieciarstwa pod pręgierzem , który  odniósłby wyraźny skutek ; tym zaś z kolei zawsze i nieodmiennie był porządny mandat oraz poczucie ,że winowajca nie ma co liczyć na pobłażanie a nawet usprawiedliwianie  jego występków. Pytanie na medal : kto zostawia te wszystkie puszki po kukurydzy , paczki od papierosów, opakowania po robakach ( tu przy okazji prośba : wypuszczajmy resztę na wolność , bo to też stworzenie żywe ) , ozdobniki w postaci kolorowych worków po zanęcie - majaczące , łopoczące  na drzewach niczym  flaga wstydliwego państewka ? No , kto ?
[2012-04-09 17:09]

MASTINO

Czy Ty nie zauważasz, że im dłuższe wstawiasz teksty, to tym mniej osób je w ogóle czyta a co dopiero komentuje? Po prostu te monologi-tasiemce są za bardzo czasochłonne do wnikania. Recepta- KRÓTKO-ZWIĘŹLE I NA TEMAT. [2012-04-09 17:35]

Mi te całe czyny społeczne nieco przypominają akcje zbierania stonki ziemniaczanej za komuny.
Zresztą cała ta organizacja jest postkomunistycznym reliktem . [2012-04-09 17:41]

Nadmienię jeszcze słowo w kwestii zastosowania rozmaitych kontenerów bądź wdrażania innych tego typu rozwiązań nad wodą . Ludzie , nie dajmy się zwariować - czy ktoś wyobraża sobie ,że to nie jest akt dbałości o czystość i porządek nad wodą ,ale kolejny przypadek ludzkiego wygodnictwa ? Kontenery itp - to rozwiązania utworzone na rdzeniu szpetnego worka przydybanego do drzewa - tylko ujęta w bardziej estetyczny schemat. Ponadto odzwierciedla to moim zdaniem tęsknotę i pęd do urbanizacji - bo czy ktoś wyobraża sobie kontenery albo jakąś inną  pośrednią formę utrzymania porządku - w miejscach trudno dostępnych , mało zurbanizowanych a co najważniejsze : lubianych przez wędkarzy stroniących od miejskiego gwaru - oczywiście ,że nie. Kontener nie zastąpi nikomu prawidłowych nawyków - zabierania swoich śmieci znad wody. To tylko następny przypadek wygodnictwa , traktowania jeziora czy innego akwenu bądź cieku od początku do końca jak obiekt użytkowy . W tym zamyśle wędkarz przychodzi nad wodę niczym do kina albo na dyskoteką - kontener lub cokolwiek innego jest pod ręką . Kończy wędkowanie , wrzuca swe odpadki do kontenera z dewizą na twarzy "JA TAM LUBIĘ ,ŻEBY RYBKI MIAŁY CZYSTO " i zadowolony jest z tego ,że dba o porządek. To pogląd mylny i jednostronny , pozwalający traktować od A-Z , jeziora czy inne wody jak obiekt użytkowy. Nie sztuką jest jednak zostawiać swój bardak nad wodą - sztuką jest zabrać go ze sobą do domu , sprzątając śmieci swoje , plus te , zostawione przez tych , którzy nigdy się nie nauczą . Kontener nie w ani jednym punkcie nie rozwiązuje problemu śmieciarstwa. Idę o zakład ,że można nastawiać kontener na kontenerze, obarować koszami cały teren a śmieci jk były tak będą .
[2012-04-09 17:44]

bodekk66

kto nie lubi czytać niech nie czyta,ja lubie i popieram dłuższe wypowiedzi bo można się jeszcze czegoś nauczyć, a nauki nigdy za wiele,pozdr sflustrowanych [2012-04-09 17:44]

bodekk66

zgodzę się z jarkiem że pzw to relikt komuny i siedzi we władzach wiekszość niudaczników bo nie mieli ich gdzie wepchnać,ale zbierania stonki to ja nie pamiętam i czyny w kołach popieram jest to tez okazja do spotkańi jakieś refleksji nad wodą [2012-04-09 17:52]

ayem

Powtórzę się ale ja sam po sobie sprzątam i nie muszę tego nikomu udowadniać !!! Czyny społeczne wymyślali ci co sami w nich nie uczestniczyli dlatego źle się to kojarzy . dlatego uważam , że lepszym wędkarzem jest ten co sam zabiera swoje śmieci niż ten ( dotyczy tych obłudnych ) co pokaże publicznie jak dba o środowisko i wygląd naszych wód . Chodzi o to , że takie akcje gromadzą nie tylko tych oddanych sprawie ale i tych co chcą się pokazać . Napiszę jeszcze raz - masz ochotę idź na taki czyn ale zawsze sprzątaj po sobie bo to o wiele więcej znaczy , należy mieć świadomość tego co się robi.
[2012-04-09 17:57]

ayem

Rozumiem , że dbamy o swoje czyli wody do których należymy ale jeżeli dbamy o środowisko to posprzątajmy w czynie społecznym obrzeża lasów pełnych od śmieci . O co tu jest walka tylko o brzegi naszych wód czy ogólnie o przyrodę.
[2012-04-09 18:02]

ayem

Do kol. Roxoli nie nastaję na ludzi biorących udział w takich czynach lecz obawiam się , że ta dyskusja skręci na tor podobny do C&R gdzie jedni uważali się za lepszych od drugich.
[2012-04-09 18:13]

bodekk66

ludzie wszyscy piszecie ,że sprzątamy po wędkarzach,to tak jakby nikt inny nie korzystał z wód,może też leśnicy sprzątają tylko po sobie tak czy nie,jeżeli sprzatarz po sobie to b.dobrze inni to widzą i z czasem wezmą przykład,nie wszyscy jesteśmy brudasami a brudasów trzeba uczyć i pokazywać dobry przykład,a jak jeszcze ta grupa(oni_)  sprząta w czynach to tylko świadczy że coś z nich jeszcze będzie [2012-04-09 18:20]

adwer

Do kol. Roxoli nie nastaję na ludzi biorących udział w takich czynach lecz obawiam się , że ta dyskusja skręci na tor podobny do C&R gdzie jedni uważali się za lepszych od drugich.

dokładnie  [2012-04-09 19:46]

Zibi60

Uczepiliście się nazewnictwa "czyn społeczny", które budzi nieciekawe skojarzenia, przynajmniej u starszych wędkarzy. Porządkowanie a nawet sprzątanie terenów - to bardziej właściwa nazwa i nie wzbudzająca awersji.
Odnośnie kontenerów w moim wpisie - wyjaśniam, że nie będą ustawione na stałe, tylko gmina zorganizuje i sfinansuje wywóz śmieci, wyjaśniła to już koleżanka @Roxola - okoliczni mieszkańcy napełnili by je błyskawicznie.
Kolego @Acipenser Sturio może zaproponował byś w jaki sposób wyegzekwować mandat za zaśmiecanie, jak udowodnić wędkarzowi, że to właśnie on zostawił te śmieci ? Z Twoich wywodów (mądrych, ale rzeczywiście przydługawych)wynika, że najskuteczniejszym lekarstwem na śmieciarzy jest konkretny mandat, nie uważasz, że dotarcie z tematem do dzieci i młodzieży przyniesie w przyszłości lepszy skutek? Nie uważam, że nie należy karać, tylko słabo widzę możliwość udowodnienia czynu.


[2012-04-09 20:03]

Iras1975

"To tylko następny przypadek wygodnictwa , traktowania jeziora czy innego akwenu bądź cieku od początku do końca jak obiekt użytkowy . W tym zamyśle wędkarz przychodzi nad wodę niczym do kina albo na dyskoteką - kontener lub cokolwiek innego jest pod ręką . Kończy wędkowanie , wrzuca swe odpadki do kontenera z dewizą na twarzy "JA TAM LUBIĘ ,ŻEBY RYBKI MIAŁY CZYSTO " i zadowolony jest z tego ,że dba o porządek. To pogląd mylny i jednostronny , pozwalający traktować od A-Z , jeziora czy inne wody jak obiekt użytkowy. "

Pamiętaj kolego o jednym! Dla Twojej wygody trzeba było zniszczyć ileś tam ha lasu i postawić bloki lub inne budynki. Teraz sobie siedzisz wygodnie i zabawiasz się klawiaturą z plastiku który rozkłada się setki lat...

Udajesz ekologa czy co? 

Masz coś przeciwko takiemu traktowaniu jezior, rzek, stawów,lasów,łąk itd...?

No spróbuj się wysilić na odpowiedź. Jeśli Cię na to stać...

[2012-04-09 20:37]

Uczepiliście się nazewnictwa "czyn społeczny", które budzi nieciekawe skojarzenia, przynajmniej u starszych wędkarzy. Porządkowanie a nawet sprzątanie terenów - to bardziej właściwa nazwa i nie wzbudzająca awersji.
Odnośnie kontenerów w moim wpisie - wyjaśniam, że nie będą ustawione na stałe, tylko gmina zorganizuje i sfinansuje wywóz śmieci, wyjaśniła to już koleżanka @Roxola - okoliczni mieszkańcy napełnili by je błyskawicznie.
Kolego @Acipenser Sturio może zaproponował byś w jaki sposób wyegzekwować mandat za zaśmiecanie, jak udowodnić wędkarzowi, że to właśnie on zostawił te śmieci ? Z Twoich wywodów (mądrych, ale rzeczywiście przydługawych)wynika, że najskuteczniejszym lekarstwem na śmieciarzy jest konkretny mandat, nie uważasz, że dotarcie z tematem do dzieci i młodzieży przyniesie w przyszłości lepszy skutek? Nie uważam, że nie należy karać, tylko słabo widzę możliwość udowodnienia czynu.



Oczywiście ,że jestem za promocją proekologicznego podejścia . Już dziś dziatwa powinna być angażowana we wszelkich przejawach dbałości o środowisko. Nie jest więc tak ,że czepiam się zbierania śmieci i sprzątania ,ale konsekwencji jakie przynieść może usztywnianie się zachowań i tworzenie stereotypowych działań ... I tak : sprzątanie w grupie ( wraz z maskującymi się dobrze - "śmiecącymi " ) , przynosi z jednej strony korzyść w postaci ... porządku , czystości ,ale jednocześnie z czasem - utwierdza ludzi w przekonaniu ,że śmieci nad wodą - to rzecz normalna.Do czego zmierzam ? Otóż , dopóki coś jest tępione w czambuł , metodami surowymi , radykalnymi jak np : mandatem , karą pieniężną itp - dopóty każdy odczuwa na sobie pewien mentalny ,ale jednak konieczny nacisk prawny i przymus respektowania przepisów.Tym samym , śmieci nad wodą , stają się dowodem pewnego wykroczenia poza społeczną normę . Natomiast w przypadku czynu społecznego (choć wiem ,że nie jest to tylko zbiórka śmieci,ale również zebranie członków koła ) ,dochodzi do zobojętnienia na fakt ,że co roku te śmieci wracają  niczym woda powodziowa i nikogo to już nie przeraża ani nie szokuje ...  Nie będę już po raz kolejny powtarzał ,że sprzątanie śmieci za innych - rodzi niejako groźbę utrwalenia się tego zjawiska - przecież to oczywiste ,że jeśli ktoś rzucał śmieci zawsze , to tym bardziej będzie to robił , będąc świadom wyręczania go w kwestiach asenizacyjnych przez innych członków koła. To jest trudny temat . Rzeczywiście należałoby "zmienić świat " - co przecież stanowi myśl utopijną , nierealną , eskapizm myślowy. Dlatego od samego początku podkreślałem ,że ten wątek służy rozmowie na ten temat , zaś mój kiepski pamflet nawiązujący do tej tematyki - to treść , która niekoniecznie musi stanowić jedyną ostateczną prawdę . Jest  wiele poglądów , wiele punktów widzenia - nie ma jednego. Milczeć powinni jedynie ci , których owa krytyka naprawdę dotyka w sposób rzetelny i uzasadniony." Śmieciarze" bowiem  nie mają żadnej racji.
[2012-04-09 20:41]

"To tylko następny przypadek wygodnictwa , traktowania jeziora czy innego akwenu bądź cieku od początku do końca jak obiekt użytkowy . W tym zamyśle wędkarz przychodzi nad wodę niczym do kina albo na dyskoteką - kontener lub cokolwiek innego jest pod ręką . Kończy wędkowanie , wrzuca swe odpadki do kontenera z dewizą na twarzy "JA TAM LUBIĘ ,ŻEBY RYBKI MIAŁY CZYSTO " i zadowolony jest z tego ,że dba o porządek. To pogląd mylny i jednostronny , pozwalający traktować od A-Z , jeziora czy inne wody jak obiekt użytkowy. "

Pamiętaj kolego o jednym! Dla Twojej wygody trzeba było zniszczyć ileś tam ha lasu i postawić bloki lub inne budynki. Teraz sobie siedzisz wygodnie i zabawiasz się klawiaturą z plastiku który rozkłada się setki lat...

Udajesz ekologa czy co? 

Masz coś przeciwko takiemu traktowaniu jezior, rzek, stawów,lasów,łąk itd...?

No spróbuj się wysilić na odpowiedź. Jeśli Cię na to stać...


Komunikaty dygresyjne rodzą się z braku pomysłów a tym są właśnie twoje spłycone wywody na temat klawiatury , wycinki lasów itp : brakiem argumentów do dyskusji na dany temat .  .Mam wrażenie ,że  za chwilę zaczniesz naskakiwać  na mnie z tytułu rzekomego maltretowania zwierząt  . Tłukę przecież w dinozaura , bo przecież dinozaur nie  tyle ,że nie zginął zupełnie,ale wręcz ewoluował na drzewie życia - do roli lekkich frakcji ropy naftowej użytych do produkcji plastyku. Proszę ciebie , jak człowiek inną , rozsądną osobę - opanuj się. Ewentualnie możesz zastosować się do rady L. Wałęsy : " Jak masz pan gorączkę - to stłucz pan termometr " .    Ufam w twą troskę o przyszłość lasów lub choćby ograniczenie produkcji plastyku, dlatego zachęcam cię gorąco do założenia wątku poświęconego tej tematyce . Zobaczysz na własne oczy - jak trudno jest konfrontować swoje argumenty z poglądami i zdaniem innych . Zapewniam ,że łatwo nie będzie  - dostaniesz do wiwatu  i nie będzie już z ciebie , taki cwany bohater .   Nie wiem z kolei , dlaczego oburzył cię tak mocno mój wpis na temat kontenerów ? Przecież napisałem tylko prawdę , mógłbym napisać to i z 1000 razy i zawsze będzie to brzmieć szczerze i niewymuszenie. Zawsze będzie to część prawdy a nie żadna propaganda , od której stronię jak na  typowego introwertyka przystało.W dalszym ciągu uważam ,że  kontenery stojące nad wodą to tylko ujęcie w eufemistyczną formę - szpetnego worka przydybanego do  drzewa . To  pewnym sensie rozumienia : zwyczajne ludzkie wygodnictwo ( czyli jednak spełnienie postulatu "JA TM LUBIĘ ,ŻEBY RYBKI MIAŁY CZYSTO i  omalże rzucanie śmieci za głowę ). Nie sztuką jest zacząć traktować wodę czyli część środowiska naturalnego jak od początku do końca - obiekt przemysłowy , sztuką jest postrzegać dane jezioro czy rzekę jako obiekt , który należy szanować. Tę zaś postawę uzyskuje się min poprzez skrupulatne sprzątanie po sobie i zabieranie śmieci do domu a nie zostawiania ich w takiej czy innej formie nad wodą .
[2012-04-09 21:03]

Oprócz zwykłych śmieci - zbierać na złom , puszki po kukurydzy itp oraz po piwie (aluminiowe ) a wszelkie uzyskane w ten sposób pieniądze (  które wcale nie byłyby małe), przeznaczyć na różne cele - to też  byłaby już  jakaś ciekawa  inicjatywa . Nie wszędzie jednak śmiecą równo , nie każdy "chce " się swoimi śmieciami podzielić . Jest przecież wielu porządnych ludzi nad wodą i ja wierzę ,że będzie ich coraz więcej. Wiem jednak ,że jest w wędkarskim pospólstwie dużo zepsucia i obłudy - śmieciarze sami jak te śmiecie nad wodą , piętrzą się w kwerendzie PZW , udając kogoś uprzywilejowanego . Mandat pozwoliłby ukrócić śmiecenie , przy czym należałoby dopracować wszelkie szczegóły dotyczące procentu , jaki popłynąłby do skarbca danego koła. Niestety obawiam się ,że jak na razie jest to nielegalne. Każdy widzi , więc  jak trudny to temat i jak tworzy się ten konglomerat wykluczeń jednego - drugim , że : " gdyby nie to , to nie byłoby tego " itd.
[2012-04-09 21:18]

Iras1975

Nie motaj mi tutaj kolego. Wcale nie chodzi mi o kontenery ze śmieciami tylko o wygodnictwo i wszystko co się z nim wiąże. Temat chyba zbyt rozległy dla Ciebie i aż do dinozaurów Cię poniosło... ale to nie ten kierunek. [2012-04-09 21:24]

Nie motaj mi tutaj kolego. Wcale nie chodzi mi o kontenery ze śmieciami tylko o wygodnictwo i wszystko co się z nim wiąże. Temat chyba zbyt rozległy dla Ciebie i aż do dinozaurów Cię poniosło... ale to nie ten kierunek.

                                                                                                                             Coś nie wychodzi ci , udawanie  "bohatera ekologicznego trudu " . Czy na co dzień dostrzegasz przesadę w rozbudowie ludzkiej strefy życia : te wszystkie wille powstające jak grzyby po deszczu , budowę centrów handlowych , daczowisk ,  hut spod egidy Alcoa i innych szajek obiecujących miliony za zniszczenie środowiska ? Interesujesz się tym ? Daję głowę ,że pomyślałeś o tym po raz pierwszy - chcąc tutaj zabłysnąć a jednocześnie dokuczyć . Nie udało ci się to jednak - gdyż w odróżnieniu od ciebie , ja myślę o takich sprawach codziennie . Nie mogąc uciec przed światem zabudowanym , pełnym tranzystorów , jarzących się na czerwono żarówek ( i to nie tylko sodowych ) - uciekam myślami w świat , z którego pozostały już tylko zgliszcza i wysuszone jałowe pastwiska na dnie rozlewisk - dla krów poganianych samochodem z napędem na 4 koła. Są to jednak rozważania natury czysto marzycielskiej , nie argumenty do poważnej dyskusji o przyszłości - dlatego pisząc na dany temat cały czas staram się trzymać tak zwanej logiki . Co się zaś tyczy twoich nieskromnych zarzutów , jakobym nie dostrzegał wygodnictwa , pragnę nadmienić ,że potrafię jak każdy człowiek zrozumieć niegdysiejszą "potrzebę " ludzi do osiedlania się na różnych terenach : człowiek to bowiem nie mól , nie ślimak , potrzebuje więc przytulnego zakątka zwanego domem . W dyskusję na ten temat jednak  nie wdaję się , gdyż nie ma to najmniejszego sensu . Najprawdopodobniej utwierdziłbyś się w swoich przekonaniach i poczuł chęć wyrugowania wszystkich z ich domostw i mieszkań , tak jak kiedyś uczynił to niejaki pan Ceausescu z Rumunii . Ten Geniusz z Karpat , jak sam się określał - zamarzył sobie ,że Rumunia będzie portem morskim . W ciągu kilku dni zburzono domy , ludzi wysiedlono - bez uprzedzenia ,  na rzece Sarulesti , poziom wody podniósł się o 7 metrów i tak powstało jedno z najlepszych karpiowych łowisk na świecie - Raduta . Wielu ludzi w Rumuni dotknęła procedura kolektywizacji - ludzi lokowano w blokach , gdzie   warunki do życia były skandalizujące . Czyżbyś miał jakiś mały , dyskretny plan odkurzenia(!) starych koncepcji komunistycznych - z wyrugowaniem ludzi z ich domostw włącznie ? Opanuj się człowieku : my rozmawiamy tutaj kulturalnie nie na temat tego co było a co nie wróci już nigdy , bo zbyt daleko zabrnęliśmy w swym oszalałym pędzie budowy ludzkiego świata , by mieć ideał  ,ale o tym  czego , by tutaj jeszcze nie stracić poprzez swój ludzki egoizm , a od stracenia jak wiadomo mamy jeszcze całkiem sporo.  Umarły nie potrzebuje kadzidła , jak to się popularnie mawia . Dlatego należy pisać o tym czego nie chcemy i nie możemy zniszczyć a nie zaś o tym o w wyniku podobnych zapędów jak dzisiejsze : stracili nasi praszczurowie . Nawet jednak od tej zasady  ( co warto podkreślić ) są  wyjątki  i należy zadbać o świadomość co można uratować ,co można zmienić a co niestety zginęło nieodwracalnie .
[2012-04-09 21:51]