Witam ponownie!
Znalazłem w piwnicy starego bata "szklaka" 4,20m (nie mam zielonego pojęcia ile ma lat skąd się tam wziął i ile waży, ale jest ciężki ;( ) i założyłem do niego delikatny zestaw: główna 0,12; przypon 0,10; haczyk 16; spławik 0,8g.
Celem było przekonanie się, czy metoda mi odpowiada....bo wcześniej nie łowiłem batem.... Jako, że wypad nad jeziorko nie był planowany, to w ostatniej chwili kupiłem w Decathlonie zanętę płociową czarną i prażone konopie (oraz ww. żyłki, haczyki ipt.).
Pierwszego dnia zrobiłem zanętę (baza + konopie + wanilia) i dalej nad wodę. Wygruntowałem łowisko. Łowiłem na białego i na białego barwionego na czerwono. Była spora fala, jak na spławik 0,8g.... i żadnego brania (chyba, że to właśnie ta fala uniemożliwiła rozpoznanie brania). Powrót do domu o kiju...
Następnego dnia wiatr jedynie lekko marszczył powierzchnię wody i spławik 0,8g wydawał się bardzo odpowiedni. Brały jak szalone. W krótkim czasie złowiłem kilkanaście płotek i dwa okonki. Problemem był jedynie ich nikczemny rozmiar! Najmniejsza miała góra 10cm!!! Częstokroć brały "z opadu".....
Co zrobić, żeby wyselekcjonować te większe sztuki ?
Co do metody, to chyba sprawię sobie bacika... choć jezioro w którym łowię (tylko tam będę łowił) jest głębokie ze stromymi "spadkami". Podczas łowienia okazało się, że prawie 4-metrowy grunt miałem ok. 2,5m od pomostu i wędka (4,20) wydawała się za długa.... Nie wiem tego na 100% (jeszcze to sprawdzę), ale mam nadzieję, że przy 6 metrach bata osiągnę dno i nie będę musiał połowy kija trzymać za plecami...
Za wszelkie porady bardzo dziękuję. Nie będę brał pod uwagę minimalnego c.w. Akademia batmana bardzo fajna. Polecam i dziękuję ;))
(2011/04/27 15:29)