Zaloguj się do konta

Chory wędkarz

utworzono: 2010/09/23 11:54
adamoski

Ostatnie cztery dni urlopu, słońce za oknem , sprzęt w garażu , a wszystko psuje gorączka i katar:/ Znacie jakieś metody (czary) a, aby szybko postawić się na nogi i w niedziele skorzystać z ostatniego dnia urlopu i wybrać się z wędką nad wodę ?   [2010-09-23 11:54]

Masz niewątpliwie pecha. Słyszałem, że leczony katar trwa 7 dni a nie leczony tydzień. Ja jedynie co mogę zrobić to życzyć powrotu do pełni zdrowia.
[2010-09-23 11:58]

Zainwestuj w Theraflu. Drogie pieroństwo ale na bank postawi Cię na nogi. Po 1 tabletce rano i wieczorem, leżeć w łóżku i w niedzielę jedziesz na rybki;) Sam miałem podobny problem kilka dni wcześniej, teraz już praktycznie wyzdrowiałem. Skuteczny też jest Fervex.
[2010-09-23 12:00]

Zimna kąpiel , potem mokry hop do łóżka a nazajutrz ruszyć na ryby . Zimna kąpiel w jeziorze czy rzece i  przy odrobinie pecha - zapalenie płuc gotowe . Tydzień w sanatorium dla gruźlików - nawdychać się trochę prątków , wrócić świeży , rześki , odmieniony i zarażać innych w autobusie czy zapchanym po brzegi tramwaju . A tak na poważnie to na kaszel Acodin ( gorzki al;e skuteczny ) , na gardło jakiś Septolete , Neoangin czy Sebidin , może Efferalgan , Coldrex lub Fervex ? Nieocenioną przysługę odda herbatka z lipy lub czarnego bzu a dziurawiec za to wyraźnie poprawi humor .
[2010-09-23 12:13]

Ja polecam GROG. Niezawodna metoda, ale najlepiej przed spaniem, bo za kółko wsiadać nie można. Duży kubek gorącej cherbaty + 50-tka spirytusu do tego kubka. Na katar kropelki. [2010-09-23 12:14]

adamoski

Narazie max grip biore i cirus na katar , tylko ta gorączka nie mija. Zapisałem się jutro do lekarza , aby przypadkiem się nie okazało , że łażę z zapaleniem oskrzeli , co często mi się zdarza ( raz na dwa lata , ale to jedyna choroba , która mnie się łapie , pewnie przez papierosy) , a jeśli to tylko przeziębienie to mam nadzieje , że w niedziele będe na chodzie.  [2010-09-23 12:17]

Ja polecam GROG. Niezawodna metoda, ale najlepiej przed spaniem, bo za kółko wsiadać nie można. Duży kubek gorącej cherbaty + 50-tka spirytusu do tego kubka. Na katar kropelki.
Oj stanowczo nie polecałbym alkoholu . Alkohol bowiem tylko pozornie rozgrzewa i dodaje kurażu do walki z chorobą . W rzeczywistości jest jednak zupełnie odwrotnie - alkohol bowiem działa depresyjnie na układ nerwowy a poprzez swoej właściwości wyziębiające i zwyżkę poziomu glukozy we krwi - działa osłabiająco  na procesy immunologiczne zachodzące w organizmie człowieka . Ponadto alkohol etylowy jest z naukowego punktu widzenia silną trucizną , w żadnym stopniu nie przyśpieszającym zdrowienie w czasie chorób zakaźnych (a do takich zalicza się przecież przeziębienie ) . "Cherbaty " natomiast nie polecam - ponieważ nie słyszałem jeszcze o takim specyfiku . Może to kolejny wynalazek dzikich plemion - coś jak Vilca Cora dla każdego ?

[2010-09-23 13:15]

Ostatecznie kubeczek GROGU raczej nie zaszkodzi chociaż wtedy należy liczyć się z ewentualną interakcją przyjmowanych leków z wypitym alkoholem .Wiadomo że terapie "gardłowe " zwykle nie kończą się na jednym kubeczku a współbiesiadnicy szybko mnożą przepisaną dawkę x 10 .
[2010-09-23 13:22]

adamoski

Fakt faktem alkohol zawsze jest dobry , wszak lepiej po kieliszku:) Mimo to ja do kuracji go nie używam:)  [2010-09-23 14:18]

Grog od pokoleń stosują zwłaszcza górale z zadziwiająco dobrymi efektami, nie jako środek rozgrzewający i rozbawiający w wiekszym towarzystwie, ale jako lekarstwo, dodatkowo wzbogacane nieraz wszelkimi ziołami. Nawet starsze dzieci dostają ten specyfik, oczywiście w mniejszym stężeniu. Tak ja byłem leczony, alkoholikiem nie zostałem, a chorowałem zwykle dwa dni. Leków górale unikają. Inchalacja z naparu mięty w gorącej wodzie pod ręcznikiem, powoduje pozbycia sie "zawalonych" wydzieliną zatok nosowych, kataru, ropy. Sorry za orta w "herbacie", literówka poprostu i pospiech. [2010-09-23 14:18]

bigrybka95

Jeśli pytasz o czary , to ja podpowiem ,;D
Babcia jak byłem chory podała mi nalewke z czosnku i, niestty nie iwem jeszcze z czego :(
ochyda !!! ,a zapach!? w całym domu było czuć ... ale po tym trunku , choróbsko jak ręką odjął!
[2010-09-23 14:26]

adamoski

Co do górali... smalec z psa i bobra naprawde leczy? [2010-09-23 14:39]

Górale nie stosują ani tego , ani tego. Tam bobrów nie ma, ja nie słyszałem bynajmniej. Wiem że Pepiki (Czesi), a także Romowie zamieszkali po naszej i czeskiej stronie, używają psi smalec, kocie skórki. O ich skuteczności udowodnionej nie słyszałem. Ot taki kolejny , debilny zabobon.   [2010-09-23 14:51]

Co do górali... smalec z psa i bobra naprawde leczy?
Nie wiadomo czy leczy , najprawdopodobniej nie jest on skuteczny w leczeniu jednej z najpospolitszych chorób ,epidemii  rozlanej po całej całym świecie - GŁUPOTY LUDZKIEJ .   . Wziąwszy pod uwagę fakt że po tej ziemi nadal chodzą wszelkiej maści barbarzyńcy i zwyrodnialcy skłonni produkować i stosować takie specyfiki - wszystko wskazuje że lek ten jest mało skuteczny nawet w przypadku choroby pospolitszej niż katar , powtarzam raz jeszcze nazwę : GŁUPOTY LUDZKIEJ . Wszystkie te cudowne eliksiry , powstające kosztem cierpiących żywych istot to nic innego jak tylko wytwór , zwyrodniałych , obliczonych na zysk i niestety nadal bezkarnych -   drapieżców .

[2010-09-23 14:54]

adamoski

W okolicach Bukowiny Tatrzańskiej niektórzy gospodarze się z tym nie kryją, że hodują psy na smalec. Osobiście nie widze w tym nic złego. Zabobony, tradycja , mity , to wszystko skłąda się na szeroko rozumianą kulturę.  [2010-09-23 14:56]

Jeśli pytasz o czary , to ja podpowiem ,;D
Babcia jak byłem chory podała mi nalewke z czosnku i, niestty nie iwem jeszcze z czego :(
ochyda !!! ,a zapach!? w całym domu było czuć ... ale po tym trunku , choróbsko jak ręką odjął!


Nie dziwię się. Czosnek nie dość, że jest pyszny, to jest przede wszystkim naturalnym antybiotykiem. Ja czosnek uwielbiam i jem zawsze ile razy wiem, że nigdzie nie wychodzę i nikt nie odwiedzi już mnie danego dnia. Większość potraw jakie gotuję, szpikuję czosnkiem, a że jem sporo mięsiwa, to i sporo czosnku. Z przeziębieniami problemów nie mam od dziecka.



[2010-09-23 14:56]

adamoski

czosnek , sól i każde mięso będzie smaczne:) [2010-09-23 15:01]

W okolicach Bukowiny Tatrzańskiej niektórzy gospodarze się z tym nie kryją, że hodują psy na smalec. Osobiście nie widze w tym nic złego. Zabobony, tradycja , mity , to wszystko skłąda się na szeroko rozumianą kulturę. 


Oj wątpię, że górale. Cepry tam zamieszkałe tak. A to nie górale. Góral ma psa za swojego sprzymierzeńca, pomocnika i jedynego słuchacza nieraz, jak z redykiem siedzi tygodniami na halach. Nie zabijają psów żeby zjeść. Ja bym łeb z płucami wyrwał za zabicie psa na smalec. Wolę, żeby ta szeroko rozumiana kultura ograniczała się do robienia oscypków, bryndzy, wypasu owiec, szycia kapot, płortek, kierpców, tańczenia zbójnickiego przy watrach i MOIM ZDANIEM pięknego śpiewu na trzy głosy pieśni góralskich. 


[2010-09-23 15:06]

czosnek , sól i każde mięso będzie smaczne:)


Fakt, nawet baranina :)


[2010-09-23 15:07]

adamoski

Tu się zgodzę... zapewne nikt przy zdrowych zmysłach nie zabije swojego kompana , jakim niewątpliwie sa psy. Zabijanie ich na smalec jest bardzo niszowe , ale zjawisko to występuje i jest powodem wierzeń ludowych w danym okręgu, co nie zmienia faktu , że jest to karygodne i wbrew prawu. Osobiście traktuje to jako ciekawostkę regionalną i wierzę , że rozwój świadomości ludzi wyplemi to. Staram się jednak tego procederu nie oceniać.  [2010-09-23 15:12]

adamoski

czosnek , sól i każde mięso będzie smaczne:)


Fakt, nawet baranina :)


Do baraniny warto dodawać jeszcze ostrzejszych przypraw , ale to specyficzne mięso. 




[2010-09-23 15:14]

W okolicach Bukowiny Tatrzańskiej niektórzy gospodarze się z tym nie kryją, że hodują psy na smalec. Osobiście nie widze w tym nic złego. Zabobony, tradycja , mity , to wszystko skłąda się na szeroko rozumianą kulturę. 


Oj wątpię, że górale. Cepry tam zamieszkałe tak. A to nie górale. Góral ma psa za swojego sprzymierzeńca, pomocnika i jedynego słuchacza nieraz, jak z redykiem siedzi tygodniami na halach. Nie zabijają psów żeby zjeść. Ja bym łeb z płucami wyrwał za zabicie psa na smalec. Wolę, żeby ta szeroko rozumiana kultura ograniczała się do robienia oscypków, bryndzy, wypasu owiec, szycia kapot, płortek, kierpców, tańczenia zbójnickiego przy watrach i MOIM ZDANIEM pięknego śpiewu na trzy głosy pieśni góralskich. Otóż to .Popieram w 100 %




[2010-09-23 15:16]

No tak, baraniny jak sie nie zapekluje odpowiednio przed przyrządzeniem, to może być różnie podczas konsumpcji z walorami zapachowymi :). W kwaśnym mleku, w piwie, czerwonym winie, w ostrej musztardzie, przyprawach w oliwie itp, według gustu i możliwości, musi być wymoczona przez parę dni. [2010-09-23 15:24]

[2010-09-23 15:39]

2780plox

Ja poleciłbym Tabcin - niebieski (na noc). Różne są o nim opinie. Dla mnie niezawodny.

Pozdrawiam.

[2010-09-24 08:19]

Moim pewniakiem jest godzinny seans w saunie (mokra i sucha z olejkiem mentolowym),wielokrotnie sprawdzałem,sprawdzali inni,100% skuteczności.Jedynym warunkiem jest aby po tym wszystkim od razu siup do wyrka i spać,rano zaś człowiek budzi się jak nowy. Gdy nie miałem w pobliżu żadnej wyparzalni to łykałem kosmiczną dawkę wit C w tabletkach +gorące mleko z miodem,oczywiście przed spaniem,i rano zdrowiuśki wstawałem.
[2010-09-24 13:06]