Chore okonie w Wiśle
utworzono: 2011/11/24 09:13
I żyje ta bakteria pełnią życia bo jest organizmem komórkowym a więc takim na , które działa zjawisko antybiozy , apoptozy ( śmierć komórki ) jak również podział komórkowy : mitoza , mejoza. . Teraz cofnij się do bzdur na temat "leków na wirusa " atakującego karpie . Już na tysiące kilometrów w każdą stronę - widać dokładnie , że mylisz organizm komórkowy jakim jest bakteria z wirusem . Wirus to białkowy twór zakaźny , który jest pasożytem ( ale pasożytem ) obligatoryjnym - to znaczy istnieje tylko dzięki komórce w które replikuje ( a nie się rozmnaża ). CDN , CDN.
[2011-12-21 18:06]
"Tak tak, ale rozmawiamy o pasożycie nie wirusie karpi. "No masz rację Beato , przecież wzdłuż rzek jest położonych masę prywatnych stawów i akwenów komercyjnych , to te ryby zasiliły sporo dużych rzek . A i tak jest wielki problem z wirusem , który zaatakował prywatne stawy hodowlane ( nawet był poruszany temat w programie " Uwaga " w TVN )
Tak tak, ale rozmawiamy o pasożycie nie wirusie karpi. Pasożyt może być gwoździem do trumny zarażonych wirusem ryb... Trzeba poruszyć służby wetynaryjne i sanepid żeby zidentyfikowali tą chorobe. Nadużywanie antybiotyków w stawach hodowlanych spowodowało uodpornienie (niby nie groźnych wirusów) na leki. Co może spowodować PANDEMIE w środowisku wodnym otaczających nas wód . A to doprowadzi napewno do zagłady bardzo dużej populacji ryb spokojnego żeru a w następstwie drapieżników w naszych wodach.:((((
A wirus to niby co "Nature Boy " , zdrowy chłopak ? Czym jest wirus jeśli nie skończonym , wysoce wyspecjalizowanym pasożytem ? Wirus replikuje kosztem komórki do której wnika . Wszelkie zaburzenia w obrębie procesów życiowych komórki ( niedotlenienie, osłabienie sił obronnych , współistniejąca choroba , stres , niedożywienie i wewnątrzkomórkowe zaburzenia przemian energetycznych z tym związane - powodują gwałtowną replikację pasożyta jakim jest WIRUS.Wirus może tez atakować bakterie - namnażają się wewnątrz cytoplazmy bakterii i powodują jej śmierć , inne z kolei wbudowują się w chromosom bakterii i stają się częścią podziału komórkowego ( tj tkwią uśpione wewnątrz bakterii jako tzw episom) - w obu przypadkach jest to tzw bakteriofag. Wirus PASOŻYT - nie rozmnaża się a replikuje swój kwas nukleinowy ( RNA , DNA )
[2011-12-21 18:21]
Bartuś ,a jaki zastosowałeś przepis na wirus żeby sie tak rozprzestrzenić i zakazić forum?
[2011-12-21 18:30]
Moja odpowiedź :No masz rację Beato , przecież wzdłuż rzek jest położonych masę prywatnych stawów i akwenów komercyjnych , to te ryby zasiliły sporo dużych rzek . A i tak jest wielki problem z wirusem , który zaatakował prywatne stawy hodowlane ( nawet był poruszany temat w programie " Uwaga " w TVN )
Cytat Pani Mimi :
"Nadużywanie antybiotyków w stawach hodowlanych spowodowało uodpornienie (niby nie groźnych wirusów) na leki. "
Wirus to twór białkowy , który nie ma budowy komórkowej . ZJAWISKO ANTYBIOZY DZIAŁA TYLKO W PRZYPADKU ORGANIZMÓW KOMÓRKOWYCH : RIKETSJE , NIEKTÓRE GRZYBY , BAKTERIE itp. Antybioza polega na wstrzymywaniu AKTYWNOŚCI KOMÓRKOWEJ u jednego organizmu przez inny - niedopuszczanie go do sfery życiowej , co odbywa się poprzez produkcję określonych substancji : np pleśń wytwarzająca penicylinę ... Antybioza ma na celu HAMOWANIE AKTYWNOŚCI KOMÓRKOWEJ - A WIĘC WYSTĘPUJE U ORGANIZMÓW KOMÓRKOWYCH A NIE U WIRUSÓW KTÓRE NIE MAJĄ BUDOWY KOMÓRKOWEJ.
[2011-12-21 18:33]
Beato , te przebadane w Olsztynie , mają inne nicienie , człowiek nie może się nimi zarazić ( choć może by miał jakieś problemy gastryczne ) , niemniej to władze PZW powinny zareagować i leczyć te ryby dla dobra wędkarstwa i wędkarzy . Pamiętam , jak 10 lat temu w jednym jeziorze ryby miały w jelitach białe tasiemce , nikt nic nie robił i po roku te pasożyty same zniknęły , więc na pewno to wina samej przyrody , bo wtedy jezioro było całe zielone od glonów i sinic poprzez upalne lato .Cytat :Pamiętam , jak 10 lat temu w jednym jeziorze ryby miały w jelitach białe tasiemce , nikt nic nie robił i po roku te pasożyty same zniknęły , więc na pewno to wina " Moja odpowiedź :
Ten biały tasiemiec to płaziniec , tasiemiec rybi o dżwięcznej nazwie Ligula . Polska nazwa to rzemieniec ( Ligula intestinalis ).Wywołuje u ryb chorobę zwaną ligulozą. Ten tasiemiec jest jadalny (choć mało kto się na to decyduje ) a w dodatku zdrowy , bo bardzo bogaty w witaminę B12. Ma on dwóch żywicieli pośrednich : mały raczek zostaje połknięty przez rybę a która następnie zostaje schwytana przez ptaka , żywiciela ostatecznego. Dla ssaków spożywających ryby w stanie surowym lub niedostatecznie przygotowanym ( także dla ludzi ) dużym zagrożeniem jest bruzdogłowiec szeroki. Żywicielem pośrednim tego tasiemca - bruzdogłowca szerokiego jest mały skorupiak z rzędu widłonogów , widłonóg połyka coracidium tasiemca . Następnie w ustroju widłonoga - coracidium zmienia się w onkosferę . Następnie widłonóg z wynicowanym już z onkosfery plerocerkoidem zostaje wchłonięty przez rybę ( szczupak , miętus , sandacz , okoń ) . Ostatecznym żywicielem jest człowiek lub inny ssak. Ligula jest niegroźny dla ludzi i co warto podkreślić - jadalny.
[2011-12-21 19:58]
Cytat mimi127No masz rację Beato , przecież wzdłuż rzek jest położonych masę prywatnych stawów i akwenów komercyjnych , to te ryby zasiliły sporo dużych rzek . A i tak jest wielki problem z wirusem , który zaatakował prywatne stawy hodowlane ( nawet był poruszany temat w programie " Uwaga " w TVN )
Tak tak, ale rozmawiamy o pasożycie nie wirusie karpi. Pasożyt może być gwoździem do trumny zarażonych wirusem ryb... Trzeba poruszyć służby wetynaryjne i sanepid żeby zidentyfikowali tą chorobe. Nadużywanie antybiotyków w stawach hodowlanych spowodowało uodpornienie (niby nie groźnych wirusów) na leki. Co może spowodować PANDEMIE w środowisku wodnym otaczających nas wód . A to doprowadzi napewno do zagłady bardzo dużej populacji ryb spokojnego żeru a w następstwie drapieżników w naszych wodach.:((((
"Tak tak, ale rozmawiamy o pasożycie nie wirusie karpi. " A czym jest wirus jeśli nie pasożytem ? Mała retrospekcja do wątków poruszających problem wirusa KHV . No , to jedziemy : Jak zachowuje się wirus . który jest typowym pasożytem ? Otóż jest to białkowy , zakaźny twór , nie mogący istnieć bez ostatecznego żywiciela , którego kosztem replikuje ( REPLIKUJE, a nie jak niektórzy sądzą - rozmnaża) . Wirus , zatem jako obligatoryjny pasożyt - przenosi się z żywiciela na żywiciela . Może to zrobić np : poprzez materiał genetyczny ( ukryć się w tzw episomie czy gametach rozrodczych ) Może też jednak znacznie więcej :KAŻDY WIRUS , ABY PRZETRWAĆ W CZASIE - MUSI MUTOWAĆ ( ULEGAĆ MUTACJI ) A , co zrobią , fachowcy od zarybień , kiedy jakiś wirus , który atakuje na razie wybiórczo , mono-typowo , zmutuje i nagle zacznie atakować inne , bezbronne ryby z obrębu rodziny karpiowatych ? Dlaczego wirus atakuje i w jakich okolicznościach ? Wiadome jest , że krzyżówki genetyczne mogą wykazywać pewne dewiacje w obrębie wzrostu , rozrodu itd. Kiedy jednak pewne hybrydy wykazują wybujałość , odporność na mróz ( tzw heterozja ) jak np : muł , czy pewne odmiany jabłoni , u innych dzieje się zupełnie odwrotnie - wykazują pewne parcjalne odchylenia od normy : w zakresie rozrodu , odporności itp . Karp , jest niedoskonałą hybrydą genów karpia - które przez wieki krzyżowano po to , by uzyskać dzisiejszą jego formę... Wirus to jak wcześnie napisałem - zjadliwy twór białkowy , który może przebywać w stanie latencji , do momentu gdy ... ? Właśnie kiedy , atakuje wirus ? Wirus atakuje wtedy gdy : organizm jest osłabiony , towarzyszy inna choroba , w złych warunkach bytowych. Czy karpiowi , jednej z najbardziej zczołganych , zwyobracanych genetycznie ryb - jest dobrze w stawie , w łapach hodowcy ? Najwyraźniej nie ! Wirusy typu Herpes ( z obrębu herpetowirusów , u ludzi wywołujących min : opryszczkę a także ospę , krowiankę , ) atakowały ryby już od dawna. Do tej grupy należy też KHV1. W Polsce , już na przełomie 97 i 98 roku , odnotowano niebezpieczny wzrost zachorowań na rozmaite choroby :tak wirusowe , jak i bakteryjne ( choć przede wszystkim na wirusowe , wywołane właśnie przez wirusy z grupy Herpes ). Choroba dotyka ryb hodowlanych , ponieważ wywołuje ją wirus .Wirus to skończony , kodyfikowany pasożyt - nie istnieje bez żywiciela , w którego organizmie i którego kosztem REPLIKUJE ( nie rozmnaża się , jak to niektórzy myślą). A jak "działa" i w jakim momencie atakuje , można zrozumieć stosując analogię zachorowań u ludzi: wirus może przetrwać w stanie latencji ( uśpienia) , wa materiale genetycznym ( w tzw plazmidzie ) , w komórkach ciała , układzie nerwowym , komórkach rozrodczych ( np : wirus ospy , tkwiąc w zwojach nerwowych - po latach i w sprzyjających dlań warunkach może wywołać półpasiec , ostrą chorobę zakaźną). Dzieje się tak w momencie : osłabienia odporności , osłabienia odpowiedzi immunologicznej , w chorobach autoagresywnych ( kiedy układ odpornościowy z różnych względów - kieruje siły obronne nie na patogeny lecz na komórki organizmu ), w nagłym oziębieniu , w zatruciu , w powikłaniach towarzyszącym innym chorobom , w przegrzaniu , gorączce ( będącej objawem innej infekcji np : bakteryjnej , kiedy to bakterie np : z rodzaju Proteus , produkują tzw "pirogeny ") . Namnażanie się wirusa u wszystkich zwierząt , nie ważne czy chodzi o ryby czy u ludzi - JEST ZAWSZE WYNIKIEM , ZABURZEŃ W OBRĘBIE PROCESÓW ŻYCIOWYCH LUB OBJAWEM NIEDOSTOSOWANIA DO ZŁYCH WARUNKÓW BYTOWYCH ! Nie oszukujmy się , już dzisiaj i nie powielajmy bredni o tym jak "wielką pasją i miłością hodowcy darzą swój inwentarz ". Jeżeli stworzenia , będące składową hodowli chorują ( a chorobę wywołuje nic innego jak gwałtownie namnażający się w ich organizmach wirus) - TO ZNACZY , ŻE JEST IM TAM ŹLE ! Zawsze postrzegałem hodowlę karpi - jako surowy , udręczony porządek życia podporządkowanego potrzebom chciwego człowieka . Są wśród nas osoby ( i jest ich całkiem sporo ) mylące bakterię z wirusem lub używające tych terminów zamiennie , wrzucające do jednego tygla twory komórkowe ( organizmy jednokomórkowe z którymi daje się jeszcze walczyć wykorzystując procesy biologiczne ,zachodzące w organizmach istot żywych - takie jak antybioza , apoptoza , hamowanie podziału mitotycznego komórki ( mitozy ) oraz wirusy , nie mające budowy komórkowej , które wyskakują to tu to tam ( i tylko w organizmie żywiciela , gdzie ten pasożyt jest w stanie replikować ). Wirus to skończony pasożyt - on nie jest w stanie przetrwać bez żywiciela w którym replikuje ( tj namnaża się ). Przykładowo wirus HIV zabija woda , mydło , powietrze - a jakie spustoszenie robi namnażając się w organizmie żywiciela ? Wirus opryszczki ( z grupy HERPES !) , dostawszy się raz do organizmu , nie znika z niego nigdy , przebywa tam w stanie latencji do czasu gdy zajdą sprzyjające warunki , by reaktywować : przegrzanie, stres, zmęczenie , niedożywienie,zatrucie , choroba , osłabienie układu odpornościowego .... czy wreszcie :ZŁE WARUNKI BYTOWE ! W takich okolicznościach , wirus opryszczki poczyna gwałtowną replikację , której efektem są znane wszystkim , pozornie "niewinne " uporczywe zmiany na skórze i błonach śluzowych , określane wspólnym mianem opryszczki . Wirus atakuje ryby typowo hodowlane ponieważ : krzyżówki genetyczne wykazują zawsze mniejsze lub większe dewiacje biologiczne ( wybujałość albo odwrotnie , odporność lub jej niedobór ) - to po pierwsze . Po drugie : wirus potrafi trwać w stanie latencji ( uśpienia ) w organizmie nosiciela ( żywiciela ) a jego namnażanie się następuje w sprzyjających warunkach takich jak : niedotlenienie , przegrzanie , wyziębienie , zatrucie , choroby ( w tym nowotworowe), stres , przemęczenie , niedożywienie itp . Jeżeli u ryb hodowlanych dochodzi do zachorowań ( zakażeń z żywiciela na żywiciela ) to znak że : siły odpornościowe karpia , ryby w zasadzie ryby obcej geograficznie ,są osłabione, że warunki stworzone przez człowieka , są na tyle spaczone , iż muszą prowadzić do rozwoju chorób ! Podobnie jest w przypadku opryszczki - kiedy wirus opryszczki ( podobnie jak KHV - typu HERPES) , który z naszych organizmów nie znika nigdy , ma warunki do replikacji ( podczas choroby , stresu , osłabienia , zmiany trybu życia ) , zaczyna to robić w sposób gwałtowny , czego efektem są zmiany na skórze i błonach śluzowych ( tzw "opryszczka"). Hodowla stworzona przez człowieka dla zysku , gdzie ryby przebywają w dużym zagęszczeniu , gdzie przeprowadza się sztuczne tarło ( w płytkich stawach wyściełanych trawą ) - to nie są warunki naturalne i takie , gdzie ryby mogą egzystować w sposób swobodny , albowiem wszystkie kwestie związane z ich cyklem życiowym ( choćby np : odżywianie czy rozród ) poddane są regulacji człowieka ! Sztuczne , wymuszone warunki bytowe karpi , powodują dalsze osłabianie układu odpornościowego i zdolności przystosowawczych , czego skutkiem jest i zawsze będzie - choroba ! Często choroby wywołane przez wirusy noszą miano "oportunistycznych " Dlaczego ? Odpowiedź : ponieważ w warunkach naturalnych , niezaburzonych , u osobników zdrowych , silnych i przystosowanych ( czyli nie u karpia ) - NIGDY BY NIE WYSTĄPIŁY ! Wirus przenosi się z żywiciela na żywiciela , bo nie jest w stanie bez niego istnieć !Ryby mogą więc zakażać się poprzez stykanie się ze sobą ( w przypadku dużej rotacji ) .Także podczas sztucznego tarła karpi ( , które odbywa się w płytkich stawach wyłożonych trawą , co imituje rozlewiska rzeczne , będące miejscem rozrodu sazana , przodka karpia hodowlanego ) - ZACHODZI CO NAJMNIEJ PODWÓJNE RYZYKO ZAKAŻEŃ , ponieważ : wirus przenosi się podczas styczności ryby z rybą , a po drugie : wiru może być przekazany wraz z materiałem genetycznym ( ikra , mlecz ). [2011-12-21 20:02]
I jeszcze o PASOŻYCIE CZYLI JAK NAJBARDZIEJ o WIRUSIE KHV : Wydaje mi się , że hodowla karpi - regulacja życia rybich stworzeń dla handlu i zysku to wielkie zło. Jak zawsze - monokultura szkodzi sobie i innym . Wirus , który ją bowiem atakuje to KHV , herpetowirus , przebywający w latencji , do czasu zajścia odpowiednich warunków ,wyzwalających gwałtowną replikację . Wirus nie atakuje pojedynczo - żywicielem takiego pasożyta jak wirus KHV , jest w tym przypadku cała obsada stawu ( mimo iż badania laboratoryjne nie wykazują obecności patogenów - te mogą trwać w stanie utajonym jako tzw "prowirus " albo wbudowane w genom gospodarza i stawać się częścią podziału komórkowego i być przekazywane podczas sztucznego tarła ! Wirus wywołuje chorobę oportunistyczną - taką , która u zdrowych , witalnych osobników żyjących w naturze , nigdy by nie wynikła , czyli nie u karpia - którego cały życiowy cykl poddany jest regulacji człowieka. Zuniformizowana pasza bez witamin , duża rotacja ryb, woda o wysokim stężeniu amoniaku ( a do tego przyczyniają się także odchody rybie ) - to wszystko osłabia układ odpornościowy karpia, który jak to u krzyżówek bywa - silny nie był nigdy [2011-12-21 20:04]
Ten biały tasiemiec to płaziniec , tasiemiec rybi o dżwięcznej nazwie Ligula "
Jakoś nic mi tu nie dżwięczy :( Gdyby to był tasiemiec Dzinga Dzinga, to sie zgodze ;)
[2011-12-21 20:08]Ja sie męczyłem z tym zdaniem ze 3 minuty a Ty w sześć taki poemat walnąłeś . Szybki jesteś. [2011-12-21 20:10]
Witam okonie na wiśle zarażone są jakimś pasożytem który jest w mięsie.Wygląda to jak cienka czerwona nitka zwinięta w kłębek .
Cześć
Bartek czy Ty wszystko sprowadzasz do kormorana lub karpia?
Odpowiedz jednym słowem jak Arek zapytał .
JK
[2011-12-22 07:05]
Witam szkoda że nie byłeś na zebraniu naszego koła PZW i nie przedstawiłeś wniosku w uchwale do realizacji.Pozdrawiam. [2012-02-23 08:28]
i co zjadłeś taką rybę ? czy to jest bardzo groźne i czy może przejść na inne ryby Wie ktoś już coś więcej o tym?
[2012-02-23 10:43]
nie zjadłem,wyrzuciłem je,obrzydliwe to było,na ryby inne napewno może przechodzić np. jak szczupak zje takiego okonia chorego to przechodzi na niego. [2012-02-23 11:09]
Chciałbym odświeżyć temat i poinformować wędkarzy że oprócz okoni chorują w Wiśle także węgorze 99% populacji oraz trocie. Złowiłem jedną we wrześniu i niestety miała w sobie mnóstwo tego robactwa pod skórą. No i podobno trafiają się już sandacze z tym cholerstwem. Mowa tu o odcinku Wisły poniżej tamy we Włocławku [2016-01-11 12:30]