fe, be, fu...
samo zło i tyle.
Jak mawiał J. Kobuszewski w ,,Dudku" chamstwu i złu trzeba się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom. (2013/08/30 08:10)
fe, be, fu...
samo zło i tyle.
Och , że też mnie się nad woda takie rzeczy nie zdarzają ? Porozmawiałbym chętnie z takimi delikwentami , oj porozmawiałbym ...
Och , że też mnie się nad woda takie rzeczy nie zdarzają ? Porozmawiałbym chętnie z takimi delikwentami , oj porozmawiałbym ...
Pytam tak z ciekawości, co, zabiłbyś a skórę powiesił na krzakach jako przestroge dla innych?
Odpowiem jak ja zrobiłem.
1. Nieznajomy osobnik podszedł do mnie jak łowiłem i powiedział że to jego miejsce i nie chce mnie tu więcej widzieć.
2. Wybrałem miejsce około150 m niżej, przygotowałem i zanęciłem.
3. W dwa tygodnie dałem mu taki pokaz łowienia że do dziś po kilku latach podchodzi do mnie i zawsze jest grzeczny i uprzejmy.
4. Jedyny warunek jaki trzeba spełnić to mieć trochę czasu i trafić na okres dobrego żerowania. Potem można się znęcać nad takim delikwentem do woli :) a ból jaki mu sprawiał każda holowana nie przez niego ryba był widoczny i słyszalny z dużej odległości.:)
(2013/08/30 08:29)Och , że też mnie się nad woda takie rzeczy nie zdarzają ? Porozmawiałbym chętnie z takimi delikwentami , oj porozmawiałbym ...
Pytam tak z ciekawości, co, zabiłbyś a skórę powiesił na krzakach jako przestroge dla innych?
Odpowiem jak ja zrobiłem.
1. Nieznajomy osobnik podszedł do mnie jak łowiłem i powiedział że to jego miejsce i nie chce mnie tu więcej widzieć.
2. Wybrałem miejsce około150 m niżej, przygotowałem i zanęciłem.
3. W dwa tygodnie dałem mu taki pokaz łowienia że do dziś po kilku latach podchodzi do mnie i zawsze jest grzeczny i uprzejmy.
4. Jedyny warunek jaki trzeba spełnić to mieć trochę czasu i trafić na okres dobrego żerowania. Potem można się znęcać nad takim delikwentem do woli :) a ból jaki mu sprawiał każda holowana nie przez niego ryba był widoczny i słyszalny z dużej odległości.:)
Są granice. Nie przywiązuję się do miejsc ponad stan a ustąpiłem bo chciałem.
Nie musiałem wcale bo miałem nad starszym panem przewagę pod każdym względem ale nie chciałem toczyć sporu o 5 m linii brzegowej.
(2013/08/30 08:43)Och , że też mnie się nad woda takie rzeczy nie zdarzają ? Porozmawiałbym chętnie z takimi delikwentami , oj porozmawiałbym ...
Pytam tak z ciekawości, co, zabiłbyś a skórę powiesił na krzakach jako przestroge dla innych?
Odpowiem jak ja zrobiłem.
1. Nieznajomy osobnik podszedł do mnie jak łowiłem i powiedział że to jego miejsce i nie chce mnie tu więcej widzieć.
2. Wybrałem miejsce około150 m niżej, przygotowałem i zanęciłem.
3. W dwa tygodnie dałem mu taki pokaz łowienia że do dziś po kilku latach podchodzi do mnie i zawsze jest grzeczny i uprzejmy.
4. Jedyny warunek jaki trzeba spełnić to mieć trochę czasu i trafić na okres dobrego żerowania. Potem można się znęcać nad takim delikwentem do woli :) a ból jaki mu sprawiał każda holowana nie przez niego ryba był widoczny i słyszalny z dużej odległości.:)
ja niedawno miałem tak poszedłem nad staw przyszedł facet zajął miejsce obok
wszystko było ok do puki nie złowiłem karasia p tym przestał z mną rozmawiać ;))))
Dziwi Cię to ?
W pewnych kręgach wypuszczenie ryby (jakiejkolwiek nawet niewymiarowej) jest równoznaczne chorobie psychicznej.
Ja się tego już dawno nauczyłem a dokładnie nauczyło mnie życie nad wodą, uczcie się i wy bo ..... nie będę żył wiecznie. :)
(2013/08/31 20:13)W pewnych kręgach wypuszczenie ryby (jakiejkolwiek nawet niewymiarowej) jest równoznaczne chorobie psychicznej.
Prawidłowe zachowanie kolego #jezier tego też się nauczyłem nad wodą.
Nie licz na nic i na nikogo nad wodą bo w promieniu kilometra lub kilku kilometrów nie ma nikogo licz na siebie, podejmuj decyzję i realizuj nie cofaj się z raz obranej drogi bo to wróży kłopoty.
(2013/08/31 20:48)
co tu się dziwić ludzie nie życzliwi są wszędzie nawet nad wodą ;(
Nie do końca.
Jak idę z zakupami z sklepu w tłumie to nikogo nie dziwi że mam np. kawałek kiełbasy i nikt tego nie komentuje.
Nad wodą prawo komunistyczne obowiązuje nadal, ryby są traktowane jak niczyje czyli zawsze mogą wylądować w "mojej" zamrażarce myśli taki wygłodzony "więc dlaczego inni wchodzą mi w drogę do tego celu ?" I się zaczynają głupie komentarz itp..
(2013/08/31 21:24)Więc masz podobnie jak ja bo mieszkam w niedużo większej miejscowości i wiele rzeczy jest postrzeganych trochę jakby to były lata osiemdziesiąte (co najmniej) ale raczej tylko przez ludzi starszych młodzi są już "na bieżąco". :)
(2013/08/31 21:42)Och , że też mnie się nad woda takie rzeczy nie zdarzają ? Porozmawiałbym chętnie z takimi delikwentami , oj porozmawiałbym ...
Pytam tak z ciekawości, co, zabiłbyś a skórę powiesił na krzakach jako przestroge dla innych?
Odpowiem jak ja zrobiłem.
1. Nieznajomy osobnik podszedł do mnie jak łowiłem i powiedział że to jego miejsce i nie chce mnie tu więcej widzieć.
2. Wybrałem miejsce około150 m niżej, przygotowałem i zanęciłem.
3. W dwa tygodnie dałem mu taki pokaz łowienia że do dziś po kilku latach podchodzi do mnie i zawsze jest grzeczny i uprzejmy.
4. Jedyny warunek jaki trzeba spełnić to mieć trochę czasu i trafić na okres dobrego żerowania. Potem można się znęcać nad takim delikwentem do woli :) a ból jaki mu sprawiał każda holowana nie przez niego ryba był widoczny i słyszalny z dużej odległości.:)
Skalp chamskiego wędkarza zawiśnie przy torbie wędkarskiej jako przestroga.
Dobrze że to drugie miejsce wyżej wymieniony osobnik też nie uznał za swoje.
ja niedawno miałem tak poszedłem nad staw przyszedł facet zajął miejsce obok
wszystko było ok do puki nie złowiłem karasia p tym przestał z mną rozmawiać ;))))
co tu się dziwić ludzie nie życzliwi są wszędzie nawet nad wodą ;(
Nie do końca.
Jak idę z zakupami z sklepu w tłumie to nikogo nie dziwi że mam np. kawałek kiełbasy i nikt tego nie komentuje.
Nad wodą prawo komunistyczne obowiązuje nadal, ryby są traktowane jak niczyje czyli zawsze mogą wylądować w "mojej" zamrażarce myśli taki wygłodzony "więc dlaczego inni wchodzą mi w drogę do tego celu ?" I się zaczynają głupie komentarz itp..
(2013/09/01 16:03)ryukon1975
Zdjęcie ma być potwierdzeniem że tak jak napisałem prawo silniejszego rządzi nad wodami PZW ,nie mam tu na myśli pokazowego zbiornika koła na środku wsi tylko prawdziwe dzikie naturalne wody.
Z takimi rzeczami wędkarz spotyka się na co dzień albo jest silny (nie tylko fizycznie choć wyciągnięcie tego z wody na łąkę kosztowało mnie sporo sił) i sobie poradzi albo zostanie dziwakiem i popychadłem dla kłusowników i kolegów wędkarzy.
Czy tak powinno być ? Pozostaję nadal cierpliwy i czekam na tą reformę PZW o której tu się wiele pisze tylko póki co wszystko idzie w odwrotnym czyli złym kierunku.
(2013/09/01 16:19)
zbynio 33
zdjęcie na pół strony. to że ktoś płaci za zezwolenie to nie znaczy, że kupił ryby, tylko ma prawo do łowienia. zachowanie ludzi nad wodą świadczy o ich kulturze. ostatnio słyszałem na RMFFM o polakach, którzy wyławiają wszystkie ryby w Holandii. tam jest inna kultura (oni wypuszczają choć niema nakazu), a nasi jak złapał to jego i na kolację. później opinia idzie na cały świat. wg mnie powinno się negować pewne zachowania nad wodą i nie pozostawać obojętnym. (2013/09/02 13:13)