Zaloguj się do konta

Ceny rejsów na kutrach rosną

utworzono: 2012/01/14 20:34
ambatczew

Orion -R już po 220zł osoba
[2012-01-14 20:34]

baloonstyle

I będą rosły. Skoro sprytnie podnoszą o 10-20 zł i ludzi im nie ubywa to podnoszą dalej. Proste, czysty biznes.
[2012-01-14 21:08]

ambatczew

no:(a jak tam twój wypływ 14ego ja mam przełożone na jutro na oeiona -r z władka zobaczymy co za efekty będą dam znać co się działo pozdrawiam
[2012-01-15 15:56]

ambatczew

sprostowanie Orion-r

[2012-01-15 15:56]

baloonstyle

Odwołane bo dmuchało. Teraz dopiero 28 mam termin.
[2012-01-16 17:48]

perwer

Zapytam tak z ciekawości,bo nigdy nie łowiłem dorszy. Łowicie cos w ogóle panowie na tym naszym Bałtyku i na jakie sztuki mozna liczyć--realnie --czyli jakie trafiają sie najczęściej .
[2012-01-16 19:13]

gites

Najczęściej się czepiają bolki w granicach 0.5 -0.8 kg. Okaz 2 kilogramowy to już wyczyn.Niestety z dorszem z roku na rok jest coraz gorzej [2012-01-16 19:44]

perwer

Czyli te dorsze metrowe z filmików można sobie na naszym Bałtyku między bajki wsadzić?
[2012-01-16 19:47]

gites

Powiem tak: zdarzają się :)ale bardzo rzadko. [2012-01-16 20:08]

egzekutor

Najczęściej się czepiają bolki w granicach 0.5 -0.8 kg. Okaz 2 kilogramowy to już wyczyn.Niestety z dorszem z roku na rok jest coraz gorzej


nie tak do końca ja osobiście pływam trochę dalej od brzegu max 120 km tam bylismy najdaalej na glebszej wodzie sa wieksze sztuki. pływamy z ustki ale nie pisze z kim bo zaraz ktoś napisze ze robię reklame. nie chce sie wymadrzac ale jeżeli ustwisz pilkera nie przy samym dnie tylko jakies 4-5 m tam trafisz większe sztuki. nie nalezy szrpac tak jak robi większosc tylko delikatnie cykac. i ostatnio zauwazyłem, ze jak złapiesz czujesz, ze siedzi nie wycia gaj od razu ryby czekaj jakaś minute bedzie drugi i trzeci dorszyk na przewieszke. [2012-01-16 20:45]

egzekutor

Orion -R już po 220zł osoba


ja za wyprawe dorszowa całodzienna w tamtym roku płaciłem 220 zł. samego łowienia 9 h a płyniecia w obie strony 8 godz. [2012-01-16 20:47]

perwer

Jestem co roku w Rowach ,blisko Ustki i kilka razy korciło mnie wyruszyć na dorsze. Ostatnio trochę o tym czytam i więcej czytam o katastrofach łowieckich ,niż o fajnej przygodzie.
Czy takie porażki to częsta rzecz,czy raczej wypadki rzadkie?
[2012-01-16 22:03]

egzekutor

Jestem co roku w Rowach ,blisko Ustki i kilka razy korciło mnie wyruszyć na dorsze. Ostatnio trochę o tym czytam i więcej czytam o katastrofach łowieckich ,niż o fajnej przygodzie.
Czy takie porażki to częsta rzecz,czy raczej wypadki rzadkie?


zależy z kim plyniesz. my pływamy w 13-14 i zawsze jest ktos nowy. ten kto ma najwieksze doświadczenie uczy najmłodszego i ostatnio wszyscy byli zadowoleni. a jezeli jesteś blisko Ustki polecam UST 52. na wiosne bedziemy jechali odezwij się to moze bedzie wolne miejsce.pozdrawiam [2012-01-18 17:17]

baloonstyle

Jestem co roku w Rowach ,blisko Ustki i kilka razy korciło mnie wyruszyć na dorsze. Ostatnio trochę o tym czytam i więcej czytam o katastrofach łowieckich ,niż o fajnej przygodzie.
Czy takie porażki to częsta rzecz,czy raczej wypadki rzadkie?

Pamiętaj jedną rzecz, sam nic nie zrobisz na morzu. Wszystko w rękach szypra. Jak wie gdzie jest ryba , szybko ją namierza i dobrze napływa to bądź pewny sukcesu. Jest sporo dobrych jednostek , kwestia poczytania opinii i szybkiej rezerwacji terminu. Ja na 10 wypadów zaliczam dwa średnie i jeden słaby, ale to że będzie słaby wiem z reguły dwa dni wcześniej.


[2012-01-18 17:28]

egzekutor

Jestem co roku w Rowach ,blisko Ustki i kilka razy korciło mnie wyruszyć na dorsze. Ostatnio trochę o tym czytam i więcej czytam o katastrofach łowieckich ,niż o fajnej przygodzie.
Czy takie porażki to częsta rzecz,czy raczej wypadki rzadkie?

Pamiętaj jedną rzecz, sam nic nie zrobisz na morzu. Wszystko w rękach szypra. Jak wie gdzie jest ryba , szybko ją namierza i dobrze napływa to bądź pewny sukcesu. Jest sporo dobrych jednostek , kwestia poczytania opinii i szybkiej rezerwacji terminu. Ja na 10 wypadów zaliczam dwa średnie i jeden słaby, ale to że będzie słaby wiem z reguły dwa dni wcześniej.




ale nawet najlepszy szuper nic nie zdziała jak wedkarz nie ma pojecia o łowieniu dorszy. [2012-01-18 17:45]

tak myślałem ceny ropy idą w górę to było do przewidzenia że nasze wypady stana się droższe  a to odczujemy na kieszeni [2012-01-19 10:29]

baloonstyle

No tak tylko trzeba rozgraniczyć jedno.
Nie będę tu używał nazw kutrów  jednak są takie sytuacje.
Lecimy na dorsza, rejs kosztuje 180 zł. Ryb brak i jest kicha, szyper wychodzi ze sterówki i mówi ze bierze dziś tylko ma paliwo po 80 zł czyli ma przycinke na każdym w normalny dzień 100 zł razy 24 wędkarzy to daje 2400 zł dziennie. Mało ? wydaje mi się ze ceny rejsów już powoli są mocno zawyżone a ceny nadal będą podnoszone do póki terminy będą zaklepane na cały rok do przodu.
[2012-01-19 10:36]

perwer

Jestem co roku w Rowach ,blisko Ustki i kilka razy korciło mnie wyruszyć na dorsze. Ostatnio trochę o tym czytam i więcej czytam o katastrofach łowieckich ,niż o fajnej przygodzie.
Czy takie porażki to częsta rzecz,czy raczej wypadki rzadkie?

Pamiętaj jedną rzecz, sam nic nie zrobisz na morzu. Wszystko w rękach szypra. Jak wie gdzie jest ryba , szybko ją namierza i dobrze napływa to bądź pewny sukcesu. Jest sporo dobrych jednostek , kwestia poczytania opinii i szybkiej rezerwacji terminu. Ja na 10 wypadów zaliczam dwa średnie i jeden słaby, ale to że będzie słaby wiem z reguły dwa dni wcześniej.




ale nawet najlepszy szuper nic nie zdziała jak wedkarz nie ma pojecia o łowieniu dorszy.



Nie mam pojęcia o łowieniu dorszy.W rowach łowie na rzece ,która wpada z jeziora Gardno do morza. Tam oczywiście płoc i leszcz dominuje ,plus taka rybka jak babka i czasami flądra sie trafi. W rowach będe prawdopodobnie (nie na 100%) w kwietniu.
Co roku obiecuje sobie że siądę w ten kuter i pojadę. Wyprawy do tej pory kosztowały około 150zł. Jednak zacząłem tak czytać o tych wyprawach na forum i odechciało mi sie . Jedną ,czy dwie wyprawy poczytałem że były ok,a tak mnóstwo info że ten to oszust,tamten nie umie ryby namierzyć itd.. Nie chciał bym wybrać sie (bo to będzie jedna z nielicznych wypraw tego typu ),na taki rejs i zaznać jakis niesmak.
Dlatego takie ,a nie inne moje pytania ,czy takie rzeczy to rzadkość ,czy normalka.
Oczywiście że bez waszej wiedzy i jakiejś tam pomocy, sam nie będę sie pchał na byle jaki kuter.Co do łowienia ,to szybko łapie nowe rzeczy wędkarskie,tak że dam sobie rade.
[2012-01-19 10:41]

baloonstyle

Nie ma wielkiej filozofii, poczytaj na moim blogu wypady, i o sprzęcie. Jak byśmy razem ruszyli to ja kijek i kręcił mogę wsiąść dla Ciebie.
[2012-01-19 10:57]

baloonstyle

Gdybyś chciał samemu ruszyć to mogę podać na priv tobie kilka numerów na dobre jednostki a sprzęt wypożyczysz na kutrze za 20 zł. Nic tylko wędkować :))
[2012-01-19 11:06]

perwer

A ty daleko mieszkasz koło Ustki-Rowów?
[2012-01-19 11:35]

baloonstyle

No daleko bo w Gdańsku :))
Jednak mogę podjechać , dla mnie liczy się wypad nie ważne jak daleko muszę jechać :))
Popytaj jeszcze tu na forum to może ktoś inny tez będzie chętny żeby bujnąć się z Tobą :))
[2012-01-19 12:43]

krzys80

WITAM TO JA BYM SIE TEZ PISAL NA TAKI WYPADZIK ALE DOPIERO W WEEKEND MAJOWY 


[2012-01-19 13:39]

ambatczew

Odwołane bo dmuchało. Teraz dopiero 28 mam termin.

no ja byłem i powiem tobie porażka jakich mało:( 1 sztunia taka z 2 kg:D pozostałe kutry też lipa ja 18tego śmigam teraz
[2012-01-23 17:46]

krzysztof-admiral

Szanowny kolego paliwo jest tylko jednym z paru czynników wpływających na cenę rejsu,opisana przez kolegę sytuacja gdzie armator udziela rabatu za rejs podyktowane jest dobrą praktyką morką oraz troską o własnego klienta ,taki rejs przynosi straty wymierne finansowe ale jest to jakiś sposób na utrzymanie klienta i zrewanżowanie się za to że akurat tego dnia ryba kompletnie ignorowała wszelkie przynęty wędkarskie .Czytając ten post odnoszę wrażenie że takie rabaty to woda na młyn do wszelkich spekulacji dotyczących zysków z rejsów wędkarskich proponuje spojrzeć na temat z szerszej perspektywy i pomyśleć o kosztach ZUS,wypłacie pracowników ,kosztach portowych,kosztach obowiązkowych przeglądów PRS i UM,atestacji urządzeń ratunkowych,kosztach utrzymania jednostek czyli bieżące wydatki -oleje smary, naprawy bieżące itp,kosztach paliwa które przez ostatnie ,1,5roku podrożało o ponad 100 procent , cena rejsu na moich jednostkach przez ostatnie 5 lat podrożała o 10zł a na brak klientów nie narzekałem ,więc wniosek nasuwa się sam nie popyt kształtował cenę tylko rosnąca cena paliwa żeglugowego Pozdrawiam Krzysztof Plewkaps najłatwiej zaglądać w cudze portfele [2012-01-26 07:18]

krzysztof-admiral

Szanowny kolego Bartku paliwo jest tylko jednym z paru czynników wpływających na cenę rejsu,opisana przez kolegę sytuacja gdzie armator udziela rabatu za rejs podyktowane jest dobrą praktyką morką oraz troską o własnego klienta ,taki rejs przynosi straty wymierne finansowe ale jest to jakiś sposób na utrzymanie klienta i zrewanżowanie się za to że akurat tego dnia ryba kompletnie ignorowała wszelkie przynęty wędkarskie .Czytając ten post odnoszę wrażenie że takie rabaty to woda na młyn do wszelkich spekulacji dotyczących zysków z rejsów wędkarskich proponuje spojrzeć na temat z szerszej perspektywy i pomyśleć o kosztach ZUS,wypłacie pracowników ,kosztach portowych,kosztach obowiązkowych przeglądów PRS i UM,atestacji urządzeń ratunkowych,kosztach utrzymania jednostek czyli bieżące wydatki -oleje smary, naprawy bieżące itp,kosztach paliwa które przez ostatnie ,1,5roku podrożało o ponad 100 procent , cena rejsu na moich jednostkach przez ostatnie 5 lat podrożała o 10zł a na brak klientów nie narzekałem ,więc wniosek nasuwa się sam nie popyt kształtował cenę tylko rosnąca cena paliwa żeglugowego Pozdrawiam Krzysztof Plewkaps najłatwiej zaglądać w cudze portfele


[2012-01-26 07:19]