Zaloguj się do konta

Brak słów chyba

utworzono: 2010/04/27 09:05

Witam !

Ten temat prawdopodobnie byl poruszany juz wielokrotnie ale po przeczytaniu art. w jednej z gazet o tematyce wędkarskiej nie moglem sie powstrzymac, postanowilem dozucic swoje "dwa" slowa.

Wszyscy wiemy ze jest kilka a moze i kilkanascie metod lowienia ryb na wedke i kazdy ma swoje wyprobowane sposoby (a raczej ilu weedkarzy tyle sposobow i metod) ale czy to jest jeszcze wedkarstwo (wedkowanie na kija-jak kto woli), mianowicie:

Z calym szacunkiem dla wiedzy Tego wedkarza (?) o rybach.

Pewien pan chwali sie zlowionymi okazami przez siebie ryb, nie powiem sa imponujace (w pewien sposob) i nie jednemu takie okazy beda sie marzyly do konca zycia,oczywiscie sa fotki na ktorych przedstawia ow pan swoje zdobycze i to w takich ilosciach ze mozna sie zastanowic po co komu tyle miesa. To raz.

Dwa.

Necenie.

Wedkarz chwali sie w jaki sposob zanecal (necił) lowisko:

Na poczatku, tygodniowo "sypie" 40kg kukurydzy ! do tego 10kg dodatkow z zapachem i 5kg grochu, po dwoch tygodniach zmniejszyl dawke kukurydzy do 10kg i "dodatkow" łacznie do 7kg.

Drugi z wedkarzy pisze ze zanecil swoje lowisko "solidnie"-20kg kukurydzy !

Pytam sie co na to natura i inni wedkarze ?

A pozniej sie czyta: zakaz necenia bo np sinica itp.

O ile rzeka moze faktycznie jest w stanie oczyscic sie z tego "zanecania", to pytam sie co ze zbiornikami gdzie woda jest stojaca lub naprawde wolno przeplywajaca.

A co Wy myslicie o takim sposobie Zanecania lowiska (w takich ilosciach).

Pozdrawiam !

 

[2010-04-27 09:05]

Facet jest chory psychicznie.Szkoda,że kilku ton nie wrzuca do wody.Dla mnie to jest choooooore.
[2010-04-27 09:07]

Temat nęcenia był zawsze szeroko komentowany , ale z praktyki wiemy że nikt nic nie zwojował . W moim okręgu są jęziorka i stawy gdzie w ogóle nie wolno zanęcać i używać sprężyn i koszyczków zanętowych a tym bardziej wywozić takimi ilościami . Tam właśnie trzeba interweniować i szukać odpowiedzi dlaczego tak się dzieje. Pozdrawiam. [2010-04-27 11:40]

pisaq

W nęceniu nie ma nic złego... pod warunkiem, że robimy to z głową, zachowując ROZSĄDEK i UMIAR. Po co sypać 50kg kukurydzy i pelletów w muł? Po co sypać wiadra zanęty sypkiej, której ryba nie zje (bo to nie jest zadaniem tej zanęty)? Jeżeli dobrze poznamy łowisko, zanęcimy dobre miejsce odpowiednimi ilościami odpowiednich specyfików to będzie fajne łowienie, a i wodzie się nic nie stanie.
Najbardziej wkurza mnie nęcenie "w ciemno". Przychodzi jeden z drugim nad wodę, wybiera wygodne dla niego stanowisko, namacza sypką zanętę, dodaje pinkę i wsypuje całe wiadro wody. Nie bierze pod uwagę tego, że to gówno tylko osiądzie na dnie i nie będzie pracowało, albo wpadnie w krzaki...
Trzeba wziąć pod uwagę, że nad wodą nie jesteśmy sami i nie mowa tu tylko o innych wędkarzach.
[2010-04-27 11:48]

pawelz

Chooooore.
Ja wychodze z domu w kamizelce w ktorej jest wszystko (kilka pudelek z muchami,zylki na przypony, dokumenty,kolowrotek itp.) z jedna wedka w tubie o dlugosci ok 1 m. To wszysko. Spodniobuty sa w bagazniku przez caly rok :). Zadnych toreb, koszykow, ton zanet i innych dupereli. Miedzy innymi z tych powodow zaczalem przygode z muszkarstwem :)
[2010-04-27 11:55]

pisag zgadzam się że nie ma nic złego ale na dziesięciu wędkarzy ilu to zrozumie ? ilu wie co to umiar a przede wszystkim (mieć głowe na karku). [2010-04-27 11:55]

Wlasnie, jak wytlumaczyc "wedkarzowi" zeby nie robil g...a do stawu (ze stawu) w ktorym ryby lowi. [2010-04-27 12:51]

ale to jest zwykły brak wyobraźni bo te ryby tego nie zjedzą albo też najzwyklejszy w świecie blef bo na samą kukurydzę ile kasy by stracił a ile by zyskał
Jednak zakaz stosowania zanęt przestrzegają wszyscy ;PP
[2010-04-27 13:01]

Nigdy nic nie wiadomo, moze taki jeden z drugim spi na kukurydzy, w chalpie sie nie miesci to do wody wynosi.

A jak ma kase to predzej braknie na polce niz taki zrezygnuje !

[2010-04-27 13:15]

jaazz7

myślę że to nie nęcenie tylko próba amatorskiego tuczu ryb może i będą jakieś efekty a że woda zakwitnie co mnie to obchodzi.Byłem wielokrotnie świadkiem na Starym Otwocku jak miejscowi łowcy zadawali całe wiadra kartofli z otrębami jako zanętę na pytanie czy ryby to wyjedzą odpowiadali mi nęcą tak zawsze i nic więcej ich nie interesuje.Przy tym zalewie różnego rodzaju zanęt koledzy wędkarze jak by się zatracili przepraszam za kolokwializm ale walą całe torby wiaderka cudnych w działaniu specyfików a co będzie dalej kogo to obchodzi.Na opakowaniu nie ma napisu STOSOWAĆ Z ROZSĄDKIEM pozdrawiwm
[2010-04-27 19:30]

michalcwa

Troche z ta ilością co niektórzy przesadzają... ja osobiście nigdy bym tyle do wody zanęty nie wrzucił...jak juz bym miał futorwac kukurydzą to w małych ilościach, wrzucenie całej puszki to jest już sporo a co dopiero tyle kg.. heh szkoda słow..
[2010-04-27 19:53]

A co wy tam wiecie? Na karpia bez wagonu kukurydzy, wagonu kulek proteinowych i wagony sprzętu karpiowego nie ma co się z domu ruszać.
[2010-04-27 20:15]

spines21

nie wiem co miało by znaczyć"co wy tam wiecie?",ale ja łowie karpie bez takich ilości zanęty jak w opisie.więc proszę nie uogólniać.nie wszyscy sypią wiadrami.kto trochę połowił ten wie ,że nie ilość zanęty stanowi o sukcesie.prędzej jakość.i nie sama zanęta decyduje. problem przesadnego nęcenia nie dotyczy tylko łowiących karpie.
[2010-04-27 20:55]

nie wiem co miało by znaczyć"co wy tam wiecie?",ale ja łowie karpie bez takich ilości zanęty jak w opisie.więc proszę nie uogólniać. nie wszyscy sypią wiadrami.kto trochę połowił ten wie ,że nie ilość zanęty stanowi o sukcesie.prędzej jakość.i nie sama zanęta decyduje.  problem przesadnego nęcenia nie dotyczy tylko łowiących karpie.



 

Ja się pod tym podpisuję w 1000% rękami i nogami. Kol ....spines21.... ma rację.

 

Nie dotyczy tylko karpiarzy

[2010-04-27 21:01]

witiakwicol1

Wędkujemy z kolegą dość często z łodzi w różnych miejscach i dzienna porcja zanęty nie przekracza 5 kg.Akwen ma 1000 ha więc taka ilość pomnożona przez wędkarzy którzy są nad wodą też robi wrażenie.Ale uwierzcie mi że tylko przyjezdni sypią najwięcej bo myślą że nawali to ryba podejdzie.Tam gdzie drobnicy jest mało to ta zanęta tylko zakwasi dno i w takim miejscu można tygodniami ryby nie złapać.Ci co sypią takie ilości powinni puknąć się w głowę.
[2010-04-27 22:13]

ja w jednym dniu najwięcej 3 kg zanęty zużyłem ale to ukleje łowiłem ten koleś musi być chory
[2010-04-28 10:04]

Heh ja miałem kiedyś pewną śmieszną sytuacje siedziałem w tamto lato na Cedzynie od Woli przy szlabanie ze znajomymi na rybach. Podjechał kolo i zaczął jak z katapulty łopatami napierdzielać zanętę nie wiem ile tego było, ale było co chwile słychać jego narzekania nic panie nie bierze, a my raz za razem z kumplem wyciągaliśmy leszczyki od 35-45 cm. Powiem wam jedno śmiać mi się do tej pory chce z takich błaznów:)
[2010-04-28 14:51]

jacenty75

Może dla tego goscia łowisko było za głebokie i sobie prywatną górkę z kukurydzy, grochu itp. usypywał? A tak na poważnie to chyba można to porównać do wyrzucania smieci do lasu bo naturalny zbiornik nie jest w stanie poradzić sobie z taką ilością "jedzenia". [2010-04-28 16:47]

emilrx

MA GOŚCIU JEBNIĘCIE !!!!! I TO NA MAKSA
[2010-04-28 17:54]

Przynajmniej optymizmem pod postacia dobrego humoru powialo ! [2010-04-28 18:49]

kckriss

To ze zanęty wala i dodatków tonami to wynika tylko z porad kolegów po fachu gdzie bym nie był na łowisku to z wywiadu z bracią wędkarską słyszę jak nie zanęcisz to nie wyciągniesz no i jeżdżą tacy i ładują w wodę (bez złego zrozumienia mojej intencji nie mowie żeby nie słuchać porad opinii bardziej doświadczonych do siebie bo nieraz naprawdę bywają pomocne)
Po za tym wielu z nas czyta lub ogląda felietony znanych wędkarzy i napatrzy się na nich ile to rzucają do wody co zapodają a pozniej zobaczy zdjecie z okazem i probuje to stosowac tylko ze oni pokaz robia przed kamera zeby poznije pobiec do sklepu i kupowac produkty ich autorstwa lub firm ktore to ich sponsorują
[2010-04-28 19:11]

szymon888

witam zgadzam się z neceniem i braniem ryb bo boco wżucać 100kl zanęty tylko tom rybę przekarmimy i nici z połowu moim zdaniem 1kl zanęty to max to ma zachęcić rybę do podpłynecia a nie do jedzenia zanęty.A mięsarzy to nie rozumiem poco im tyle tej ryby skoro można wżąść 1 kl ryby na tydzień i wystarczy wkącu niknie jest raczej tak biedny żeby żyć tylko z tego co złowi ja osobiście wypuszczam wszyskię ryby bo nie lubje jeśc ryb i zawszę jest ich więcej w łowisku [2010-04-29 14:34]

jacenty75

 kol. szymon - "1 kl" to jakaś nowa jednostka wagi, miary a może objętości?

[2010-04-30 07:22]

hahaha

Myślę że miał na myśli kilo i dlatego Zrobił skrót kl. No ale zostawmy to bez odpowiedzi.

[2010-04-30 08:41]

A moze kukurydze i kulki powinni zaczac sprzedawac na kartki :))

 

[2010-04-30 10:04]

jacenty75

Zapewne miał na myśli kilogramy i pewnie bym się nad tym więcej nie zastanawiał ale pozostała część pisowni mocno wypaczyła moją polszczyznę. [2010-04-30 10:18]