Są to robaki podobne do białych. Tułów mają trochę grubszy niż normalne larwy muchy plujki, są po prostu sporo większe i posiadają ogonek. nie mają na pewno 3-4 cm. a najwyżej 1,5 cm. Nakłada się je na haczyk tuż przy owym ogonku, gdyż próby nakłucia tułowia kończą się wyciekiem płynu (można to porównać do minibalonika wypełnionego lekko kleistą masą). Robaki są z wyglądu obrzydliwe. Ja przechowywałem je w pudelku wypełnionym zamoczonym papierem toaletowym. Na łowisku wrzucałem do wody w małym wiaderku. To przyjemność obserwować jak "pracują". Machają tym ogonkiem tak intensywnie, że ryba nie może czegoś takiego minąć obojętnie. Ich nazwa , którą używał człowiek sprzedający je kiedyś pod siedzibą PZW w Warszawie to : MYSZY. To były jeszcze czasy tych stolików i starej giełdy znanej z "Czterdziestolatka" Człowiek ten (chyba pan Czesio), pozyskiwał je kiedyś ze Służewca z Wyścigów Konnych. Sprzedawał je dość drogo jak na owe czasy - i na sztuki! Obecnie nie mogłem ich tam pozyskać - chyba w stajniach jest już sterylny europejski porządek i nic nie ma prawa pływać w gnojówce. Tak więc nadal pozostaje pytanie : jak nazywają sie te robaki, bo zakladam, że nazywanie ich myszami jest tylko potoczne. W internecie pod hasłem : robaki z ogonkiem nic nie znalazłem. Wierzę jednak, że ktoś z forumowiczów coś wyśledzi.
A swoją drogą nie jest to przynęta na pewno szerzej znana i być może stanowi jakąś tajemnicę, lub przynajmniej jest gdzieś tajemnicą regionalną. Niecierpliwie więc oczekuję na jakąś wzmiankę...
(2011/08/19 16:55)Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
A swoją drogą nie jest to przynęta na pewno szerzej znana i być może stanowi jakąś tajemnicę, lub przynajmniej jest gdzieś tajemnicą regionalną. Niecierpliwie więc oczekuję na jakąś wzmiankę...Na pewno nie są te larwy tajemnicą dla posła Niesiołowskiego, bo jest on specjalistą w tej dziedzinie.