Bezpieczeństwo na rybach.
utworzono: 2010/02/06 22:27
W dzień tak, w nocy zawsze staram się być w czyimś towarzystwie posiadając ciężki argument pod ręką.
[2010-02-06 22:38]
Chodzę w bardzo odludne miejsca i czuję się bezpiecznie. Czasem tylko jak samochód zostaje kilka kilometrów od łowiska to się zastanawiam czy kogoś łapy nie swędzą.
[2010-02-06 23:38]
Ogólnie jest w miarę dobrze,ale jak się trafi na młodziaków chcących pokazać swoje ja to już staje się problem,no i niektórzy właściciele czworonogów szczególnie rasy typu amstaf itd. [2010-02-07 06:58]
Bezpieczeństwo ? Gdzie w tych czasach można go zaznać . My wędkarze mamy przechlapane , noce , ranki , dojazdy , powroty z oczami na zapałki , lód , łódka itd. itd.
[2010-02-07 13:08]
Moim zdaniem dużo wędkarzy lub pseudo wędkarzy jedzie nad wode.Tylko po to żeby sie napić a potem łazi taki i marudzi czsem nawet stają sie agresywni.Muzyka głośna krzyki [2010-02-08 17:31]
Ja mam zawsze przy sobie gaz. Wiadomo, że niby człowiekowi nic nie grozi, ale dla pewności noszę. Różnie to bywa, różnych ludzi nocą spotykam.
[2010-02-08 19:26]
Masz rację Zbyszku. Pewnie kiedyś opiszę jak się na Roszkowie trzech palantów zabierało. Tez byłem wtedy sam na nocnej zasiadce. Wesoło nie było. Ale tez nie byli to jacyś miejscowi czy coś takiego, a "wędkarze" . Wędkarze tylko pozornie, bo z wędkarstwem to ta swołocz nie miała wiele wspólnego. [2010-02-08 20:05]
Dobrze wiesz, jakie są nasze okolice. Dużo biwakującej menelni z "miasta". Cóż dla nich znaczy wieśniak z wędką? Przecież to świetna okazja żeby zaistnieć przy kompanach.
[2010-02-08 20:49]
Przez te wszystkie lata mojego wędkowania niezliczoną ilość razy spędzałem nad wodą samotne noce. Trzy razy zdarzyło mi się trafić na niebezpieczne towarzystwo. Trzy razy udało mi się wyjść z tego obronną ręką. Sytuacje te naprawdę wyryły w pamięci ślad. Kocham samotne zasiadki po nocach i nie będę z nich rezygnował, jednak teraz się zabezpieczam. Może nie będę tu mówił o szczegółach, ale każdy kto mnie zaatakuje boleśnie odczuje skutki swego postępowania. Stary harcerz jestem. [2010-02-09 13:34]
Ja się czuję bezpiecznie na rybach. Często wybieram się na samotne wyprawy wędkarskie. Jak dotąd moje poczucie bezpieczeństwa podczas wędkowania nie zostało zachwiane. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.
[2010-02-09 16:10]
Niestety, jeszcze muzykę zniosę, kto chce niech sobie pije , nikt mnie nie zaczepia ,ale najgorsi są ci z pokolenia lat 90.Kiedyś siedzimy sobie na Paprocanach do kolegi podeszło 4 takim debili i zaczeli go szarpać i mo im oddać kasę bo sprzęt mu wezmą, ja byłem po kawę w aucie , widzę co się święci.Szybko wyjełem z wozu saperkę i dawaj , na tego który wydawał mi się przodownikiem tej rozwydrzonej sfory.Kolo pod wpływem mojej masy ciała wpadł do wody po pas a reszta uciekła.Potem słyszymy że nic do nas nie mieli , ino żartowali, tylko kto to wie co by było , gdybym nie zareagował błyskawicznie, kolega już raz stracił dwa kije. [2010-02-11 09:19]
Niestety wraz z upływającymi latami nad wodą moje poczucie bezpieczeństwa spada. Są wody gdzie nie ma problemu ale i są miejsca gdzie strach na ryby się wybrać. [2010-02-11 11:37]